środa, 22 grudnia 2010

1/8 finału Pucharu Niemiec: drugoligowcy górą, kolejna kanonada szwabsko-bawarska

W czterech pojedynkach pomiędzy pierwszo- a drugoligowcami górą byli ci ostatni. Dwa mecze na trzecioligowych stadionach nie odbyły się z powodu obfitych opadów śniegu - rozegrane zostaną 19 stycznia. Z kolei na Mercedes-Benz-Arena doszło do drugiego w ciągu trzech dni starcia Stuttgartu z Bayernem. W lidze było 3:5, a w Pucharze... 3:6.

Kompromitujący występ zanotowali futboliści Wolfsburga, którzy już do przerwy przegrywali u siebie z Energie Chociebuż 0:3. Sił starczyło tylko na strzelenie honorowego gola. Posada trenerska Steve'a McClarena wisi ponoć na włosku i w ciągu najbliższych dni dowiemy się czy Anglik poprowadzi Wilki wiosną. Równie fatalnie zakończyła się przygoda z Pucharem Niemiec Kozłów, które uległy u siebie Duisburgowi 1:2. Frank Schaefer nie odmienił oblicza drużyny po poprzedniku, Zvonimirze Soldo - Kolonia nadal spisuje się poniżej krytyki.

Podobnie zresztą jak Stuttgart, który od trzech meczów ma nowego szkoleniowca. Bruno Labbadia miał w zwyczaju świetnie zaczynać, by słabo kończyć. Tak było w Leverkusen przed dwoma laty i w HSV przed rokiem. Teraz też wszystko wskazywało na podobny scenariusz: zaczęło się od 5:1 z Odense BK w Lidze Europy. Potem jednak były dwie kolejne domowe porażki z Bayernem - 3:5 w Bundeslidze i 3:6 w Pucharze Niemiec. Bohaterem pierwszego z tych starć był Mario Gómez, a w drugim brylował wyraźnie wracający do formy Franck Ribéry. Francuz najpierw asystował przy 3 z 5 bramek dla monachijczyków, a w 90. minucie sam trafił do siatki - i to głową! To była jego 43. bramka w barwach Bayernu, ale pierwsza strzelona tą częścią ciała. Co nie powinno dziwić wobec jego 170 cm wzrostu.

Mecze ćwierćfinałowe odbędą się 25 stycznia 2011 roku.

1/8 FINAŁU PUCHARU NIEMIEC 2010/2011

FC Augsburg (II) - FC Schalke 04 (I) 0:1
Farfán 84

TSG 1899 Hoffenheim (I) - Borussia Mönchengladbach (I) 2:0
Sigurðsson 35, Ba 63

VfL Wolfsburg (I) - Energie Chociebuż (II) 1:3
Džeko 56 - N. Petersen 2 i 43, Shao 40

1. FC Kolonia (I) - MSV Duisburg (II) 1:2
Terodde 84 - Maierhofer 3, Koch 76

VfB Stuttgart (I) - Bayern Monachium (I) 3:6
Pogriebniak 32 i 45, Delpierre 77 - Ottl 6, Gómez 8, Klose 52 i 86, T. Müller 81, Ribéry 90

Alemannia Akwizgran (II) - Eintracht Frankfurt (I) 1:1, k. 5:3
Höger 93 - Fenin 99

Kickers Offenbach (III) - 1. FC Norymberga (I) przeł. na 19.01
TuS Koblencja (III) - 1. FC Kaiserslautern (I) przeł. na 19.01

ĆWIERĆFINAŁY PUCHARU NIEMIEC 2010/2011

FC Schalke 04 - Kickers Offenbach/1. FC Norymberga
Energie Chociebuż - TSG 1899 Hoffenheim
Alemannia Akwizgran - Bayern Monachium
MSV Duisburg - TuS Koblencja/1. FC Kaiserslautern

wtorek, 21 grudnia 2010

Bohater 17. kolejki - Mario Gómez

Tym razem mogliśmy przebierać w kandydatach do miana bohatera kolejki, bowiem obok Gómeza, który strzelił 3 gole byłemu klubowi, hat-trickiem popisał się także Raúl. A znakomite występy zanotowali Lakić z Kaiserslautern i Schürrle z Moguncji. Kicker uhonorował Hiszpana, a my dla odmiany docenimy napastnika Bayernu, którego druga część rundy jesiennej jest popisem nieprawdopodobnej skuteczności. W ostatnich 13 meczach Bundesligi i Ligi Mistrzów strzelił on 18 goli.

Mario Gómez to jeden z najciekawszych napastników, jacy pojawili się w ostatnich latach w Niemczech. Gdy przed półtora roku przechodził do Bayernu Monachium za 30 mln euro, był bohaterem najwyższej transakcji w historii niemieckiej piłki. Bawarczycy za byle kogo takich pieniędzy by nie zapłacili. I rzeczywiście, Mario Gómez nie jest byle kim, o czym z pewnością niejeden niedowiarek już się przekonał.

Mario Gómez García urodził się 10 lipca 1985 w Riedlingen w Badenii-Wirtembergii. Jego ojciec jest Hiszpanem, matka Niemką, a Mario ma podwójne obywatelstwo. Na szczęście skorzystał z oferty gry dla reprezentacji Niemiec, w której zadebiutował w 2007 roku.

Początki jego kariery klubowej przebiegały zwyczajnie - zaczęło się od kopania w małych, amatorskich klubikach. Pierwszym ważniejszym momentem było przejście do SSV Ulm 1846, gdy Mario miał 14 lat. Młody napastnik czynił znaczące postępy i już po 2 latach zagiął na niego parol VfB Stuttgart. Tam spędził kolejne 8 lat, podczas których przebył drogę od zespołów juniorskich, przez rezerwy, aż po pierwszą drużynę. Od 20. roku życia regularnie grał w podstawowym składzie Szwabów, z którymi w 2007 roku dość nieoczekiwanie wywalczył mistrzostwo Niemiec.

Gómez imponował siłą, techniką, instynktem, warunkami fizycznymi (189 cm, 89 kg), a przede wszystkim skutecznością. W każdym kolejnym sezonie powiększał swój dorobek bramkowy: 0, 6, 14, 19, 24. Po tym ostatnim wyczynie stało się jasne, że miejsce Gómeza jest w którymś z czołowych klubów kontynentu. Padło na Bayern Monachium, do którego trafił w lecie 2009. Miał pełnić rolę następcy Luki Toniego i stanowić o potędze bawarskiej ofensywy.

Początki w Monachium miał całkiem udane. Wywalczył miejsce w podstawowym składzie, już w drugim meczu zdobył bramkę, potem dołożył jeszcze dwie i... się zaciął. Przez ponad 2 miesiące nie mógł trafić do siatki, a trener nie zamierzał wystawiać go tylko z racji wysokiej kwoty, jaką musiano za niego wyłożyć. Rywalizował więc z Klosem i Oliciem, najczęściej wchodząc z ławki. Dopiero w końcówce jesieni odzyskał znakomitą dyspozycję i strzelał bramki w pięciu kolejnych meczach.

Niestety wiosna była fatalna w jego wykonaniu. Od lutego nie zdobył ani jednego gola, przegrywając wyraźnie rywalizację z pozostałymi napastnikami Bayernu. Obecne rozgrywki zaczął na ławce rezerwowych - szansę w pierwszym składzie dostał dopiero w 7. kolejce (wyjazd do Dortmundu). Pokazał się tam z niezłej strony, zaś kilka dni później trafił do siatki w meczu reprezentacji z Kazachstanem. 16 października strzelił Hanowerowi 3 gole i został bohaterem kolejki. Od tamtej pory strzela jak na zawołanie - awansował na 3. miejsce w klasyfikacji strzelców.

Jeśli chodzi o reprezentację, to debiutował w niej 7 lutego 2007 w starciu towarzyskim ze Szwajcarią. Strzelił wtedy gola, pierwszego ze swych 14 w koszulce z czarnym orłem. Dotychczas zanotował 41 występów i świętował srebrny medal ME oraz brązowy MŚ.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
2003/04VfB Stuttgart IINiemcy 3196
2003/04VfB StuttgartNiemcy 110
2004/05VfB Stuttgart IINiemcy 32415
2004/05VfB StuttgartNiemcy 180
2005/06VfB StuttgartNiemcy 1306
2006/07VfB Stuttgart
Niemcy 125
14
2007/08VfB StuttgartNiemcy 12519
2008/09VfB StuttgartNiemcy 13224
2009/10Bayern MonachiumNiemcy 12910
2010/11Bayern MonachiumNiemcy 11512
Niemcy 1165
85
Niemcy 343
21

SUKCESY
- VfB Stuttgart: Mistrzostwo Niemiec 2007
- Bayern Monachium: Mistrzostwo Niemiec 2010, Puchar Niemiec 2010, finał Ligi Mistrzów 2010
- Reprezentacja Niemiec: 3. miejsce na Mistrzostwach Świata 2010, wicemistrzostwo Europy 2008

POPRZEDNI LAUREACI
1. - Ruud van Nistelrooy (Hamburger SV)
2. - Patrick Herrmann (Borussia Mönchengladbach)
3. - Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
4. - Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
5. - Grafite (VfL Wolfsburg)
6. - Ádám Szalai (1. FSV Moguncja 05)
7. - Lewis Holtby (1. FSV Moguncja 05)
8. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
9. - Didier Ya Konan (Hanower 96)
10. - Milivoje Novakovič (1. FC Kolonia)
11. - Ciprian Marica (VfB Stuttgart)
12. - Raúl Bobadilla (Borussia Mönchengladbach)
13. - Raúl (FC Schalke 04)
14. - Anatolij Tymoszczuk (Bayern Monachium)
15. - Manuel Neuer (FC Schalke 04)
16. - Papiss Cissé (SC Fryburg)

niedziela, 19 grudnia 2010

17. kolejka Bundesligi - ostre strzelanie na pożegnanie, Dortmund bez rekordu

Piłkarze Bundesligi odczuwali w miniony weekend wielką radość z powodu zbliżających się świąt - więc radosny był także ich futbol. Padło aż 36 bramek (średnio 4 na mecz) i oprócz śniegu sypnęło też niespodziankami. Oczy całego wszechświata zwrócone były na Commerzbank-Arena we Frankfurcie, gdzie ligowy średniak mierzył się z absolutnym dominatorem jesiennych zmagań, Borussią Dortmund. Goście w przypadku zwycięstwa pobiliby rekord Bundesligi jeśli chodzi o liczbę punktów zgromadzonych w ciągu jednej rundy (46); w przypadku remisu wyrównaliby go (44). I gdyby w końcówce świetną okazję po podaniu Jakuba Błaszczykowskiego wykorzystał beznadziejny ostatnio Lucas Barrios, marzenia Czarno-żółtych spełniłyby się. Ale Paragwajczyk przestrzelił. Po chwili poszła kontra gospodarzy i jedyną bramkę meczu zdobył najlepszy snajper pierwszej części zmagań na niemieckich boiskach, Grek Theofanis Gekas.

Będący w tej chwili największym zagrożeniem dla mistrzowskich aspiracji Borussii Bayer Leverkusen nie wykorzystał potknięcia lidera i zaledwie zremisował u siebie z Fryburgiem. Podopieczni Robina Dutta zanotowali tym samym pierwszy remis w sezonie - wcześniej byli bezkompromisowi (9 wygranych i 7 porażek). Ogółem mają za sobą zaskakująco udane półroczne. Wróżyliśmy im ciężką batalię o utrzymanie, tymczasem ambitni fryburczycy znajdują się na 6. miejscu i z optymizmem mogą podejść do zmagań wiosennych. Na BayArena zadali bobu Aptekarzom, którzy najwyraźniej nie spodziewali się tak odważnej gry przyjezdnych. W związku z czym tylko zremisowali 2:2 i oprócz dwóch oczek stracili też drugie miejsce na półmetku na rzecz Moguncji.

Moguncja wygrała na wyjeździe z St. Pauli 4:2, co było ukoronowaniem najlepszej rundy w historii klubu. Niemniej druga część jesiennych zmagań bezlitośnie obnażyła braki u podopiecznych Thomasa Tuchela. Przypomnijmy, że po 9. kolejce mogli się oni pochwalić fotelem lidera i imponującym dorobkiem 24 oczek (8 zwycięstw i 1 porażka). Potem było już gorzej, ale i tak udało się wykorzystać kryzysy formy u niemal wszystkich najsilniejszych zespołów w Bundeslidze i zakończyć jesień na znakomitym drugim miejscu. Za to beniaminek z St. Pauli po niezłym starcie dostał zadyszki i w ostatnich 9 spotkaniach uciułał zaledwie 4 punkty i spadł z 6. lokaty na 15., ostatnią bezpieczną. A wiosnę ich widzimy ciężką.

Jeśli już o kryzysach czołowych drużyn mowa, to zażegnać je udało się właściwie jedynie w Bayernie i Schalke. Piłkarze Felixa Magatha zakończyli rundę trzema kolejnymi wygranymi, co tylko odrobinę zmazało okropną plamę powstałą w wyniku ich wcześniejszych wyczynów. 10. pozycja wicemistrza na półmetku pozostawia ogromny niedosyt i Królewsko-Niebieskim wróżymy potworną sesję tortur na zimowych zgrupowaniach. Przydomek ich trenera - "Kat" - zobowiązuje. A 40 milionów wydane przed sezonem na nowe nabytki nie pozwala bossom S04 przymknąć oka na to, co się dzieje z drużyną. Niemniej, jak już się rzekło, pod koniec rundy nastroje wyraźnie się poprawiły, do czego małą cegiełkę przyłożyła sobotnia wygrana nad 1. FC Kolonia 3:0 i drugi w tym sezonie hat-trick Raúla.

Także monachijski Bayern odzyskał rezon i zakończył jesień dwoma gładkimi zwycięstwami. O ile zeszłotygodniowe 3:0 z St. Pauli było planowe, o tyle dzisiejszy łomot sprawiony Stuttgartowi zadziwił świat. VfB z nowym trenerem Brunonem Labbadią zaprezentował podwórkowy poziom gry obronnej, przez co były piłkarz Szwabów Mario Gómez skompletował hat-tricka, a jedną bramkę wypracował. W 54. minucie Bawarczycy prowadzili na Mercedes-Benz-Arena 5:1 i mina dyrektora sportowego gospodarzy Frediego Bobicia mówiła wszystko. Ostatecznie udało się zmniejszyć rozmiary porażki do 3:5, ale kompromitująca runda w wykonaniu Stuttgartu znalazła smutne podsumowanie. Mistrzowie wiosny 2010 przezimują na miejscu spadkowym.

Na ciężki próby swoich kibiców wystawili też futboliści z Bremy, którzy od lat nie grali tak katastrofalnie. Tylko 19 punktów, aż 10 porażek i obrona dziurawa jak ser szwajcarski (35 straconych goli, ponad 2 na mecz!) wywoływała nieustanne frustracje kibiców, jednak trener Thomas Schaaf (11,5 roku na stołku coacha Werderu) na razie jest bezpieczny. Niemniej obok Stuttgartu i Wolfsburga bremeńczycy byli największym rozczarowaniem jesieni 2010. Trudno zdecydować się, która z tych trzech ekip bardziej zasłużyła na to miano, więc przyznajemy je ex aequo. A bohaterem sobotniego starcia na Weserstadion był najlepszy zawodnik Kaiserslautern w ostatnim półroczu, fantastyczny serbski napastnik Srđan Lakić. Doppelpack w Bremie dał jego drużynie wygraną 2:1.

I jeszcze słowo o Wilkach, które zasłużyły na miano największych "frajerów" rundy, którzy w ciągu pół roku potrafili:
- przegrać z Moguncją u siebie 3:4, prowadząc 3:0.
- przegrać u siebie z Leverkusen 2:3, prowadząc w 71. minucie 2:0.
- zremisować u siebie z Schalke, mając rezultat 2:0.
Zaiste, niebywałe. Na osłodę pozostał im ostatni mecz w pierwszej rundzie, gdzie z kolei sami przegrywali 0:2 z Hoffenheim, ale walczyli ambitnie i wyszarpali remis. Szósty z rzędu zresztą - do wyrównania rekordu Waldhofu Mannheim brakuje już tylko jednego. A 40 milionów wydane przed sezonem na transfery poszło, jak widać, w błoto.

