sobota, 30 kwietnia 2011

32. kolejka Bundesligi: Dortmund mistrzem, Bayern gromi Schalke

A więc jednak! Po 9 latach przerwy Borussia Dortmund zostaje mistrzem Niemiec. To jej siódmy tytuł w historii, a czwarty wywalczony w ramach Bundesligi. Wywalczenie patery na dwie kolejki przed końcem stało się możliwe, bo Czarno-Żółci ograli u siebie Norymbergę 2:0, przy jednoczesnej porażce Bayeru Leverkusen w Kolonii (0:2). Przewaga wynosi 8 punktów. Gratulujemy, nikt w tym sezonie nie zasłużył na to trofeum bardziej.

Dortmundczycy wytrzymali presję i pokonali rywala. Obie bramki strzelili napastnicy BVB - Lucas Barrios i Robert Lewandowski. Dla Polaka było to 8. trafienie w bieżących rozgrywkach i choć miał wiele słabszych momentów, trzeba uznać, że był to bardzo dobry transfer. Popularny Lewy wywalczył swój drugi tytuł z rzędu, bowiem przed rokiem świętował mistrzostwo Polski z Lechem Poznań.

Nie zapominajmy też o dwóch pozostałych Polakach, którzy mieli niemały wkład w wielki sukces Borussii. Jakub Błaszczykowski, choć stracił pewne miejsce w składzie, wnosił wiele do poczynań ofensywnych teamu Jürgena Kloppa. 3 bramki i 4 asysty to przyzwoity bilans. Zaś wielkim pozytywnym zaskoczeniem był w mijającym roku Łukasz Piszczek, sprowadzony z Herthy jako dubler dla Patricka Owomoyeli. Gdy czarnoskóry defensor doznał kontuzji, Polak wskoczył na prawą obronę i spisywał się bez zarzutu. Po jego podaniach koledzy strzelili 6 goli, co czyni go jednym z najlepszych asystentów wśród obrońców Bundesligi. Nie zagalopujemy się twierdząc, że Piszczek jest w najlepszej trójce prawych obrońców ekstraklasy RFN.

O ile sam tytuł Borussia zawdzięcza głównie sobie (no, może jeszcze słabości Bayernu jesienią, ale nie czepiajmy się), o tyle fakt, że mogła go świętować już dziś, to zasługa Milivoje Novakoviča. Słoweniec dwukrotnie pokonał René Adlera, czym zapewnił swojej Koloni wygraną 2:0. Jego główną motywacją nie było jednak sprawienie radości dortmundczykom, a ratowanie Kozłów przed nadchodzącą coraz większymi krokami degradacją. Wygrana pozwoli odetchnąć Kolonii i z nieco lżejszym sercem przygotować się do ostatnich dwóch kolejek. Odnotujmy, że po ostatniej klęsce w Wolfsburgu (1:4) zwolniono trenera Franka Schaefera, w jego miejsce zatrudniając Volkera Finke. Słynny przed laty szkoleniowiec (prowadził SC Fryburg przez niemal 17 sezonów, od 1991 do 2007 roku) zaczął swoje obowiązki strażaka bardzo pomyślnie - w końcu ograł wicelidera.

Trwa zacięta walka o trzecie miejsce, premiowane grą w eliminacjach Ligi Mistrzów. Od 6 kolejek na najniższym stopniu podium co chwila zmieniają się Bayern i Hanower. Żadna z tych drużyn nie potrafi utrzymać pozycji przez dłużej niż tydzień. Tym razem potknął się Hanower, przegrywając u siebie z rozpaczliwie walczącą o utrzymanie Borussią M'gladbach. Wygraną 1:0 zapewnił gościom fenomenalnym strzałem z dystansu po indywidualnej akcji Marco Reus. W ostatnich 4 meczach BMG wywalczyła 9 punktów, ale wciąż znajduje się w strefie spadkowej.

Z kolei Bayern wprost starł z powierzchni ziemi Schalke. Półfinalista Ligi Mistrzów wyjechał z Allianz Arena z wynikiem 1:4. Przed dwoma tygodniami Bawarczycy stłukli u siebie wicelidera (czy raczej wicemistrza) z Leverkusen 5:1. Końcówka wiosny to wielki come back teamu z Monachium. Trener Andries Jonker może uratować sezon dla rekordowego mistrza Niemiec. A sam mecz? Bezwzględna dominacja Bayernu, 3:1 po 19 minutach i kopanie leżącego. Oby to nie był zły prognostyk przed rewanżem Schalke z Manchesterem Utd. Odnotujmy także 97. bramkę w Bundeslidze Mario Gómeza. Czy wystarczy sezonu, by wejść do klubu 100?

W dole tabeli trwa dramat St. Pauli, którego nic już nie uratuje. 1 punkt w 10 ostatnich meczach spowodował zjazd z 11. na 18. miejsce i to już koniec krótkiej, rocznej przygody powszechnie lubianych hamburczyków z 1. Bundesligą. Brawa za ambicję, brawa za niezły początek wiosny i sroga reprymenda za jej drugą część. Nie pomoże już nawet cud, pozostają tylko matematyczne szanse. Ale za tydzień na Millerntor-Stadion przyjeżdża sam Bayern, który najprawdopodobniej ostatecznie klepnie smutny los beniaminka.

Kosztem St. Pauli zabawili się gracze Kaiserslautern, którzy w ostatnim czasie wyraźnie się przebudzili. Wygrywając 2:0 zapewnili już sobie ligowy byt na następny sezon. Szykuje się wyprzedaż najlepszych piłkarzy (rozchwytywany jest zwłaszcza Lakić) - oby udało się znaleźć godnych następców.

Wolfsburg odniósł niebywale ważne zwycięstwo w Bremie, dzięki czemu opuścił strefę barażową, spychając do niej tragiczny wiosną Frankfurt. Mało kto zasłużył na degradację tak jak Eintracht. 8 punktów w rundzie rewanżowej brzmi jak żart, a klub ten po jesieni był przecież 7. w tabeli. Moguncja ograła Orły 3:0 bez większego wysiłku - bohaterem był autor doppel-packa, Kolumbijczyk Elkin Soto. Czy ujawni się ukryty geniusz trenera Christopha Dauma i Eintracht się utrzyma?

W środę zobaczymy rewanżowy mecz półfinału Ligi Mistrzów między Manchesterem a Schalke - ale po 0:2 w pierwszym spotkaniu trudno liczyć na awans. A za tydzień przedostatnia kolejka Bundesligi. Wszystkie mecze odbędą się w sobotę o 15.30. Walka na śmierć i życie toczyć się będzie we Frankfurcie, gdzie przyjedzie Kolonia. Wygrana gospodarzy zapewniłaby nam wielkie emocje w ostatniej serii spotkań. Każdy inny wynik praktycznie pozbawia Eintracht złudzeń. Na musiku są także Wolfsburg i Gladbach - zwłaszcza ci drudzy. Mamy też przeczucie, że po 33. serii spotkań Bayern będzie miał już zapewniony udział w eliminacjach Ligi Mistrzów.

32. KOLEJKA BUNDESLIGI

1. FC Kaiserslautern - FC St. Pauli 2:0
Tiffert 29, Abel 69

Werder Brema - VfL Wolfsburg 0:1
Riether 22

Hanower 96 - Borussia Mönchengladbach 0:1
Reus 76

1. FC Kolonia - Bayer Leverkusen 2:0
Novakovič 67 i 83

TSG 1899 Hoffenheim - VfB Stuttgart 1:2
Mlapa 14 - Cacau 63, Kuzmanović 68-k.

1. FSV Moguncja - Eintracht Frankfurt 3:0
Ivanschitz 26, Soto 39 i 45

Borussia Dortmund - 1. FC Norymberga 2:0
Barrios 32, Lewandowski 43

Hamburger SV - SC Fryburg 0:2
P. Cissé 16 i 88

Bayern Monachium - FC Schalke 04 4:1
Robben 6, T. Müller 13 i 84, Gómez 19 - Badstuber 7-sam.

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Dortmund3272+45
2.Leverkusen3264+19
3.Bayern3259+33
4.Hanower3257+3
5.Moguncja3252+10
6.Norymberga3247+5
7.Fryburg3244-6
8.Hamburg3243-6
9.Hoffenheim3240+1
10.Schalke3240-3
11.Kaiserslautern3240-5
12.Stuttgart3239+1
13.Werder3238-15
14.Kolonia3238-18
15.Wolfsburg3235-6
16.Frankfurt3234-14
17.M'gladbach3232-19
18.St. Pauli3229-25

STRZELCY
24 - Gómez (Bayern)
22 - P. Cissé (Fryburg)
16 - Gekas (Frankfurt), Novakovič (Kolonia)
14 - Barrios (Dortmund), Lakić (Kaiserslautern)
13 - Schürrle (Moguncja), Ya Konan (Hanower)
12 - T. Müller (Bayern), Podolski (Kolonia), Raúl (Schalke)
11 - Petrić (Hamburg)
10 - Abdellaoue (Hanower), Džeko (Wolfsburg), Robben (Bayern), Vidal (Leverkusen)
9 - Allagui (Moguncja), Almeida (Werder), Harnik (Stuttgart), Kuzmanović (Stuttgart), Reus (M'gladbach)

ASYSTENCI
16 - Ribéry (Bayern)
15 - Götze (Dortmund)
14 - Tiffert (Kaiserslautern)
12 - T. Müller (Bayern)
10 - Vidal (Leverkusen)
9 - Farfán (Schalke), Marin (Werder), Reus (M'gladbach), Schieber (Norymberga), Zé Roberto (Hamburg)
8 - Bastians (Fryburg), Ekici (Norymberga), Fuchs (Moguncja), Holtby (Moguncja), Şahin (Dortmund), Salihović (Hoffenheim)

PROGRAM 33. KOLEJKI (7 maja)
Norymberga - Hoffenheim
M'gladbach - Fryburg
Frankfurt - Kolonia
Werder - Dortmund
Schalke - Moguncja
Leverkusen - Hamburg
Stuttgart - Hanower
Wolfsburg - Kaiserslautern
St. Pauli - Bayern

wtorek, 26 kwietnia 2011

Półfinał Ligi Mistrzów: Neuer nie zatrzymał ManU

Źle skończył się pierwszy mecz półfinałowy Ligi Mistrzów między FC Schalke 04 a Manchesterem United. Gospodarze zasłużenie przegrali 0:2 i ograniczyli swoje szanse na udział w wielkim finale na Wembley do minimum. Przyjezdni załatwili sprawę w dwie minuty.

Ten mecz wyjątkowo nie wyszedł gospodarzom. Praktycznie nie istnieli na boisku, nie stworzyli poważniejszych okazji do strzelenia gola, za to na bardzo wiele pozwalali Anglikom. Mieli jednak to szczęście, że między słupkami stał najlepszy bramkarz świata Manuel Neuer. W kilku sytuacjach bronił wręcz w nieprawdopodobny sposób, czym wprawiał w osłupienie obserwatorów tego meczu. Jednocześnie potwierdził, że w swojej branży jest już bezwzględnym dominatorem. Jeśli ktoś ma co do tego jakiekolwiek wątpliwości, niech obejrzy w sieci "Internet" skrót tego meczu.

O ile w pierwszej połowie udało się powstrzymać nawałnicę przyjezdnych, o tyle w drugiej nie było już tak kolorowo. Neuer ile mógł, tyle bronił, jednak w 67. minucie Wayne Rooney posłał perfekcyjne prostopadłe podanie do Ryana Giggsa i 37-letni skrzydłowy otworzył wynik. Dwie minuty później było w zasadzie pozamiatane. Przyjezdni rozklepali defensywę Schalke i do siatki trafił Rooney. Wynik został ustalony.

Rewanż odbędzie się za 8 dni na Old Trafford, jednak po tym, co zobaczyliśmy dzisiaj, trudno być optymistą. Tak czy owak - wielkie brawa dla Schalke za dojście do tak dalekiego etapu Ligi Mistrzów i koncertowe wyrzucenie za burtę Walencji oraz zwłaszcza Interu.

1. mecz półfinału Ligi Mistrzów:
FC Schalke 04 - Manchester United 0:2
Giggs 67, Rooney 69

Bohater 31. kolejki - Mario Mandžukić

Wolfsburg we wspaniałym stylu rozgromił Kolonię 4:1, a najlepszy na placu boju był chorwacki napastnik Wilków Mario Mandžukić. Strzelił dwie bramki, asystował przy trzeciej i był nie do zatrzymania dla podopiecznych Franka Schaefera.

Mario Mandžukić przyszedł na świat 21 maja 1986 roku we wschodniochorwackim mieście Slavonski Brod. Wojna w byłej Jugosławii spowodowała, że jego rodzina wyemigrowała do Niemiec. Młody Mario przez 4 lata występował w amatorskim klubie spod Stuttgartu, aż w 1996 roku powrócił w rodzinne strony.

Zaczął treningi w Marsonii Slavonski Brod, gdzie w sezonie 2004/2005 dostał szansę debiutu w II lidze chorwackiej. Strzelał tam z regularnością szwajcarskiego zegarka i już po roku zgłosił się po niego stołeczny zespół NK Zagrzeb. Tam nabył doświadczenia i podwyższył umiejętności i po 2 latach zgłosiło się po niego słynne Dinamo. Trzy sezony ostrego strzelania (król strzelców ligi chorwackiej 2008/2009) w barwach Plavich sprawiły, że w 2010 roku znalazł się w orbicie zainteresowań zbrojącego się na potęgę VfL Wolfsburg. Transfer doszedł do skutku, a jego wartość oscylowała wokół 7 mln euro.

Jesień 2010 miał bardzo słabą. Nie mógł przebić się do pierwszego składu, przegrywając rywalizację w ataku z Edinem Džeko i Grafite. Pierwszą rundę zakończył z dorobkiem 0 bramek i zaledwie 2 asyst w 13 meczach. Na przełom musiał poczekać do drugiej fazy rundy wiosennej. W 26. kolejce zdobył swoją premierową bramkę w 1. Bundeslidze, dając prowadzenie w starciu z Norymbergą (ostatecznie przegranym 1:2). W kolejnych 3 meczach także znajdował sposób na bramkarzy rywali, aż wreszcie w ostatni weekend ustrzelił doppel-packa w spotkaniu z Kolonią. Może będą z niego ludzie.

W reprezentacji Chorwacji debiutował w 2007 roku. Na razie ma na koncie 18 występów i 2 strzelone gole.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
2004/05Marsonia Slavonski BrodChorwacja 22314
2005/06NK ZagrzebChorwacja 1273
2006/07NK ZagrzebChorwacja 12311
2007/08Dinamo ZagrzebChorwacja 12911
2008/09Dinamo ZagrzebChorwacja 12816
2009/10Dinamo ZagrzebChorwacja 12414
2010/11VfL WolfsburgNiemcy 1215
Chorwacja 1
131
55
Chorwacja 2
23
14
Niemcy 1
21
5

SUKCESY
- Dinamo Zagrzeb: Mistrzostwo Chorwacji 2008, 2009, 2010, Puchar Chorwacji 2008, 2009, król strzelców ligi chorwackiej 2009, najlepszy piłkarz ligi chorwackiej 2009

DOTYCHCZASOWI LAUREACI
1. - Ruud van Nistelrooy (Hamburger SV)
2. - Patrick Herrmann (Borussia Mönchengladbach)
3. - Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
4. - Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
5. - Grafite (VfL Wolfsburg)
6. - Ádám Szalai (1. FSV Moguncja 05)
7. - Lewis Holtby (1. FSV Moguncja 05)
8. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
9. - Didier Ya Konan (Hanower 96)
10. - Milivoje Novakovič (1. FC Kolonia)
11. - Ciprian Marica (VfB Stuttgart)
12. - Raúl Bobadilla (Borussia Mönchengladbach)
13. - Raúl (FC Schalke 04)
14. - Anatolij Tymoszczuk (Bayern Monachium)
15. - Manuel Neuer (FC Schalke 04)
16. - Papiss Cissé (SC Fryburg)
17. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
18. - Kevin Großkreutz (Borussia Dortmund)
19. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
20. - Charles Takyi (FC St. Pauli)
21. - Manuel Neuer (FC Schalke 04)
22. - Arjen Robben (Bayern Monachium)
23. - Jan Schlaudraff (Hanower 96)
24. - Mats Hummels (Borussia Dortmund)
25. - Christian Eigler (1. FC Norymberga)
26. - Arjen Robben (Bayern Monachium)
27. - Mladen Petrić (Hamburger SV)
28. - Mario Götze (Borussia Dortmund)
29. - Marco Reus (Borussia Mönchengladbach)
30. - Mario Gómez (Bayern Monachium)

niedziela, 24 kwietnia 2011

31. kolejka Bundesligi: Gladbach bije lidera, coraz ciekawiej na dole

Jest ciekawie. W meczu dwóch Borussii, z których dortmundzka lideruje i zmierza po mistrzostwo, a mönchengladbacheńska dzierży czerwoną latarnię, górą nieoczekiwanie była ta druga. Tym samym sprawa tytułu nie jest jeszcze przesądzona, podobnie jak i kwestia spadku BMG. Doszło do tego, że popularne Źrebaki (niem. Fohlen) po raz pierwszy od 12. kolejki opuściły ostatnią pozycję w tabeli. Pokonanie (prawdopodobnie) przyszłego mistrza Niemiec może wyzwolić u podopiecznych Luciena Favre'a dodatkowe pokłady motywacji i kto wie, czy po zabójczym finiszu nie zachowają oni ligowego bytu? Jedyną bramkę w meczu dwóch Borussii strzelił Kameruńczyk Mohamadou Idrissou, który zmusił do błędu rzadko mylącego się w tym sezonie Nevena Suboticia.

Przegrała Borussia, ale wygrał Bayer Leverkusen, w związku z czym na 3 kolejki przed końcem dwie czołowe drużyny dzieli zaledwie 5 oczek (choć pamiętajmy, że Aptekarze mają znacznie gorszy bilans bramek). Zawodnicy Juppa Heynckesa podnieśli się po zeszłotygodniowej klęsce w Monachium (1:5) i wygrali z Hoffenheim. Zawdzięczają to w głównej mierze Chilijczykowi Arturo Vidalowi, swojemu najlepszemu piłkarzowi zresztą. Strzelił bramkę i asystował.

Za to znów dramatyczna stała się sytuacja Bayernu Monachium, który niemal co kolejkę zmienia się z Hanowerem na najniższym stopniu podium. Tym razem Bawarczycy, mimo że byli stroną przeważającą, ledwo wywieźli remis z Frankfurtu. Uratował ich kontrowersyjny rzut karny z 89. minuty, skutecznie egzekwowany przez Mario Gómeza. Bayernowi nie przystoi tracić punktów z najgorszą ekipą wiosny, ale co poradzić?

Z kolei Hanower chyba naprawdę zamierza bić się do ostatnich sił o miejsce w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Piłkarze Mirko Slomki wyjątkowo łatwo pokonali na wyjeździe cieniujący Fryburg 3:1. Momentami grali naprawdę znakomicie. Choć nie mają w składzie gwiazd, są zespołem świetnie poukładanym, zatem pozostaje nam jedynie zdjąć czapki z głów przez warsztatem ich szkoleniowca. Czwartkowa wygrana sprawiła, że już oficjalnie przyklepali oni awans do europejskich pucharów w najbliższym sezonie. No i jest już niemal pewne, że zajmą najwyższą pozycję w lidze w swojej historii (dotychczas byli piąci w zmaganiach 1964/1965).

Swoje szanse na Ligę Europy definitywnie pogrzebał Hamburg, który doznał blamażu w Stuttgarcie. Wynik 0:3 jest wprawdzie pierwszą porażką pod wodzą Michaela Oenninga (bilans 1-3-1), ale goście właściwie nie istnieli na Mercedes-Benz-Arena. Sprawę piątego miejsca rozstrzygną zatem między sobą Moguncja i Norymberga - no kto by pomyślał?

Ważna wikotria stała się udziałem 1. FC Kaiserslautern. Czerwone Diabły wygrały 1:0 na stadionie Schalke i odskoczyli na bezpieczny dystans od strefy barażowej. A Schalke to, było nie było, półfinalista Ligi Mistrzów. Oby Manchester United nie powtórzył wyczynu zawodników Marco Kurza.

Swoje szanse na utrzymanie mocno ograniczyła sympatyczna ekipa z St. Pauli, przegrywając u siebie z Werderem 1:3. Oznacza to, że klub z dzielnicy czerwonych latarni spada na ostatnie miejsce w tabeli. No ale jak się w 9 kolejnych meczach zdobywa 1 punkt (przed tygodniem w Wolfsburgu), to trudno liczyć na sukces. A przecież po 23 kolejkach St. Pauli miało 11. miejsce i perspektywę spokojnej końcówki sezonu. Nic z tych rzeczy, wieszczymy 2. Bundesligę.

Trudniej wskazać drugiego spadkowicza, a już najtrudniej - barażowicza. Wolfsburg zmasakrował Kolonię 4:1, a klasą dla siebie był Mario Mandžukić - autor dwóch bramek i asysty. Chorwat ma ostatnio kapitalną serię - w 4 ostatnich spotkaniach zdobył 5 goli. Można powiedzieć, że Edin Džeko doczekał się godnego następcy.

Jak to według nas wygląda? Stuttgart jest zbyt mocny na spadek, a Lautern ma już raczej za dużo punktów, by roztrwonić ten kapitał. Wychodzi więc na to, że spadkowicz i barażowicz wyłonią się z kwartetu Kolonia-Frankfurt-Wolfsburg-Gladbach. Najbardziej zasłużył naturalnie Eintracht, spisujący się wiosną poniżej wszelkiej krytyki. A obok niego jednak Kolonia, przeżywająca ostatnio gorszy okres. Kozły zmierzą się za tydzień z Leverkusen i bynajmniej nie są faworytem. St. Pauli jedzie do Kaiserslautern, a Wolfsburg do Bremy - będą to trudne wyjazdy. Zapowiada się fantastyczny Abstiegskampf (walka o utrzymanie). Za tydzień także Bayern - Schalke i pierwsza szansa na koronację Borussii Dortmund.

31. KOLEJKA BUNDESLIGI

SC Fryburg - Hanower 96 1:3
Rosenthal 79 - Abdellaoue 24, Schlaudraff 31, Rausch 58

FC St. Pauli - Werder Brema 1:3
Bartels 29 - Thorandt 50-sam., Pizarro 73 i 75

Eintracht Frankfurt - Bayern Monachium 1:1
Rode 54 - Gómez 89-k.

FC Schalke 04 - 1. FC Kaiserslautern 0:1
Lakić 42

Bayer Leverkusen - TSG 1899 Hoffenheim 2:1
Kadlec 40, Vidal 52 - Sigurðsson 28

VfB Stuttgart - Hamburger SV 3:0
Cacau 6 i 88, Gentner 78

Borussia Mönchengladbach - Borussia Dortmund 1:0
Idrissou 35

VfL Wolfsburg - 1. FC Kolonia 4:1
Mandžukić 14 i 39, Dejagah 57 i 88 - Freis 40

1. FC Norymberga - 1. FSV Moguncja 05 0:0

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Dortmund3169+43
2.Leverkusen3164+21
3.Hanower3157+4
4.Bayern3156+30
5.Moguncja3149+7
6.Norymberga3147+7
7.Hamburg3143-4
8.Fryburg3141-8
9.Hoffenheim3140+2
10.Schalke31400
11.Werder3138-14
12.Kaiserslautern3137-7
13.Stuttgart31360
14.Kolonia3135-20
15.Frankfurt3134-11
16.Wolfsburg3132-7
17.M'gladbach3129-20
18.St. Pauli3129-23

STRZELCY
23 - Gómez (Bayern)
20 - P. Cissé (Fryburg)
16 - Gekas (Frankfurt)
14 - Lakić (Kaiserslautern), Novakovič (Kolonia)
13 - Barrios (Dortmund), Schürrle (Moguncja), Ya Konan (Hanower)
12 - Podolski (Kolonia), Raúl (Schalke)
11 - Petrić (Hamburg)
10 - Abdellaoue (Hanower), Džeko (Wolfsburg), T. Müller (Bayern), Vidal (Leverkusen)
9 - Allagui (Moguncja), Almeida (Werder), Harnik (Stuttgart), Robben (Bayern)

ASYSTENCI
15 - Ribéry (Bayern)
14 - Götze (Dortmund)
13 - Tiffert (Kaiserslautern)
11 - T. Müller (Bayern)
10 - Vidal (Leverkusen)
9 - Marin (Werder), Reus (M'gladbach), Schieber (Norymberga), Zé Roberto (Hamburg)
8 - Bastians (Fryburg), Ekici (Norymberga), Farfán (Schalke), Şahin (Dortmund), Salihović (Hoffenheim)

PROGRAM 32. KOLEJKI (29-30 kwietnia)
Kaiserslautern - St. Pauli
Werder - Wolfsburg
Hanower - M'gladbach
Kolonia - Leverkusen
Hoffenheim - Stuttgart
Moguncja - Frankfurt
Dortmund - Norymberga
Hamburg - Fryburg
Bayern - Schalke

wtorek, 19 kwietnia 2011

Bohater 30. kolejki - Mario Gómez

To już czwarty hat-trick tego piłkarza w bieżących rozgrywkach. Tym razem klasyczny - trzy bramki wpadły w ciągu ostatnich 17 minut pierwszej połowy. Gómez z 22 golami na koncie przewodzi klasyfikacji strzelców i jest na dobrej drodze, by po raz pierwszy w swej karierze ją wygrać. A ma szanse również na wejście do Klubu 100 - aktualnie ma 95 trafień w 1. Bundeslidze. Poniższa notka pojawiała się już trzykrotnie w tym sezonie, przeklejamy ją ponownie. Bynajmniej nie z lenistwa - Super Mario po prostu zasłużył na miano bohatera kolejki.

Mario Gómez to jeden z najciekawszych napastników, jacy pojawili się w ostatnich latach w Niemczech. Gdy przed dwoma laty przechodził do Bayernu Monachium za 30 mln euro, był bohaterem najwyższej transakcji w historii niemieckiej piłki. Bawarczycy za byle kogo takich pieniędzy by nie zapłacili. I rzeczywiście, Mario Gómez nie jest byle kim, o czym z pewnością niejeden niedowiarek już się przekonał.

Mario Gómez García urodził się 10 lipca 1985 w Riedlingen w Badenii-Wirtembergii. Jego ojciec jest Hiszpanem, matka Niemką, a Mario ma podwójne obywatelstwo. Na szczęście skorzystał z oferty gry dla reprezentacji Niemiec, w której zadebiutował w 2007 roku.

Początki jego kariery klubowej przebiegały zwyczajnie - zaczęło się od kopania w małych, amatorskich klubikach. Pierwszym ważniejszym momentem było przejście do SSV Ulm 1846, gdy Mario miał 14 lat. Młody napastnik czynił znaczące postępy i już po 2 latach zagiął na niego parol VfB Stuttgart. Tam spędził kolejne 8 lat, podczas których przebył drogę od zespołów juniorskich, przez rezerwy, aż po pierwszą drużynę. Od 20. roku życia regularnie grał w podstawowym składzie Szwabów, z którymi w 2007 roku dość nieoczekiwanie wywalczył mistrzostwo Niemiec.

Gómez imponował siłą, techniką, instynktem, warunkami fizycznymi (189 cm, 89 kg), a przede wszystkim skutecznością. W każdym kolejnym sezonie powiększał swój dorobek bramkowy: 0, 6, 14, 19, 24. Po tym ostatnim wyczynie stało się jasne, że miejsce Gómeza jest w którymś z czołowych klubów kontynentu. Padło na Bayern Monachium, do którego trafił w lecie 2009. Miał pełnić rolę następcy Luki Toniego i stanowić o potędze bawarskiej ofensywy.

Początki w Monachium miał całkiem udane. Wywalczył miejsce w podstawowym składzie, już w drugim meczu zdobył bramkę, potem dołożył jeszcze dwie i... się zaciął. Przez ponad 2 miesiące nie mógł trafić do siatki, a trener nie zamierzał wystawiać go tylko z racji wysokiej kwoty, jaką musiano za niego wyłożyć. Rywalizował więc z Klosem i Oliciem, najczęściej wchodząc z ławki. Dopiero w końcówce jesieni odzyskał znakomitą dyspozycję i strzelał bramki w pięciu kolejnych meczach.

Niestety wiosna była fatalna w jego wykonaniu. Od lutego nie zdobył ani jednego gola, przegrywając wyraźnie rywalizację z pozostałymi napastnikami Bayernu. Obecne rozgrywki zaczął na ławce rezerwowych - szansę w pierwszym składzie dostał dopiero w 7. kolejce (wyjazd do Dortmundu). Pokazał się tam z niezłej strony, zaś kilka dni później trafił do siatki w meczu reprezentacji z Kazachstanem. 16 października strzelił Hanowerowi 3 gole i został bohaterem kolejki. Od tamtej pory strzela jak na zawołanie - obecnie ma już 22 gole i lideruje strzelcom ekstraklasy Republiki Federalnej Niemiec.

Jeśli chodzi o reprezentację, to debiutował w niej 7 lutego 2007 w starciu towarzyskim ze Szwajcarią. Strzelił wtedy gola, pierwszego ze swych 15 w koszulce z czarnym orłem. Dotychczas zanotował 43 występów i świętował srebrny medal ME oraz brązowy MŚ.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
2003/04VfB Stuttgart IINiemcy 3196
2003/04VfB StuttgartNiemcy 110
2004/05VfB Stuttgart IINiemcy 32415
2004/05VfB StuttgartNiemcy 180
2005/06VfB StuttgartNiemcy 1306
2006/07VfB Stuttgart
Niemcy 125
14
2007/08VfB StuttgartNiemcy 12519
2008/09VfB StuttgartNiemcy 13224
2009/10Bayern MonachiumNiemcy 12910
2010/11Bayern MonachiumNiemcy 12822
Niemcy 1178
95
Niemcy 343
21

SUKCESY
- VfB Stuttgart: Mistrzostwo Niemiec 2007
- Bayern Monachium: Mistrzostwo Niemiec 2010, Puchar Niemiec 2010, finał Ligi Mistrzów 2010
- Reprezentacja Niemiec: 3. miejsce na Mistrzostwach Świata 2010, wicemistrzostwo Europy 2008

DOTYCHCZASOWI LAUREACI
1. - Ruud van Nistelrooy (Hamburger SV)
2. - Patrick Herrmann (Borussia Mönchengladbach)
3. - Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
4. - Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
5. - Grafite (VfL Wolfsburg)
6. - Ádám Szalai (1. FSV Moguncja 05)
7. - Lewis Holtby (1. FSV Moguncja 05)
8. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
9. - Didier Ya Konan (Hanower 96)
10. - Milivoje Novakovič (1. FC Kolonia)
11. - Ciprian Marica (VfB Stuttgart)
12. - Raúl Bobadilla (Borussia Mönchengladbach)
13. - Raúl (FC Schalke 04)
14. - Anatolij Tymoszczuk (Bayern Monachium)
15. - Manuel Neuer (FC Schalke 04)
16. - Papiss Cissé (SC Fryburg)
17. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
18. - Kevin Großkreutz (Borussia Dortmund)
19. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
20. - Charles Takyi (FC St. Pauli)
21. - Manuel Neuer (FC Schalke 04)
22. - Arjen Robben (Bayern Monachium)
23. - Jan Schlaudraff (Hanower 96)
24. - Mats Hummels (Borussia Dortmund)
25. - Christian Eigler (1. FC Norymberga)
26. - Arjen Robben (Bayern Monachium)
27. - Mladen Petrić (Hamburger SV)
28. - Mario Götze (Borussia Dortmund)
29. - Marco Reus (Borussia Mönchengladbach)

niedziela, 17 kwietnia 2011

30. kolejka Bundesligi: masakra w Monachium, Dortmund o krok od mistrzostwa

Zeszłotygodniowe zwolnienie Louisa van Gaala przyniosło niebywały skutek. Bayern rozegrał swój najlepszy mecz w tym sezonie i wprost zmiażdżył wicelidera i jedynego konkurenta Borussii Dortmund do mistrzostwa. Aptekarze, bo o nich mowa, wyjechali z Allianz Arena z bagażem 5 bramek i właściwie pogrzebali swoje - i tak niewielkie - szanse na pierwszy w historii tytuł. Na 4 kolejki przed końcem sezonu tracą do Czarno-Żółtych 8 oczek. A de facto 9, bowiem mają wyraźnie gorszy bilans bramek i trudno się spodziewać, by podopieczni trenera Kloppa nagle zaczęli zbierać seryjne łomoty. Słowem: mistrzem będzie jednak Borussia.

W niedzielnym meczu Bayernu z Bayerem znów błysnął Mario Gómez, który strzelił swojego czwartego hat-tricka w bieżącym sezonie. Tym razem klasycznego - w ciągu zaledwie 17 minut! Ciekawe, czy w ostatnich kolejkach uda mu się zdobyć 5 goli i wejść do klubu 100? Byłby to nie lada wyczyn. O meczu można napisać w samych superlatywach - oczywiście głównie w odniesieniu do gry gospodarzy. Gaszący pożar po van Gaalu Andries Jonker nieco przemeblował skład i wrócił do ustawienia 4-4-2. Duet napastników tworzyli Gómez i Klose, zaś Thomas Müller zagrał na prawym skrzydle. Anatolij Tymoszczuk wrócił na swoją nominalną pozycję defensywnego pomocnika, a Luiz Gustavo pełnił rolę stopera (i szło mu bardzo dobrze). Do bramki wrócił też Hans-Jörg Butt. Roszady okazały się strzałami w dziesiątkę i już do przerwy Bawarczycy prowadzili czterema bramkami.

W związku z tym powstaje pytanie, czy Bayernowi uda się dogonić Leverkusen i rzutem na taśmę wywalczyć wicemistrzostwo? Patrząc na wydarzenia z Allianz Arena trzeba uznać to za prawdopodobne. 6 oczek straty przy wyraźnie lepszym bilansie bramek wcale nie skreśla teamu Jonkera.

A co na to Borussia? Otóż gładko ograła u siebie Fryburg 3:0 i potwierdziła, że zasługuje na tytuł jak nikt inny w tym sezonie. Swoją siódmą bramkę w Bundeslidze zdobył Robert Lewandowski, zastępujący na szpicy kontuzjowanego Lucasa Barriosa. Popularny Lewy, jak to ma w zwyczaju, zmarnował kilka dogodnych okazji - ale przynajmniej nie skończył zawodów z pustym kontem. Jednak piłkarzem meczu był reprezentant rocznika 1992 Mario Götze, bezwzględnie odkrycie sezonie 2010/2011. Dortmundczykom do mistrzostwa potrzeba już tylko 4 punktów.

Jeśli chodzi o zmagania o europejskie puchary (a ściślej: Ligę Europy), to najprawdopodobniej zobaczymy w niej Hanower oraz kogoś z duetu Moguncja-Norymberga. Hamburg miał doskonałą okazję, by zbliżyć się do pierwszej piątki, ale w słabym meczu nie potrafił pokonać hanowerczyków. Zawodnicy Mirko Slomki wciąż marzą o Lidze Mistrzów, jednak umówmy się, że podarowanie im szansy występów w tych rozgrywkach kosztem Bayernu Monachium byłoby grubym nietaktem ze strony losu. Zaś HSV - jak wszystko wskazuje - zaliczy kolejny zmarnowany sezon. Aspiracje były duże, możliwości także, ale jak zwykle czegoś zabrakło. Najprościej byłoby zwalić winę na trenera Michaela Oenninga, który po błyskotliwym debiucie na ławce HSV (6:2 z Kolonią), zanotował serię trzech remisów. A przed nim jeszcze trudne wyjazdy do Stuttgartu i Leverkusen. Czarno to widzimy.

Są jednak drużyny, które wiele by oddały za problemy, z jakimi zmaga się HSV. To oczywiście przedstawiciele końca tabeli. Powoli klaruje nam się ostatnia trójka. Na obecną chwilę spadkowiczów i barażowicza utworzy trio Gladbach-St. Pauli-Wolfsburg, które do bezpiecznej pozycji traci już 4 oczka. Ale niewykluczony jest spektakularny finisz kogoś z tej stawki i zepchnięcie w drugoligowe odmęty ekipy cieszącej się aktualnie bezpieczeństwem. Fantastyczną okazję do złapania oddechu zmarnowały Wilki, zaledwie remisując u siebie z St. Pauli 2:2. A i to szczęśliwie, bowiem remis zapewniła im główka Jana Poláka w 89. minucie. Przypomnijmy, że przed sezonem Wolfsburg wydał na transfery 40 milionów euro. Spadek po czymś takim byłby... no, dobrze, że nie zarządzamy teamem z Volkswagen-Arena.

W walce o uniknięcie spadku wciąż pozostaje 8 drużyn - choć logika wskazywałaby, że Werder nie ma prawa zaprzepaścić w miarę korzystnej sytuacji. Mająca tyle samo punktów Kolonia prędzej znajdzie się w ostatniej trójce niż Zielono-Biali. Wiele wyjaśnią nam mecze 31. kolejki - zwłaszcza między Wolfsburgiem a Kolonią. Ciekawie będzie na pewno w St. Pauli, gdzie zawita Werder. No i naturalnie w Gladbach, dla którego ostatnią szansą na przedłużenie nadziei jest pokonanie przyszłego mistrza Niemiec. Płoniemy z podniecenia jak pochodnia.

30. KOLEJKA BUNDESLIGI

1. FSV Moguncja 05 - Borussia Mönchengladbach 1:0
Schürrle 87

1. FC Kaiserslautern - 1. FC Norymberga 0:2
Eigler 34, Mak 90

1. FC Kolonia - VfB Stuttgart 1:3
Novakovič 69 - Träsch 51, Harnik 53, Kuzmanović 63-k.

TSG 1899 Hoffenheim - Eintracht Frankfurt 1:0
Firmino 78

VfL Wolfsburg - FC St. Pauli 2:2
Mandžukić 39, Polák 89 - Naki 61, M. Lehmann 77

Hamburger SV - Hanower 96 0:0

Werder Brema - FC Schalke 04 1:1
Wagner 59-k. - Edu 63

Bayern Monachium - Bayer Leverkusen 5:1
Rolfes 7-sam., Gómez 28, 44 i 45, Ribéry 75 - Derdiyok 62

Borussia Dortmund - SC Fryburg 3:0
Götze 23, Lewandowski 43, Großkreutz 78

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Dortmund3069+44
2.Leverkusen3061+20
3.Bayern3055+30
4.Hanower3054+2
5.Moguncja3048+7
6.Norymberga3046+7
7.Hamburg3043-1
8.Fryburg3041-6
9.Hoffenheim3040+3
10.Schalke3040+1
11.Werder3035-16
12.Kolonia3035-17
13.Kaiserslautern3034-8
14.Stuttgart3033-3
15.Frankfurt3033-11
16.Wolfsburg3029-10
17.St. Pauli3029-21
18.M'gladbach3026-21

STRZELCY
22 - Gómez (Bayern)
20 - P. Cissé (Fryburg)
16 - Gekas (Frankfurt)
14 - Novakovič (Kolonia)
13 - Barrios (Dortmund), Lakić (Kaiserslautern), Schürrle (Moguncja), Ya Konan (Hanower)
12 - Podolski (Kolonia), Raúl (Schalke)
11 - Petrić (Hamburg)
10 - Džeko (Wolfsburg), T. Müller (Bayern)
9 - Abdellaoue (Hanower), Allagui (Moguncja), Almeida (Werder), Harnik (Stuttgart), Robben (Bayern), Vidal (Leverkusen)

ASYSTENCI
15 - Ribéry (Bayern)
14 - Götze (Dortmund)
13 - Tiffert (Kaiserslautern)
11 - T. Müller (Bayern)
9 - Reus (M'gladbach), Schieber (Norymberga), Vidal (Leverkusen), Zé Roberto (Hamburg)
8 - Bastians (Fryburg), Ekici (Norymberga), Farfán (Schalke), Marin (Werder), Şahin (Dortmund), Salihović (Hoffenheim)

PROGRAM 31. KOLEJKI (21-24 kwietnia)
Fryburg - Hanower
St. Pauli - Werder
Frankfurt - Bayern
Schalke - Kaiserslautern
Leverkusen - Hoffenheim
Stuttgart - Hamburg
M'gladbach - Dortmund
Wolfsburg - Kolonia
Norymberga - Moguncja

środa, 13 kwietnia 2011

Rewanż ćwierćfinału Ligi Mistrzów: pewny awans Schalke

Nie było niespodzianki w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. Schalke nie przegrało u siebie czterema bramkami z Interem. Ba, w ogóle nie przegrało, tylko po raz drugi pokonało obrońcę tytułu. Tym razem 2:1 - i wynik był jak najbardziej zasłużony.

Przed meczem żywiono pewne obawy, czy Schalke wytrzyma psychicznie i po raz pierwszy w historii awansuje do półfinału Pucharu Mistrzów. Argumentowano, że pierwsze spotkanie było absurdalne i rezultat 2:5 nie odzwierciedla różnicy klas zespołów. Może i tak, ale team Ralfa Rangnicka spisał się na medal i wykorzystał życiową szansę.

W pierwszej połowie nieco lepsze wrażenie sprawiali goście, ale gola do szatni zdobył fenomenalny Raúl. Hiszpan zrobił to w swoim stylu: wpadł w pole karne (świetne podanie Jurado!), minął bramkarza i strzelił do pustej siatki. Teraz Inter potrzebował strzelenia pięciu bramek w drugiej odsłonie.

Strzelił tylko jedną - tuż po przerwie trafił Thiago Motta. Na więcej przyjezdnych stać już nie było i choć próbowali atakować, nie mogli przełamać dobrze dysponowanej (o dziwo) obrony gelsenkircheńczyków. W końcówce się odsłonili i dali bezlitośnie skontrować - Raúl wypuścił w bój Benedikta Höwedesa, a stoper gospodarzy niczym rasowy snajper wykorzystał sytuację sam na sam. 7:3 w dwumeczu z obrońcą trofeum musi budzić podziw. Gromkie brawa dla FC Schalke 04!

W półfinale Królewsko-Niebiescy spotkają się z Manchesterem United. Pierwsze starcie na Veltins Arena 26 kwietnia, rewanż tydzień później na Old Trafford. Drugiego finalistę i potencjalnego rywala S04 wyłoni starcie Realu Madryt z Barceloną.

2. mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów:
FC Schalke 04 - Inter Mediolan 2:1
Raúl 45, Höwedes 81 - Motta 49

wtorek, 12 kwietnia 2011

Bohater 29. kolejki - Marco Reus

Mieliśmy naprawdę twardy orzech do zgryzienia, bowiem w 29. kolejce świetne zawody rozegrali Christian Tiffert (3 asysty ze Stuttgartem), Mike Hanke, Srđan Lakić (2 gole w Stuttgarcie) czy Marco Reus. Ostatecznie decydujemy się na tego ostatniego, gdyż jest on bezsprzecznie najlepszym piłkarzem swojej drużyny w tym sezonie oraz jednym z talentów młodego pokolenia niemieckiej piłki. I nigdy nie był wyróżniony naszym cennym laurem. Czas to nadrobić.

Marco Reus urodził się 31 maja 1989 roku, więc nie ma ukończonych jeszcze 22 lat. Matka powiła go w Dortmundzie, zatem dość naturalnym było, że jako junior trafił on do Borussii (po epizodzie w zupełnie amatorskim Post SV Dortmund). W klubie z ówczesnego Westfalenstadion trenował do ukończenia 17. roku życia. Trafił wtedy do trzecioligowego Rot Weiss Ahlen. Po roku tułania się po rezerwach tego zespołu, trafił do pierwszej drużyny. W sezonie 2007/08 wystąpił w kilkunastu meczach i w jakimś stopniu przyczynił się do awansu do 2. Bundesligi.

Na zapleczu ekstraklasy spisywał się na tyle dobrze, że przykuł uwagę scoutów Borussii M'gladbach. W 2009 roku zawitał do BMG i gra tam do dziś. Już w pierwszym sezonie w 1. Bundeslidze zrobił furorę, strzelając 8 goli i wraz z Roelem Brouwersem zostając najlepszym snajperem drużyny (choć Reus to pomocnik, a Brouwers obrońca). Bieżące rozgrywki ma jeszcze lepsze. Jest wiodącą postacią teamu, najpierw prowadzonego przez Michaela Frontzecka, a potem przez Luciena Favre'a. W niedzielę dwukrotnie pokonał bramkarza Kolonii i wyrównał dorobek bramkowy z poprzedniego sezonu. Imponuje szybkością, dryblingiem i przebojowością. Materiał na skrzydłowego wysokiej klasy!

W dorosłej kadrze Niemiec jeszcze nie zadebiutował (choć powinno to być kwestią czasu), za to rozegrał dwa mecze w reprezentacji U-21.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
2007/08Rot Weiss AhlenNiemcy 3161
2008/09Rot Weiss AhlenNiemcy 2274
2009/10Borussia MönchengladbachNiemcy 1338
2010/11Borussia MönchengladbachNiemcy 1278
Niemcy 1
60
16
Niemcy 2
27
4
Niemcy 3
16
1

SUKCESY
Rot Weiss Ahlen: awans do 2. Bundesligi 2008

DOTYCHCZASOWI LAUREACI
1. - Ruud van Nistelrooy (Hamburger SV)
2. - Patrick Herrmann (Borussia Mönchengladbach)
3. - Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
4. - Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
5. - Grafite (VfL Wolfsburg)
6. - Ádám Szalai (1. FSV Moguncja 05)
7. - Lewis Holtby (1. FSV Moguncja 05)
8. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
9. - Didier Ya Konan (Hanower 96)
10. - Milivoje Novakovič (1. FC Kolonia)
11. - Ciprian Marica (VfB Stuttgart)
12. - Raúl Bobadilla (Borussia Mönchengladbach)
13. - Raúl (FC Schalke 04)
14. - Anatolij Tymoszczuk (Bayern Monachium)
15. - Manuel Neuer (FC Schalke 04)
16. - Papiss Cissé (SC Fryburg)
17. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
18. - Kevin Großkreutz (Borussia Dortmund)
19. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
20. - Charles Takyi (FC St. Pauli)
21. - Manuel Neuer (FC Schalke 04)
22. - Arjen Robben (Bayern Monachium)
23. - Jan Schlaudraff (Hanower 96)
24. - Mats Hummels (Borussia Dortmund)
25. - Christian Eigler (1. FC Norymberga)
26. - Arjen Robben (Bayern Monachium)
27. - Mladen Petrić (Hamburger SV)
28. - Mario Götze (Borussia Dortmund)

niedziela, 10 kwietnia 2011

29. kolejka Bundesligi: koniec ery van Gaala, nerwy w Dortmundzie

Niespełna dwa lata trwała przygoda holenderskiego trenera Louisa van Gaala z Bayernem Monachium. Przed rokiem pod jego wodzą Bawarczycy sięgnęli po krajowy dublet i doszli do finału Ligi Mistrzów, jednak ten sezon jest dla nich katastrofalny. Szybko odpadli z walki o mistrzostwo, w półfinale Pucharu Niemiec wyeliminowało ich Schalke, a z Ligą Mistrzów pożegnali się po pechowym dwumeczu z Interem w 1/8 finału. Najgorsze jest jednak to, że na włosku wisi ich awans do przyszłorocznej edycji LM, bowiem aktualnie zajmują 4. miejsce w tabeli.

Kto by pomyślał przed rozgrywkami 2010/2011, że o najniższy stopień podium będą się ścigać Bayern z Hanowerem? Bundesliga dostarcza licznych zaskoczeń w ostatnich miesiącach. Skupmy się jednak na 29. kolejce, która okazała się ostatnią dla Louisa van Gaala. W sobotę monachijczycy zremisowali w derbach landu Bawarii z Norymbergą 1:1, co włodarzy klubu doprowadziło do furii. Już następnego dnia podziękowano Holendrowi za współpracę. Tymczasowym szkoleniowcem i jednocześnie strażakiem został dotychczasowy asystent Andries Jonker. A w meczu z Norymbergą Bayern zagrał po prostu słabo i zasłużenie stracił punkty.

Punkty straciła także Borussia Dortmund, która w ostatniej minucie uratowała remis w Hamburgu. Gola na wagę jednego punktu zdobył pięknym strzałem z woleja Jakub Błaszczykowski. Trzeba przyznać, że gospodarze byli tego dnia lepsi i mogą pluć sobie w brodę, że tylko raz pokonali dobrze dysponowanego Romana Weidenfellera. Uczynił to z rzutu karnego Ruud van Nistelrooy. Strata dwóch oczek oznacza, że przewaga Czarno-Żółtych nad ścigającym ich Bayerem Leverkusen stopniała do 5 oczek. Ciekawe, czy w Dortmundzie zrobiło się już nerwowo? U progu wiosny przepaść dzieląca te kluby wynosiła aż 13 punktów. Finisz, wbrew pozorom, może być jeszcze ciekawy. Przypomnijmy też, że niedługo minie 10. rocznica najbardziej spektakularnej końcówki sezonu w historii futbolu, gdy Bayern w 95. minucie zapewnił sobie tytuł kosztem Schalke.

Póki co Bayer Leverkusen nie rezygnuje i dziarsko kontynuuje swój pościg. W ostatnich 8 meczach Aptekarze wywalczyli 22 punkty na 24 możliwe i są bezapelacyjnie najlepszą drużyną rundy rewanżowej. Tym razem pokazali klasę i zimną krew w starciu z bohatersko walczącym o utrzymanie St. Pauli. Beniaminek objął prowadzenie na BayArena po godzinie gry, niemniej podopieczni Juppa Heynckesa zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i zmniejszyć stratę do lidera. Za tydzień czeka ich dzień prawdy na Allianz Arena.

Walka o utrzymanie nabrała rumieńców, bowiem Borussia M'gladbach rozgromiła Kolonię aż 5:1. Ewentualna porażka stawiałaby futbolistów Luciena Favre'a w katastrofalnej sytuacji, ale po niedzielnym triumfie mogą nieco raźniej spojrzeć w przyszłość. Mecz miał dwóch bohaterów: autora trzech asyst Mike'a Hankego i strzelca doppel-packa Marco Reusa. Temu drugiemu zalecamy transfer do silniejszej ekipy. Choć patrząc na to, co dzieje się w tym sezonie, nie jest powiedziane, że za rok Gladbach nie będzie się biło o puchary. Kto wie.

Smaczku walce o utrzymanie dodała nieoczekiwana przegrana Stuttgartu u siebie z Kaiserslautern 2:4. Trudno wytłumaczyć to, co stało się na Mercedes-Benz-Arena, bowiem Szwaby jeszcze w 67. minucie prowadziły 2:1 i sprawiały lepsze wrażenie niż Czerwone Diabły. A skończyło się wysoką porażką, która nie pozwoliła im odskoczyć od strefy barażowej na bezpieczną odległość. Graczem meczu był Srđan Lakić. Chorwat strzelił dwie bramki i były to jego pierwsze trafienia w rundzie wiosennej (jesienią trafił 11-krotnie). Kolejny fenomenalny występ zaliczył Christian Tiffert - wypracował on bowiem aż trzy bramki. To niewiarygodne, jak ten nieco już zapomniany piłkarz wysforował się na jednego z czołowych asystentów ligi. Ale najlepsze jest to, że w jesiennym starciu Stuttgartu z Lautern też wypracował 3 trafienia! A to przecież były gracz VfB...

Kapitalny mecz miał miejsce we Fryburgu. Gospodarze pokonali Hoffenheim 3:2, choć od 33. minuty grali w dziesiątkę. Oprócz czerwieni dla Pavla Krmaša sędzia Wolfgang Stark pokazał 6 żółtych kartek i podyktował dwa rzuty karne. Wszystko to przyćmił jednak Julian Schuster, który trafił w okienko bezpośrednio z rzutu rożnego. Asystował też przy zwycięskiej bramce dla SCF. Zapiszmy również w kajeciku pierwsze trafienie w Bundeslidze Ryana Babela.

Można śmiało uznać, że pierwsza dziesiątka w tabeli zapewniła już sobie ligowy byt. Jedenasta Kolonia ma wprawdzie sporą przewagę nad strefą barażową, ale przed sobą bezpośrednie mecze z innymi zagrożonymi i potyczki z Leverkusen oraz Schalke. Może być gorąco.

Na tygodniu odbędzie się rewanżowy mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów między Schalke a Interem - miejmy nadzieję, że podopieczni Ralfa Rangnicka nie zaprzepaszczą historycznej szansy, którą sami sobie stworzyli i nie przegrają u siebie czterema bramkami. A za tydzień mecz na szczycie: Bayern kontra Leverkusen, a także dwa bezpośrednie pojedynki na dole: Kolonia - Stuttgart i Wolfsburg - St. Pauli.

29. KOLEJKA BUNDESLIGI

Eintracht Frankfurt - Werder Brema 1:1
Fenin 83 - Halil Altıntop 58

1. FC Norymberga - Bayern Monachium 1:1
Eigler 60 - T. Müller 5

Hanower 96 - 1. FSV Moguncja 05 2:0
Ya Konan 45-k., Pinto 59

SC Fryburg - TSG 1899 Hoffenheim 3:2
Schuster 24, P. Cissé 60-k., Butscher 78 - Ibišević 34-k., Babel 42

Hamburger SV - Borussia Dortmund 1:1
van Nistelrooy 39-k. - Błaszczykowski 90

FC Schalke 04 - VfL Wolfsburg 1:0
Jurado 76

VfB Stuttgart - 1. FC Kaiserslautern 2:4
Kuzmanović 26-k., Pogriebniak 39 - Lakić 18 i 79, Hoffer 68, Rivić 86

Borussia Mönchengladbach - 1. FC Kolonia 5:1
Arango 29, Reus 34 i 39, Daems 65-k., Nordtveit 67 - Novakovič 50

Bayer Leverkusen - FC St. Pauli 2:1
Kießling 66, L. Bender 77 - Takyi 58

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Dortmund2966+41
2.Leverkusen2961+24
3.Hanower2953+2
4.Bayern2952+26
5.Moguncja2945+6
6.Norymberga2943+5
7.Hamburg2942-1
8.Fryburg2941-3
9.Schalke2939+1
10.Hoffenheim2937+2
11.Kolonia2935-15
12.Kaiserslautern2934-6
13.Werder2934-16
14.Frankfurt2933-10
15.Stuttgart2930-5
16.Wolfsburg2928-10
17.St. Pauli2928-21
18.M'gladbach2926-20

STRZELCY
20 - P. Cissé (Fryburg)
19 - Gómez (Bayern)
16 - Gekas (Frankfurt)
13 - Barrios (Dortmund), Lakić (Kaiserslautern), Novakovič (Kolonia), Ya Konan (Hanower)
12 - Podolski (Kolonia), Raúl (Schalke), Schürrle (Moguncja)
11 - Petrić (Hamburg)
10 - Džeko (Wolfsburg), T. Müller (Bayern)
9 - Abdellaoue (Hanower), Allagui (Moguncja), Almeida (Werder), Robben (Bayern), Vidal (Leverkusen)

ASYSTENCI
15 - Ribéry (Bayern)
13 - Götze (Dortmund), Tiffert (Kaiserslautern) 
9 - T. Müller (Bayern), Reus (M'gladbach), Schieber (Norymberga), Vidal (Leverkusen), Zé Roberto (Hamburg)
8 - Bastians (Fryburg), Ekici (Norymberga), Farfán (Schalke), Marin (Werder), Şahin (Dortmund), Salihović (Hoffenheim)

PROGRAM 30. KOLEJKI (15-17 kwietnia)
Moguncja - M'gladbach
Kaiserslautern - Norymberga
Kolonia - Stuttgart
Hoffenheim - Frankfurt
Wolfsburg - St. Pauli
Hamburg - Hanower
Werder - Schalke
Bayern - Leverkusen
Dortmund - Fryburg

piątek, 8 kwietnia 2011

Złota Gwiazdka Bundesblog: Inter - Schalke 2:5

Nie wszyscy nasi czytelnicy pamiętają, ale 1,5 roku temu ustanowiliśmy na tym blogu Złotą Gwiazdkę, przyznawaną najlepszym potyczkom z udziałem niemieckich drużyn. Dotychczas tylko jeden mecz zasłużył na to prestiżowe wyróżnienie - 8 grudnia 2009 Bayern Monachium rzutem na taśmę zapewnił sobie awans z grupy Ligi Mistrzów, zwyciężając na wyjeździe Juventus 4:1. Od tamtej pory miało miejsce kilka świetnych potyczek, jednak żadna nie zasłużyła na naszą Gwiazdkę. I dopiero epicki pogrom obrońcy trofeum Pucharu Mistrzów zmienił ten stan rzeczy.

5 kwietnia 2011 [20:45], Mediolan (Stadio Giuseppe Meazza)
Inter Mediolan - FC Schalke 04 2:5
1. mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów 2010/11

1:0 Dejan Stanković 1'
1:1 Joël Matip 17'
2:1 Diego Milito 33'
2:2 Edu 40'
2:3 Raúl 53'
2:4 Andrea Ranocchia (sam.) 57'
2:5 Edu 75'

Inter: Júlio César - Maicon, Ranocchia, Chivu, J. Zanetti - Stanković (24' Kharja, 63' Cordoba), Motta (76' Nagatomo), Sneijder, Cambiasso - D. Milito, Eto'o; Trener: Leonardo
Schalke: Neuer - Uchida, Matip, Höwedes, Sarpei - Farfán, K. Papadopoulos, Jurado (83' Draxler), Baumjohann (76' Schmitz) - Edu, Raúl (87' Karimi); Trener: Ralf Rangnick

Sędziował: Martin Atkinson (Anglia)
Widzów: 80.000

wtorek, 5 kwietnia 2011

Ćwierćfinał Ligi Mistrzów: sensacja na San Siro, Schalke srogo gromi Inter

Wtorkowy mecz Interu Mediolan z FC Schalke 04 przejdzie do annałów europejskiej piłki nożnej. Nikt nie spodziewał się, że pałętające się w środku tabeli Bundesligi Schalke jest w stanie wygrać na wyjeździe z obrońcą Pucharu Mistrzów. A już wygrać tak wysoko i tak zasłużenie - to się po prostu nie mieści w głowie.

Zwłaszcza, że zaczęło się katastrofalnie dla Niemców. Po kilkudziesięciu sekundach od rozpoczęcia zawodów Manuel Neuer interweniował poza polem karnym, wybijając piłkę głową. Niestety, nie zdążył wrócić do bramki, a niemal z połowy boiska uderzył Dejan Stanković. Wymarzony start Interu. Goście jednak - o dziwo - nie przyjechali do Mediolanu prosić o najniższy wymiar kary. Z początku nieśmiało, później jednak z coraz większym impetem zaczęli zagrażać bramce gospodarzy. Opłaciło się. W 16. minucie padło wyrównanie - po rzucie rożnym uderzał najpierw Kyriakos Papadopoulos, a potem Joel Matip. 19-letni stoper był bardziej precyzyjny i pokonał golkipera Włochów.

To tylko podrażniło gospodarzy. Po kilkunastu minutach znów byli na prowadzeniu - tym razem Esteban Cambiasso idealnie zgrał piłkę głową do Diego Milito, a ten z najbliższej odległości nie dał szans Neuerowi. Kibice odetchnęli, wszystko zdawało się wracać do normy i spodziewano się podwyższenia wyniku w drugiej połowie. Tymczasem stała się katastrofa. W końcówce pierwszej połowy zaspała obrona Nerazzurrich i Edu na raty trafił do siatki. Wynik 2:2 był dla Królewsko-Niebieskich bardzo korzystny, zatem na drugą odsłonę wyszli z zamiarem gry z kontry.

Przyniosła ona zadziwiająco dobre rezultaty. W 53. minucie klasę pokazał Raúl, pokazując, jak napastnik powinien utrzymywać się na nogach, atakowany wściekle przez obrońców. Doceńmy znakomite, prostopadłe podanie Jeffersona Farfána, bohatera rewanżowego meczu 1/8 z Walencją. A dla Raúla był to 70. gol w Lidze Mistrzów. To jednak nie był koniec golgoty Interu. Po niespełna czterech minutach wzorową akcję prawą stroną przeprowadził Jurado, zagrał na piąty metr, a nadbiegający Andrea Ranocchia wpakował futbolówkę do własnej siatki. 2:4 i konsternacja na trybunach. Christian Chivu nie wytrzymał ciśnienia i po ostrym faulu ujrzał drugą żółtą kartkę.

Ale i to nie oznaczało końca upokorzeń. Akcja, po której Edu strzelił swojego drugiego gola i przypieczętował wynik na 5:2, była najlepszym podsumowaniem tego meczu. Zawodnicy Schalke robili co chcieli w polu karnym Włochów, Farfán ośmieszał stoperów, defensywa Interu raziła potworną nieudolnością (Cordoba musiał na raty wybijać piłkę, bo za pierwszym razem skiksował), zaś Niemcy robili swoje. W końcu Jurado zagrał do stojącego na 16. metrze Edu, a ten pięknym strzałem nie dał szans Júlio Césarowi. Więcej goli tego niesamowitego wieczoru już nie padło i o rewanż (już za tydzień) można być spokojnym. Brawo!

1. mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów:
Inter Mediolan - FC Schalke 04 2:5
Stanković 1, D. Milito 33 - Matip 17, Edu 40 i 75, Raúl 53, Ranocchia 57-sam.