niedziela, 25 października 2009

10. kolejka Bundesligi - fenomenalny wieczór w Gelsenkirchen, końcówka Bayernu, przerwana passa Herthy

To była pasjonująca kolejka, obfitująca w wiele godnych zapamiętania wrażeń. Przede wszystkim: niedzielny mecz na szczycie. Niemal dla wszystkich było zaskoczeniem, jak piękne widowisko mieli okazję oglądać. Pomni wydarzeń sprzed tygodnia, gdy Hamburg zremisował z Leverkusen 0:0 po nudnym meczu, dziś mieli okazję utwierdzić się w przekonaniu, że Bundesliga to pierwszorzędne rozgrywki. Szybka, żywa gra, wiele sytuacji, zwroty akcji, czerwone kartki i - przede wszystkim - grad goli.
Po 45 minutach przyjezdni prowadzili już 2:0. Będący w znakomitej dyspozycji Marcus Berg otworzył wynik spotkania. Przepięknego gola do szatni zdobył z rzutu wolnego Piotr Trochowski. W przerwie Felix Magath musiał solidnie wstrząsnąć swoimi podopiecznymi, gdyż po przerwie rzucili się do odrabiania strat. Najpierw Kevin Kuranyi, a 11 minut później 21-letni Lukas Schmitz, znaleźli sposób na Franka Rosta - notabene byłego golkipera Schalke. W 80. minucie po raz drugi ukąsił Berg, wykorzystując znakomite podanie Zé Roberto. Ten 35-letni Brazylijczyk starzeje się doprawdy pięknie. Aktualnie to najlepszy bodaj zawodnik w całej lidze i absolutna czołówka europejska, jeśli chodzi o rozgrywających. I gdy wydawało się, że komplet punktów pojedzie do Hamburga, w ostatniej minucie celną główką popisał się ponownie Kuranyi, ustalając wynik spotkania. Był to jego 98. gol w Bundeslidze, setka tuż, tuż.

Ale skoro zremisował Hamburg, musiał zremisować także Bayer Leverkusen. To już 10. kolejka z rzędu, gdy oba te kluby zdobywają dokładnie tyle samo punktów. Walka trwa tylko na bramki - pod tym względem Aptekarze są o jedno trafienie lepsi i dzięki temu liderują stawce. Po domowym remisie z Borussią pozostał jednak pewien niedosyt.

Gdy w 60. minucie meczu Bayernu z Frankfurtem Alexander Maier zdobył bramkę na 1:0 dla gości, ręce opadły wszystkim zgromadzonym na Allianz Arena. Bawarczycy grali naprawdę dobry mecz, konsekwentnie napierając na bramkę Oki Nikołowa. Wydawało się, że objęcie prowadzenia jest tylko kwestią czasu. Ale błyskotliwa kontra Eintrachtu przysporzyła Ulego Hoenessa o szybsze bicie serca. Kolejny blamaż był o krok...
Jednak na boisku przebywał powracający po kontuzji Arjen Robben. Dobił on strzał Mario Gómeza i wyrównał stan meczu. Remis także nie był wymarzonym rezultatem dla monachijskiego teamu, więc do pracy wziął się przeżywający zadziwiający renesans formy Daniel van Buyten. Odejście Lucio i Klinsmanna pozwoliło Belgowi rozwinąć skrzydła. Nie tylko pewnie gra w obronie (choć za partnera ma 20-letniego Badstubera), ale i strzela sporo bramek (5 w tym sezonie). W 88. minucie jego główka pozwoliła Bayernowi wygrać i zbliżyć się do liderującego duetu raptem na 4 punkty.

Wysoko swój mecz wygrał Werder, demolując wcale nie najgorsze tego dnia Bochum 4:1. Bremeńczycy po cichu doszlusowali do czołówki i już zajmują 3. pozycję. Tym razem Claudio Pizarro gola nie strzelił, ale asystował przy trafieniu Aarona Hunta. Jak donosi nasz wysłannik z Bochum, zacny użytkownik wanatimo, kibice gospodarzy pożegnali swych pupili szczerymi brawami. Mimo wysokiej porażki pokazali oni kawał dobrej piłki.