To jeszcze nie koniec jesiennych zmagań. We wtorek i w środę obejrzymy mecze 1/8 finału Pucharu Niemiec - w tym powtórkę ze starcia Stuttgart - Bayern
A wiosna ruszy za 4 tygodnie meczem na szczycie: Bayer Leverkusen kontra Borussia Dortmund. Wygrana gospodarzy roznieciłaby na nowo emocje związane z walką o mistrzostwo, więc tego sobie i państwu życzymy!

17. KOLEJKA BUNDESLIGI

Borussia Mönchengladbach - Hamburger SV 1:2
De Camargo 48 - Elia 46, Trochowski 72

1. FC Norymberga - Hanower 96 3:1
Cherundolo 28, Wolf 31, Schieber 82 - Pinto 75-k.

Eintracht Frankfurt - Borussia Dortmund 1:0
Gekas 87

VfL Wolfsburg - TSG 1899 Hoffenheim 2:2
Diego 75, Džeko 90 - Gustavo 34, Sigurðsson 40

FC Schalke 04 - 1. FC Kolonia 3:0
Raúl 31, 50 i 87

Werder Brema - 1. FC Kaiserslautern 1:2
Hunt 34-k. - Lakić 1 i 52

FC St. Pauli - 1. FSV Moguncja 05 2:4
Lehmann 33-k. i 63 - Schürrle 11 i 20, Szalai 41, Caligiuri 83

Bayer Leverkusen - SC Fryburg 2:2
Vidal 16-k., Helmes 75 - Rosenthal 24, Reisinger 66

VfB Stuttgart - Bayern Monachium 3:5
Harnik 49 i 65, Gentner 71 - Gómez 31, 52 i 54, T. Müller 37, Ribéry 44

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Dortmund1743+29
2.Moguncja1733+11
3.Leverkusen1733+10
4.Hanower1731-2
5.Bayern1729+11
6.Fryburg17280
7.Frankfurt1726+3
8.Hoffenheim1725+10
9.Hamburg1724-1
10.Schalke1722+1
11.Norymberga1722-6
12.Kaiserslautern17210
13.Wolfsburg1719-1
14.Werder1719-12
15.St. Pauli1717-14
16.Kolonia1715-15
17.Stuttgart1712-3
18.M'gladbach1710-21


STRZELCY
14 -  Gekas (Frankfurt)
13 - P. Cissé (Fryburg)
12 - Gómez (Bayern)
11 - Lakić (Kaiserslautern)
10 - Džeko (Wolfsburg)
9 - Almeida (Werder), Raúl (Schalke), Schürrle (Moguncja), Ya Konan (Hanower)
8 - Barrios (Dortmund), Kagawa (Dortmund), Vidal (Leverkusen)
7 - Grafite (Wolfsburg), Huntelaar (Schalke)
6 - Allagui (Moguncja), Ba (Hoffenheim), Sam (Leverkusen), Sigurðsson (Hoffenheim)

ASYSTENCI
9 - Tiffert (Kaiserslautern)
8 - Schieber (Norymberga)
7 - Holtby (Moguncja), Marica (Stuttgart), Marin (Werder), Zé Roberto (Hamburg)
6 - Götze (Dortmund), Iličević (Kaiserslautern), Pitroipa (Hamburg), Reus (M'gladbach), Ribéry (Bayern), Şahin (Dortmund), Vidal (Leverkusen)

PROGRAM 18. KOLEJKI (14-16 stycznia 2011)
Leverkusen - Dortmund
Werder - Hoffenheim
Stuttgart - Moguncja
Wolfsburg - Bayern
Norymberga - M'gladbach
St. Pauli - Fryburg
Schalke - Hamburg
Frankfurt - Hanower
Kaiserslautern - Kolonia

Najlepsze rundy w historii Bundesligi

Już wiemy, że Borussia Dortmund zakończyła jesień sezonu 2010/2011 z 43 punktami, co jest jednym z najlepszych wyników w historii ligi niemieckiej. Było blisko wyrównania rekordu, jednak bramka stracona w końcówce spotkania z Eintrachtem Frankfurt uniemożliwiła to. A gdyby Borussia wygrała, przeszłaby do historii jako posiadaczka największego dorobku punktowego w jednej rundzie. Poniżej prezentujemy wykaz wszystkich drużyn, które w ciągu połówki sezonu przekroczyły barierę 40 oczek. Oczywiście wyniki do 1995 roku uwzględniamy, licząc po 3 punkty za zwycięstwo.

44 Bayern Monachium (wiosna 1972) 54-20
44 Bayern Monachium (jesień 2005) 35-12
43 VfL Wolfsburg (wiosna 2009) 45-16
43 Bayern Monachium (wiosna 2005) 42-13
43 Borussia Dortmund (jesień 2010) 39-10
42 TSV 1860 Monachium (jesień 1965) 42-15
42 Werder Brema (wiosna 1983) 45-19
41 Bayern Monachium (jesień 1998) 40-13
41 Hamburger SV (jesień 1980) 45-19
41 FC Schalke 04 (jesień 1971) 37-14
41 Bayern Monachium (wiosna 1987) 36-13
41 Bayer Uerdingen (wiosna 1986) 37-20

piątek, 17 grudnia 2010

Losowanie europejskich pucharów

W siedzibie Europejskiej Unii Piłkarskiej rozlosowano pary 1/8 finału Ligi Mistrzów i 1/16 i 1/8 finału Ligi Europy. Spotkania tej fazy rozgrywek odbędą się w drugiej połowie lutego 2011 roku. W obu rozgrywkach mamy po dwóch przedstawicieli Bundesligi.

Zdecydowanie najgorzej trafił Bayern Monachium, który już w pierwszej rundzie fazy pucharowej spotka się z obrońcą trofeum (z którym zresztą przegrał w finale 0:2), Interem Mediolan. Małym pocieszeniem jest fakt, że pod wodzą trenera Rafy Beniteza mediolańczycy spisują się zdecydowanie gorzej niż za kadencji słynnego poprzednika. W Serie A tracą do liderującego rywala zza miedzy 13 oczek (mają mecz zaległy), a w Lidze Mistrzów zajęli drugie miejsce w grupie A za Tottenhamem Hotspur. Jednak z drugiej strony Bawarczycy też rozczarowują. Z kolei FC Schalke 04 rozegra dwumecz z Walencją CF - i raczej nie jest faworytem. Pierwsze mecze 23 lutego, rewanże 3 tygodnie później.

W Lidze Europy przedstawiciele Bundesligi mieli więcej szczęścia. Bayer Leverkusen wpadł na ukraiński Metalist Charków, a VfB Stuttgart zmierzy się z bezlitośnie ograną w Champions League przez Schalke Benficą Lizbona. Każdy wynik inny niż awans niemieckiego duetu będzie przez redaktorów Bundesblogu potraktowany jako niespodzianka i na pewno pozostawi niesmak. Spotkania rozegrane zostaną 16 i 23 lutego. W przypadku wygranej na Szwabów w 1/8 finału będzie czekał zwycięzca pojedynku BATE Borysów z Paryż Saint Germain, a na Aptekarzy triumfator boju SSC Neapol z Villarreal CF.

1/8 FINAŁU LIGI MISTRZÓW
Inter Mediolan - Bayern Monachium
Walencja CF - FC Schalke 04

1/16 FINAŁU LIGI EUROPY
Benfica Lizbona - VfB Stuttgart
Metalist Charków - Bayer Leverkusen

1/8 FINAŁU LIGI EUROPY
Benfica Lizbona/VfB Stuttgart - BATE Borysów/Paryż Saint Germain
Metalist Charków/Bayer Leverkusen - SSC Neapol/Villarreal CF

czwartek, 16 grudnia 2010

6. kolejka Ligi Europy: Dortmund za burtą

W meczu o wszystko Borussii Dortmund nie udało się wygrać na stadionie im. Ramóna Sáncheza Pizjuána w Sewilli. Remis 2:2 oznacza, że Niemcy kończą rozgrywki grupowe na trzecim miejscu i odpadają z dalszej rywalizacji. W pozostałych dwóch meczach bundesligistów Stuttgart rozgromił Odense 5:1, a Bayer Leverkusen utrzymał prowadzenie w tabeli dzięki domowemu remisowi z Atlético Madryt.

Najwięcej zainteresowania kibiców niemieckich drużyn wzbudził rzecz jasna mecz mistrzów jesieni. Borussia zaczęła kapitalnie, bowiem już w 4. minucie prowadzenie dał jej fantastyczny Japończyk Shinji Kagawa. Miał nieco szczęścia - piłka odbiła się rykoszetem od obrońcy - ale w tej rundzie szczęście wyjątkowo sprzyja Azjacie. Niestety później Borussia zanadto się cofnęła, zaś gospodarze przypuścili spodziewany szturm. W końcu defensywa przyjezdnych się załamała i w odstępie kilku minut Sewilla wyszła na prowadzenie 2:1 i dowiozła je do przerwy.

Sytuacja wydawała się beznadziejna, ale i druga połowa zaczęła się wyśmienicie dla dortmundczyków, bowiem po rzucie rożnym głową piłkę do siatki skierował stoper Neven Subotić. W poprzedniej kolejce Ligi Europy w podobny sposób trafił jego partner (z linii obrony oczywiście) Mats Hummels. Stałe fragmenty gry są w ogóle zabójczą bronią Borussii - zwłaszcza w momentach, gdy zespołowi wyraźnie nie idzie. Choć wydawało się, że przed nami ponad 40 emocjonujących minut, tempo spotkania wyraźnie siadło. Gospodarze umiejętnie bronili wyniku, a goście bali się śmielej zaatakować w obawie przed kontrami szybkich piłkarzy Sewilli. Ostatecznie bramki już nie padły i Borussia dość pechowo żegna się z rozgrywkami Ligi Europy. Przeważyła domowa porażka 0:1 z Hiszpanami, niezasłużona z przebiegu meczu, oraz tylko 2 punkty w dwumeczu z Paryż SG. Teraz piłkarzom Jürgena Kloppa pozostaje już tylko walka o mistrzostwo, bowiem z krajowym pucharem także się pożegnali.

Wspaniale wypadł debiut Brunona Labbadii na ławce trenerskiej VfB Stuttgart. Zespół rozgromił duńskie Odense BK 5:1 i wygrał grupę z 15 punktami. Przynajmniej występy w Lidze Europy nieco osłodziły kibicom Szwabów liczne kompromitacje na arenie krajowej. Spotkanie toczyło się do jednej bramki, gospodarze poza strzeleniem 5 bramek zmarnowali jeszcze dwa razy tyle sytuacji, bezlitośnie punktując przyjezdnych. Pamiętajmy, że w ten weekend podejmują u siebie Bayern Monachium, w którym Labbadia występował w latach 1991-1994. Zapowiada się interesujący pojedynek.

Swoją grupę wygrał też Bayer Leverkusen, remisując z obrońcą trofeum 1:1. Tym samym wyrzucił Hiszpanów za burtę rozgrywek - w 1/16 finału zobaczymy niespodziewanie grecki Aris Saloniki. Przyjezdni grali ambitnie i gdyby nie zaskakująca nieskuteczność Diego Forlána, mogliby nawet wygrać. Jednak to gospodarze otworzyli wynik - swoją czwartą bramkę w Lidze Europy zdobył Patrick Helmes. A asystą popisał się powracający po trzymiesięcznej przerwie do składu Bayeru Stefan Kießling. Goście szybko odpowiedzieli golem wyrównującym - 20 sekund po wejściu na boisku Fabiana Giefera pokonał 20-letni Fran Merida. Wynik się utrzymał, ale wobec wygranej Arisu z Rosenborgiem nie miał on najmniejszego znaczenia na układ tabeli.

Już jutro odbędzie się losowanie par 1/16 finału Ligi Europy (i 1/8 Ligi Mistrzów). Dwóm niemieckim drużynom przyjdzie się zmierzyć z ekipami z drugich miejsc w grupach.

6. kolejka fazy grupowej Ligi Europy:
Sewilla FC - Borussia Dortmund 2:2
Romaric 31, Kanoute 35 - Kagawa 4, Subotić 49

VfB Stuttgart - Odense BK 5:1
Gebhart 20, Høegh 48-sam., Gentner 65, Pogriebniak 70, Marica 90 - P. Utaka 72

Bayer Leverkusen - Atlético Madryt 1:1
Helmes 69 - Merida 72

wtorek, 14 grudnia 2010

Bohater 16. kolejki - Papiss Cissé

Bardzo zdziwił nas (redakcję serwisu Bundesblog) fakt, że jeden z najskuteczniejszych napastników anno 2010 w Niemczech ani razu nie dostał naszej prestiżowej nagrody Bohatera Kolejki. Czas naprawić ten błąd - a okazja ku temu jest przednia, bowiem Papiss Cissé w ostatni weekend zaaplikował dwie bramki Borussii M'gladbach. Dzięki temu Fryburg wygrał gładko 3:0 i ma szansę zakończyć rundę jesienną na miejscu pucharowym.

Cissé to klasyczny człowiek znikąd. Przybył w styczniu 2010 z drugoligowego francuskiego Metz, by pomóc Fryburgowi w walce o utrzymanie. Kosztował 1,5 mln euro - najwięcej w historii klubu. Wiosną strzelił 6 bramek, tworząc z Mohammadou Idrissou groźny duet afrykańskich napastników. Prawdziwy rozkwit przeżywa jednak w bieżącym sezonie - w 16 meczach trafił aż 13-krotnie i wespół z Theofanisem Gekasem z Eintrachtu lideruje klasyfikacji strzelców Bundesligi.

Papiss Demba Cissé urodził się 3 czerwca 1985 roku w stolicy Senegalu - Dakarze. W kraju występował w dwóch klubach: AS Génération Foot i AS Douanes. W barwach tego drugiego zadebiutował w senegalskiej ekstraklasie i wzbudził zainteresowanie obserwatorów z Europy. W wieku 20 lat trafił do I-ligowego francuskiego FC Metz. Jako że nie miał tam szans na regularne występy, wypożyczono go do grającego w III lidze AS Cherbourg. Tam radził sobie na tyle dobrze, że po pół roku z otwartymi ramionami przyjęto go z powrotem w Metz. Jego 12 bramek w rozgrywkach 2006/07 przyczyniło się do awansu klubu do ekstraklasy.

Ligue 1 wciąż było jednak zbyt wysokimi progami dla młodego napastnika, toteż tym razem oddano go na przechowanie do LB Châteauroux. Metz zdążył wówczas spaść o klasę niżej i dla Cissé znów znalazło się miejsce w napadzie. Senegalczyk błyszczał nienaganną skutecznością i w zimie 2009/10 wpłynęła oferta z Fryburga. Tam Cissé - można to powiedzieć bez cienia przesady - zrobił prawdziwą furorę i aktualnie jest na celowniku znacznie silniejszych ekip.

W reprezentacji Senegalu zadebiutował w 2008 roku i do tej pory zagrał w 8 meczach, trafiając do siatki 7 razy.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
2002/03AS DouanesSenegal 1

2003/04AS DouanesSenegal 1

2004/05AS DouanesSenegal 1

2005/06FC MetzFrancja 110
2005/06AS CherbourgFrancja 32611
2006/07FC MetzFrancja 23212
2007/08FC MetzFrancja 190
2007/08LB ChâteaurouxFrancja 2154
2008/09FC MetzFrancja 23715
2009/10FC MetzFrancja 2168
2009/10SC FryburgNiemcy 1166
2010/11SC FryburgNiemcy 11613
Senegal 12623
Francja 1100
Francja 29039
Francja 32611
Niemcy 13219

SUKCESY
- AS Douanes: Puchar Senegalu 2003, 2004, 2005

POPRZEDNI LAUREACI
1. - Ruud van Nistelrooy (Hamburger SV)
2. - Patrick Herrmann (Borussia Mönchengladbach)
3. - Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
4. - Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
5. - Grafite (VfL Wolfsburg)
6. - Ádám Szalai (1. FSV Moguncja 05)
7. - Lewis Holtby (1. FSV Moguncja 05)
8. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
9. - Didier Ya Konan (Hanower 96)
10. - Milivoje Novakovič (1. FC Kolonia)
11. - Ciprian Marica (VfB Stuttgart)
12. - Raúl Bobadilla (Borussia Mönchengladbach)
13. - Raúl (FC Schalke 04)
14. - Anatolij Tymoszczuk (Bayern Monachium)
15. - Manuel Neuer (FC Schalke 04)

niedziela, 12 grudnia 2010

16. kolejka Bundesligi: Dortmund przed rekordem wszech czasów, świetna seria Hanoweru

Portal Bundesblog stawia śmiałą tezę, że patrząc na poczynania Borussii Dortmund, mamy do czynienia z najbardziej spektakularną rundą jesienną w historii jakiejkolwiek drużyny w Bundeslidze. Już za tydzień klub stanie przed szansą pobicia rekordu Bayernu Monachium z sezonu 2005/06 i zakończenia pierwszej fazy rozgrywek z 46 punktami (Bawarczycy mieli 44). Ale teraz uwaga, bo będzie smaczek. W ostatnim meczu w tym roku zawodnicy Jürgena Kloppa pojadą do Frankfurtu. A szkoleniowcem tamtejszego Eintrachtu jest Michael Skibbe, zwolniony w lutym 2000 roku z Borussii Dortmund właśnie. Niby minęło już 10 lat od tamtego wydarzenia, jednak historia futbolu wprost uwielbia rozmaite figle.

11-punktowa przewaga Dortmundu nad Aptekarzami właściwie przesądza sprawę mistrzostwa Niemiec 2011, zwłaszcza, że Bayer Leverkusen to wieczny wicemistrz i choćby tytuł podawano mu na tacy, on zadowala się drugim miejscem. Na Hanower, Moguncję i Fryburg nie ma co liczyć (z całym szacunkiem dla tego sympatycznego tria) - więc może Bayern? No cóż, odrobienie 17-punktowej straty byłoby chyba najbardziej spektakularną gonitwą w historii światowych rozgrywek ligowych. Niestety nie dysponujemy statystykami odnośnie rekordu w tej dziedzinie, choć 12-13-punktowe przepaści udawało się w przeszłości zasypywać. O ile jednak można być pewnym, że wiosną Dortmund zdobędzie zdecydowanie mniej punktów niż jesienią, o tyle jakoś trudno uwierzyć w niesamowitą metamorfozę Bawarczyków. Chyba pozostaje nam jednak pogratulować Meistra zespołowi Czarno-Żółtych.

W tej kolejce Borussia stosunkowo łatwo wygrała z Werderem 2:0, choć nad jej pomyślnością czuwali sędziowie, nie przyznając bremeńczykom zasłużonego rzutu karnego (ewidentny faul Weidenfellera na Pizarro przy stanie 1:0) i zaliczając gospodarzom gola na 2:0, który padł po spalonym Roberta Lewandowskiego. Aha - i gwoli statystycznego wyjaśnienia. My drugą bramkę zaliczamy Shinjiemu Kagawie, tak jak wszystkie szanujące się serwisy niemieckie.

Z pięciozespołowej grupy "pościgowej" (bo to i taki "pościg") wygrali wszyscy z wyjątkiem Moguncji, która bezapelacyjnie dobrnęła już do granic swoich możliwości i ostatnio przegrywa z regularnością szwajcarskiego zegarka. Tym razem poległa u siebie w starciu z wracającym do świata żywych Schalke. Jedyną bramkę meczu zdobył Jefferson Farfan, choć sytuacji było sporo. Już bodaj po raz trzeci w tym sezonie mamy do czynienia z sytuacją, gdy w jednym meczu obie drużyny marnują rzut karny. W tym przypadku nie popisali się Klaas-Jan Huntelaar i Andre Schürrle. Holender trafił w słupek, a uderzenie najlepszego strzelca Moguncji obronił (winowajca zresztą) Manuel Neuer.

Jak już wspominaliśmy, pozostałe zespoły czołówki wygrały. Jako takie problemy miał tylko Hanower, który pokonał Stuttgart 2:1. Było to piąte z rzędu zwycięstwo piłkarzy Mirko Slomki i są oni o włos od zakończenia jesieni na podium. To najbardziej niespodziewana klubowa metamorfoza in plus w porównaniu z wiosną ubiegłego sezonu. A porażka Szwabów okazała się gwoździem do trumny dla jego trenera Jensa Kellera, któremu w sobotę podziękowano za współpracę. Jego następcą będzie Bruno Labbadia - może w końcu uda mu się dobrze przygotować zespół do wiosny. W Leverkusen i Hamburgu się nie udało.

Bayern i Fryburg punktowały bezbarwnych rywali, za to Aptekarze w pięknym stylu roznieśli na wyjeździe HSV 4:2. Jesień to prawdziwa kompromitacja dla futbolistów Armina Veha, którzy z bardzo mocnym składem pałętają się w środku stawki. Podobnie rzecz się ma z Wolfsburgiem, który zanotował w sobotę piąty kolejny remis. Jeszcze trzy i pobije rekord Bundesligi.

Dwie najsłabsze w naszej opinii drużyny ekstraklasy RFN to 1. FC Kolonia i FC St. Pauli. Gladbach i Stuttgart mimo tego, że zajmują obecnie oba miejsca w strefie spadkowej, stać na więcej i jeśli osiągną optymalną formę, utrzymają się bez trudu. Za to Kozły i Piraci mogą nie mieć tyle szczęścia i umiejętności.

Za tydzień ostatnia kolejka rundy jesiennej, podczas której Borussia Dortmund stanie przed szansą pobicia niebywałego rekordu punktowego w rundzie jesiennej. Jak już wspomnieliśmy, pojedzie do Frankfurtu. W innych interesujących starciach mamy bój na szczycie między Leverkusen i (no kto by pomyślał...) Fryburgiem oraz zawsze zajmujący mecz Stuttgartu z Bayernem (od biedy można to uznać za derby południowych Niemiec). Wcześniej, w środę i czwartek obejrzymy starcia ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Europy, zaś oficjalne zakończenie rundy w następnym tygodniu, gdy rozegrane zostaną mecze III rundy Pucharu Niemiec.

16. KOLEJKA BUNDESLIGI

Hanower 96 - VfB Stuttgart 2:1
Ya Konan 35 i 76 - Niedermeier 74

Bayern Monachium - FC St. Pauli 3:0
Altintop 17, Lahm 71-k., Ribéry 79

Hamburger SV - Bayer Leverkusen 2:4
Vidal 48-sam., Elia 79 - Sam 30, Vidal 61, Renato Augusto 66, Rost 78-sam.

TSG 1899 Hoffenheim - 1. FC Norymberga 1:1
Compper 55 - Eigler 87

1. FC Kolonia - Eintracht Frankfurt 1:0
Clemens 56

1. FC Kaiserslautern - VfL Wolfsburg 0:0

Borussia Dortmund - Werder Brema 2:0
Şahin 9, Kagawa 70

SC Fryburg - Borussia Mönchengladbach 3:0
P. Cissé 19 i 59, Barth 42

1. FSV Moguncja 05 - FC Schalke 04 0:1
Farfan 30

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Dortmund1643+30
2.Leverkusen1632+10
3.Hanower16310
4.Moguncja1630+9
5.Fryburg16270
6.Bayern1626+9
7.Hoffenheim1624+10
8.Frankfurt1623+2
9.Hamburg1621-2
10.Schalke1619-2
11.Norymberga1619-8
12.Werder1619-11
13.Kaiserslautern1618-1
14.Wolfsburg1617-1
15.St. Pauli1617-12
16.Kolonia1615-12
17.Stuttgart1612-1
18.M'gladbach1610-20

STRZELCY
13 - P. Cissé (Fryburg), Gekas (Frankfurt)
9 - Almeida (Werder), Džeko (Wolfsburg), Gómez (Bayern), Lakić (Kaiserslautern), Ya Konan (Hanower)
8 - Barrios (Dortmund), Kagawa (Dortmund)
7 - Schürrle (Moguncja), Grafite (Wolfsburg), Huntelaar (Schalke), Vidal (Leverkusen)
6 - Allagui (Moguncja), Ba (Hoffenheim), Raúl (Schalke), Sam (Leverkusen)

ASYSTENCI
8 - Tiffert (Kaiserslautern)
7 - Holtby (Moguncja), Marica (Stuttgart), Schieber (Norymberga), Zé Roberto (Hamburg)
6 - Götze (Dortmund), Reus (M'gladbach), Marin (Werder), Şahin (Dortmund), Vidal (Leverkusen)
5 - Bastians (Fryburg), Gebhart (Stuttgart), Iličević (Kaiserslautern), Pitroipa (Hamburg), Podolski (Kolonia), Pranjić (Bayern), Ribéry (Bayern), Schäfer (Wolfsburg)

PROGRAM 17. KOLEJKI (17-19 grudnia)
M'gladbach - Hamburg
Schalke - Kolonia
Werder - Kaiserslautern
Wolfsburg - Hoffenheim
Frankfurt - Dortmund
Norymberga - Hanower
St. Pauli - Moguncja
Leverkusen - Fryburg
Stuttgart - Bayern

środa, 8 grudnia 2010

6. kolejka Ligi Mistrzów: trzy zwycięstwa, Schalke wygrywa grupę

Niemieckie kluby godnie zaprezentowały się na zakończenie fazy grupowej Ligi Mistrzów. Bayern i Werder, nie walczące absolutnie o nic, gładko wygrały swoje mecze po 3:0. Na uwagę zasługuje zwłaszcza sukces bremeńczyków, którzy pokonali obrońcę trofeum. Wprawdzie team z Mediolanu przyjechał w rezerwowym składzie, jednak w rankingu UEFA nikt nie będzie o to pytał. M.in. dzięki takim spotkaniom od sezonu 2011/12 Bundeslidze będą przysługiwały 4 miejsca w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych świata - i jest to już nieuniknione.

Bynajmniej nie chcemy umniejszać ważnej wygranej Schalke w Lizbonie, która w końcowym rozrachunku pozwoliła Królewsko-Niebieskim wygrać wcale przecież nie taką łatwą grupę. 13 oczek zgromadzonych przez podopiecznych Felixa Magatha w 6 meczach to dorobek zasługujący na oklaski - zważywszy na to, że w 15 ligowych spotkaniach ta sama drużyna uciułała ich raptem 16. Sam mecz zaczął się dla S04 dobrze, bowiem po pięknej kombinacyjnej akcji do siatki trafił Jurado. Hiszpan chyba na dobre odnalazł się już w Zagłębiu Ruhry i w ostatnich tygodniach należy do najbardziej wyróżniających się postaci ekipy z Veltins Arena. Benfica była tego dnia bezradna, a już zupełnie dobił ją gol Benedikta Höwedesa w końcówce. Gospodarzy stać było tylko na kontaktowe trafienie. Na pocieszenie zagrają w 1/16 finału Ligi Europy.

Tego celu nie udało się osiągnąć Werderowi. Klub z Bremy trafił do, fakt, bardzo trudnej grupy, z obrońcą trofeum i silnym Tottenhamem, jednak zgromadzenie zaledwie 1 punktu w dwumeczu z Twente to wielka plama na honorze Zielono-Białych. Wystarczyło chociaż zremisować u siebie z mistrzem Holandii, a wówczas awans do Ligi Europy stałby się faktem. Co do samego meczu z Interem, to goście stanowili jedynie tło dla wybrańców Thomasa Schaafa. Dawno nie widzieliśmy tak pięknie grającego Werderu. Dość powiedzieć, że oprócz trzech strzelonych bramek mieli oni słupek (Mertesacker) i poprzeczkę (Hunt). Szkoda, że już więcej w tym sezonie nie zobaczymy w Europie tej drużyny.

A Bayern w najmocniejszym składzie nie dał szans Bazylei. Bohaterem dnia był autor doppel-packa, wyraźnie wracający do dobrej formy Franck Ribéry. Jedną bramkę dołożył bohater największego come backu rundy jesienne, Anatolij Tymoszczuk Bawarczycy oczywiście także wygrali swą grupę i z niecierpliwością będą oczekiwali losowania par 1/8 finału. Odbędzie się ono w piątek 17 grudnia i będzie połączone z losowaniem 1/16 finału Ligi Europy. Potencjalni rywale niemieckich drużyn rekrutować się będą z następującego zestawu: Inter Mediolan, Olympique Lyon (tylko Bayern), Walencja CF, FC Kopenhaga, AS Rzym (tylko Schalke), Olympique Marsylia, AC Mediolan, Arsenal Londyn.

6. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:
Werder Brema - Inter Mediolan 3:0
Prödl 39, Arnautović 49, Pizarro 88

Benfica Lizbona - FC Schalke 04 1:2
Luisão 87 - Jurado 19, Höwedes 81

Bayern Monachium - FC Bazylea 3:0
Ribéry 35 i 49, Tymoszczuk 37

wtorek, 7 grudnia 2010

Bohater 15. kolejki - Manuel Neuer

Bohaterem 15. kolejki Bundesligi zostaje golkiper FC Schalke 04 Manuel Neuer. Był najlepszym graczem na boisku w spotkaniu z Bayernem Monachium. Kilka jego kapitalnych interwencji sprawiło, że do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis - choć nikt nie miałby do niego pretensji, gdyby Bawarczycy prowadzili 2-3 bramkami. W drugiej połowie także nie dał się zaskoczyć i potwierdził, że obecnie jest najlepszym bramkarzem w Niemczech.

Manuel Neuer urodził się 27 marca 1986 roku w Gelsenkirchen. Jego kariera od początku związana była z tamtejszym Schalke. Treningi rozpoczął już w wieku 5 lat. Przechodził kolejne stopnie piłkarskiego wtajemniczenia, zaliczając po kolei wszystkie drużyny młodzieżowe. W 2003 roku wystąpił w meczu III-ligowych rezerw, zaś dwa lata później podpisał pierwszy profesjonalny kontrakt z klubem.

W ekstraklasie zadebiutował 19 sierpnia 2006 roku - w wieku 20 lat. Schalke pokonało na wyjeździe Alemannię Akwizgran, a młodziutki bramkarz zachował czyste konto. Tydzień później nie skapitulował przeciwko Werderowi Brema. Podstawowym bramkarzem S04 był wówczas Frank Rost. Gdy doznał kontuzji, otworzyła się doskonała szansa przed Neuerem. Ówczesny szkoleniowiec Królewsko-Niebieskich Mirko Slomka nie wahał się postawić na nieopierzonego młokosa. Ten odwdzięczył mu się znakomitą grą.
Powracający po urazie Rost nie miał już czego szukać na Veltins Arena i w przerwie sezonu 2006/2007 przeniósł się do Hamburga. Od tej pory Neuer jest niekwestionowaną "jedynką" w kadrze Schalke. Do tej pory rozegrał w lidze 137 meczów.

Grywał w kolejnych reprezentacjach młodzieżowych, od U-18 do U-21. Z tą ostatnią zdobył Mistrzostwo Europy w 2009 roku. Niemcy zmietli wszystkich rywali w pył, a w finale zdemolowali Anglię 4:0. Przez cały turniej Neuer puścił tylko jedną bramkę - nie dali mu rady ani Hiszpanie, ani Włosi.

2 czerwca 2009 roku zadebiutował w dorosłej reprezentacji. Kadra Niemiec rozbiła Zjednoczone Emiraty Arabskie 7:2. Do tej pory rozegrał w bluzie z czarnym orłem na piersi 15 meczów. Był podstawowym bramkarzem na Mistrzostwach Świata w RPA, gdzie spisywał się bez zarzutu i wywalczył z kolegami brązowy medal.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
2003/04FC Schalke 04 IINiemcy 310
2004/05FC Schalke 04 IINiemcy 4220
2005/06FC Schalke 04Niemcy 100
2006/07FC Schalke 04Niemcy 1270
2007/08FC Schalke 04Niemcy 1340
2008/09FC Schalke 04Niemcy 1270
2008/09FC Schalke 04 IINiemcy 310
2009/10FC Schalke 04Niemcy 1340
2010/11FC Schalke 04Niemcy 1150
Niemcy 11370
Niemcy 320
Niemcy 4220

SUKCESY:
- Reprezentacja Niemiec: brązowy medal Mistrzostw Świata 2010
- FC Schalke 04: Puchar Ligi 2005, wicemistrzostwo Niemiec 2007 i 2010

Poprzedni laureaci:
1. - Ruud van Nistelrooy (Hamburger SV)
2. - Patrick Herrmann (Borussia Mönchengladbach)
3. - Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
4. - Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
5. - Grafite (VfL Wolfsburg)
6. - Ádám Szalai (1. FSV Moguncja 05)
7. - Lewis Holtby (1. FSV Moguncja 05)
8. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
9. - Didier Ya Konan (Hanower 96)
10. - Milivoje Novakovič (1. FC Kolonia)
11. - Ciprian Marica (VfB Stuttgart)
12. - Raúl Bobadilla (Borussia Mönchengladbach)
13. - Raúl (FC Schalke 04)
14. - Anatolij Tymoszczuk (Bayern Monachium)

niedziela, 5 grudnia 2010

15. kolejka Bundesligi: Dortmund mistrzem jesieni, Bayern znowu na deskach

Przed sezonem była zapewne grupka fanatyków klubu z Dortmundu, która wierzyła w mistrzostwo jesieni dla Czarno-Żółtych. Jednak z całą pewnością nikt nie przewidywał, że zostanie ono wywalczone tak łatwo i z tak gigantyczną przewagą nad resztą stawki. Jest to tym bardziej zadziwiające, że podopieczni Jürgena Kloppa zaczęli rozgrywki od domowej porażki 0:2 z Bayerem Leverkusen. A potem zanotowali 13 zwycięstw i 1 remis.

Wygranie pierwszej rundy zagwarantowała im sobotnia porażka Moguncji we Frankfurcie (1:2). To sprawiło, że do niedzielnego boju w Norymberdze Borussia stanęła już pewna swego. I bez większych kłopotów triumfowała 2:0, powiększając przewagę nad wiceliderem do 10 oczek. Do końca rundy pozostały jej jeszcze dwa mecze - jeśli wygra oba, pobije rekord wszech czasów jeśli chodzi o dorobek na półmetku. Jeśli jeden wygra, a drugi zremisuje, wyrówna równie nieprawdopodobny wyczyn Bayernu Monachium z sezonu 2005/2006 - 44 pkt. Ale Bayern to bezdyskusyjnie Bayern - maszynka do bicia wszelkich rekordów (przynajmniej na arenie krajowej). Ale dysponująca trzecim najmłodszym składem w lidze Borussia? A jednak niedzielna wygrana we Frankonii była ósmym wyjazdowym zwycięstwem z rzędu, co w historii Bundesligi jeszcze się nie zdarzyło.

Wynik ustalił Robert Lewandowski, który ze względu na uraz Lucasa Barrios gra ostatnio w pierwszym składzie Borussii i spisuje się bardzo dobrze. To jego piąte ligowe trafienie, a szóste w ogóle w nowych barwach. Polak strzela gola średnio co 68 minut, co daje mu pod tym względem czwarte miejsce w Bundeslidze. Pierwsze zajmuje gracz Hanoweru Mike Hanke, który znajduje drogę do siatki średnio co 30 minut. Na dwóch kolejnych miejscach uplasowali się napastnik St. Pauli Richard Sukuta-Pasu (co 44 min.) i klubowy kolega Lewego Antônio da Silva (co 54).

Właściwie Borussia powinna odbierać już gratulacje za mistrzostwo Niemiec 2011, bo jakoś trudno wyobrazić sobie zaprzepaszczenie takiego dorobku. Moguncja traci do niej 10 oczek, ale jest rzeczą oczywistą, że nie stanowi ona żadnego zagrożenia, gdyż jest zwyczajnie za krótka na Meistra. W tej chwili dwaj najpoważniejsi kontrkandydaci to Bayer Leverkusen (11 pkt. w tyle) i Bayern Monachium (17 oczek). Mamy więc do czynienia z prawdziwą przepaścią. Jedyna nadzieja, że sezon 2010/2011 przyniesie jeszcze jakiekolwiek emocje związane z walką o tytuł, tkwi w tym, że dortmundczycy mają wiosną ciężki terminarz wyjazdowy. Przyjdzie im jeździć do Leverkusen, Monachium, Hoffenheim, Bremy, Hamburga i Wolfsburga. Jednak póki co wygrali na wyjeździe wszystkie 8 spotkań... I jeszcze jedno. W rozgrywkach 2008/2009 Wolfsburg w najgorszym momencie tracił do lidera 11 punktów. A cel osiągnął z nawiązką.

Spośród meczów 15. kolejki Bundesligi najbardziej elektryzujący odbył się na Veltins Arena. Beznadziejnie spisujące się jesienią Schalke podejmowało mistrzowski Bayern, który zdawał się wracać do wysokiej dyspozycji. Mimo miażdżącej przewagi Bawarczyków w pierwszej połowie (gospodarzy ratował tylko słupek i geniusz Manuela Neuera, najlepszego niemieckiego bramkarza) i nieco mniejszej w drugiej odsłonie, to Królewsko-Niebiescy triumfowali - i to aż 2:0. Bayern mimo niezłej momentami gry dał się wypunktować niczym amator. Po raz kolejny gra obrony wołała o pomstę do nieba, co skrzętnie wykorzystali strzelcy bramek - Jurado (wreszcie zaczął grać na miarę swojego potencjału) i Höwedes. Cóż. Czołowy duet ubiegłych rozgrywek ma kompletnie zmarnowaną rundę.

Jak już mówiliśmy, ostatnia nadzieja na interesującą walkę o tytuł leży w Bayerze Leverkusen. Aptekarze w ten weekend nie bez trudu pokonali mizerną Kolonię 3:2. U gości do najjaśniejszych postaci należał Lukas Podolski, który aż prosi się, by go wyciągnąć z kolońskiego bagna, w którym tkwi już drugi sezon. Jemu akurat zależałoby na spadku do 2. Bundesligi, bo wtedy z czystym sumieniem opuści ukochany klub. A co do Bayeru, to mimo względnie przyzwoitego dorobku punktowego, ekipa ta gra zdecydowanie gorzej niż w zeszłym sezonie. Przyczyny są dwie: odejście Toniego Kroosa do Bayernu i ciężka kontuzja Stefana Kießlinga (21 goli w minionych rozgrywkach). Zniżkę formy przeżywa też para stoperów (Sami Hyypiä-Manuel Friedrich) i bramkarz Adler. Jednak to wszystko nic wobec marności innych czołowych zespołów - Bayernu, Schalke, Werderu, Wolfsburga, Hamburga i Stuttgartu, z których tylko Bawarczycy i HSV łapią się do górnej połówki tabeli.

Dwa z nich zmierzyły się ze sobą: oto na Volswagen-Arena Wolfsburg przyjął w gościnę Werder. Spotkanie było potwornie nudne i rozkręciło się dopiero na kilkanaście minut przed końcem. W odstępie 4 minut sędzia Deniz Aytekin podyktował dwa rzuty karne, po jednym dla każdego z przeciwników. Oba zostały zmarnowane - najpierw strzał Torstena Fringsa obronił Diego Benaglio, a potem fatalnie przestrzelił Edin Džeko. Małe oklaski dla bremeńczyków za drugi z rzędu mecz bez straty gola.

Rozczarowań jest w tym sezonie wiele, ale mamy też kilka zaskoczeń in plus. Miejsce w czołówce utrzymują Hanower 96 i SC Fryburg, które w zeszłym sezonie walczyły o utrzymanie. Oba kluby wygrały w tej kolejce, choć miały wymagających rywali. Fryburg ograł HSV 1:0 (znowu ten niebywały człowiek znikąd, Papiss Cissé, trafił do siatki, po raz jedenasty w tym sezonie), a Hanower wyjechał do czerwonej latarni. Potrzebująca na gwałt punktów Borussia M'gladbach długo prowadziła 1:0 po celnym strzale Michaela Bradleya z rzutu wolnego, jednak między 73. a 75. minutą załatwili ją do spółki Mike Hanke i Didier Ya Konan, wobec czego team Mirko Slomki zwyciężył 2:1 i umocnił się na miejscu tuż za podium. A Fryburg jest piąty. Nieco zabawny jest tylko fakt, że oba kluby mają ujemny bilans bramek.

My jednak wciąż przewidujemy, że wiosną wszystko zacznie wracać do równowagi i silne kluby wrócą na należne im miejsca. Może coś się zacznie dziać jeszcze jesienią - przed nami dwie kolejki. W najbliższej, za tydzień, ciekawe mecze Hamburga z Leverkusen i Dortmundu z Werderem. Kto wie, może Thomas Schaaf przypomni, że jest świetnym trenerem i zatrzyma zwycięski pochód Borussii? A wcześniej, w tygodniu, mecze ostatniej kolejki fazy grupowej LM. Z niemieckich drużyn o coś zagra tylko Schalke - mianowicie i pierwsze miejsce z Benficą.

15. KOLEJKA BUNDESLIGI

FC St. Pauli - 1. FC Kaiserslautern 1:0
Tiffert 48-sam.

VfB Stuttgart - TSG 1899 Hoffenheim 1:1
Harnik 34 - Salihović 11

VfL Wolfsburg - Werder Brema 0:0

Eintracht Frankfurt - 1. FSV Moguncja 05 2:1
Russ 35, Gekas 84-k. - Schürrle 42-k.

Borussia Mönchengladbach - Hanower 96 1:2
Bradley 18 - Hanke 73, Ya Konan 75

SC Fryburg - Hamburger SV 1:0
P. Cissé 3

FC Schalke 04 - Bayern Monachium 2:0
Jurado 58, Höwedes 67

Bayer Leverkusen - 1. FC Kolonia 3:2
Helmes 21, Barnetta 55, Reinartz 61 - Geromel 27, Lanig 65

1. FC Norymberga - Borussia Dortmund 0:2
Hummels 23, Lewandowski 88

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Dortmund1540+28
2.Moguncja1530+10
3.Leverkusen1529+8
4.Hanower1528-1
5.Fryburg1524-3
6.Hoffenheim1523+10
7.Bayern1523+6
8.Frankfurt1523+3
9.Hamburg15210
10.Werder1519-9
11.Norymberga1518-8
12.Kaiserslautern1517-1
13.Wolfsburg1517-1
14.St. Pauli1517-9
15.Schalke1516-3
16.Stuttgart15120
17.Kolonia1512-13
18.M'gladbach1510-17

STRZELCY
13 - Gekas (Frankfurt)
11 - P. Cissé (Fryburg)
9 - Almeida (Werder), Džeko (Wolfsburg), Gómez (Bayern), Lakić (Kaiserslautern)
8 - Barrios (Dortmund)
7 - Schürrle (Moguncja), Grafite (Wolfsburg), Huntelaar (Schalke), Kagawa (Dortmund), Ya Konan (Hanower)
6 - Allagui (Moguncja), Ba (Hoffenheim), Raúl (Schalke), Vidal (Leverkusen)

ASYSTENCI
8 - Tiffert (Kaiserslautern)
7 - Holtby (Moguncja), Marica (Stuttgart), Schieber (Norymberga)
6 - Götze (Dortmund), Reus (M'gladbach), Marin (Werder), Şahin (Dortmund), Zé Roberto (Hamburg)
5 - Bastians (Fryburg), Gebhart (Stuttgart), Iličević (Kaiserslautern), Pitroipa (Hamburg), Podolski (Kolonia), Pranjić (Bayern), Ribéry (Bayern), Schäfer (Wolfsburg), Vidal (Leverkusen)

PROGRAM 16. KOLEJKI (10-12 grudnia)
Hanower - Stuttgart
Bayern - St. Pauli
Hamburg - Leverkusen
Hoffenheim - Norymberga
Kolonia - Frankfurt
Kaiserslautern - Wolfsburg
Dortmund - Werder
Fryburg - M'gladbach
Moguncja - Schalke

czwartek, 2 grudnia 2010

5. kolejka Ligi Europy: sukces Aptekarzy, Dortmund przed meczem o wszystko

Bayer Leverkusen jest drugą niemiecką drużyną, która awansowała w tym sezonie do 1/16 finału Ligi Europy. Pierwszą był VfB Stuttgart - w poprzedniej kolejce. Jedyną otwartą kwestią pozostaje promocja Borussii Dortmund, która za dwa tygodnie zagra mecz o wszystko z Sewillą.

Wyjazdowy mecz Bayeru Leverkusen z Rosenborgiem Trondheim toczył się w arktycznych warunkach. Na boisku panował piętnastostopniowy mróz, wiał także wiatr. Całe szczęście, że murawa nie przykryła się warstwą śniegu - jak stało się w Poznaniu, gdzie Lech podejmował Juventus. Trener leverkuseńczyków dokonał aż 8 zmian w składzie (w porównaniu z ligowym meczem z Hoffenheim), dając szansę kilku dublerom. Ci go nie zawiedli i drużyna z BayArena wygrała w Norwegii 1:0. Zwycięską bramkę strzelił efektownym uderzeniem zza pola karnego będący jednym z objawień tej rundy w Niemczech, Sidney Sam.

Dwie godziny wcześniej zakończył się mecz w Bernie, gdzie walczący o awans Young Boys podejmowali pewny swego Stuttgart. Także i tutaj zimowa aura dała znać o sobie, ale w przeciwieństwie do spotkania w Trondheim, to obfitowało w bramki. Ostatecznie gospodarze dość nieoczekiwanie, po zabójczym ostatnim kwadransie, wygrali 4:2. Jeszcze w 77. minucie Szwaby prowadziły 2:1 - a potem zaczął się dramat. Oddajmy gospodarzom, że w pierwszej połowie sprawiali lepsze wrażenie i zasłużenie prowadzili 1:0. Piękną bramkę zdobył występujący w sezonie 2006/07 w Borussii M'gladbach David Degen (bliźniak gracza Stuttgartu, wypożyczonego z Liverpoolu, Philippa).

Jednak w drugiej odsłonie przyjezdni zajęli się odrabianiem strat i bezlitośnie wykorzystali niefrasobliwość obrony gospodarzy. Gola dającego prowadzenie 2:1 strzelił debiutujący w europejskich pucharach 22-letni napastnik Sven Schipplock. Ostatnie kilkanaście minut było jednak pokazem beznadziejnej gry defensorów VfB, którzy dali sobie wbić aż 3 bramki. Katem Stuttgartu był 20-letni Zambijczyk Emmanuel Mayuka, autor doppel-packa (w odstępie kilkudziesięciu sekund) i miłośnik sztuki cyrkowej (zaprezentował wspaniałe salta). Oba kluby zagrają w 1/16 finału Ligi Europy, a Niemcy i tak wygrali grupę.

Prawdziwe emocje miały miejsce w środę, gdy Borussia z nożem na gardle walczyła z Karpatami Lwów. Nie dość, że sama musiała wygrać, to jeszcze pozostało jej liczyć na to, że w drugim meczu grupy J Paryż SG nie przegra u siebie z Sewillą. Na szczęście żabojady pokazały klasę i wygrały 4:2. A Dortmund znakomicie wszedł w mecz, szybko objął prowadzenie 1:0 (niebywały Shinji Kagawa), w drugiej połowie dołożył dwie kolejne bramki i z przyjezdnych nie było co zbierać. Ostatnie trafienie padło łupem Roberta Lewandowskiego, który grał swój drugi mecz w podstawowym składzie Czarno-Żółtych. Wcześniej zmarnował przynajmniej trzy dogodne okazje. No i na koniec wielkie uznanie dla Nuriego Şahina, który wypracował wszystkie gole tego dnia. Teraz pozostaje wygrać w Sewilli i świętować awans. Przy każdym innym wyniku Borussia zakończy przygodę z Ligą Europy 2010/11.

Kolejne mecze za dwa tygodnie. Oby mrozy zelżały, a śnieg przestał bezlitośnie przysypywać boiska. Jak już wspomnieliśmy, Borussia jedzie do Sewilli, Leverkusen gra o pietruszkę z Atletico Madryt, a Stuttgart o to samo z Odense BK.

5. kolejka fazy grupowej Ligi Europy:
Young Boys Berno - VfB Stuttgart 4:2
Degen 35, Sutter 78, Mayuka 81 i 82 - Pogriebniak 48, Schipplock 68

Rosenborg Trondheim - Bayer Leverkusen 0:1
Sam 35

Borussia Dortmund - Karpaty Lwów 3:0
Kagawa 5, Hummels 49, Lewandowski 89