piątek, 19 marca 2010

Losowanie par ćwierćfinałowych i półfinałowych europejskich pucharów

Miejscowość Nyon, położona na zachodnim krańcu Szwajcarii, liczy zaledwie 17,3 tys. mieszkańców. Zna ją jednak zdecydowana większość piłkarskich kibiców na świecie - mieści się tam bowiem siedziba Unii Europejskich Związków Piłkarskich (UEFA). To właśnie tam w samo południe 19 marca 2010 roku rozlosowano pary 1/4 finału Ligi Mistrzów i Ligi Europy oraz dalsze drabinki turniejowe.

Najważniejszy był oczywiście przeciwnik Bayernu Monachium. Kiedy okazało się, że będzie nim angielski Manchester United, trudno było na twarzach redaktorów i ekspertów Bundesblogu dojrzeć oznaki optymizmu. Jest to, obok Barcelony, zdecydowanie najtrudniejszy przeciwnik, na jakiego można było trafić. Alternatywą były mecze z ekipami francuskimi (według nas przereklamowanymi) lub CSKA Moskwa, którą życzyłby sobie każdy. Niestety - przyjdzie się Bawarczykom mierzyć z teamem Sir Alexa Fergusona.

Zespoły te spotykały się 7-krotnie w swojej historii - wszystkie potyczki miały miejsce w ramach Ligi Mistrzów w ostatnich 12 sezonach. Najsłynniejszy i najbardziej zapamiętany był rzecz jasna pojedynek w finale Champions League 1999, jeden z najlepszych finałów w historii europejskich pucharów. Co jednak warto odnotować: było to jedyne zwycięstwo Manchesteru nad Bayernem w historii. Pozostałe 6 spotkań kończyło się dwoma wygranymi monachijczyków i czterema remisami.

Gdyby podopieczni Louisa van Gaala jakimś cudem wyeliminowali faworyzowanych Anglików, w półfinale zmierzą się ze zwycięzcą bratobójczego pojedynku żabojadów - czyli z Olympique'iem Lyon lub Girondins Bordeaux. Pierwsze mecze ćwierćfinałowe już za 2 tygodnie, rewanże tydzień później.

Szczęście dopisało niemieckim klubom w Lidze Europy. Tak trzeba ocenić losowanie, biorąc pod uwagę, że bundesligiści mogli trafić na silne ekipy hiszpańskie (Walencja CF, Atlético Madryt) albo groźny Liverpool czy nieobliczalną Benfikę. Tymczasem Standard Liège, choć to dwukrotny mistrz Belgii w ostatnich dwóch sezonach, obecnie cienko przędzie w swojej lidze. W niezłym stylu wyeliminował w 1/8 finału Panathinaikos, no ale w starciu z Hamburgiem faworytem z pewnością nie będzie. A HSV w zeszłej rundzie odprawił z kwitkiem znacznie mocniejszy klub z Belgii, czyli RSC Anderlecht.

A nieobliczalne Wilki (kto wie, na co ich naprawdę stać?) zetrą się w 1/4 ze sprawcą jednej z największych sensacji w tym sezonie Ligi Europy, Fulham Londyn. Podopieczni Roya Hodgsona wyeliminowali Juventus Turyn, gromiąc go w rewanżu 4:1 - choć pierwszy mecz przegrali 1:3 i jako pierwsi stracili bramkę w drugim pojedynku. Ale trzeba wziąć pod uwagę, że Juventus ma najgorszy sezon w swej długiej historii. Z drugiej strony Fulham w lidze jest typowym średniakiem (10. lokata), choć ze skłonnością do płatania figli - np. 3:0 wygrał z Manchesterem Utd, a 3:1 z Liverpoolem.

Gdyby oba niemieckie kluby pokonały swoich przeciwników, to w półfinale wpadną na siebie i Bundesliga będzie miała finalistę Ligi Europy 2009/2010. Oby!

ĆWIERĆFINAŁ LIGI MISTRZÓW:
Bayern Monachium - Manchester United

PÓŁFINAŁ LIGI MISTRZÓW:
Bayern Monachium/Manchester United - Olympique Lyon/Girondins Bordeaux

ĆWIERĆFINAŁY LIGI EUROPY:
Fulham Londyn - VfL Wolfsburg
Hamburger SV - Standard Liège

PÓŁFINAŁ LIGI EUROPY:
Hamburger SV/Standard Liège - Fulham Londyn/VfL Wolfsburg

Pierwsze mecze za dwa tygodnie, rewanże za trzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz