środa, 30 września 2009

2. kolejka Ligi Mistrzów - bez zwycięstwa

Słabo wypadły niemieckie kluby w drugiej kolejce tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. We wtorek VfB Stuttgart tylko zremisował z rumuńską Unireą Urziceni. Z 2 punktami na koncie zajmuje drugą pozycję w grupie G. Teraz jednak czeka go dwumecz z liderem, Sewillą FC.
Znacznie ciekawsze pojedynki odbyły się w środę. Bayern zremisował z Juventusem Turyn 0:0, choć w pierwszej odsłonie Bawarczycy grali koncertowo. Mimo wielu sytuacji nie udało się pokonać Buffona. Wybornie spisywali się obaj skrzydłowi - Ribéry i Robben (a więc duet Robbery). W końcówce pierwszej odsłony Holender doznał jednak kontuzji i musiał opuścić plac gry. Wpłynęło to bardzo negatywnie na postawę gospodarzy, którzy w drugich 45 minutach spisywali się wyraźnie słabiej.
Mało brakowało, a do sensacji doszłoby w Manchesterze, gdzie w 56. minucie gola na 1:0 dla "Wilków" zdobył Edin Džeko. Niestety, chwilę później wyrównał Ryan Giggs - po jego strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od muru i zaskoczyła doskonale dysponowanego tego dnia Diego Benaglio.
Zwycięski gol padł 12 minut przed końcem zawodów. Asystował Giggs, zaś pięknym strzałem z kilkunastu metrów popisał się Michael Carrick.

Trzecia kolejka odbędzie się za trzy tygodnie. Stuttgart podejmie u siebie Sewillę, Wolfsburg - Beşiktaş Stambuł, zaś Bawarczycy pojadą do Bordeaux.

2. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów
Unirea Urziceni - VfB Stuttgart 1:1
Varga 48 - Tasci 5

Bayern Monachium - Juventus Turyn 0:0

Manchester United - VfL Wolfsburg 2:1
Giggs 59, Carrick 79 - Džeko 56

wtorek, 29 września 2009

Bohater 7. kolejki - Vedad Ibišević

Tym razem nie zaskoczymy naszych czytelników i piłkarzem kolejki wybierzemy kogoś, kto bezdyskusyjnie na to zasłużył. Chociaż z drugiej strony tym, że was nie zaskoczyliśmy, zaskoczyliśmy was, gdyż zwykle spodziewacie się, że was zaskoczymy - a tu niespodzianka!
Ten zawodnik zasłużył na wyróżnienie, jak mało kto. W 44. sekundzie meczu TSG Hoffenheim z Herthą Berlin posłał piłkę do siatki. Był to jego pierwszy gol od 5 grudnia 2008 roku (kiedy pokonał bramkarza Bayernu). Później przez pół roku leczył kontuzję kolana i wrócił dopiero na inaugurację rozgrywek 2009/2010. W 6 pierwszych meczach nie udało mu się zdobyć bramki, za to w 7. - szczęśliwym - zdobył aż 3. Jego klub wygrał 5:1 i awansował na 3. lokatę w tabeli. Był to pierwszy hat-trick Bośniaka w Bundeslidze. Jakby tego było mało, w drugiej połowie wywalczył jeszcze rzut karny, który na gola zamienił Carlos Eduardo.
Przyjrzyjmy się bliżej karierze tego nietuzinkowego zawodnika - była ona bowiem dość nietypowa.

Vedad Ibišević urodził się 6 sierpnia 1984 roku w miejscowości Vlasenica w Socjalistycznej Federacyjnej Republice Jugosławii (w jej bośniackiej części). Do 16. roku życia grywał w amatorskich klubach Bośni i Serbii, aż w 2000 roku wyemigrował wraz z rodzicami do Szwajcarii. Tam młody napastnik rozpoczął treningi w występującym wówczas na zapleczu ekstraklasy FC Baden. Po 10 miesiącach pobytu w Helwecji rodzina Vedada zmuszona została do opuszczenia kraju. Kolejnym przystankiem podczas tułaczki familii Ibiševiciów były Stany Zjednoczone, a ściślej: St. Louis w stanie Missouri.
Bośniak rozpoczął naukę w Roosevelt High School, co pozwoliło mu trenować ze szkolną drużyną "soccera". W 2002 roku uznano go jednym z 25 najbardziej obiecujących młodych piłkarzy w Stanach Zjednoczonych. Rok później podpisał kontrakt z ekipą St. Louis Strikers, reprezentującą Uniwersytet w St. Louis. Drużyna występowała wówczas w Premier Development League (4. poziom w amerykańskiej hierarchii). Vedad imponował skutecznością, zdobywając 18 bramek w 22 meczach.
W 2004 roku trafił do rezerw Chicago Fire, także występujących w odpowiedniku 4. ligi. Spędził tam pół roku, w lipcu 2004 przenosząc się do Paryż Saint-Germain. Przygoda z PSG nie była udana. Ibišević rozegrał kilka "ogonów" i w styczniu 2005 roku z ulgą przyjął ofertę drugoligowego Dijon FCO. Regularnie grał w podstawowym składzie, od czasu do czasu trafiając do siatki (to było jednak nic w porównaniu z jego późniejszymi wyczynami w Niemczech).

W 2006 roku po 22-letniego snajpera zgłosiła się Alemannia Akwizgran, która dopiero co awansowała do 1. Bundesligi (po 36 latach przerwy). Ekipa w żółto-czarnych strojach nie spisywała się najlepiej i już po roku wróciła na zaplecze ekstraklasy. Ibišević tworzył duet napastników z niejakim Janem Schlaudraffem (a niekiedy z Mariusem Ebbersem). Po degradacji ich drogi rozeszły się w zupełnie różnych kierunkach. Po Schlaudraffa zgłosił się wielki Bayern Monachium, Ibišević zaś przeszedł do beniaminka 2. Bundesligi, TSG 1899 Hoffenheim. Wydawało się, że ten pierwszy złapał Pana Boga za nogi, a drugi zrobił wielki krok w tył.

Do czasu. Wprawdzie jeszcze w sezonie 2007/2008 Bośniakowi nie szło najlepiej (Schlaudraff także nie błyszczał w Monachium), jednak kolejne rozgrywki okazały się przełomowe. Hoffenheim, sensacyjny beniaminek 1. Bundesligi, wywalczył mistrzostwo jesieni. Na czele klasyfikacji strzelców po 17 kolejkach znajdował się... Ibišević właśnie. Mało tego: łupem Bośniaka padło aż 18 goli! Skuteczność asa Hoffenheimu wprawiła w osłupienie najtęższe umysły, od dekad parające się objaśnianiem laikom zawiłości niemieckiej piłki.
Niestety. W przerwie zimowej 2008/2009 Ibišević doznał ciężkiej kontuzji kolana, w wyniku której pauzował przez ponad pół roku. Jesienny dorobek bramkowy pozwolił mu zająć 5. miejsce w klasyfikacji strzelców całego sezonu.
Latem 2009 roku wrócił do treningów i właśnie rozpoczął wielkie strzelanie.

A w reprezentacji Bośni i Hercegowiny, nad wyraz dobrze spisującej się w eliminacjach Mistrzostw Świata 2010, zadebiutował w 2007 roku. Dotychczas rozegrał 12 spotkań, strzelając 3 gole.

-->
Sezon
Drużyna
Liga
Mecze
Bramki
2003
St. Louis Strikers
USA 4
22
18
2004
Chicago Fire Reserves
USA 4
3
3
2004/05
Paryż Saint-Germain
Francja 1
4
0
2004/05
Dijon FCO
Francja 2
12
4
2005/06
Dijon FCO
Francja 2
21
6
2006/07
Alemannia Akwizgran
Niemcy 1
24
6
2007/08
TSG 1899 Hoffenheim
Niemcy 2
31
5
2008/09
TSG 1899 Hoffenheim
Niemcy 1
17
18
2009/10
TSG 1899 Hoffenheim
Niemcy 1
7
3
USA 4
25
21
Francja 1
4
0
Francja 2
33
10
Niemcy 1
48
27
Niemcy 2
31
5

niedziela, 27 września 2009

Losowanie par 1/8 finału Pucharu Niemiec

W studio telewizji ZDF (to taka niemiecka TVP 2) wylosowano pary 3. rundy (1/8 finału) tegorocznej edycji Pucharu Niemiec. Z 8 pojedynków tylko w jednym mamy dwóch bundesligistów (Eintracht kontra Bayern). 4-ligowy rodzynek z Trewiru wpadł na Kolonię, zaś jedyny 3-ligowiec (Osnabrück) - na Borussię Dortmund.

III RUNDA PUCHARU NIEMIEC:
TSV 1860 Monachium (II) FC Schalke 04 (I)
Greuther Fürth (II) - VfB Stuttgart (I)
VfL Osnabrück (III) - Borussia Dortmund (I)
Eintracht Trewir (IV) - 1. FC Kolonia (I)
Werder Brema (I) - 1. FC K'lautern (II)
FC Augsburg (II) - MSV Duisburg (II)
TSG 1899 Hoffenheim (I) - TuS Koblencja (II)
Eintracht Frankfurt (I) - Bayern Monachium (I)

Spotkania odbędą się w okolicach 28 października.

7. kolejka Bundesligi - derby dla Schalke, czołówka ucieka Bayernowi, come-back Ibiševicia

Po pięciu kolejnych wygranych (trzech w lidze i dwóch w pucharach) bawarska kosa trafiła na hamburski kamień. Po ciekawym i zaciętym meczu wynik brzmiał 1:0. Jedyną bramka padła w 72. minucie gry. Dośrodkowanie Zé Roberto trafiło wprost do Mladena Petrica i Butt był bezradny. Mecz obfitował w okazje z obydwu stron, jednak golkiperzy spisywali się bez zarzutu.
Na boisku przebywało aż 6 zawodników, którzy mieli w przeszłości przygodę z rywalem. W szeregach HSV byli to David Jarolim, Piotr Trochowski i wspomniany już Zé Roberto; zaś w Bayernie - Daniel van Buyten, Ivica Olić i Jörg Butt.
Po tej wygranej przewaga Hamburga nad Bayernem wzrosła do 6 punktów.
Pierwszej porażki w tym sezonie doznał Eintracht (0:2 ze Stuttgartem). Zaś po rozgromieniu przed tygodniem Herthy w Berlinie (4:0), kolejne wysokie zwycięstwo odniósł Fryburg (3:0 z M'gladbach).
W derbach Zagłębia Ruhry górą Schalke. Degrengolada Borussii Dortmund trwa w najlepsze. To jednak i tak nic w porównaniu z wyczynami Herthy. Podopieczni Luciena Favre'a (4. miejsce w zeszłych rozgrywkach!) zanotowali 6. kolejną porażkę. Właściwie to mało powiedziane... Hoffenheim zmiótł berlińczyków z powierzchni Ziemi, upokarzając ich 5:1. Klasycznym hat-trickiem (w ciągu 21 minut) popisał się Vedad Ibišević, dla którego były to pierwsze gole od grudnia 2008 roku. TSG 1899 awansowało na 3. pozycję w tabeli. Czyżby brygada Ralfa Rangnicka znów zechciała zawalczyć o mistrzostwo jesieni?
Po widowiskowym meczu Wolfsburg triumfował w derbach Dolnej Saksonii. A napastnik Werderu Claudio Pizarro po raz kolejny przypomniał, że przed kilku laty mówiono na niego "Mr. Doppelpack". Już czwarty raz w tym sezonie zdobył dwa gole w jednym meczu.
Na tygodniu odbędą się spotkania Ligi Mistrzów.

7. KOLEJKA BUNDESLIGI

1. FC Norymberga - VfL Bochum 0:1
Klimowicz 7

VfL Wolfsburg - Hanower 96 4:2
Misimović 8, Gentner 45, Hasebe 48, Džeko 62 - Balitsch 28, Madlung 60-sam.

Borussia Dortmund - FC Schalke 04 0:1
Farfan 31

Werder Brema - 1. FSV Moguncja 05 3:0
Hunt 38, Pizarro 71 i 82

1. FC Kolonia - Bayer Leverkusen 0:1
Rolfes 82

Eintracht Frankfurt - VfB Stuttgart 0:3
Schieber 17 i 31, Hitzlsperger 54

Hamburger SV - Bayern Monachium 1:0
Petrić 72

SC Fryburg - Borussia Mönchengladbach 3:0
Idrissou 54, Abdessadki 72, Schuster 80

TSG 1899 Hoffenheim - Hertha BSC Berlin 5:1
Ibišević 1, 4 i 21, Obasi 58, Carlos Eduardo 62-k. - Raffael 45

TABELA:
1. Hamburg 17
2. Leverkusen 17
3. Hoffenheim 14
4. Schalke 13
5. Werder 12
6. Wolfsburg 12
7. Bayern 11
8. Moguncja 11
9. Eintracht 10
10. Fryburg 10
11. Stuttgart 8
12. M'gladbach 7
13. Bochum 7
14. Hanower 6
15. Dortmund 6
16. Norymberga 5
17. Kolonia 4
18. Hertha 3

STRZELCY:
5 - Kießling (Leverkusen)
4 - Džeko (Wolfsburg), Guerrero (Hamburg), Idrissou (Fryburg), Misimović (Wolfsburg), Obasi (Hoffenheim), Pizarro (Werder)

PROGRAM 8. KOLEJKI: (2-4 października)
Schalke - Eintracht
Bayern - Kolonia
Leverkusen - Norymberga
Hanower - Fryburg
Bochum - Wolfsburg
Moguncja - Hoffenheim
M'gladbach - Dortmund
Stuttgart - Werder
Hertha - Hamburg

środa, 23 września 2009

II runda Pucharu Niemiec - 8 pierwszoligowców za burtą

2. runda Pucharu Niemiec sypnęła niespodziankami. Z 16 bundesligistów odpadła aż połowa, zaś do 3. fazy rozgrywek udało się awansować 4-ligowemu Eintrachtowi Trewir (kosztem Arminii). Bohaterem tego meczu był autor hat-tricka i asysty, uważany kilka lat temu za wielki talent Sahr Senesie.
Największą sensację sprawił średniak 3. ligi, VfL Osnabrück, pokonując piekielnie silny u zarania sezonu 2009/10 zespół Hamburger SV. Nie lada zaskoczeniem była także wygrana Kolonii, która odprawiła mistrza Niemiec. W meczu Eintrachtu Frankfurt z Alemannią kibice byli świadkami niesamowitego widowiska. 10 goli i szaleńczy pościg przyjezdnych z Akwizgranu wystawiły publiczność zgromadzoną na Commerzbank-Arena na ciężką próbę. W pewnym momencie z wyniku 5:1 zrobiło się 5:4, a do końca pozostały 3 minuty. Eintracht zachował wszakże zimną krew i dobił ambitnego przeciwnika.
Losowanie par 3. rundy już w ten weekend.

II RUNDA PUCHARU NIEMIEC 2009/2010
VfL Osnabrück (III) - Hamburger SV (I) 3:3, karne 4:2
VfB Lubeka (IV) - VfB Stuttgart (I) 1:3, po dogr.
Eintracht Trewir (IV) - Arminia Bielefeld (II) 4:2, po dogr.
TSV 1860 Monachium (II) - Hertha BSC Berlin (I) 2:2, karne 4:1
Rot-Weiss Ahlen (II) - Greuther Fürth (II) 2:3, po dogr.
FC Augsburg (II) - SC Fryburg (I) 1:0
Karlsruher SC (II) - Borussia Dortmund (I) 0:3
1. FC Norymberga (I) - TSG 1899 Hoffenheim (I) 0:1
1. FC Kaiserslautern (II) - Bayer Leverkusen (I) 2:1
1. FC Kolonia (I) - VfL Wolfsburg (I) 3:2
VfL Bochum (I) - FC Schalke 04 (I) 0:3
Werder Brema (I) - FC St. Pauli Hamburg (II) 2:1
Eintracht Frankfurt (I) - Alemannia Akwizgran (II) 6:4
Bayern Monachium (I) - Rot-Weiß Oberhausen (II) 5:0
Borussia Mönchengladbach (I) - MSV Duisburg (II) 0:1
TuS Koblencja (II) - Energie Chociebuż (II) 4:2, po dogr.

STRZELCY:
4 - Sahr Senesie (Eintracht Trewir)
3 - Mario Gómez (Bayern Monachium), Benjamin Auer (Allemannia Akwizgran), Lucas Barrios (Borussia Dortmund), Piotr Trochowski (Hamburger SV)

wtorek, 22 września 2009

Bohater 6. kolejki - Mohamadou Idrissou

Bohaterem 6. kolejki zostaje napastnik SC Fryburg, Mohamadou Idrissou. Ten 29-letni Kameruńczyk był najlepszy na boisku w Berlinie, gdzie jego skromna drużyna zdemolowała Herthę 4:0. Idrissou zdobył bramkę i zaliczył 2 asysty, czym wydatnie przyczynił się do niespodziewanego wyniku.
Wyróżnienie przyznajemy pomocnikowi Moguncji, Andre Schürrle. Ale jego tytułem piłkarza kolejki uhonorował już konkurencyjny wobec naszego blogu serwis Kicker.de. Aby więc młodemu piłkarzowi nie przewróciło się w głowie, od nas nagrody nie dostanie.

Mohamadou Idrissou to znana postać w światku fanów niemieckiej piłki. U naszych zachodnich sąsiadów gra już od 9 lat (z półroczną przerwą na pobyt we francuskim SM Caen, nie okraszony jednak choćby jednym występem). W tym czasie zakładał koszulki 5 klubów.
Urodził się 8 marca 1980 roku w stolicy Kamerunu - Jaunde. Pierwsze kroki stawiał prawdopodobnie kopiąc puszkę po fasoli na afrykańskich ulicach. Potem jednak udało mu się dostać do szkółki pierwszoligowego klubu Racing Bafoussam. Po roku występów przeniósł się do innej ekipy z ekstraklasy Kamerunu - Cotonsportu Garoua. 20-latek przykuł uwagę scoutów z Europy. Zamiast jednak do Francji czy Holandii, trafił do Niemiec. I to nie najlepiej, bowiem do występującego w Hessenlidze (4. poziom) FSV Frankfurt. Tam, wbrew pozorom, szybko się zaaklimatyzował. Zdobył aż 15 bramek i raptem po roku zgłosili się po niego szefowie 3-ligowego SV Wehen Wiesbaden. Tam również spędził tylko 12 miesięcy i w wieku 22 lat trafił do Hanoweru 96, który dopiero co awansował w szeregi najlepszych. Młody, czarnoskóry napastnik bez kompleksów odnalazł się wśród czołowych piłkarzy Bundesligi. W premierowym sezonie trafił do siatki rywali 9-krotnie, tyle samo, co tak uznani gracze, jak Miroslav Klose, Ioan Ganea czy Angelos Charisteas. Stworzył skuteczny duet atakujących z Fredim Bobiciem (wespół zdobyli 23 gole).

Kolejne sezony nie były już tak dobre. Kameruńczyka nękały kontuzje. Po zmarnowanych prawie 3 latach otrzymał ofertę z 2-ligowego MSV Duisburg. Tam doszedł do formy i pomógł swojemu klubowi awansować do elity. Powrót Idrissou do Bundesligi nie był zbyt udany, w dodatku znów odezwały się problemy ze zdrowiem. W styczniu 2008 roku przeszedł do SC Fryburg, w którym gra do dziś. I właśnie został bohaterem 6. kolejki Bundesligi.

W reprezentacji Kamerunu zadebiutował w 2003 roku. Dotychczas rozegrał w kadrze 24 mecze, zdobywając 7 bramek. W dorobku ma srebrny medal Pucharu Konfederacji 2003 (porażka w finale z Francją).

-->
Sezon
Drużyna
Liga
Mecze
Bramki
1998/99
Racing Bafoussam
Kamerun 1
20
5
1999/00
Cotonsport Garoua
Kamerun 1
24
7
2000/01
FSV Frankfurt
Niemcy 4
18
15
2001/02
Wehen Wiesbaden
Niemcy 3
31
13
2002/03
Hanower 96
Niemcy 1
30
9
2003/04
Hanower 96
Niemcy 1
26
4
2004/05
Hanower 96
Niemcy 1
4
0
2004/05
SM Caen
Francja 1
0
0
2005/06
Hanower 96
Niemcy 1
4
0
2006/07
MSV Duisburg
Niemcy 2
33
8
2007/08
MSV Duisburg
Niemcy 1
12
0
2007/08
SC Fryburg
Niemcy 2
13
3
2008/09
SC Fryburg
Niemcy 2
31
13
2009/10
SC Fryburg
Niemcy 1
6
3
Kamerun 1
44
12
Niemcy 1
82
16
Niemcy 2
77
24
Niemcy 3
31
13
Niemcy 4
18
15