W przeciwieństwie do niemieckich uczestników Ligi Mistrzów, reprezentanci Bundesligi w Lidze Europy spisali się co najwyżej średnio. Blamażem zakończył się wyjazd Hamburgera do Wiednia. Podopieczni Petera Paculta (znanego z prowadzenia TSV 1860 Monachium w latach 2001-2003) wręcz zmiażdżyli lidera Bundesligi, aplikując mu trzy bramki. Co dziwne, gdyż Rapid w tym sezonie spisuje się przeciętnie (obecnie 6. lokata w ekstraklasie Austrii), zaś HSV z łatwością gromi kolejnych rywali.
Z kolei berlińska Hertha nie dała rady zatriumfować nad mistrzem Łotwy. Pozytywnym akcentem jest trafienie Łukasza Piszczka.
Jedyne zwycięstwo w czwartkowych bojach odniósł Werder, acz przyszło mu to z trudem. Bremeńczycy roztrwonili dwubramkowe prowadzenie, jednak w końcówce uratował ich niezawodny Claudio Pizarro. To już trzeci doppelpack Peruwiańczyka w obecnym sezonie. 2 miliony euro przelane w sierpniu na rachunek Chelsea Londyn okazały się świetnym posunięciem.
Druga kolejka odbędzie się za dwa tygodnie (1 października). Werder podejmie u siebie Athletic Bilbao, Hamburg postara się zmazać plamę i wywalczyć trzy punkty w domowej potyczce z Hapoelem Tel Awiw, zaś Hertha jedzie do Lizbony, by rywalizować z tamtejszym Sportingiem.
1. kolejka fazy grupowej Ligi Europy
Rapid Wiedeń - Hamburger SV 3:0
S. Hofmann 35, Jelavić 44, Drazan 76
Hertha BSC Berlin - FK Windawa 1:1
Piszczek 36 - Gauracs 48
Nacional Funchal - Werder Brema 2:3
Felipe Lopes 68, Halliche 75 - Frings 39-k., Pizarro 55 i 85
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz