niedziela, 30 sierpnia 2009

4. kolejka Bundesligi - kapitalny debiut Robbena, kompromitacja Schalke, Hamburg znów zwycięski

Piątkowy transfer Arjena Robbena z Realu Madryt do Bayernu już dzień później okazał się strzałem w dziesiątkę. Wart 24 miliony euro Holender zagrał pół meczu przeciwko mistrzowi Niemiec i strzelił 2 gole. Przy obu asystował powracający do zdrowia Franck Ribéry. Bawarczycy wreszcie pokazali kawał dobrej piłki, raz po raz rozrywając szeregi obronne gości. Jednak oddając sprawiedliwość Wolfsburgowi trzeba przyznać, że spisywał się on lepiej, niż wskazywałby na to wynik 0:3. Drużyna z Monachium, po najgorszym starcie od 31 lat, odniosła pierwsze ligowe zwycięstwo.
Kompromitacją zakończył się dla Schalke domowy mecz z Fryburgiem. Podopieczni Felixa Magatha, po niezłych pierwszych kolejkach, przegrali 0:1 z beniaminkiem. Jedynego gola strzelił Cha Du-ri, syn jednego z najskuteczniejszych obcokrajowców w historii Bundesligi, Cha Bum-kuna (98 trafień w ekstraklasie). Czarne chmury zbierają się nad gelsenkircheńczykami - media donoszą o ponad stumilionowej dziurze w budżecie klubu. Jednak los już niejednokrotnie zadrwił z tych, którzy przedwcześnie skreślali Magatha.
Triumfalny pochód kontynuuje zespół Aptekarzy. Mimo, że pierwsi stracili bramkę w meczu z Bochum, potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Gola w czwartym kolejnym meczu zdobył Stefan Kießling. Wygrana 2:1 nie pozwoliła wszakże utrzymać pozycji lidera - Hamburger SV był w tej serii spotkań skuteczniejszy. Zawodnicy Brunona Labbadii podtrzymali średnią 3 trafień na mecz z poprzednich 8 spotkań i u zarania sezonu 2009/2010 imponują formą.
Hertha znów potwierdziła, że pierwszych odsłon jej meczów nie warto oglądać. Praktycznie nie padają w ich bramki, a z murawy wieje nudą. Z 20 goli, który zdobyto w spotkaniach drużyny ze stolicy, aż 18 padło w drugich połowach. Podobnie, jak wszystkie 5 z dzisiejszego, przegranego meczu z Werderem. Nadzwyczajną skuteczność utrzymuje stoper bremeńczyków Naldo, który w 5 tegorocznych meczach zdobył 5 bramek. Czapki z głów.
Pierwszym polskim golem w rozgrywkach 2009/2010 jest trafienie Łukasza Piszczka. Drugie w jego karierze.
Nową czerwoną latarnią - Kolonia.

4. KOLEJKA BUNDESLIGI

Borussia Mönchengladbach - 1. FSV Moguncja 05 2:0
Bobadilla 29, Reus 84

VfB Stuttgart - 1. FC Norymberga 0:0

FC Schalke 04 - SC Fryburg 0:1
Cha Du-ri 40

Bayer Leverkusen - VfL Bochum 2:1
M. Friedrich 41, Kießling 68 - M. Friedrich 32-sam.

Hanower 96 - TSG 1899 Hoffenheim 0:1
Carlos Eduardo 40

Eintracht Frankfurt - Borussia Dortmund 1:1
Amanatidis 69 - Zidan 62

Bayern Monachium - VfL Wolfsburg 3:0
Gomez 27, Robben 68 i 80

Hertha BSC Berlin - Werder Brema 2:3
Piszczek 77, Ebert 90 - Özil 57, Borowski 74, Naldo 83

Hamburger SV - 1. FC Kolonia 3:1
Guerrero 19 i 66, Trochowski 86-k. - Chihi 76

TABELA:
1. Hamburg 10
2. Leverkusen 10
3. Werder 7
4. Schalke 7
5. M'gladbach 7
6. Eintracht 6
7. Wolfsburg 6
8. Bayern 5
9. Stuttgart 5
10. Hoffenheim 5
11. Moguncja 5
12. Dortmund 5
13. Hanower 4
14. Bochum 4
15. Fryburg 4
16. Hertha 3
17. Norymberga 2
18. Kolonia 1

STRZELCY:
4 - Guerrero (Hamburg), Kießling (Leverkusen)
3 - Amanatidis (Eintracht), Derdiyok (Leverkusen), Özil (Werder), Štajner (Hanower)

piątek, 28 sierpnia 2009

Rywale niemieckich drużyn w europejskich pucharach

W obecnej edycji europejskich pucharów Bundesliga ma 6 przedstawicieli - wszystkie drużyny pomyślnie przebrnęły przez kwalifikacje. Oto rezultaty czwartkowo-piątkowych losowań przeprowadzonych w siedzibie UEFA w Nyonie.
W Lidze Mistrzów najtrudniejsze zadanie stoi przed mistrzem, VfL Wolfsburg. Jego rywalami będą mistrzowie Anglii (Man Utd), Turcji (Besiktas) oraz wicemistrz Rosji (zawsze silna CSKA). W nieco lepszej sytuacje znalazł się monachijski Bayern, który bój o pierwsze miejsce w grupie powinien stoczyć z Juventusem. Mistrz Francji - Bordeaux - jest w zasięgu graczy van Gaala. Mistrz Izraela z Hajfy nie powinien sprawiać większych problemów.
Bez szans na awans do fazy pucharowej nie pozostaje VfB Stuttgart. Najlepsze drużyny Szkocji i Rumunii nie są przeszkodą nie do przebycia. Faworytem grupy G jest jednak Sewilla FC.
W Lidze Europy Hamburger SV oraz Werder Brema nie powinni mieć kłopotów z wyjściem z grup. Najtrudniejszych rywali wylosowała stołeczna Hertha - Sporting i Heerenveen to solidne zespoły.

FAZA GRUPOWA LIGI MISTRZÓW:

Grupa A:
Bayern Monachium
Juventus Turyn
Maccabi Hajfa
Girondins Bordeaux

Grupa B:
VfL Wolfsburg
Besiktas Stambuł
Manchester United
CSKA Moskwa

Grupa G:
VfB Stuttgart
Unirea Urziceni
Glasgow Rangers
Sewilla FC

FAZA GRUPOWA LIGI EUROPY:

Grupa C:
Hamburger SV
Celtic Glasgow
Hapoel Tel Awiw
Rapid Wiedeń

Grupa D:
Hertha BSC Berlin
Sporting Lizbona
SC Heerenveen
FK Windawa

Grupa L:
Werder Brema
Austria Wiedeń
Athletic Bilbao
Nacional Funchal

Pierwsze mecze za 3 tygodnie.

czwartek, 27 sierpnia 2009

Europejskie puchary: wszyscy awansowali, thriller w Berlinie

Wczoraj i dziś rozegrano rewanżowe spotkania 4. rund kwalifikacyjnych Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Stuttgart zremisował bezbramkowo z FC Timişoara i przypieczętował awans do Champions League (w pierwszym meczu wygrał 2:0). W Lidze Europy pewne promocji były ekipy Hamburga i Werderu. W rewanżach nie zaliczyły wpadki, pewnie pokonując swoich przeciwników. W najtrudniejszej sytuacji była berlińska Hertha, która tydzień temu poległa pod Kopenhagą. Kiedy w 51. minucie rewanżu Morten Rasmussen zdobył bramkę dla Brøndby, położenie stołecznej drużyny stało się beznadziejne. Jednak w ostatnim kwadransie dwaj środkowi pomocnicy - Serb Gojko Kačar i Węgier Pál Dárdai - zdobyli wespół 3 gole i załatwili Hercie awans do fazy grupowej.

4. runda kwalifikacyjna Ligi Mistrzów
VfB Stuttgart - FC Timişoara 0:0

4. runda kwalifikacyjna Ligi Europy
FK Aktöbe - Werder Brema 0:2
Pizarro 11 i 45

Hertha BSC Berlin - Brøndby IF 3:1
Kačar 75 i 86, Dárdai 80 - Rasmussen 51

Hamburger SV - En Avant Guingamp 3:1
Tesche 42 i 50, Berg 47 - Mathis 90

wtorek, 25 sierpnia 2009

Bohater 3. kolejki - Aristide Bancé

Po burzliwej naradzie redakcyjnej zapadła decyzja, że bohaterem 3. kolejki Bundesligi zostaje 24-letni napastnik 1. FSV Moguncja 05, reprezentant Burkina Faso, Aristide Bancé. Zawodnik ten strzelił efektowną bramkę w meczu z Bayernem Monachium, co pomogło jego skromnej drużynie po raz pierwszy w historii pokonać Bawarczyków. Ale nie tylko za gola doceniany czarnoskórego piłkarza. W czasie trwania pierwszej połowy kilkukrotnie zagrażał bramce strzeżonej przez Michaela Rensinga. Piłka zdawała się go szukać, choć trzeba przyznać, że beznadziejnie spisujący się duet stoperów z Monachium nie utrudniał mu zanadto zadania. Doszło nawet do tego, że niepilnowany przez nikogo Bancé pokusił się o strzał przewrotką, który niestety trafił tylko w poprzeczkę.
W drugiej połowie zawodnicy z Moguncji nieco się cofnęli i Bancé został odcięty od podań. Bayernowi nie udało się jednak wyrównać i z czystym sumieniem honorujemy Aristide'a prestiżowym wyróżnieniem.

Aristide Bancé urodził się 19 września 1984 roku w stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej - Abidżanie. W młodym wieku wyemigrował z rodzicami do sąsiedniej Burkiny Faso i przyjął jej obywatelstwo. Karierę zaczynał jednak w klubach z kraju urodzenia - Stade Abidżan, RFC Daoukro i Athlétic Adjamé. W 2002 roku przywdział trykot drużyny ze stolicy drugiej ojczyzny - Santos Wagadugu. W swoim pierwszym sezonie w profesjonalnym futbolu zagrał w 16 spotkaniach, strzelając 9 goli. Dorobek ten zwrócił uwagę scoutów z Europy i 19-letni Bancé przeniósł się do Belgii, a konkretnie do KSC Lokeren. Spędził tam 3 lata, w rozgrywkach 2005/2006 został trzecim strzelcem w lidze z dorobkiem 15 trafień. To przykuło uwagę bossów ukraińskiego Metalurga Donieck, którzy wyłożyli za Burkińczyka 1,5 mln euro. Okres gry u naszych wschodnich sąsiadów nie będzie zbyt dobrze przez niego wspominany. Zdobył tylko 2 bramki, narzekając na chłodny klimat. Wypożyczono go więc do Germinal Beerschot Antwerpia, gdzie nie odzyskał skuteczności. Po półroczu bez gola do skutku doszło kolejne wypożyczenie - tym razem do drugoligowego niemieckiego zespołu Kickers Offenbach. Wiosną 2008 roku Aristide Bancé czterokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Do właściciela jego karty zawodniczej z Doniecka zgłosił się wtedy 1. FSV Moguncja 05 i za 750 tys. euro wykupiła Burkińczyka.
Już w pierwszym sezonie występów w Moguncji jego drużynie udało się wywalczyć awans. Bancé zabrakło 2 trafień do trójki najlepszych strzelców 2. Bundesligi.
2 tygodnie temu zadebiutował w niemieckiej ekstraklasie w meczu z Bayerem Leverkusen. W drugim meczu strzelił bramkę Hanowerowi, a w trzecim Bayernowi.
W 2003 roku zdecydował, że będzie reprezentował Burkina Faso. Od tamtej pory zagrał w 7 meczach kadry narodowej, w których strzelił 2 bramki.

-->
Sezon
Drużyna
Liga
Mecze
Bramki
2002/03
Santos Wagadugu
Burkina Faso 1
16
9
2003/04
KSC Lokeren
Belgia 1
21
6
2004/05
KSC Lokeren
Belgia 1
28
6
2005/06
KSC Lokeren
Belgia 1
28
15
2006/07
Metalurg Donieck
Ukraina 1
12
2
2007/08
GB Antwerpia
Belgia 1
10
0
2007/08
Kickers Offenbach
Niemcy 2
10
4
2008/09
1. FSV Moguncja 05
Niemcy 2
32
14
2009/10
1. FSV Moguncja 05
Niemcy 1
3
2
Burkina Faso 1
16
9
Belgia 1
87
27
Ukraina 1
12
2
Niemcy 2
42
18
Niemcy 1
3
2

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Najskuteczniejsi obcokrajowcy w historii Bundesligi

Oto lista najskuteczniejszych obcokrajowców w historii Bundesligi. Kryterium znalezienia się na niej stanowiło strzelenie minimum 50 bramek w lidze. Sztuka ta udała się dotychczas 37 graczom, w tym dwóm Polakom (Janowi Furtokowi i Andrzejowi Juskowiakowi). Oto pełen wykaz:

133 - Giovane Élber (BRAZYLIA, VfB Stuttgart, Bayern Monachium)
133 - Claudio Pizarro (PERU, Werder Brema, Bayern Monachium)
106 - Aílton (BRAZYLIA, Werder Brema, FC Schalke 04, Hamburger SV, MSV Duisburg)
106 - Stéphane Chapuisat (SZWAJCARIA, Bayer Uerdingen, Borussia Dortmund)
98 - Bum-kun Cha (KOREA POŁUDNIOWA, Eintracht Frankfurt, Bayer Leverkusen)
96 - Sergej Barbarez (BOŚNIA I HERCEGOWINA, Borussia Dortmund, Hamburger SV, Bayer Leverkusen, Hansa Roztok)
96 - Anthony Yeboah (GHANA, Eintracht Frankfurt, Hamburger SV)
92 - Ente Lippens (HOLANDIA, Borussia Dortmund, Rot-Weiss Essen)
90 - Toni Polster (AUSTRIA, 1. FC Kolonia, Borussia Mönchengladbach)
78 - Roy Makaay (HOLANDIA, Bayern Monachium)
77 - Marcelinho (BRAZYLIA, Hertha BSC Berlin, VfL Wolfsburg)
76 - Allan Simonsen (DANIA, Borussia Mönchengladbach)
73 - Ebbe Sand (DANIA, FC Schalke 04)
71 - Diego Klimowicz (ARGENTYNA, VfL Wolfsburg, Borussia Dortmund, VfL Bochum)
69 - Dimityr Berbatow (BUŁGARIA, Bayer Leverkusen)
68 - Paulo Sérgio (BRAZYLIA, Bayer Leverkusen, Bayern Monachium)
67 - Jörn Andersen (NORWEGIA, 1. FC Norymberga, Eintracht Frankfurt, Fortuna Düsseldorf, Hamburger SV)
65 - Willi Huberts (AUSTRIA, Eintracht Frankfurt)
62 - Roland Sandberg (SZWECJA, 1. FC Kaiserslautern)
61 - Jonathan Akpoborie (NIGERIA, Hansa Roztok, VfB Stuttgart, VfL Wolfsburg)
61 - Sean Dundee (RPA, VfB Stuttgart, Karlsruher SC)
61 - Jan Koller (CZECHY, Borussia Dortmund, 1. FC Norymberga)
60 - Martin Dahlin (SZWECJA, Borussia Mönchengladbach)
60 - Jan Furtok (POLSKA, Hamburger SV, Eintracht Frankfurt)
60 - Wynton Rufer (NOWA ZELANDIA, Werder Brema)
59 - Atli Eðvaldsson (ISLANDIA, Borussia Dortmund, Fortuna Düsseldorf, Bayer Uerdingen)
58 - Andreas Herzog (AUSTRIA, Werder Brema, Bayern Monachium)
56 - Andrzej Juskowiak (POLSKA, Borussia Mönchengladbach, VfL Wolfsburg, Energie Chociebuż)
56 - Edin Džeko (BOŚNIA I HERCEGOWINA, VfL Wolfsburg)
55 - Benny Wendt (SZWECJA, Tennis Borussia Berlin, 1. FC Kaiserslautern)
54 - Janis Amanatidis (GRECJA, VfB Stuttgart, Eintracht Frankfurt, 1. FC Kaiserslautern)
53 - Krasimir Bałakow (BUŁGARIA, VfB Stuttgart)
52 - Ole Bjørnmose (DANIA, Werder Brema, Hamburger SV)
51 - Bachirou Salou (TOGO, Borussia Mönchengladbach, MSV Duisburg, Borussia Dortmund, Eintracht Frankfurt, Hansa Roztok)
51 - Souleyman Sané (SENEGAL, 1. FC Norymberga, SG Wattenscheid 09)
50 - Pavel Kuka (CZECHOSŁOWACJA/CZECHY, 1. FC Kaisersluatern, 1. FC Norymberga, VfB Stuttgart)
50 - Grafite (BRAZYLIA, VfL Wolfsburg)

niedziela, 23 sierpnia 2009

3. kolejka Bundesligi - blamaż Bayernu, wspaniały tydzień Hamburga

Najciekawszy mecz 3. kolejki Bundesligi rozegrano w niedzielę w Wolfsburgu. Mistrz Niemiec i lider tabeli mierzył się z Hamburgiem, który sezon zaczął bardzo dobrze. HSV po raz kolejny rozpoczął spotkanie od mocnego uderzenia i po 7 minutach prowadził na Volskwagen-Arena 2:0. W czwartkowym meczu Ligi Europy z Guingamp po 11 minutach hamburczycy także uzyskali dwubramkowe prowadzenie, zaś przed tygodniem przeciwko Borussii Dortmund po 12 minutach wynik brzmiał 3:1.
Wolfsburg po fatalnej pierwszej połowie, podniósł się w drugiej. W ciągu 4 minut odrobił stratę - drugą bramkę w drugim meczu w barwach "Wilków" zdobył Obafemi Martins. HSV po chwili wybudził się ze śpiączki i po kapitalnej kontrze wyszedł na prowadzenie. Konających gospodarzy ładnym strzałem "fałszem" dobił Holender Romeo Castelen.
Mecz prowadzony był w bardzo szybkim tempie, a zmieniająca się jak w kalejdoskopie sytuacja dostarczyła w to niedzielne popołudnie mnóstwa emocji.
Zaś dla Hamburga - chapeau bas! Podopieczni Bruno Labbadii w ciągu 8 dni rozegrali 3 mecze, strzelając w nich 13 bramek!
Kompromitujący początek sezonu stał się udziałem monachijskiego Bayernu. 2 punkty w 3 kolejkach to hańba. Nie jest to jednak przypadkiem. W sobotnim meczu w Moguncji Bayern przez godzinę gry nie istniał. Obywatel Burkina Faso Aristide Bancé robił co chciał na połowie bezradnych Bawarczyków, ośmieszając duet stoperów van Buyten-Badstuber. Poza tym, że strzelił bramkę, udało mu się, będąc niepilnowanym, oddać strzał przewrotką z siedmiu metrów i trafić w poprzeczkę.
W drugiej odsłonie podopieczni van Gaala spisywali się już dużo lepiej, ale wystarczyło to tylko do zdobycia kontaktowej bramki, w dodatku samobójczej. Od kubła pomyj, na które zasłużyła drużyna z Monachium, sprawiedliwie należy ocalić dwóch graczy, którzy weszli z ławki: Thomas Müllera i Ivicę Olicia. Pozostali aktorzy tego żenującego spektaklu zasługują na potężne drwiny.
Był to 7. mecz między tymi drużynami w ekstraklasie. Moguncja cieszyła się z pierwszego zwycięstwa w historii przeciwko rekordmeisterowi. Wcześniejszy bilans: 5 porażek i 1 remis.
W pozostałych spotkaniach uwagę przykuwają rozmiary zwycięstwa Bayeru Leverkusen we Fryburgu. Rezultat 5:0 pozwolił drużynie Juppa Heynckesa awansować na pozycję lidera.
Zmiana trenera w Hanowerze (Bergmann za Heckinga) okazała się szczęśliwa. Nowy szkoleniowiec w debiucie wygrał 2:0 w Norymberdze.
2 gole dla Werderu zdobył wykupiony z Chelsea Claudio Pizarro. Były to jego trafienia 118 i 119 w 1. Bundeslidze, co pozwoliło mu awansować na pierwsze miejsce w rankingu najskuteczniejszych piłkarzy, występujących jeszcze na niemieckich boiskach. 15 trafień brakuje mu do pobicia rekordu Giovane Elbera i zostania najbardziej bramkostrzelnym obcokrajowcem w historii ligi niemieckiej.

3. KOLEJKA BUNDESLIGI

TSG 1899 Hoffenheim - FC Schalke 04 0:0

Borussia Dortmund - VfB Stuttgart 1:1
Valdez 27 - Niedermeier 48

1. FC Kolonia - Eintracht Frankfurt 0:0

SC Fryburg - Bayer Leverkusen 0:5
Kießling 35, Barnetta 47 i 76, Derdiyok 70 i 84

1. FSV Moguncja 05 - Bayern Monachium 2:1
Ivanschitz 25, Bancé 38 - Nowewski 47-sam.

1. FC Norymberga - Hanower 96 0:2
Štajner 15 i 86

VfL Bochum - Hertha BSC Berlin 1:0
Yahia 47

VfL Wolfsburg - Hamburger SV 2:4
Misimović 52, Martins 56 - Benaglio 3-sam., Elia 7, Petrić 75, Castelen 90

Werder Brema - Borussia Mönchengladbach 3:0
Pizarro 21 i 38, Naldo 88

TABELA:
1. Leverkusen 7
2. Hamburg 7
3. Schalke 7
4. Wolfsburg 6
5. Moguncja 5
6. Eintracht 5
7. Werder 4
8. Hanower 4
9. Stuttgart 4
10. M'gladbach 4
11. Bochum 4
12. Dortmund 4
13. Hertha 3
14. Bayern 2
15. Hoffenheim 2
16. Norymberga 1
17. Kolonia 1
18. Fryburg 1

STRZELCY:
3 - Derdiyok (Leverkusen), Kießling (Leverkusen), Štajner (Hanower)

czwartek, 20 sierpnia 2009

Pierwsza roszada trenerska - Bergmann za Heckinga

Poleciała pierwsza trenerska głowa w obecnych rozgrywkach. Trenerem Hanoweru przestał być Dieter Hecking, zastąpił go szkoleniowiec rezerw tego klubu - 50-letni Andreas Bergmann.
Hecking prowadził klub ze stolicy Dolnej Saksonii niespełna 3 lata. W rozgrywkach 2006/2007 zastąpił tymczasowego trenera, Michaela Schjönberga, który przez 9 dni wypełniał lukę po zwolnionym Peterze Neururerze. Ten ostatni rozpoczął sezon od trzech wysokich porażek i podziękowano mu za współpracę.
Hecking bez trudu utrzymał klub w 1. Bundeslidze. Także w dwóch kolejnych latach H96 należał do solidnych średniaków, któremu bliżej było do europejskich pucharów niż degradacji. Obecny sezon nie zaczął się najlepiej, jednak wydaje się, że zarząd klubu pospieszył się z tą decyzją.
Dieter Hecking prowadził wcześniej VfB Lubeka (2002-2004) oraz Alemannię Akwizgran (2004-2006), której pomógł wrócić do ekstraklasy po 36 latach spędzonych poza nią. Zwolniono go po nie najlepszym starcie sezonu 2006/2007.
Następcą Heckinga został Andreas Bergmann. W latach 2004-2006 był on szkoleniowcem występującego w 3. lidze FC St. Pauli Hamburg. Nie osiągał tam nadzwyczajnych rezultatów. Po rozstaniu z klubem z dzielnicy czerwonych latarni związał się z rezerwami Hanoweru 96, które przez cały czas grają na 4. szczeblu rozgrywek.
Teraz dostał szansę poprowadzenia klubu pierwszoligowego.

Czwartkowa kanonada

W czwartkowy wieczór 3 niemieckie kluby rozgrywały swoje mecze w Lidze Europy. W spotkaniach tych padło aż 18 goli, z czego połowa w Bremie. Tamtejszy Werder pokonał mistrza Kazachstanu FK Aktöbe w stosunku 6:3. Dwie bramki dla gospodarzy strzelił powracający po kontuzji stoper Naldo. Przyjezdni z azjatyckich stepów wykorzystali dwa stałe fragmenty gry i jedną kontrę, przez co napsuli sporo krwi bremeńczykom. Sprawa awansu wydaje się jednak przesądzona.
Kapitalną dyspozycję podtrzymuje HSV. Po rozbiciu w lidze Borussii Dortmund, tym razem wygrał 5:1 ze zdobywcą Pucharu Francji, En Avant Guingamp. II-ligowiec z Bretanii nie sprawił najmniejszych problemów przyjezdnym. Hat-trickiem popisał się Mladen Petrić, ze świetnej strony pokazali się także Paolo Guerrero i Piotr Trochowski. Drugie trafienie w barwach Hamburga zanotował jego najdroższy nabytek w historii - Marcus Berg.
Jedynym przegranym tego dnia była berlińska Hertha, która uległa na wyjeździe Brøndby IF 1:2. Kontuzji w tym spotkaniu nabawił się Artur Wichniarek. Awans rozstrzygnie się w przyszłym tygodniu na Stadionie Olimpijskim w stolicy Republiki Federalnej Niemiec.

4. runda kwalifikacyjna Ligi Europy
En Avant Guingamp - Hamburger SV 1:5
Hesl 88-sam. - Guerrero 7, Petrić 11, 26 i 86, Berg 50

Brøndby IF - Hertha BSC Berlin 2:1
Bischoff 52, Pejcinović 71-sam. - Domowczijski 53

Werder Brema - FK Aktöbe 6:3
Boenisch 17, Özil 28 i 67-k., Naldo 36 i 65, Almeida 60 - Strukow 21 i 32, Smakow 87

Rewanże odbędą się 27 sierpnia.

wtorek, 18 sierpnia 2009

Stuttgart jedną nogą w Lidze Mistrzów

Piłkarze VfB Stuttgart zgodnie z oczekiwaniami pokonali na wyjeździe wicemistrza Rumunii FC Timişoara 2:0 i są bardzo bliscy awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Za tydzień w stolicy Badenii-Wirtembergii powinni przypieczętować sukces.
Spotkanie było dość jednostronne, a przyjezdni rozstrzygnęli je po półgodzinie gry. W 28. minucie bramkarz Rumunów sfaulował w polu karnym Cipriana Maricę i sędzia podyktował rzut karny, który chwilę później na bramkę zamienił 20-letni Timo Gebhart. Dwie minuty później kapitalną akcję przeprowadził powracający do Bundesligi po 4 latach gry w Arsenalu i Barcelonie Alaksandar Hleb. Bez trudu minął pięciu graczy przeciwnika i nie pomylił się w sytuacji sam na sam.
Przez resztę spotkania goście kontrolowali przebieg gry i nie dali gospodarzom złapać kontaktu.

4. runda kwalifikacyjna Ligi Mistrzów
FC Timişoara - VfB Stuttgart 0:2
Gebhart 28-k., Hleb 30

Rewanż 26 sierpnia.

Bohater 2. kolejki - Zé Roberto

Bohaterem 2. kolejki Bundesligi redakcja naszego blogu jednogłośnie wybrała środkowego pomocnika Hamburger SV, José Roberto da Silvę Júniora, znanego szerzej jako Zé Roberto. Ten 35-letni (!) Brazylijczyk poprowadził swój nowy klub do błyskotliwego zwycięstwa 4:1 nad Borussią Dortmund. Strzelił bramkę i asystował przy trafieniu Marcusa Berga.

Wydawało się, że wszystko, co najlepsze w piłkarskiej karierze, jest już za nim. Mimo zaawansowanego wieku wciąż jednak pokazuje, że jest wielkim asem. Obecny sezon jest już jego jedenastym w Bundeslidze. Był 4 razy mistrzem i tyleż samo zdobywcą Pucharu Niemiec (wszystkie triumfy w barwach monachijskiego Bayernu). Z Bayerem Leverkusen grał w finale Ligi Mistrzów (1:2 z Realem Madryt w 2002). Piękną kartę zapisał w reprezentacji Brazylii (84 mecze, 6 goli), z którą wygrał wicemistrzostwo świata (2002), dwa Puchary Konfederacji oraz dwukrotnie Copa America.

Zé Roberto urodził się 6 lipca 1974 roku w Ipiranga w stanie São Paulo (Brazylia). Piłkarską karierę zaczął w klubie Portuguesa. W 1994 roku zadebiutował w Mistrzostwach Brazylii (Campeonato Brasileiro Série A). W 1997, tuż po zdobyciu z Portuguesą wicemistrzostwa Brazylii (porażka w finale z Gremio Porto Alegre), przeniósł się do Europy. Parol na niego zagiął Real Madryt i 22-letni lewy pomocnik za ok. 9 mln euro przeniósł się na Santiago Bernabeu. Wiosną 1997 roku rozegrał 15 spotkań w Primera División i wywalczył mistrzostwo Hiszpanii. W rozgrywkach 1997/98 stracił miejsce w składzie i na początku 1998 roku wrócił do Brazylii - a konkretnie do Flamengo Rio de Janeiro. Po pół roku przyszła oferta z Bayeru Leverkusen i świeżo upieczony wicemistrz świata przywdział trykot w kolorze czerwono-czarnym.
Na BayArena spędził 4 lata. Wyrobił sobie wówczas markę jednego z najlepszych lewoskrzydłowych w Europie. Niestety, jego klub miał nieprawdopodobnego wręcz pecha do wielkich finałów. W 2000 roku w ostatniej kolejce przegrał z przeciętnym Unterhaching i stracił pewny, wydawałoby się, tytuł. Dwa lata później doszła porażka w finale Pucharu Niemiec (2:4 z Schalke 04) i we wspomnianym wcześniej finale Ligi Mistrzów. Wspaniały zespół Klausa Toppmöllera poszedł w rozsypkę, a Zé Roberto za 9,5 mln euro trafił do Bayernu Monachium. Ostatni sezon w Leverkusen uświetnił zdobyciem tytułu króla asyst - aż 16 razy po jego podaniach koledzy umieszczali piłkę w siatce.
W Bayernie czarował dryblingiem, stając się ulubieńcem kibiców. Jednak po przybyciu w 2004 roku nowego trenera (którym był słynący z żelaznej ręki Felix Magath) Zé Roberto nie mógł się odnaleźć. W 2006 roku wygasł jego kontrakt, a on z ulgą przeniósł się znów do Brazylii - tym razem do Santos FC.
Podczas jego nieobecności w Niemczech zwolniono Magatha, a do klubu wrócił wielki orędownik talentu Zé - Ottmar Hitzfeld. Brazylijczyk nie był już jednak tym samym zawodnikiem. Przed Mundialem 2006 trener Carlos Alberto Parriera przekwalifikował go na środkowego, defensywnego pomocnika. Canarinhos grali na tamtym turnieju w przedziwnym ustawieniu 1-4-2-2-2, w którym rolę skrzydłowych pełnili boczni obrońcy.
O dziwo Zé Roberto, który miał już wówczas 32 lata, nadspodziewanie dobrze zniósł przenosiny do środka pola. A kiedy w 2007 roku Hitzfeld znów zapragnął mieć go w swojej ekipie - ten nie wahał się ani chwili. Do 2009 roku występował w Bayernie jako defensywny pomocnik, rzadziej lewy obrońca.
Po niezbyt udanym sezonie 2008/2009 i wygaśnięciu 2-letniego kontraktu, po Zé zgłosił się klub z Hamburga. Mimo 35 lat, Brazylijczyk imponuje szybkością, dynamiką i dryblingiem. W sobotnim meczu z Dortmundem znów dał popis umiejętności.

-->
Sezon
Drużyna
Liga
Mecze
Bramki
1994
Portuguesa
Brazylia 1
17
0
1995
Portuguesa
Brazylia 1
29
1
1996
Portuguesa
Brazylia 1
25
0
1996/97
Real Madryt
Hiszpania 1
9
0
1997/98
Real Madryt
Hiszpania 1
6
0
1998
Flamengo
Brazylia 1
11
0
1998/99
Bayer Leverkusen
Niemcy 1
32
4
1999/00
Bayer Leverkusen
Niemcy 1
27
7
2000/01
Bayer Leverkusen
Niemcy 1
24
2
2001/02
Bayer Leverkusen
Niemcy 1
30
4
2002/03
Bayern Monachium
Niemcy 1
31
1
2003/04
Bayern Monachium
Niemcy 1
30
2
2004/05
Bayern Monachium
Niemcy 1
22
1
2005/06
Bayern Monachium
Niemcy 1
27
1
2006
Santos FC
Brazylia 1
11
2
2007/08
Bayern Monachium
Niemcy 1
30
5
2008/09
Bayern Monachium
Niemcy 1
29
4
2009/10
Hamburger SV
Niemcy 1
2
1
Brazylia 1
93
3
Hiszpania 1
15
0
Niemcy 1
284
32