Coraz gorzej wygląda Stuttgart. W ostatnich 6 meczach poniósł aż 5 porażek. Nie służy mu ani gra w Lidze Mistrzów (tam 2 punkty w 3 meczach), ani przede wszystkim odejście Mario Gómeza. Czy Markus Babbel wczorajszą porażką w Hanowerze ukręcił na siebie bata?
Wreszcie podniosła się za to Hertha. Po 8 kolejnych porażkach udało jej się w końcu zremisować. A za rywala miała Mistrza Niemiec, Wolfsburg. Mimo, że żaden z czołowych graczy nie opuścił w przerwie letniej Wilków, widać, że nie są oni w stanie wznieść się na wyżyny - jak to miało miejsce w poprzednich rozgrywkach. Oto odpowiedź na pytanie: ile znaczy Felix Magath. Chyba że Armin Veh, wzorem poprzednika, prawdziwą zabawę szykuje na rundę wiosenną? Zobaczymy.

Obudził się również Hoffenheim. Pierwszą bramkę w rywalizacji z Norymbergą zdobył przecudnym strzałem z 25 metrów Christian Eichner. Piłka dostała dziwnej rotacji i wpadła w samo okienko, odbijając się jeszcze od poprzeczki - by dodatkowo pogrążyć Raphaela Schäfera.

Za tydzień kolejny mecz na szczycie, tym razem Schalke podejmie Leverkusen. Interesująco zapowiada się również wyjazd Bayernu do Stuttgartu - czy Markus Babbel pogrąży były klub i uratuje posadę?
Ale wcześniej, we wtorek i w środę, odbędą się mecze 1/8 finału Pucharu Niemiec. Będziemy o nich donosić na bieżąco.

10. KOLEJKA BUNDESLIGI:

Bayer Leverkusen - Borussia Dortmund 1:1
M. Friedrich 64 - Barrios 8

Bayern Monachium - Eintracht Frankfurt 2:1
Robben 70, van Buyten 88 - A. Meier 60

TSG Hoffenheim - 1. FC Norymberga 3:0
Eichner 34, Ibišević 38, Zuculini 64

Hanower 96 - VfB Stuttgart 1:0
Ya Konan 31

Borussia Mönchengladbach - 1. FC Kolonia 0:0

1. FSV Moguncja 05 - SC Fryburg 3:0
Ivanschitz 24, Hoogland 50 i 85

Hertha BSC Berlin - VfL Wolfsburg 0:0

FC Schalke 04 - Hamburger SV 3:3
Kuranyi 51 i 90, Schmitz 62 - Berg 27 i 80, Trochowski 45

VfL Bochum - Werder Brema 1:4
Šesták 1 - Hunt 10, Marin 32, Borowski 76, Özil 90

TABELA:

M

Drużyna

Mecze

Punkty

Bramki

1.

Leverkusen

10

22

+13

2.

Hamburg

10

22

+12

3.

Werder

10

21

+13

4.

Schalke

10

20

+7

5.

Bayern

10

18

+8

6.

Hoffenheim

10

17

+9

7.

Wolfsburg

10

17

+2

8.

Moguncja

10

17

+1

9.

Frankfurt

10

13

-2

10.

Dortmund

10

13

-4

11.

Hanower

10

12

+1

12.

Fryburg

10

10

-8

13.

Kolonia

10

9

-4

14.

Stuttgart

10

8

-5

15.

M’gladbach

10

8

-8

16.

Norymberga

10

8

-8

17.

Bochum

10

8

-11

18.

Hertha

10

4

-16



STRZELCY:
6 - Kießling (Leverkusen), Pizarro (Werder)
5 - Ivanschitz (Moguncja), Kuranyi (Schalke)

PROGRAM 11. KOLEJKI: (30 października - 1 listopada)
Dortmund - Hertha
Wolfsburg - Moguncja
Stuttgart - Bayern
Hamburg - M'gladbach
Kolonia - Hanower
Norymberga - Werder
Schalke - Leverkusen
Fryburg - Hoffenheim
Frankfurt - Bochum

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz