środa, 23 grudnia 2009

A co tam w 2. Bundeslidze?

My tu na naszym blogu generalnie skupiamy się na rozgrywkach 1. Bundesligi i europejskich pucharów. Czasem wspomnimy coś o reprezentacji. Natomiast 2. Bundesligę traktujemy po macoszemu. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka; główną z nich jest to, że nasza redakcja składa się z 1 (słownie: jednej) osoby i ledwo jest w stanie wyrobić z tym, co publikuje. Gdyby dorzucić jej dodatkowe obowiązki - umarłaby z przepracowania.

Ale dość gadania o niczym. Razem z ostatnią kolejką ekstraklasy rozegrano finałową serię spotkań rundy jesiennej zaplecza Bundesligi. Niekwestionowanym liderem i zdecydowanie najlepszą ekipą jest 1. FC Kaiserslautern. Podopieczni Marco Kurza (ex trener TSV 1860 Monachium, jako piłkarz rozegrał 300 spotkań w Bundeslidze w latach 1990-2004) zdobyli 39 punktów, przegrywając raptem 2 spotkania. Dla Czerwonych Diabłów to czwarty kolejny sezon poza Bundesligą. W trzech poprzednich zupełnie nie liczyli się w walce o awans, plasując się w środku tabeli. Teraz karta się odwróciła.

Drugie miejsce, ze stratą 6 oczek do lidera, zajumuje FC St. Pauli z Hamburga. Zespół Holgera Stanislawskiego (40-latka związanego z klubem od 1993 roku) od początku rozgrywek mieści się w ścisłej czołówce i zmierza do powrotu w szeregi najlepszych. Po raz ostatni ekipa z dzielnicy czerwonych latarni występowała na boiskach 1. Bundesligi w sezonie 2001/02 - był to jej 7. sezon w najwyższej dywizji.
Najlepszym strzelcem St. Pauli jest 30-letni Mariu Ebbers, autor 79 bramek w 2. lidze. W ekstraklasie próbował sił 3-krotnie (Duisburg, Kolonia, Alemannia), ale za każdym razem z marnym skutkiem. Na zapleczu należy jednak do ścisłej czołówki snajperów i w ogóle piłkarzy.

Na miejscu barażowym póki co znajduje się spadkowicz, Arminia Bielefeld. Niebiescy dzierżą rekord pod względem ilości degradacji z ekstraklasy (7), teraz liczą na szybki powrót w szeregi najlepszych.

Dwaj inni spadkowicze - Karlsruher SC i Energie Chociebuż zajmują miejsca w środku tabeli i nie mają szans na awans.

Jeśli chodzi o "czarnego konia" rozgrywek, to przez długi czas na miano to zasługiwał beniaminek Union Berlin. Skromna drużyna Uwe Neuhausa po 6 kolejkach była liderem, a pierwszej porażki doznała dopiero w 8. meczu. Później zaczął się efektowny zjazd w dół, zakończony 3 punktami w 6 ostatnich spotkaniach. 7. miejsce to i tak znacznie lepszy wynik niż wynikało z przedsezonowych oczekiwań.

Dlatego też mianem "czarnego konia" należałoby stanowczo określić innego beniaminka, Fortunę Düsseldorf. Zespół ten przez prawie całe lata 70. i 80. XX wieku grał w ekstraklasie; później przyszły fatalne czasy, zakończone bolesnym upadkiem na dno w 2002 roku, gdy Fortuna spadła do 4. ligi. Od tamtej pory sukcesywnie pnie się w hierarchii niemieckiego futbolu, zajmując aktualnie 4. miejsce w 2. lidze - z szansami przynajmniej na baraże.
Szkoleniowcem drużyny jest Norbert Meier, poprzednio prowadzący Gladbach, Duisburg i Dynamo Drezno.

W dole tabeli bez niespodzianek. FSV Frankfurt, TuS Koblencja i wreszcie Rot Weiss Ahlen już rok temu ledwo uniknęły degradacji. Tym razem karząca ręka sprawiedliwości postanowiła ich dosięgnąć i najdalej za pół roku będą sposobić się do gry na 3. froncie.

W tę stronę od paru lat zmierzają całkiem zasłużone dla niemieckiej piłki pierwszoligowej TSV 1860 Monachium i Hansa Roztok. Monachijskie Lwy spadły z Bundesligi w 2004 roku i zapowiadały rychły powrót. Rzeczywistość zweryfikowała ich plany i już 6. rok męczą się na zapleczu ekstraklasy. Perspektywy nie są najlepsze. A wybudowana także z "lwich" pieniędzy oszałamiająca Allianz-Arena zapełnia się na meczach TSV w nieco ponad połowie.

Polacy w 2. Bundeslidze. To oczywiście żart. W rundzie jesiennej mieliśmy tylko jednego przedstawiciela na II froncie niemieckiej piłki. Był nim Mariusz Kukiełka z Energie Chociebuż. W sierpniu zagrał w 2 meczach i uciekł do Królowej Tracji, jak nazywany jest grecki klub Skoda Xanthi.
Jest jeszcze Łukasz Szukała, pół-Polak, pół-Niemiec (obie nacje uważają go za swojego, choć grał tylko w polskiej młodzieżówce). Reprezentuje on barwy przeciętnej Alemannii Akwizgran, dla której zagrał w 4 meczach ligowych. Ma na koncie także 2 pojedynki w Pucharze Niemiec - strzelił w nich dwa gole! Niestety jednego samobójczego (4:6 z Eintrachtem Frankfurt).

Także dorobek naszych zweitligistów (aktualnie zatrudnionych przez kluby 2. ligi) prezentuje się następująco:
Łukasz Szukała (Alemannia) 4/0.

A oto tabela, strzelcy i asystenci.

TABELA:

M

Drużyna

Mecze

Punkty

Bramki

1.

1. FC Kaiserslautern

17

39

+14

2.

FC St. Pauli

17

33

+21

3.

Arminia Bielefeld (S)

17

30

+11

4.

Fortuna Düsseldorf (B)

17

30

+10

5.

FC Augsburg

17

28

+9

6.

MSV Duisburg

17

28

+4

7.

Union Berlin

17

26

+2

8.

Karlsruher SC

17

24

+1

9.

SC Paderborn (B)

17

24

+1

10.

Energie Chociebuż (S)

17

23

+3

11.

Alemannia Akwizgran

17

23

-2

12.

TSV 1860 Monachium

17

22

-1

13.

Hansa Roztok

17

22

-4

14.

Rot-Weiß Oberhausen

17

21

-11

15.

Greuther Fürth

17

19

-5

16.

FSV Frankfurt

17

13

-17

17.

TuS Koblencja

17

12

-17

18.

Rot Weiss Ahlen

17

8

-19



STRZELCY:
15 - Michael Thurk (Augsburg)
10 - Marius Ebbers (St. Pauli)
9 - Giovanni Federico (Arminia)
8 - Martin Harnik (Düsseldorf)

ASYSTENCI:
9 - Marius Ebbers (St. Pauli), Christian Tiffert (Duisburg)
7 - Emil Jula (Energie), Alexander Bugera (Kaiserslautern)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz