We wtorek piąte kolejne zwycięstwo odniosła sensacyjna Moguncja. Jeden z wyświechtanych futbolowych bon-motów mówi, że drugi sezon jest najtrudniejszy dla beniaminka. Zwykle to twierdzenie się pewnie sprawdza, ale nie w Bundeslidze, gdzie zeszłoroczni nowicjusze zajmują jak na razie miejsca w pierwszej piątce. Moguncja tym razem odprawiła z kwitkiem Kolonię, dzięki dwóm bramkom Lewisa Holtby'ego, najlepszego asystenta ligi. Przy obu trafieniach podawał mu inny niedawno pozyskany piłkarz, Christian Fuchs (to ten, który w zeszłym sezonie wsławił się golami strzelonymi z rzutów wolnych w trzech kolejnych występach). W związku z porażkami Hamburga i Hoffenheim, Moguncja jest jedynym klubem, który nie zaznał w tym sezonie porażki. I umocnił się w fotelu lidera.
Na drugie miejsce wskoczyła Borussia Dortmund, która rozniosła w pył dobrze przecież grające dotychczas Kaiserslautern. Goście byli tylko smutnym tłem dla znakomicie dysponowanych Czarno-Żółtych. Klasą dla siebie był Nuri Şahin, który wypracował trzy pierwsze bramki. Przy dwóch kolejnych asystowali Polacy - Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek. Obaj zagrali w podstawowym składzie i spisywali się bez zarzutu. Zwłaszcza Piszczek, który jest w o niebo lepszej formie niż jego kontrkandydat do miejsca na prawej obronie, Patrick Owomoyela. Jakby tego było mało, z ławki rezerwowych wszedł Robert Lewandowski i w drugim meczu z rzędu zdobył bramkę. Tym razem efektownym lobem wykończył sytuację sam na sam z Tobiasem Sippelem. Słabszy dzień przytrafił się bohaterowi ostatniej kolejki, Shinjemu Kagawie - może to znak dla trenera Kloppa, by dał szansę Lewemu w wyjściowej jedenastce?
Pierwsze zwycięstwo odniosło wicemistrzowskie Schalke. Ba, w ogóle były to pierwsze ligowe punkty Królewsko-Niebieskich. Felix Magath nie ustaje w poszukiwaniach optymalnego ustawienia - tym razem znów przemeblował skład, dając od pierwszych minut szansę José Jurado, Lukasowi Schmitzowi i Jermaine'owi Jonesowi. Na środek obrony wrócił też Metzelder, który o dziwo pokazał się z dobrej strony. Gra gości wyglądała o niebo lepiej niż ostatnio i wreszcie okazała się skuteczna. Goście zasłużenie wygrali 2:1, dzięki bramce strzelonej w końcówce przez Klaasa-Jana Huntelaara. To znakomity napastnik i jeszcze niejeden niedowiarek się o tym przekona. Fryburczyków zaś warto pochwalić za niezwykle efektowną akcję kombinacyjną, zakończoną golem na 1:1 Papissa Cissé (piątym w tym sezonie).
Mimo wygranej Schalke wciąż jest na ostatnim miejscu w tabeli, ale tuż nad nim znajduje się kilka uznanych firm. Na przykład Stuttgart, który powrócił na ścieżkę rozczarowań, przegrywając z mizerną Norymbergą. Jeszcze gorzej zaprezentował się Werder. Bremeńczycy zebrali tęgi łomot 1:4 od Hanoweru, uratowanego od degradacji w ostatniej kolejce ubiegłych rozgrywek. Podopieczni Thomasa Schaafa razili nieporadnością w obronie, czym tylko rozzuchwalili ambitnych gospodarzy. Wynik mówi sam za siebie, 14. pozycja Zielono-Białych także.
Szczęśliwe wygrane odniosły ekipy Bayernu i Leverkusen. Zwycięski bramki na 2:1 padały w ostatnich minutach ich spotkań. Bayern uszczęśliwił Daniel van Buyten, który może i jest przeciętnym obrońcą, ale pod bramką rywala stanowi nieopisane zagrożenie. Moment nieuwagi i monachijczycy zwyciężają. A wcale nie musiało tak być. Już w 34. sekundzie Hoffenheim objął prowadzenie po trafieniu Vedada Ibiševicia. Nie trzeba dodawać, że to najszybsza bramka w tym sezonie. Potem strzał Sejada Salihovicia z rzutu wolnego zatrzymał się na słupku. Kapitalną okazję zmarnował też 20-letni Boris Vukčević (nie, to nie kolejny Bośniak, to Niemiec). Bayern z kolei był o krok od pobicia niechlubnego rekordu klubowego w liczbie minut bez strzelonego gola (343 min., 1976/1977). Dzięki błyskotliwej akcji Francka Ribéry'ego (okupionej kontuzją) i strzale do pustej bramki Thomasa Müllera licznik zatrzymał się na... 332 minutach.
W środę znakomity mecz odbył się w Hamburgu. HSV przegrał w nim z odradzającym się Wolfsburgiem 1:3, choć to gospodarze mieli o wiele więcej sytuacji. Wilki mają jednak zabójczy duet napastników, który gdy jest w formie, nie ma sobie równych w Niemczech. A tego dnia był w formie, bowiem i Džeko i Grafite zdawali się nieuchwytni dla defensorów Hamburga. Brazylijczyk przełamał się i strzelił pierwsze swoje bramki w tym sezonie. A co najciekawsze: najsłabszy na boisku był tego dnia mózg przyjezdnych Diego. Wyjazdowa wygrana zdaje się więc być jeszcze bardziej wartościowa.
Ponadto trwa degrengolada Gladbach. Michaelu Frontzeck, ogarnij się, bo cię zwolnią.
W weekend ciąg dalszy ligowej młócki. Mecz kolejki odbędzie się na Allianz Arena, gdzie zawita sensacyjny lider z Moguncji. To będzie dzień sądu dla Thomasa Tuchela. Poza tym obejrzymy derby północnych Niemiec Werder - Hamburg i interesujące starcie Stuttgartu z Leverkusen. Bis gleich!
5. KOLEJKA BUNDESLIGI
1. FSV Moguncja 05 - 1. FC Kolonia 2:0
Holtby 72 i 90
TSG 1899 Hoffenheim - Bayern Monachium 1:2
Ibišević 1 - T. Müller 63, van Buyten 90
Hanower 96 - Werder Brema 4:1
Fritz 11-sam., Ya Konan 53, Schulz 79, Abdellaoue 90 - Frings 36-k.
Bayer Leverkusen - Eintracht Frankfurt 2:1
L. Bender 9, Vidal 90-k. - Gekas 18
Borussia Dortmund - 1. FC Kaiserslautern 5:0
Barrios 31 i 88, Großkreutz 38, Hummels 65, Lewandowski 75
Hamburger SV - VfL Wolfsburg 1:3
Choupo-Moting 27 - Džeko 15, Grafite 71 i 79
Borussia Mönchengladbach - FC St. Pauli 1:2
Arango 25 - Asamoah 66, Bruns 71-k.
SC Fryburg - FC Schalke 04 1:2
P. Cissé 69 - Rakitić 9, Huntelaar 87
1. FC Norymberga - VfB Stuttgart 2:1
Schieber 3, Pinola 90 - Cacau 85
TABELA
M | Drużyna | Mecze | Punkty | Bramki |
1. | Moguncja | 5 | 15 | +8 |
2. | Dortmund | 5 | 12 | +9 |
3. | Hoffenheim | 5 | 10 | +5 |
4. | Hanower | 5 | 10 | +3 |
5. | Fryburg | 5 | 9 | 0 |
6. | Hamburg | 5 | 8 | +1 |
7. | Leverkusen | 5 | 8 | 0 |
8. | Bayern | 5 | 8 | 0 |
9. | St. Pauli | 5 | 7 | +1 |
10. | Kaiserslautern | 5 | 7 | -2 |
11. | Wolfsburg | 5 | 6 | 0 |
12. | Norymberga | 5 | 6 | 0 |
13. | Kolonia | 5 | 4 | -5 |
14. | Werder | 5 | 4 | -6 |
15. | M'gladbach | 5 | 4 | -9 |
16. | Stuttgart | 5 | 3 | +1 |
17. | Frankfurt | 5 | 3 | -1 |
18. | Schalke | 5 | 3 | -5 |
STRZELCY
5 - P. Cissé (Fryburg), Džeko (Wolfsburg)
4 - Lakić (Kaiserslautern), Pogriebniak (Stuttgart)
3 - Abdelaoue (Hanower), Barrios (Dortmund), Frings (Werder), Gekas (Frankfurt), Kagawa (Dortmund), Schürrle (Moguncja), van Nistelrooy (Hamburg), Ya Konan (Hanower)
ASYSTENCI
4 - Şahin (Dortmund)
3 - Holtby (Moguncja), Idrissou (M'gladbach), S. Pinto (Hanower), Vidal (Leverkusen), Zé Roberto (Hamburg)
PROGRAM 6. KOLEJKI (24-26 września)
Kolonia - Hoffenheim
Bayern - Moguncja
Schalke - M'gladbach
Stuttgart - Leverkusen
Frankfurt - Norymberga
St. Pauli - Dortmund
Werder - Hamburg
Wolfsburg - Fryburg
Kaiserslautern - Hanower
Pogrom BMG robi swoje. Stuttgart 4 mecze przegrane a i tak bilans +1, nice.
OdpowiedzUsuńCo ciekawe VfB ma równie nieciekawy początek jak za Babbela.
Liczę na to, że Bawarczycy przełamią się na krótkow podczas weekendu, wtedy przy wygranej Borussi, piłkarze z Dortmundu będą mieć lidera. ;)
Jestem ciekaw jak radzi sobie Hertha na zapleczu.
Hertha radzi sobie znakomicie. Bez większych kłopotów gromadzi punkty i zasłużenie lideruje. Powrót do 1. Bundesligi jest oczywisty. Warto dodać, że do tej pory grała z naprawdę dobrymi drużynami (Bielefeld, Karlsruher, Union, Duesseldorf), co tym bardziej jest godne uwagi.
OdpowiedzUsuńHurra, wreszcie jakiś komentarz!
p.s
OdpowiedzUsuńCiekawie zapowiada się S04-BMG. Da nam odpowiedź czy Fronteck się ,,ogarnął,, czy też Tomek Hajto miał rację co dopnktowych wojaży Koenigsblauen.
Kontuzja Riberyego? Na jak długo Bawarczycy będą grać bez Robbery?