niedziela, 28 lutego 2010

24. kolejka Bundesligi - Bayern wreszcie liderem, mało bramek, ale jakie efektowne!

Bundesliga ma nowego lidera - Bayern Monachium. Zawodnicy z Bawarii po raz ostatni byli na czele tabeli na koniec sezonu 2007/2008, a więc 58 kolejek temu. Dziś wygrali u siebie z Hamburgiem i kontynuują passę 17 kolejnych meczów ligowych bez porażki.

Wygraną zapewnił im geniusz Francka Ribéry'ego. Francuz przez cały mecz spisywał się słabo, kompletnie nie radził sobie z dobrze dysponowanym Guyem Demelem. Widać, że wciąż nie jest w pełni sił po kontuzji. Wystarczył jednak moment nieuwagi, by jeden z najlepszych piłkarzy świata przeprowadził solowy rajd, wkręcił w ziemię dwóch obrońców i atomowym strzałem przy słupku posłał piłkę do siatki. Można się zżymać na to, że bramkarz HSV Wolfgang Hesl (zmienił w przerwie kontuzjowanego Rosta) nie pilnował krótkiego rogu - ale taki już urok rezerwowych golkiperów.

Spotkanie trzymało w napięciu, choć głównie w pierwszej połowie. Bawarczycy byli zespołem lepszymi i mieli kilka dobrych okazji, ale nie osiągnęli znacznej przewagi. Warto pochwalić obronę gości - poza nieuniknionymi błędami (grać przeciwko Robbenowi nikomu nie jest lekko) spisywała się ona przyzwoicie. Gdyby nie jeden przebłysk francuskiego pomocnika, wywieźliby bezbramkowy remis.

Awans Bayernu na fotel lidera był możliwy dzięki potknięciu Aptekarzy dzień wcześniej. Zawodnicy Juppa Heynckesa nie sprostali u siebie Kolonii, osiągając rezultat 0:0. Widać, że Leverkusen przeżywa mały regres formy - czy to chwilowa niemoc, czy zapowiedź dłuższego impasu? Niemniej Bayer wciąż jest niepokonany. Do końca sezonu pozostało 10 kolejek. Jeszcze nigdy żadnej niemieckiej drużynie nie udało się nie przegrać ani jednego pojedynku.

W piątek odbyły się derby Zagłębia Ruhry, w których Schalke pokonało Dortmund 2:1. W pierwszej połowie przyjezdni w czarno-żółtych strojach sprawiali korzystniejsze wrażenie, tuż po przerwie objęli nawet prowadzenie - Nuri Şahin w bardzo efektowny sposób wykorzystał rzut karny (mocny strzał pod poprzeczkę). Był to moment przełomowy, bo od tej pory dortmundczycy zupełnie się pogubili i seryjnie dopuszczali do niebezpieczeństw we własnym polu karnym. Wreszcie gospodarze dopięli swego i wyrównali - główkował Benedikt Höwedes. To jednak nie zadowoliło Królewsko-Niebieskich. W 83. minucie błędy w obronie Borussii sprawiły, że piłka trafiła do Ivana Rakiticia, który przepięknym strzałem zdjął pajęczynę z okienka bramki Romana Weidenfellera.

Ta kolejka w ogóle obfitowała w przepiękne bramki. Poza Rakiticiem cudowne strzały udało się oddać dwóm bremeńczykom - Timowi Borowskiemu i - zwłaszcza! - Sebastianowi Prödlowi (wideo). 22-letni Austriak zdobył swojego premierowego gola w Bundeslidze. Okazał się on zwycięski dla Werderu - tym samym beniaminek z Moguncji doznał pierwszej w tym sezonie porażki na własnym obiekcie.

Bohaterem Stuttgartu znów został Cacau. Niemiec brazylijskiego pochodzenia przed tygodniem strzelił 4 gole w Kolonii, w środę trafił przeciwko słynnej Barcelonie, a w tej kolejce ustrzelił doppel-packa przeciwko Eintrachtowi Frankfurt. W ciągu czterech minut odmienił losy meczu i pozwolił cieszyć się fanom VfB - ich ulubiony zespół gra wiosną rewelacyjnie (więcej punktów uzbierał tylko Bayern). A drugie trafienie Cacau także można zakwalifikować jako "stadiony świata", jak to się potocznie mówi.

Dziewiątej porażki z rzędu doznał Hanower 96 i za tydzień stanie przed szansą wyrównania rekordu Bundesligi, który dzierżą wspólnie Tasmania Berlin (1965/1966) i Arminia Bielefeld (1999/2000). Te dwa kluby przegrywały po 10 spotkań z kolei. Jednak piłkarze Mirko Slomki mają szczęście - w następnym meczu spotkają się z niewiele mniej beznadziejnym Fryburgiem. Niektórzy mówią o takich starciach "mecz za 6 punktów) - ale że brzmi to raz, że idiotycznie, a dwa, że nielogicznie, to portal Bundesblog nigdy tak nie powie. W każdym razie Hanower po raz pierwszy w tym sezonie znalazł się w strefie bezpośredniego spadku.

Świetną passą może się zaś pochwalić Bochum, które nie przegrało od 8 kolejek. Co więcej, w 12 ostatnich spotkaniach poległo tylko raz - z Bayernem (więc mają wybaczone). A jednak zbyt duża liczba remisów sprawia, że ligowy byt wcale nie jest tak pewny. Już nie takie przewagi jak 9 punktów zdarzało się rozmaitym klubom trwonić.

Na koniec chcielibyśmy surowo zganić snajperów z naszej ulubionej ligi. W 24. kolejce zdobyli oni tylko 15 bramek (średnia 1,667 na mecz), co oznacza, że kończący się właśnie weekend był jednym z 10 najgorszych pod tym względem w 47-letniej historii ekstraklasy Republiki Federalnej Niemiec. Wstyd!

Za tydzień suto zapowiadająca się uczta piłkarska w Bremie - będący na fali Werder podejmie również będący na fali Stuttgart. Stawką może być Liga Europy - Szwaby dzięki kapitalnym wynikom stale zmniejszają stratę do 5. miejsca (już tylko 5 oczek!).

24. KOLEJKA BUNDESLIGI

FC Schalke 04 - Borussia Dortmund 2:1
Höwedes 66, Rakitić 83 - Şahin 47-k.

Hertha BSC Berlin - TSG 1899 Hoffenheim 0:2
Ba 36, Ibišević 90

1. FSV Moguncja 05 - Werder Brema 1:2
Bancé 45 - Borowski 32, Prödl 50

VfB Stutgart - Eintracht Frankfurt 2:1
Cacau 41 i 45 - Köhler 39

VfL Bochum - 1. FC Norymberga 0:0

Borussia Mönchengladbach - SC Fryburg 1:1
Brouwers 72 - P. Cissé 56

Bayer Leverkusen - 1. FC Kolonia 0:0

Hanower 96 - VfL Wolfsburg 0:1
Misimović 78

Bayern Monachium - Hamburger SV 1:0
Ribéry 78

TABELA

M

Drużyna

Mecze

Punkty

Bramki

1.

Bayern

24

52

+30

2.

Leverkusen

24

50

+30

3.

Schalke

24

48

+18

4.

Hamburg

24

40

+17

5.

Dortmund

24

39

+4

6.

Werder

24

38

+19

7.

Frankfurt

24

35

-1

8.

Stuttgart

24

34

+3

9.

Hoffenheim

24

32

+5

10.

Moguncja

24

32

-5

11.

Wolfsburg

24

31

-4

12.

M’gladbach

24

30

-5

13.

Bochum

24

27

-13

14.

Kolonia

24

26

-10

15.

Fryburg

24

20

-23

16.

Norymberga

24

18

-21

17.

Hanower

24

17

-21

18.

Hertha

24

15

-23



STRZELCY:

13 - Stefan Kießling (Leverkusen)
12 - Kevin Kurányi (Schalke)
11 - Lucas Barrios (Dortmund), Albert Bunjaku (Norymberga), Eren Derdiyok (Leverkusen)
10 - Edin Džeko (Wolfsburg), Mario Gómez (Bayern), Claudio Pizarro (Werder)
9 - Vedad Ibišević (Hoffenheim), Toni Kroos (Leverkusen)
8 - Cacau (Stuttgart), Grafite (Wolfsburg), Arjen Robben (Bayern)

ASYSTENCI:
12 - Mesut Özil (Werder)
10 - Tranquillo Barnetta (Leverkusen)
9 - Marko Marin (Werder)
8 - Toni Kroos (Leverkusen)
7 - Edin Džeko (Wolfsburg), Carlos Eduardo (Hoffenheim), Eljero Elia (Hamburg), Andreas Ivanschitz (Moguncja), Zvjezdan Misimović (Wolfsburg), Thomas Müller (Bayern)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz