niedziela, 1 listopada 2009

11. kolejka Bundesligi - szalone pościgi, festiwal pięknych bramek

Jak zwykle równo z gwizdkiem kończącym ostatni mecz kolejki, redakcja Bundesblogu spieszy ze sprawozdaniem.
Obserwatorzy 11. serii spotkań Bundesligi nie mogli narzekać na nudę. Wręcz przeciwnie, w wielu meczach sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Aż trzem ekipom udało się odrobić dwubramkowe straty i uratować remis. Zaś Borussia Mönchengladbach sprawiła wielką sensację, wygrywając w Hamburgu.
Jakby tego było mało - kilka trafień można śmiało określić mianem "stadionów świata". Efektowne gole padły po strzałach Lucasa Barriosa, Andreasa Ivanschitza, Zé Roberto, Aarona Hunta (drugi), Toniego Kroosa i Maicosuela. Każdy, kto ma możliwość obejrzenia ich w sieci internet, powinien to natychmiast zrobić.

W piątek Hertha Berlin potwierdziła, że na chwilę obecną jest głównym kandydatem do spadku. Nie grała nawet najgorzej, lecz bezmyślność niektórych jej zawodników wołała o pomstę do nieba. Myślimy tu rzecz jasna o Gojko Kačarze, 22-letnim Serbie. Zmarnował on doskonałą sytuację strzelecką, kopiąc piłkę z całej siły Panu Bogu w okno, choć prosiło się o delikatne uderzenie. Niedługo potem w głupi sposób sprokurował rzut karny, który na bramkę zamienił Nuri Şahin. W końcówce rywali dobił znakomitym uderzeniem Argentyńczyk Lucas Barrios, błyszczący ostatnio nielichą skutecznością. Trafiał on w każdym z 5 ostatnich meczów dortmundczyków (4 ligowych i 1 pucharowym).

Przednie widowisko zagwarantowali kibicom zawodnicy Wolfsburga i Moguncji. Gospodarze szybko objęli prowadzenie po 2 bramkach Obafemiego Martinsa, jednak ambitni podopieczni trenera Thomasa Tuchela jeszcze przed przerwą doprowadzili do wyrównania. W drugiej połowie Wilki napierały z pasją, ponownie wychodząc na prowadzenie. Ale na 5 minut przed końcowym gwizdkiem dośrodkowanie Aristide'a Bancé wykorzystał Tim Hoogland i ustalił rezultat. Moguncja to największe zaskoczenie in plus rundy jesiennej.

Zapowiadany jako mecz kolejki pojedynek Stuttgartu z Bayernem w gruncie rzeczy rozczarował. Był to typowy mecz walki. Gospodarze zaczęli z animuszem, niepokojąc w pierwszym kwadransie Hansa-Jörga Butta. Golkiper Bawarczyków spisywał się wszak bez zarzutu i zaryzykowalibyśmy w naszej redakcji tezę, że aktualnie to najlepszy bramkarz w lidze. Popis niekompetencji w transmisji telewizyjnej dał Tomasz Hajto, który skrytykował obronę monachijczyków za to, że traci "mnóstwo goli". Może duet van Buyten-Badstuber nie jest szczytowym osiągnięciem myśli defensywnej, pełno w ich grze błędów i nieporozumień. Ale faktem jest, że Bayern goli traci bardzo mało - w lidze raptem 9 w 11 meczach (mniej ma tylko Leverkusen), w Champions League zaś 2 w 3, a w Pucharze - 1 w 3. Razem 12 straconych bramek w 17 występach. Panie Tomaszu, proszę się lepiej przykładać do swojej pracy i zajrzeć przynajmniej do internetu przed inauguracją komentarza!
Problemem Bayernu jest brak rozgrywającego. Ani Tymoszczuk, ani van Bommel nie są mistrzami kreowania gry. Ba, nawet w odbiorze daleko im do ligowej czołówki. Brak Ribéry'ego i Robbena to dla Louisa van Gaala istny dramat. Bez tego duetu Bayern jest tylko solidną ekipą z tradycjami.

Największą sensacją była domowa porażka Hamburga z M'gladbach. Do 75. minuty gospodarze kontrolowali przebieg meczu. Ładne bramki Trochowskiego i Zé Roberto (tym razem uderzył z rzutu wolnego) dały zawodnikom Brunona Labbadii prowadzenie. I wówczas stał się niewytłumaczalny dramat: słaba ekipa z Mönchengladbach najpierw wyrównała, a w końcówce pogrążyła wicelidera. Zabójcze okazały się dwa podania Wenezuelczyka Juana Arango.
Co nie zmienia wszak faktu, że najlepszym obecnie piłkarzem w całej Bundeslidze jest 35-letni Zé Roberto. Gdyby Uli Hoeneß nie był takim upartym osłem i odstąpił od zasady "tylko roczne kontrakty dla graczy po 30-tce", Bayern miałby dziś w swych szeregach piłkarza niemal kompletnego. I zapewne liderowałby stawce, zamiast ścigać się o 5. miejsce z Hoffenheim czy odpierać ataki Moguncji.

Z beznadziejnej sytuacji wykaraskał się Werder Brema. Mająca coraz większy nóż na gardle Norymberga zaskoczyła bremeńczyków licznymi atakami i po ponad półgodzinie gry prowadziła 2:0. Thomas Schaaf zachował wszak zimną krew, dokonał drobnych korekt ustawienia i poskutkowało to wyrównaniem. Gol Aarona Hunta na 2:2 w 90. minucie był ozdobą spotkania. Szczęśliwy remis pozwolił Werderowi awansować na 2. miejsce w tabeli.

Identyczne kłopoty miało Schalke. Pupile Felixa Magatha drugi raz z rzędu przegrywali u siebie 0:2 do przerwy z zespołem z czołówki i drugi raz udało im się wyszarpać remis. Znów ukąsił Kevin Kurányi, zaliczając bramkę nr 99 w lidze. A w ostatniej minucie asystował przy główce Urugwajczyka Vicente Sáncheza, bardzo, ale to bardzo nieskutecznego napastnika. Schalke rehabilituje się kibicom za nudnawe pierwsze 9 spotkań w tym sezonie. Ostatnie 2 pojedynki niejednego fana musiały doprowadzić do palpitacyj serca.
W pierwszej połowie fenomenalną bramkę z woleja zdobył wypożyczony z Bayernu do końca tego sezonu 19-letni Toni Kroos.

Debiut Heiko Herrlicha na ławce Bochum nie wypadł okazale. Jego podopieczni okazali się zbyt słabi na Eintracht Frankfurt, mimo że nawet Maik Franz próbował im pomóc, pakując futbolówkę do własnej siatki. W drugiej połowie jednak poprawił się i zdobył już normalnego gola.

Za tydzień następne interesujące widowisko z udziałem Schalke. Gelsenkircheńczycy jadą bowiem do Monachium. To już naprawdę ostatni gwizdek dla Bayernu; cierpliwość fanów jest na wyczerpaniu.

11. KOLEJKA BUNDESLIGI

Borussia Dortmund - Hertha BSC Berlin 2:0
Şahin 60-k., Barrios 90

VfL Wolfsburg - 1. FSV Moguncja 05 3:3
Martins 7 i 20, Misimović 64 - Amri 35, Ivanschitz 41, Hoogland 85

VfB Stuttgart - Bayern Monachium 0:0

1. FC Kolonia - Hanower 96 0:1
Rosenthal 37

1. FC Norymberga - Werder Brema 2:2
Eigler 3, Bunjaku 33 - Hunt 72 i 90

Hamburger SV - Borussia Mönchengladbach 2:3
Trochowski 13, Zé Roberto 47 - Reus 39, Bonfim 76, Friend 82

FC Schalke 04 - Bayer Leverkusen 2:2
Kurányi 83, V. Sánchez 88 - Kroos 29, Kießling 44

SC Fryburg - TSG 1899 Hoffenheim 0:1
Maicosuel 39

Eintracht Frankfurt - VfL Bochum 2:1
Caio 14, M. Franz 53 - M. Franz 25-sam.

TABELA:

M

Drużyna

Mecze

Punkty

Bramki

1.

Leverkusen

11

23

+13

2.

Werder

11

22

+13

3.

Hamburg

11

22

+11

4.

Schalke

11

21

+7

5.

Hoffenheim

11

20

+10

6.

Bayern

11

19

+8

7.

Wolfsburg

11

18

+2

8.

Moguncja

11

18

+1

9.

Frankfurt

11

16

-1

10.

Dortmund

11

16

-2

11.

Hanower

11

15

+2

12.

M’gladbach

11

11

-7

13.

Fryburg

11

10

-9

14.

Stuttgart

11

9

-5

15.

Kolonia

11

9

-5

16.

Norymberga

11

9

-8

17.

Bochum

11

8

-12

18.

Hertha

11

4

-18



STRZELCY:
7 - Stefan Kießling (Leverkusen)
6 - Andreas Ivanschitz (Moguncja), Kevin Kurányi (Schalke), Claudio Pizarro (Werder)
5 - Aaron Hunt (Werder), Obafemi Martins (Wolfsburg), Zvjezdan Misimović (Wolfsburg), Zé Roberto (Hamburg)

ASYSTENCI:
6 - Andreas Ivanschitz (Moguncja)
5 - Mesut Özil (Werder), Tranquillo Barnetta (Bayer Leverkusen)

PROGRAM 12. KOLEJKI: (6-8 listopada)
Leverkusen - Frankfurt
Bayern - Schalke
Hoffenheim - Wolfsburg
Bochum - Fryburg
M'gladbach - Stuttgart
Moguncja - Norymberga
Hanower - Hamburg
Hertha - Kolonia
Werder - Dortumund

1 komentarz:

  1. Tak, tak, Ze Roberto. 11 mln eurosow z transferu Tymoszczuka wystarczylyby chyba na dodatkowy kontrakt dla Ze. Czy nie? Uli i reszta wlodarzy FCB moze sobie pogratulowac fantazji.

    Jesli o odrabianiu strat mowa, to ciekawe, ze ofiarami padly jedenastki HSV i Leverkusen, znane i cenione w BL z wielosezonowego frajerstwa. Czy to poczatek owego procesu? Juz? W tak wczesnej fazie rozgrywek?
    A Uli H. zapowiedzial, ze do Swiat, Bayern bedzie na czele tabeli. Ot, odrabianie strat.

    OdpowiedzUsuń