niedziela, 19 września 2010

4. kolejka Bundesligi: Stuttgart wraca do gry, ostateczny upadek Schalke

77. ligowe derby Zagłębia Ruhry nie rozczarowały nikogo, poza tysiącami kibiców Schalke. Musieli oni przez 90 minut oglądać kompromitujące poczynania ich zespołu, który ostatecznie poległ u siebie z Borussią Dortmund 1:3. Wynik ani przez moment nie był zagrożony - goście strzelali do Królewsko-Niebieskich jak do kaczek. Dość powiedzieć, że oprócz dwóch bramek znakomitego tego dnia Shinjiego Kagawy i jednej Roberta Lewandowskiego (premierowe trafienie w barwach BVB), przyjezdni trzykrotnie trafiali w poprzeczkę. Ponadto kilka wybornych okazji zwyczajnie zmarnowali.

Jest rzeczą zdumiewającą, że tak wybitny trener jak Felix Magath dopuścił do tak fatalnej sytuacji kadrowej w defensywie drużyny z Gelsenkirchen. Odejścia trójki podstawowych i znakomitych obrońców (Rafinhi, Westermanna i Bordóna) nie udało się załatać nowymi nabytkami. Christoph Metzelder jest w katastrofalnej dyspozycji (został już odsunięty od składu), niewiele lepiej radzi sobie Hans Sarpei, zaś Nicolas Plestan nie dość, że gra słabo, to jeszcze w niedzielę osłabił zespół wylatując z boiska. Na dodatek kontuzjowany jest czwarty nowy obrońca, Tim Hoogland.

Ale pal licho obronę - Bayern i Werder także mają kłopoty z zabezpieczaniem dostępu do własnej bramki. Problem w tym, że Schalke nie istnieje także w ofensywie. Raul jest cieniem asa, siejącego popłoch wśród rywali Realu Madryt. Klaas-Jan Huntelaar robi co może (w końcówce strzelił Borussii gola), ale wobec braku wsparcia ze strony partnerów także i on jest bezradny. W efekcie wicemistrz Niemiec po 4 kolejkach ma na koncie 0 punktów i zajmuje oczywiście ostatnie miejsce w tabeli.

Natomiast nad grą Borussii można się rozpływać. Ofensywna dwójka Kagawa-Barrios pustoszy szeregi rywali, dzielnie wspierają ich w tym środkowi pomocnicy Nuri Şahin i Sven Bender. W niedzielnym meczu na boisku pojawiła się w komplecie trójka Polaków - wszyscy weszli z ławki rezerwowych. Błaszyczkowski asystsował przy drugiej bramce, a Lewy podwyższył na 3:0.

Ciekawą rzeczą jest, że najmniej strzelonych bramek mają na koncie zespoły Bayernu (2) i Schalke (3) - a więc czołowa dwójka minionych rozgrywek. Najwięcej (10) ma sensacyjna Moguncja, która została nowym liderem tabeli. W 4 meczach zgromadziła 12 punktów, co zawdzięcza wydatnej poprawie gry na wyjazdach. W zeszłych rozgrywkach podopieczni Thomasa Tuchela u siebie byli potwornie silni, zaś na wyjazdach przegrywali z byle kim. Teraz jest inaczej, o czym boleśnie przekonał się już Wolfsburg, a w ostatnią sobotę Werder. Moguncja wyprowadziła dwie zabójcze (i efektowne) kontry i wygrała 2:0. Trzecią bramkę w rozgrywkach zdobył 20-latek Andre Schürrle. Dopiero teraz widać jak na dłoni, ile dla Werderu znaczy Claudio Pizarro. Pod nieobecność kontuzjowanego Peruwiańczyka zawodnicy z Bremy rażą haniebną bezradnością pod bramką rywala.

To jednak nic w porównaniu z indolencją strzelecką Bayernu Monachium, który w trzecim kolejnym ligowym meczu nie potrafił zdobyć gola. W meczu z Kolonią okazji było przynajmniej kilka, ale oddając sprawiedliwość trzeba dopowiedzieć, że i goście mogli to spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść. Doskonale bronił jednak Hans-Jörg Butt, im starszy tym lepszy. 36 lat, a w lidze nadal w ścisłej czołówce. Doceńmy również 39-letniego Faryda Mondragóna, który nie dał się w sobotę pokonać żadnemu z Bawarczyków.

