Mieszane uczucia targać muszą sympatykami niemieckiej Bundesligi po wtorkowo-środowych meczach Ligi Mistrzów. Wprawdzie Bayern w znakomitym stylu rozbił na wyjeździe CFR Kluż-Napoka 4:0, ale z drugiej strony haniebną domową wpadkę z Twente zaliczył Werder Brema. Schalke zaprezentowało się w Izraelu nijako i z Ziemi Świętej wywiozło bezbramkowy remis.
Zacznijmy od końca. W środę awans do 1/8 finału przypieczętował Bayern, rozjeżdżając Rumunów 4:0. Klasą samą dla siebie był niesamowicie skuteczny ostatnio Mario Gómez, autor hat-tricka. W tym sezonie strzelił już 9 goli (w 15 meczach) we wszystkich rozgrywkach - a 8 z nich padło w ostatnich 3 tygodniach. Tym samym napastnik Bawarczyków wdarł się do czołówki strzelców Champions League. Przed rokiem monachijski zespół wyszedł z grupy rzutem na taśmę, rozbijając na wyjeździe Juventus 4:1 - teraz przebrnął ten etap rozgrywek bez większego trudu. Najprawdopodobniej zajmie pierwsze miejsce w stawce - wystarczy zdobyć 1 punkt w dwóch ostatnich meczach.
Sytuacja Schalke nie jest tak komfortowa. Nawet zwycięstwo w najbliższym meczu z Olympique Lyon nie musi dać podopiecznym Felixa Magatha awansu. Kluczowe będzie raczej spotkanie kończące zmagania grupowe - z Benficą w Lizbonie. We wczorajszym meczu z Hapoelem Tel Awiw Królewsko-Niebiescy nie zachwycili. Mieli dwie dobre sytuacje, ale na posterunku stanął nigeryjski bramkarz Vincent Enyeama. Z drugiej strony gospodarze odpowiedzieli również dwiema okazjami, nie pokonali jednak Manuela Neuera. Mecz bez historii.
O ile Schalke może liczyć na siebie, nie oglądając się na rywali, o tyle Werder nawet wygrywając dwa ostatnie mecze nie musi wcale awansować. Choć to bez znaczenie, bo trudno liczyć na wyjazdową wygraną bremeńczyków z Tottenhamem, a potem zwycięstwo nad Interem. No ale jeśli w dwumeczu z najsłabszym w grupie Twente zdobywa się jeden punkt (i przegrywa się u siebie 0:2), to trudno się dziwić. Szkoda, bo podopieczni Thomasa Schaafa mieli dogodne sytuacje (Pizarro trafił w słupek). Wszystko posypało się na kwadrans przed końcem, gdy za faul taktyczny wyleciał z boiska Torsten Frings. Gospodarze zupełnie się pogubili i oddali inicjatywę Holendrom. Ci świetnie to wykorzystali i wygrali 2:0. Szanse na awans jeszcze są, ale wobec ostatnich popisów Werderu (domowe porażki z Norymbergą i teraz z Twente), trudno być optymistą.
Piąta kolejka za trzy tygodnie. Bayern pojedzie do Rzymu, Werder do Londynu, a Schalke podejmie Lyon.
4. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:
Werder Brema - Twente Enschede 0:2
Chadli 81, L. de Jong 84
Hapoel Tel Awiw - FC Schalke 04 0:0
CFR Kluż-Napoka - Bayern Monachium 0:4
Gómez 12, 24 i 71, T. Müller 90
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz