niedziela, 12 września 2010

3. kolejka Bundesligi: potentaci na dnie

Bundesliga nie przestaje zaskakiwać. Po trzech kolejkach lideruje Hoffenheim tuż przed Moguncją. Na miejscach pucharowych są też Kaiserslautern i Hanower. Spośród czołowych ekip nie zawodzi tylko Hamburg, nie licząc ostatniego meczu z Norymbergą, zakończonego zaledwie remisem.

Gdzie w takim razie podziała się reszta najlepszych ekip? Mistrz jest 11., wicemistrz 17., a trzecia drużyna 10. To oczywiście chwilowy stan, jednak fatalny start niektórych zespołów wymyka się racjonalnej analizie. Weźmy na przykład Schalke i Wolfsburg. To drużyny, które przed sezonem najwięcej wydały na transfery. Królewsko-Niebiescy zrobili zakupy za 36 mln euro, a Wolfsburg jeszcze to przebił, płacąc za nowe nabytki aż 39 mln. Włodarze obu klubów nie spodziewali się chyba, że po trzech meczach na ich koncie punktowym będzie widniało okrągłe 0.

Wilki można jeszcze próbować tłumaczyć. Przyszedł nowy trener, a terminarz na starcie nie był szczęśliwy. Trudne wyjazdy do Monachium i Dortmundu, poza tym domowy mecz z nieobliczalną Moguncją. Fakt, podopiecznych Thomasa Tuchela Wolfsburg powinien odesłać z kwitkiem - i prawie tak się stało. Dwa tygodnie temu prowadził 3:0, by przegrać 3:4. Takie zjawiska zdarzają się rzadko, można je więc złożyć na karb przypadku.

Inaczej rzecz się ma z Schalke, które gra po prostu fatalnie. Domowa porażka z mizernym Hanowerem okryła ekipę Felixa Magatha hańbą. Czarę goryczy przelała przegrana w Hoffenheim, w bardzo słabym stylu. Debiut Klasa-Jana Huntelaara w Bundeslidze wypadł przeciętnie, ale to i tak sukces nieosiągalny dla innych nabytków, Raula i zwłaszcza Christopha Metzeldera. Były znakomity stoper Borussii Dortmund od kilku lat zawodzi na całej linii, a obecnie jego gra woła o pomstę do nieba. Słynące wcześniej z żelaznej obrony Schalke traci ostatnio po 2 gole w każdym meczu. Mamy przeczucie, że cierpliwość Kata Magatha jest na wyczerpaniu i wkrótce z całą surowością weźmie się za swoich graczy.

To samo przydałoby się piłkarzom VfB Stuttgart. Przypomnijmy, że to mistrzowie wiosny 2010, którzy dzięki przybyciu trenera Christiana Grossa wygrzebali się ze strefy barażowej do zony pucharowej. Ten sezon zaczęli jednak bardzo źle, czego efektem trzy porażki, w tym haniebne 1:2 z Fryburgiem. Ponadto rozpaczliwe są ich zmagania w Lidze Europy, gdzie tylko szczęściu zawdzięczają wyeliminowanie przeciętniaków z Molde i Bratysławy. Najwyższy czas na przebudzenie.

Ciekawy mecz miał się odbyć w Monachium - Bayern podejmował Werder. Rzeczywiście, było kilka dobrych sytuacji, jednak obaj bramkarze spisywali się bez zarzutu. Gole nie padły, choć bliżej celu byli goście. Napastnik Werderu Marko Arnautović jest póki co najlepszym tegorocznym nabytkiem w lidze. W sobotę był jednym z najlepszych na boisku (wyłączając golkiperów). Raz miał wyjątkowego pecha - po jego znakomitym strzale głową piłka trafiła w wewnętrzną stronę słupka, przeszła po linii, uderzyła w piętę Hansa-Jörga Butta i... wpadła na poprzeczkę.

Bawarczycy na razie rozczarowują, brak ciężko kontuzjowanego Arjena Robbena jest aż nadto widoczny. Dobrym prognostykiem jest całkiem przyzwoita gra Francka Ribéry'ego. Niemniej brak wzmocnień w defensywie będzie się odbijał Bayernowi czkawką - praktycznie każda akcja rywali powoduje wielką nerwowość w szykach obronnych i szereg rozpaczliwych interwencyj.

Największa huśtawka nastrojów spotkała fanów Borussii Mönchengladbach. W poprzedniej kolejce ich idole wygrali w Leverkusen 6:3, będą pierwszymi, którzy strzelili Aptekarzom aż tyle goli na ich obiekcie. Tym razem mierzyli się u siebie z mającym zerowy dorobek Eintrachtem i... zostali rozgromieni 0:4. Klasą dla siebie był Theofanis Gekas, autor doppel-packa.

Blisko odniesienia trzeciego zwycięstwa był Hanower, który prowadził z Bayerem Leverkusen już 2:0. Pogoń gości okazała się jednak skuteczna - najpierw ładną bramkę zdobył Eren Derdiyok, a już w doliczonym czasie gry piekielną bombą z rzutu wolnego pośredniego popisał się Patrick Helmes. Figiel sprawił, że Aptekarze mają tyle samo punktów i identyczny bilans bramkowy, co Borussia M'gladbach, z którą przez dwoma tygodniami przegrali 3:6.

W tygodniu zobaczymy mecze 1. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów i Ligi Europy z udziałem sześciu niemieckich zespołów. A 4. kolejka Bundesligi stanie pod znakiem derby. W tych mniejszych St. Pauli zagra z HSV, a w tych największych Schalke powalczy z Borussią Dortmund. Interesujący może być bój Werderu z Moguncją, dwóch ekip prezentujących bardzo atrakcyjny futbol.

3. KOLEJKA BUNDESLIGI

TSG 1899 Hoffenheim - FC Schalke 04 2:0
Vorsah 37, Salihović 90

Borussia Dortmund - VfL Wolfsburg 2:0
Şahin 51, Kagawa 67

Hamburger SV - 1. FC Norymberga 1:1
Mathijsen 61 - Pinola 82-k.

Borussia Mönchengladbach - Eintracht Frankfurt 0:4
Köhler 25, gekas 36 i 64, Ochs 50

SC Fryburg - VfB Stuttgart 2:1
P. Cissé 58, Schuster 71 - Pogriebniak 27

Hanower 96 - Bayer Leverkusen 2:2
Ya Konan 20, Abdellaoue 47 - Derdiyok 62, Helmes 90

Bayern Monachium - Werder Brema 0:0

1. FSV Moguncja 05 - 1. FC Kaiserslautern 2:1
Bungert 71, Schürrle 73 - Lakić 20

1. FC Kolonia - FC St. Pauli 1:0
Yalçın 17

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Hoffenheim39+6
2.Moguncja39+4
3.Hamburg37+3
4.Hanower37+2
5.Kaiserslautern36+3
6.Dortmund36+2
7.Fryburg360
8.M'gladbach34-1
-.Leverkusen34-1
10.Werder34-1
11.Bayern34-1
12.Frankfurt33+1
13.St. Pauli330
14.Kolonia33-3
15.Norymberga32-1
16.Wolfsburg30-4
17.Schalke30-4
18.Stuttgart30-5

STRZELCY
4 - P. Cissé (Fryburg), Lakić (Kaiserslautern)
3 - Džeko (Wolfsburg), van Nistelrooy (Hamburg)

ASYSTENCI
3 - Holtby (Moguncja), Zé Roberto (Hamburg)

PROGRAM 4. KOLEJKI (17-19 września)
Frankfurt - Fryburg
Bayern - Kolonia
Werder - Moguncja
Stuttgart - M'gladbach
Wolfsburg - Hanower
Kaiserslautern - Hoffenheim
St. Pauli - Hamburg
Schalke - Dortmund
Leverkusen - Norymberga

3 komentarze:

  1. Miałeś Adrianie na tym blogu już komentarz? Tak się zastanawiam, jeśli nie to spełnię Twoje niewątpliwe marzenie i będę tym pierwszym. A na poważnie: dobry ten blog, rzeczowa pigułka, oby starczyło zapału w roku akademickim. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie dziękuję. Liczba komentarzy jest najsmutniejszą rzeczą w tym blogu. Przynajmniej statystyki są całkiem przyzwoite, jak na tak niszowe przedsięwzięcie.
    Aczkolwiek pierwszy nie jesteś, było kilkunastu śmiałków :)

    Właśnie: APELUJĘ O KOMENTOWANIE!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niszowe? Co Ty gadasz, tak ogarniętej Bundesligi nie ma nawet na Eurosporcie. Serio - mówię bez fałszywego podlizywania się. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń