Bayern otrząsnął się z szoku i podejmował coraz śmielsze próby ofensywne, które nie przynosiły jednak wyrównania. Padło ono w najmniej spodziewanych okolicznościach - Mark van Bommel pokusił się o zbyt mocne podanie prostopadłe. Bo Svensson zamiast puścić piłkę i pozwolić ją złapać Christianowi Wetklo, przedłużył podanie Holendra głową. Niestety zrobił to fatalnie, w dodatku golkiper był źle ustawiony i mogliśmy oglądać kuriozalną bramkę wyrównującą, zwaną "golem do szatni".
Chyba każdy spodziewał się, że druga połowa upłynie pod znakiem huraganowych ataków gospodarzy i w końcu, jak to zwykle bywa, Bayern wciśnie zwycięskiego gola. Niestety główny problem Bawarczyków tkwi nie w słabej obronie (to swoją drogą), ale w katastrofalnej postawie pod bramką przeciwnika. Bezradność, brak inwencji, zero zaskoczenia - taka postawa wystarcza może na ogórków z Serie A (vide AS Rzym) albo Hoffenheim. Ale kapitalnie grająca na wyjazdach Moguncja nie daje się tak łatwo pokonać. Jedynym monachijczykiem, który grał zadowalająco z przodu, był 20-letni Toni Kroos. A goście groźnie kontrowali...
Jedna z takich kontr zakończyła się dośrodkowaniem Andre Schürrle do Ádáma Szalaia (jego nazwisko czyta się "Salaj"). 22-letni Węgier podbił sobie piłkę na 15. metrze i huknął z półobrotu w okienko bramki Bayernu. Był to nokautujący cios. Trudno wyobrazić sobie lepsze potwierdzenie własnej siły, niż ogranie Bayernu na jego stadionie i odniesienie tym samym szóstego zwycięstwa z rzędu. Bundesblog jest pod wrażeniem i pozdrawia trenera Thomasa Tuchela. A wspomniany Schürrle jest najlepszym jokerem w Bundeslidze. Proszę sobie wyobrazić, że 4 razy w tym sezonie wchodził z ławki - 3 razy strzelał po golu, a w Monachium asystował przy zwycięskiej bramce. A jak zagrał od początku w meczu z Kolonią (5. kolejka), to nie zdziałał nic.
Pozostałe mecze siłą rzeczy zeszły na dalszy plan, bo wszyscy trąbili o sensacji na Allianz Arena. Niemniej z dziennikarskiego obowiązku omówimy pokrótce najistotniejsze sprawy 6. serii spotkań. Najciekawiej było w Bremie, gdzie odbywały się derby północy pomiędzy Werderem a HSV. Spotkanie toczyło się w dobrym tempie i obfitowało w sytuacje. Gospodarze dość łatwo objęli dwubramkowe prowadzenie i równie łatwo jest roztrwonili. W drużynie gości znakomitą dyspozycję potwierdził wchodzący z ławki Jonathan Pitroipa, nie zawiódł Ruud van Nistelrooy. To było jednak za mało na dobrze dysponowanych bremeńczyków, wzmocnionych powracającym po kontuzji Claudio Pizarro. Ostatecznie to oni wygrali, przełamując fatalną passę (1 punkt w 3 ostatnich meczach). Zaś Hamburg doznał drugiej kolejnej porażki.
Nie tylko Moguncja spisuje się grubo powyżej oczekiwań. Fantastyczne wyniki osiągają też piłkarze Hanoweru, którzy w poprzednim sezonie utrzymali się dopiero dzięki wygranej w ostatniej kolejce. Teraz są na podium - nawet jeśli to chwilowy wybryk, to i tak wypada pochwalić zespół Mirko Slomki. W tygodniu wygrali z Werderem 4:1, teraz na wyjeździe pokonali słabnące z każdym meczem Kaiserslautern. Jedyną bramkę zdobył sprowadzony przed sezonem z Vålerengi Oslo Norweg Mohammed Abdellaoue. Działacze Hanoweru mają do transferów nie gorszego nosa niż szefowie Borussii Dortmund. Przypomnijmy, że klub z Dolnej Saksonii przed rokiem pozyskał za kilkaset tysięcy euro Didiera Ya Konana, a ten odwdzięczył się 9 trafieniami. Abdellaoue już ma 4 (kosztował okrągły milion).
Efektowne zwycięstwo na Mercedes-Benz-Arena odniósł Bayer Leverkusen, który po chwilowym kryzysie wrócił do wyśmienitej formy. Aptekarze roznieśli Stuttgart 4:1, nie dając rywalom najmniejszych szans. Przykro patrzeć na to, że VfB zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z bilansem 1-0-5. Przed rokiem jesienią również spisywali się tragicznie i pomogła im dopiero zmiana trenera. Przybył Christian Gross, który obecnie ma duże problemy z wygrywaniem meczów. Cóż, czekamy na przebudzenie.
O włos od kompletnego blamażu byli futboliści Schalke, którzy w środę wygrali pierwszy mecz w tym sezonie (po czterech kolejnych porażkach). Tym razem zespół Felixa Magatha podejmował tragiczną ostatnimi czasy Borussię M'gladbach (kolejno 0:7 ze Stuttgartem, 0:4 z Frankfurtem, 1:2 z St. Pauli u siebie!). Jakież zdziwienie ogarnęło obserwatorów tej potyczki, gdy do przerwy wynik brzmiał 2:0 dla BMG. Nie wiemy co trener powiedział w przerwie Królewsko-Niebieskim, ale musiał przemówić im do rozumu. W drugiej połowie grali o niebo lepiej i uratowali remis. Który notabene też jest wstydliwy, ale oczywiście nie aż tak jak porażka. A wyrównanie padło w 87. minucie - był to zarazem pierwszy gol Raúla w Bundeslidze. Wcześniej po raz trzeci z rzędu trafił Huntelaar. Może ta ofensywna maszynka wreszcie zaskoczy.
Druga Borussia - ta z Dortmundu - nie zwalnia tempa i wygrała piąty kolejny mecz. Z ogromną przyjemnością ogląda się mecze tego zespołu, mającego porażający potencjał ofensywny. Właściwie bez względu na skład personalny i ustawienie linii pomocy (zwłaszcza ofensywnej trójki) mechanizm Jürgena Kloppa funkcjonuje bez zarzutu. Kapitalny sezon rozgrywa Nuri Şahin, ale wyrazy uznania należą się też Großkreutzowi. O Kagawie i Barriosie nie wspominamy, bo o nich napisano już setki wnikliwych prac analitycznych. Borussia jest naprawdę groźna.
W tygodniu czekają nas mecze 2. kolejki europejskich pucharów - najciekawiej zapowiadają się mecz z Hiszpanami: Atletico Madryt zagra z Bayerem Leverkusen, a Dortmund z Sewillą. Za tydzień zaś kolejne wielkie ligowe wydarzenie: Borussia podejmie Bayern Monachium. Strach pomyśleć co będzie, jeśli Bawarczycy ten mecz przegrają. Czyżby 13 punktów straty do lidera po zaledwie 7 kolejkach? Kto by się spodziewał... Polecamy też wizytę (choćby telewizyjną) na BayArena w Leverkusen, gdzie zawita Werder. Over 3.5 pewny jak w banku.
Co by nie mówić, to Bundesliga jest w tym sezonie pasjonująca.
6. KOLEJKA BUNDESLIGI
1. FC Kolonia - TSG 1899 Hoffenheim 1:1
Podolski 17 - Ba 54
Bayern Monachium - 1. FSV Moguncja 05 1:2
B. Svensson 45-sam. - Allagui 15, Szalai 77
FC Schalke 04 - Borussia Mönchengladbach 2:2
Huntelaar 52, Raúl 87 - Daems 15-k., Bradley 44
VfB Stuttgart - Bayer Leverkusen 1:4
Kuzmanović 53 - Hyypiä 19, Vidal 21, Balitsch 69, Sam 88
Eintracht Frankfurt - 1. FC Norymberga 2:0
Gekas 17, Chris 88
FC St. Pauli - Borussia Dortmund 1:3
Hennings 26 - Großkreutz 17 i 61, Kagawa 50
Werder Brema - Hamburger SV 3:2
Demel 25-sam., Almeida 28 i 85 - van Nistelrooy 59, Pitroipa 63
VfL Wolfsburg - SC Fryburg 2:1
Grafite 25 i 64 - P. Cissé 36
1. FC Kaiserslautern - Hanower 96 0:1
Abdellaoue 33
TABELA
M | Drużyna | Mecze | Punkty | Bramki |
1. | Moguncja | 6 | 18 | +9 |
2. | Dortmund | 6 | 15 | +11 |
3. | Hanower | 6 | 13 | +4 |
4. | Hoffenheim | 6 | 11 | +5 |
5. | Leverkusen | 6 | 11 | +3 |
6. | Wolfsburg | 6 | 9 | +1 |
7. | Fryburg | 6 | 9 | -1 |
8. | Hamburg | 6 | 8 | 0 |
9. | Bayern | 6 | 8 | -1 |
10. | St. Pauli | 6 | 7 | -1 |
11. | Kaiserslautern | 6 | 7 | -3 |
12. | Werder | 6 | 7 | -5 |
13. | Frankfurt | 6 | 6 | +1 |
14. | Norymberga | 6 | 6 | -2 |
15. | Kolonia | 6 | 5 | -5 |
16. | M'gladbach | 6 | 5 | -9 |
17. | Schalke | 6 | 4 | -5 |
18. | Stuttgart | 6 | 3 | -2 |
STRZELCY
6 - P. Cissé (Fryburg)
5 - Džeko (Wolfsburg)
4 - Abdellaoue (Hanower), Gekas (Frankfurt), Kagawa (Dortmund), Grafite (Wolfsburg), Lakić (Kaiserslautern), Pogriebniak (Stuttgart), van Nistelrooy (Hamburg)
ASYSTENCI
4 - Holtby (Moguncja), Şahin (Dortmund)
3 - Bartels (St. Pauli), Derdiyok (Leverkusen), Idrissou (M'gladbach), S. Pinto (Hanower), Vidal (Leverkusen), Zé Roberto (Hamburg)
PROGRAM 7. KOLEJKI (1-3 października)
Hanower - St. Pauli
Hamburg - Kaiserslautern
Moguncja - Hoffenheim
M'gladbach - Wolfsburg
Fryburg - Kolonia
Norymberga - Schalke
Stuttgart - Frankfurt
Leverkusen - Werder
Dortmund - Bayern
Wybaczcie obsuwy, kampania wrześniowa była.
Moguncja spuchnie. Tak jak Hoffenheim dwa sezony wcześniej
OdpowiedzUsuń