Bayern traci już 7 punktów do lidera, jednak inne zespoły uważane za kandydatów do walki o tytuł wcale nie są lepsi. Dopiero w ten weekend pierwsze punkty w tym sezonie wywalczyły kluby z Wolfsburga (pewne 2:0 z Hanowerem + gol Diego strzelony przewrotką) i Stuttgartu (7:0 z Gladbach, hat-trick Pogriebniaka). Zwłaszcza ten drugi wynik budzi podziw, bowiem to najwyższa wyjazdowa porażka BMG w historii. Gospodarzom wychodził tego dnia wszystko - a pamiętajmy, że zaledwie dwa dni wcześniej rozbili w Lidze Europy Young Boys Berno 3:0. Zatem w ciągu niecałych 48 godzin wbili aż 10 bramek, nie tracąc przy tym żadnej. Chrstian Gross odetchnął. Odwrotnie niż Michael Frontzeck, którego wybrańcy w ostatnich trzech meczach dopuścili do utraty... 14 bramek.

Na koniec krótki akapit o niedzielnych derbach Hamburga. Spotkanie generalnie nie zachwyciło, jednak w końcówce piłkarzom udało się nieco zatrzeć niekorzystne wrażenie. Stało się to dzięki efektownym bramkom - najpierw znakomitą kombinacyjną akcję przeprowadzili pariasi z St. Pauli (ładna asysta Geralda Asamoah przy trafieniu Fabiana Bolla), a w końcówce bombą zza pola karnego przypomniał o sobie Mladen Petrić. Skończyło się więc na 1:1.

W tym tygodniu nie odpoczniemy od futbolu, bowiem we wtorek i w środę dalszy ciąg ligowej młócki. W 5. kolejce interesujące wydają się starcia rewelacyjnego jak na razie Hoffenheim z beznadziejnym jak na razie Bayernem oraz bój Hamburga z Wolfsburgiem. Dziennikarze lubią smaczki i podteksty, więc od razu przypomnijmy, że trener HSV Armin Veh w poprzednim sezonie pracował u Wilków i został zwolniony na początku rundy wiosennej. Radzimy też oglądać starcie Dortmundu z Kaiserslautern - to ofensywnie i ładnie dla oka grające drużyny. A w weekend następna, 6. kolejka.

4. KOLEJKA BUNDESLIGI

Eintracht Frankfurt - SC Fryburg 0:1
Rosenthal 90

Bayern Monachium - 1. FC Kolonia 0:0

Werder Brema - 1. FSV Moguncja 05 0:2
M. Risse 53, Schürrle 61

VfB Stuttgart - Borussia Mönchengladbach 7:0
Pogriebniak 2, 55 i 60, Niedermeier 21, Kuzmanović 64, Delpierre 73, Marica 80

VfL Wolfsburg - Hanower 96 2:0
Diego 55, Džeko 67

1. FC Kaiserslautern - TSG 1899 Hoffenheim 2:2
Hoffer 46 i 75 - Gustavo 39, Sigurðsson 77

FC St.Pauli - Hamburger SV 1:1
Boll 77 - Petrić 88

FC Schalke 04 - Borussia Dortmund 1:3
Huntelaar 89 - Kagawa 20 i 58, Lewandowski 86

Bayer Leverkusen - 1. FC Norymberga 0:0

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Moguncja412+6
2.Hoffenheim410+6
3.Dortmund49+4
4.Fryburg49+1
5.Hamburg48+3
6.Kaiserslautern47+3
7.Hanower470
8.Leverkusen45-1
9.Bayern45-1
10.St. Pauli440
11.Werder44-3
12.Kolonia44-3
13.M'gladbach44-8
14.Stuttgart43+2
15.Frankfurt430
16.Norymberga43-1
17.Wolfsburg43-2
18.Schalke40-6

STRZELCY
4 - P. Cissé (Fryburg), Džeko (Wolfsburg), Lakić (Kaiserslautern), Pogriebniak (Stuttgart)
3 - Kagawa (Dortmund), Schürrle (Moguncja), van Nistelrooy (Hamburg)

ASYSTENCI
3 - Holtby (Moguncja), Zé Roberto (Hamburg)

PROGRAM 5. KOLEJKI (21-22 września)
Moguncja - Kolonia
Hoffenheim - Bayern
Hanower - Werder
Leverkusen - Frankfurt
Dortmund - Kaiserslautern
Hamburg - Wolfsburg
M'gladbach - St. Pauli
Fryburg - Schalke
Norymberga - Stuttgart

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz