Oglądanie tegorocznych występów niemieckich drużyn w Lidze Europy to prawdziwa przyjemność. Po perełkach z 1/16 finału (PSV - Hamburg 3:2, Wolfsburg - Villarreal 4:1 czy Werder - Twente 4:1), także i w 1/8 przyszło nam przeżywać wielkie emocje.
Niesamowite widowisko odbyło się w Bremie, gdzie nieobliczalny Werder zremisował z Walencją 4:4 - i niestety odpadł z dalszej rywalizacji. Bohaterem pojedynku był napastnik gości David Villa, który trzykrotnie pokonał Tima Wiesego. Defensywa gospodarzy spisywała się źle, ale i jakość gry obronnej gości wzbudzić musiała politowanie. Zielono-Biali zaczęli fatalnie, bo już po kwadransie przegrywali 0:2 i było prawie pewne, że ich los jest przesądzony. Trafienie Hugo Almeidy na 1:2 ożywiło jeszcze nadzieję, jednak gol do szatni strzelony przez Villę dobił, zdawało się, gospodarzy. Zauważmy, że przy wszystkich trzech bramkach dla gości asystował David Silva - i robił to w sposób budzący uznanie.
Tymczasem w drugiej połowie gracze Thomasa Schaafa rzucili się do odrabiania strat - co najważniejsze: skutecznie. W 62. minucie było 3:3 (wyrównujący gol Marko Marina padł po ciekawie rozegranym rzucie wolnym) i choć ten wynik nie dawał Werderowi awansu, gospodarze mieli jeszcze pół godziny na strzelenie zwycięskiej bramki. Znów jednak przypomniał o sobie Villa i po raz trzeci w tym spotkaniu Brema była na deskach. Ale jak na nieobliczalną drużynę przystało, jeszcze wyrównała. Na 6 minut przed końcowym gwizdkiem Claudio Pizarro potwierdził fantastyczną dyspozycję w ostatnim czasie i napsuł sporo krwi trenerowi Walencji Unaiowi Emery'emu. Peruwiańczyk z 9 trafieniami jest zdecydowanym liderem klasyfikacji strzelców rozgrywek, najbliżsi rywale tracą doń po 4 trafienia. Na więcej niż remis Zielono-Białych nie było już jednak stać i po kapitalnym widowisku odpadli z rozgrywek Ligi Europy.
Wcześniej swój pojedynek z Anderlechtem odbył Hamburg. Także i w tym przypadku skończyło się kanonadą i hokejowym rezultatem, choć nic na to nie wskazywało. Tuż przed przerwą wynik brzmiał 0:0, a mecz nie obfitował w zbyt wiele sytuacji. Nagle dośrodkowanie Jérôme'a Boatenga zamiast na głowę któregoś z napastników HSV trafiło do siatki no i się zaczęło. Rozjuszony Anderlceht rzucił się do ataku i w okamgnieniu zrobiło się 2:1 do przerwy.
Na ławce gości zrobiło się nerwowo, bo przewaga z pierwszego meczu (3:1) mogła zostać w każdym momencie zniwelowana. Na szczęście w kilka minut po inauguracji drugiej odsłony przyjezdni wyrównali - ciekawym strzałem popisał się Marcell Jansen. Przyjezdni poczuli się najwyraźniej zbyt pewnie, bowiem kolejne szturmy Fiołków na bramkę Franka Rosta przyniosły im dwie bramki i już tylko jedno trafienie dzieliło ich od awansu. Gol na 4:2 obciąża konto bramkarza niemieckiej ekipy, który tak długo czekał, aż piłka trafi w jego dłonie, że uprzedził go Markokańczyk Moubarek Boussoufa. Jeśli gospodarze mieli jeszcze chęci i siły do walki o awans, to definitywnie zgasił ich Mladen Petrić, który na kwadrans przed końcem wykorzystał sytuację sam na sam.
Awansował więc Hamburg, a w jego ślady poszedł mistrz Niemiec - VfL Wolfsburg. Jego rewanż z championem Rosji Rubinem Kazań mógł się podobać - toczony był w żywym tempie i obie strony miały po kilka okazji do zdobycia gola. Prowadzenie objęli Rosjanie, strzał w krótki róg oddał Alan Kasajew. Po przerwie Wilkom udało się wyrównać - z bliska piłkę posłał do siatki głową Obafemi Martins, a bramkarz rywali wygarnął ją już zza linii. W doliczonym czasie gry padła bramka na 2:1 - jednak sędzia dopatrzył się (niesłusznie) pozycji spalonej u Edina Džeko. Oliwa okazała się wszak sprawiedliwa i w końcówce dogrywki ładnym, plasowanym uderzeniem z kilkunastu metrów popisał się Christian Gentner, zapewniając promocję do ćwierćfinału.
2. mecze 1/8 finału Ligi Europy:
RSC Anderlecht - Hamburger SV 4:3 (1:3)
Lukaku 44, M. Suárez 45-k., Biglia 59, Boussouffa 66 - J. Boateng 42, Jansen 54, Petrić 75
VfL Wolfsburg - Rubin Kazań 2:1 po dogr. (1:1)
Martins 58, Gentner 119 - Kasajew 21
Werder Brema - Walencja CF 4:4 (1:1)
Almeida 26, Frings 57-k., Marin 62, Pizarro 84 - Villa 2, 45, 65, Mata 15
Losowanie par ćwierćfinałowych Ligi Europy i Ligi Mistrzów zaplanowane jest na jutro. Pierwsze mecze LE odbędą się za dwa tygodnie. Warto dodać, że po czwartkowych pojedynkach Bundesliga awansowała na pierwsze miejsce w rankingu UEFA za ten sezon. Brawo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz