piątek, 31 sierpnia 2012

Losowanie grup europejskich pucharów

W siedzibie UEFA rozlosowano grupy Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Bundesliga ma w tym sezonie aż 7 przedstawicieli w pucharach i jeszcze żaden nie odpadł (Gladbach pożegnało się z Ligą Mistrzów, ale gra dalej w Lidze Europy). Najgorzej trafiła Borussia Dortmund.

Dortmundczycy zagrają bowiem w grupie śmierci. Trafiła im się jedna z najmocniejszych stawek w historii Champions League. Mistrzowie Niemiec będą się potykać z mistrzami Hiszpanii (Realem Madryt), Anglii (Manchesterem City) i Holandii (Ajaxem Amsterdam). Jeśli uda im się awansować do 1/8, to czapki z głów przed Jürgenem Kloppem i jego chłopcami.

Więcej szczęścia miał Bayern Monachium, któremu kłopoty sprawić może ewentualnie trzecia siła hiszpańskiej piłki - Walencja CF. Francuskie Lille OSC, a już tym bardziej białoruski BATE Borysów, nie powinny nękać maszyny Juppa Heynckesa.

Ciekawych przeciwników wylosowało Schalke. Obok atrakcyjnie grającego Arsenalu i nieobliczalnego Olympiakosu Pireus, przyjdzie im mierzyć siły z mistrzem Francji - Montpellier HSC. Zawodnicy Huuba Stevensa są w stanie zająć miejsce premiowane awansem. Inny wynik będziemy odbierali jako porażkę.

W Lidze Europy tragedii nie ma. Powracająca do europejskich pucharów po 16-letniej przerwie Borussia Mönchengladbach trafiła do grupy z Olympique Marsylia, Fenerbahçe Stambuł i AEL-em Limassol. W dwumeczu z Dynamem Kijów była stroną lepszą i odpadła niezasłużenie, liczymy na kontynuację dobrej gry (ale tym razem z efektem w postaci dobrego wyniku).

VfB Stuttgart skrzyżuje miecze z FC Kopenhaga, Molde FK i Steauą Bukareszt. Nie są to rywale, przed którymi piłkarze Brunona Labadii powinni truchleć. Bayer Leverkusen z kolei powalczy z Rosenborgiem Trondheim, Rapidem Wiedeń i Metalistem Charków.

Na koniec Hanower 96. Klub ten sprawdzi się z Helsingborgs IF (który także wyeliminował Śląsk Wrocław), Levante Walencja i Twente Enschede. Tutaj także czekamy na bezproblemowy awans.

LIGA MISTRZÓW 2012/2013

Grupa B
Arsenal Londyn
FC Schalke 04
Olympiakos Pireus
Montpellier HSC

Grupa D
Real Madryt
Manchester City
Ajax Amsterdam
Borussia Dortmund

Grupa F
Bayern Monachium
Walencja CF
Lille OSC
BATE Borysów

1. kolejka:
Olympiakos - Schalke
Dortmund - Ajax
Bayern - Walencja

LIGA EUROPY 2012/2013

Grupa C
Olympique Marsylia
Fenerbahçe Stambuł
Borussia Mönchengladbach
AEL Limassol

Grupa E
VfB Stuttgart
FC Kopenhaga
Steaua Bukareszt
Molde FK

Grupa K
Bayer Leverkusen
Metalist Charków
Rosenborg Trondheim
Rapid Wiedeń

Grupa L
Twente Enschede
Hanower 96
Levante Walencja
Helsingborgs IF

1. kolejka:
Limassol - Gladbach
Stuttgart - Steaua
Leverkusen - Metalist
Twente - Hanower

czwartek, 30 sierpnia 2012

Liga Europy: Bundesliga w komplecie

Oba niemieckie kluby uczestniczące w I rundzie Ligi Europy spełniły oczekiwania i awansowały do fazy grupowej. Stuttgart przywiózł zwycięski remis z Moskwy, a Hanower zmiótł z powierzchni ziemi mistrza Polski - Śląsk Wrocław.

Zacznijmy od meczu Szwabów, bo oni awans zapewnili sobie już we wtorek. Wynik 2:0 w pierwszym spotkaniu dał podopiecznym Brunona Labbadii duży komfort, ale Rosjanie nie mieli zamiaru się poddawać i od początku ruszyli do ataku. W pierwszym kwadransie mieli dwie okazje po strzałach z dystansu, lecz oba były niecelne. Później zaczęli się odgryzać goście - strzał Okazakiego obronił Szunin, a uderzenie Harnika z kilku metrów wylądowało na słupku. Niedługo przed przerwą VfB miał sporo szczęścia, bo sędzia mógł odgwizdać rzut karny po faulu Meksykanina Mazy na Aleksandrze Kokorinie.
Druga odsłona zaczęła się od fenomenalnego strzału Christiana Noboi. Ekwadorczyk uderzył z półobrotu i trafił w poprzeczkę. Gdyby trafił, zrobiłoby się nerwowo. A tak w 64. minucie było już pozamiatane. Świetna prostopadła piłka od Hajnala trafiła do Vedada Ibiševicia, a ten w sytuacji sam na sam nie pomylił się. Przypomnijmy, że przed tygodniem Bośniak dwukrotnie trafił do siatki. Jest to więc kat Dinama Moskwa.

Gospodarze potrzebowali teraz czterech bramek, ale stać ich było na strzelenie tylko jednej. Po dość przypadkowej akcji, pełnej błędów obrony Stuttgartu, gola zdobył Kokorin. Co z tego. W fazie grupowej zobaczymy Niemców.

Także tych z Hanoweru. Po wygranej 5:3 we Wrocławiu tylko niepoprawni optymiści z Polski mogli liczyć na awans Śląska. Tymczasem rewanż zaczął się paradoksalnie - od trafienia przyjezdnych. Tak jak w pierwszym starciu, tak i tutaj sukces przyniósł rzut rożny i dokładna piłka Mili do Kaźmierczaka.

Potem Śląsk został zabity, a jego zwłoki - zbezczeszczone. W 22. minucie idiotycznie we własnym polu karnym zachował się Tomasz Jodłowiec, wchodząc z bara w Jana Schlaudraffa. Efektem był rzut karny i czerwona kartka dla obrońcy. Jedenastkę pewnie egzekwował Mohammed Abdellaoue. Druga bramka to koncert Szabolcsa Husztiego, który najpierw ośmieszył Marcina Kowalczyka, po czym pobiegł kilkadziesiąt metrów i przerzucił piłkę nad wychodzącym Kelemenem.

Druga połowa to dalszy ciąg zabawy z bezradnymi Polakami. Trener Mirko Slomka wpuścił nawet Artura Sobiecha, a ten odwdzięczył się dwoma bramkami. Konającego dobił ponownie Huszti. A warto dodać, że hanowerczycy mieli jeszcze kilka doskonałych sytuacji i mogło się to skończyć pobiciem rekordu Widzewa Łódź w europejskich pucharach (0:9 z Eintrachtem Frankfurt w 1992 roku). Inna sprawa, że Hanower wszedł w ten sezon bardzo dobrze, ma stabilną kadrę i niezłą ławkę i może jeszcze namieszać. Radzilibyśmy mieć baczenie na ten zespół.

Losowanie fazy grupowej w piątek, a start rozgrywek będzie miał miejsce 20 września. Do Stuttgartu i Hanoweru, które przebrnęły eliminacje, dołączą również zespoły Bayeru Leverkusen (awans bezpośredni) i Borussii M'gladbach (odpadła z Ligi Mistrzów).

I RUNDA LIGI EUROPY 

Dinamo Moskwa - VfB Stuttgart 1:1 (0:2)
Kokorin 77 - Ibišević 64

Hanower 96 - Śląsk Wrocław 5:1 (5:3)
Abdellaoue 22-k., Huszti 35 i 87, Sobiech 68 i 84 - Kaźmierczak 10

środa, 29 sierpnia 2012

Nie dla Gladbach Liga Mistrzów

Borussia Mönchengladbach nie zdołała odrobić strat z pierwszego meczu (1:3) i swoją debiutancką przygodę z Ligą Mistrzów zakończyła na IV rundzie kwalifikacyjnej. Mimo to w rewanżowym meczu z Dynamem Kijów zagrała o niebo lepiej niż przed tygodniem i mogła nawet spłatać psikusa pewnym siebie Ukraińcom.

Niemcy nie przyjechali do Kijowa, by odbębnić 90 minut i godnie się pożegnać. Wyszli na plac gry dobrze zmotywowani, od razu narzucając rywalom swój styl gry. Już na początku spotkania doskonałą okazję zmarnował Patrick Herrmann, który w sytuacji sam na sam z Maksymem Kowalem wykonał podcinkę, ale nie trafił w bramkę. Po chwili szansę mieli gospodarze - tym razem nie popisał się Ideye Brown, pozwalając się dogonić obrońcy i wybić sobie piłkę. Próbował jeszcze Mike Hanke, który źle przyjął sobie piłkę w zamieszaniu w polu karnym. Mimo to zdołał uderzyć - tuż nad bramką. W końcówce pierwszej połowy obejrzeliśmy jeszcze bombę z dystansu autorstwa Patricka Hermanna, bramkarz odbił futbolówkę przed siebie, ale nikt nie zdołał jej dobić. Tuż przed przerwą gości uratował ter Stegen, świetnie wychodząc do prostopadłego podania i uprzedzając pędzącego Ideye.

Gra Źrebaków naprawdę mogła się podobać, ale wynik był wciąż bardzo niekorzystny. Druga odsłona wciąż toczyła się pod dyktando przyjezdnych. Szalał zwłaszcza Juan Arango, szarpiąc i na lewym, i na prawym skrzydle. Jego uderzenie z dystansu obronił jeszcze Kowal, ale w 70. minucie Wenezuelczyk idealnie dośrodkował w szesnastkę, a tam niefortunną interwencję zanotował Jewhen Chaczeridi, efektownie główkując do własnej siatki.

W 78. minucie serca kibiców obu drużyn zabiły mocniej, bowiem zrobiło się 0:2. Wynik podwyższył oczywiście Arango, bezsprzecznie bohater wieczoru. Skrzydłowy trafił głową po znakomitej centrze Fina Alexandra Ringa. Podopieczni Luciena Favre'a potrzebowali jeszcze jednego gola, by awansować.

Ale nie zdobyli go. Uczynili to zaś gospodarze - fenomenalne prostopadłe podanie Ołeha Husiewa wykorzystał w końcu Ideye Brown. Nie zmieniło to wymagań stawianych Gladbach - wciąż potrzeba było jednej bramki (choć tym razem do dogrywki, a nie bezpośredniego awansu). I o mały włos, a bramka by padła. Po centrze z rzutu wolnego kolejną beznadziejną główką popisał się Chaczeridi, tym razem zgrywając piłkę wprost na nogę Ringa. Ale Fin nie zdołał celnie uderzyć z najbliższej odległości - choć można go rozgrzeszyć, sytuacja była trudna, intuicyjna.

Szkoda, bo w przekroju dwumeczu Niemcy byli stroną lepszą. Zadecydowały głupie, przypadkowe gole tracone przed tygodniem. Efekt jest, jaki jest. Gladbach za burtą, a w fazie grupowej Ligi Mistrzów zobaczymy tylko kluby, które zakwalifikowały się bezpośrednio. A więc Borussię Dortmund, Bayern Monachium i FC Schalke 04. W czwartek losowanie, a start rozgrywek zaplanowano na 18 września.

IV RUNDA KWALIFIKACYJNA LIGI MISTRZÓW 

Dynamo Kijów - Borussia Mönchengladbach 1:2 (3:1)
Ideye 87 - Chaczeridi 70-sam., Arango 78

wtorek, 28 sierpnia 2012

Bohater 1. kolejki - Dani Schahin

Dani Schahin
Czasami wystarczy wejść z ławki i zagrać pół godziny, by zostać bohaterem nie tylko meczu, ale i całej kolejki. Tak jak Dani Schahin, który w sobotę dał koncert w Augsburgu. Strzelił dwie kapitalne bramki i dał Fortunie Düsseldorf zwycięstwo na inaugurację. Tym samym sprawił, że powrót klubu do 1. Bundesligi po 15-letniej przerwie wypadł co najmniej przyzwoicie.

Nie trzeba być bacznym obserwatorem, by dostrzec, że Dani Schahin nie cechuje się nordyckim typem urody. Historia jego pochodzenia jest bardzo ciekawa, więc gorąco polecam przeczytać niniejszą notkę.

Dani urodził się 9 lipca 1989 roku w zdychającym Związku Radzieckim, a dokładnie w Doniecku. Jego matka jest Rosjanką, a ojciec Palestyńczykiem z libańskim rodowodem. Wczesne dzieciństwo spędził w Libanie, ale z uwagi na napiętą sytuację polityczną wyemigrował z rodzicami do Niemiec. Był rok 1996 i państwo Schahinowie zamieszkali w Brandeburgii, wielkim landzie na wschodzie. Po 10 latach przenieśli się do Hamburga, a Dani w okolicach 18. urodzin otrzymał niemieckie obywatelstwo.

Młody piłkarz trafił do drużyny juniorów Hamburga (poprzednio trenował w Energie Chociebuż, a jeszcze wcześniej w amatorskim klubiku FSV Luckenwalde). W 2007 roku awansował do drugiej drużyny HSV. W rozgrywkach 2008/09 zdobył 12 bramek w Regionallidzie, czym zwrócił na siebie uwagę drugoligowego Greuthera. Ostatecznie trafił do Furth, ale nie mógł się tam przebić. W podstawowym składzie grali wówczas Christopher Nöthe i Sami Allagui, a później Kingsley Onuegbu. Wiosną 2011 roku Schahina wypożyczono do trzecioligowego Dynama Drezno, gdzie 22-latek spisywał się znakomicie (9 goli w 12 meczach). Ale po powrocie do Greuthera znów zasiadł na ławce rezerwowych.

Dani miał dość tej sytuacji i latem 2012 zasilił szeregi beniaminka 1. Bundesligi, Fortuny Düsseldorf. Konkurencja o miejsce w ataku jest silna, bowiem w kadrze zespołu są tak doświadczeni zawodnicy, jak Nando Rafael, Andrij Woronin czy Stefan Reisinger. Ale już w pierwszej kolejce Rafael grał piach, trener Norbert Meier wpuścił Schahina, a ten doppel-packiem załatwił zwycięstwo nad Augsburgiem. Warto obserwować tego gracza, mogą być z niego ludzie.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
2007/08Hamburger SV IINiemcy 370
2008/09Hamburger SV IINiemcy 42712
2009/10Greuther Fürth IINiemcy 461
2009/10Greuther FürthNiemcy 2120
2010/11Greuther FürthNiemcy 281
2010/11Greuther Fürth IINiemcy 432
2010/11Dynamo DreznoNiemcy 32311
2011/12Greuther FürthNiemcy 2141
2011/12Greuther Fürth IINiemcy 440
2012/13Fortuna Düsseldorf IINiemcy 410
2012/13Fortuna DüsseldorfNiemcy 112
Niemcy 1
1
2
Niemcy 2
34
2
Niemcy 3
30
11
Niemcy 4
41
15

SUKCESY:
- brak

niedziela, 26 sierpnia 2012

1. kolejka Bundesligi: Bayern już liderem

50. sezon Bundesligi należy uznać za rozpoczęty. Pierwsza kolejka nie przyniosła wielkich emocji, piłkarze nie zachwycili nas gradem goli, ani festiwalem wspaniałych zagrań. Pierwszym liderem został Bayern Monachium, który bez trudu ograł absolutnego beniaminka - Greuther Fürth.

Pierwszego gola w sezonie 2012/2013 zdobył bohater najgłośniejszego transferu lata - Marco Reus z Borussii Dortmund. Nowy nabytek pięknie wykończył prostopadłe podanie Jakuba Błaszczykowskiego. Choć Werder przed tym sezonem potwornie się osłabił (stracił 5 podstawowych zawodników), to nie został w Dortmundzie rozniesiony w drobny mak. Co więcej, w końcówce doprowadził do wyrównania, a do siatki trafił debiutujący w Bundeslidze prawy obrońca z Czech - Theodor Gebre Selassie. 26-latek popisał się ładną główką, którą przelobował Romana Weidenfellera. Ale dortmundczycy nie mieli ochoty dzielić się punktami na inaugurację i zdołali wygrać. Robert Lewandowski uruchomił Mario Götze, a ten nie dał szans Sebastianowi Mielitzowi. Borussia nie zagrała porywającego meczu, ale już widać, że Marco Reus będzie olbrzymim wzmocnieniem i wkrótce nikt nie będzie tęsknił po Kagawie.
Marco Reus - autor pierwszej bramki w sezonie 2012/2013
Główny rywal Czarno-Żółtych do tytułu - monachijski Bayern - nie pozostawił złudzeń Greutherowi. Choć trzeba przyznać, że Bawarczycy nie przemęczali się zanadto. Z boiska wiało nudą, podopieczni Juppa Heynckesa nie angażowali wielkich sił w szturmowanie bramki rywala. Wiedzieli, że cel i tak osiągną. Nie pomylili się - bez trudu zaaplikowali beniaminkowi 3 gole i zajęli fotel lidera. Odnotujmy kolejną bramkę Mario Mandžukicia, który świetnie zastępuje swojego imiennika Gómeza. Chorwat zagrał w 3 meczach Bayernu i strzelił w nich 4 bramki (jedną w Superpucharze, dwie w Pucharze i jedną w lidze). Szkoleniowiec będzie miał dylemat, gdy Gómez wróci do pełni sił.

Pozostali dwaj beniaminkowie spisali się dużo lepiej. Eintracht Frankfurt ograł Bayer Leverkusen, a Fortuna Düsseldorf pokonała na wyjeździe Augsburg 2:0. Gra Eintrachtu mogła się podobać. Trener Armin Veh postawił na odważną, ofensywną grę, i choć zaczęło się od bramki Stefana Kießlinga dla Aptekarzy, to druga połowa należała już do frankfurtczyków. Oba gole padły po akcjach skrzydłami. Podobać mógł się zwłaszcza grający na lewej flance Japończyk Takashi Inui, sprowadzony z drugoligowego Bochum.

Za to Fortuna, powracająca do 1. Bundesligi po 15 latach brodzenia w bagnie, wygrała dzięki dwóm przepięknym trafieniom Daniego Schahina. Ten 23-letni napastnik wszedł na plac gry dopiero w 60. minucie, zmieniając beznadziejnego Nando Rafaela. Odwdzięczył się doppel-packiem. Najpierw w pełnym biegu posłał potężną bombę pod poprzeczkę zza pola karnego, a potem wykończył akcję potwornie mocnym strzałem w okienko z kilku metrów. Powiedzielibyśmy, że stylem gry przypomina Marco Reusa. W każdym razie należą mu się gromkie brawa, przebojem wdarł się do Bundesligi (w której zresztą debiutował). Poprzednią bramkę dla Düsseldorfu w najwyższej klasie rozgrywkowej zdobył 31 maja 1997 roku Rosjanin Igor Iwanowicz Dobrowolski.

Największą niespodziankę w 1. kolejce sprawiła Norymberga, wygrywając z przebudowanym HSV na jego stadionie. Gospodarze zagrali tragicznie, ich najlepszym piłkarzem był nowy bramkarz René Adler. Ale i on był bezradny, gdy w 68. minucie pokonał go były klubowy kolega Hanno Balitsch. Trenera Thorstena Finka czeka jeszcze mnóstwo pracy, ale po mieście krążą plotki, że do Hamburga wróci sam Rafael van der Vaart. No tak, to by zrobiło różnicę.

Za tydzień obejrzymy dwa mecze derbowe. W starciu o prymat na północy Niemiec zmierzą się Werder i Hamburg, a na południu Bayern i Stuttgart. A, no i jeszcze derby Dolnej Saksonii pomiędzy Wolfsburgiem i Hanowerem. Gorąco zapraszamy!

1. KOLEJKA BUNDESLIGI

Borussia Dortmund - Werder Brema 2:1
Reus 11, Götze 81 - Gebre Selassie 75

Borussia Mönchengladbach - TSG 1899 Hoffenheim 2:1
Hanke 33, Arango 79 - Firmino 66

SC Fryburg - 1. FSV Moguncja 05 1:1
Kruse 49 - Ivanschitz 65-k.

FC Augsburg - Fortuna Düsseldorf 0:2
Schahin 68 i 79

Hamburger SV - 1. FC Norymberga 0:1
Balitsch 68

Greuther Fürth - Bayern Monachium 0:3
T. Müller 43, Mandžukić 59, Kleine 79-sam.

Eintracht Frankfurt - Bayer Leverkusen 2:1
Aigner 57, Lanig 82 - Kießling 29

VfB Stuttgart - VfL Wolfsburg 0:1
Dost 90

Hanower 96 - FC Schalke 04 2:2
Felipe 43, Nikci 80 - Huntelaar 52, Holtby 64

TABELA

MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Bayern13+3
2.Düsseldorf 13+2
3.Dortmund13+1
-.M'gladbach13+1
-.Frankfurt13+1
6.Norymberga13+1
-.Wolfsburg13+1
8.Hanower110
-.Schalke110
10.Fryburg110
-.Moguncja110
12.Werder10-1
-.Hoffenheim10-1
-.Leverkusen10-1
15.Hamburg10-1
-.Stuttgart10-1
17.Augsburg10-2
18.Greuther10-3

STRZELCY

2 - Dani Schahin (Düsseldorf)

ASYSTENCI

2 - Robbie Kruse (Düsseldorf), Arjen Robben (Bayern)

2. KOLEJKA (31 sierpnia - 2 września)

pt. Moguncja - Greuther
so. Schalke - Augsburg
so. Leverkusen - Fryburg
so. Werder - Hamburg
so. Norymberga - Dortmund
so. Hoffenheim - Frankfurt
so. Düsseldorf - M'gladbach
nd. Wolfsburg - Hanower
nd. Bayern - Stuttgart

czwartek, 23 sierpnia 2012

Ruszyła Liga Europy. Kuranyi nie pogrążył Stuttgartu, festiwal goli we Wrocławiu

W środę i czwartek rozegrano pierwsze mecze pierwszej rundy Ligi Europy. Oba niemieckie kluby zwyciężyły swoich rywali, choć Stuttgart późno zabrał się do strzelania goli, a Hanower postanowił odegrać show dla kibiców.

W środowy wieczór w stolicy Badenii-Wirtembergii zjawił się zespół moskiewskiego Dinama z Danem Petrescu na ławce trenerskiej. Przybysze z dalekiej Rosji fatalnie zaczęli sezon ligowy - od pięciu kolejnych porażek. Niestety dla nich - w Lidze Europy również polegli. Stuttgart był zespołem lepszym, prowadził grę i stwarzał sobie kilka niezłych sytuacji, jednak piłka przez długie minuty nie wpadała do siatki.

Udało się na niecałe 20 minut przed końcem. Potężny strzał z 30 metrów oddał sprowadzony z Schalke prawy obrońca Tim Hoogland, bramkarz gości Anton Szunin odbił piłkę przed siebie, a tam czaił się już lis pola karnego Vedad Ibišević. Gospodarze próbowali podwyższyć wynik i wreszcie ich wysiłki zostały nagrodzone. W doliczonym czasie gry rezerwowy Gwinejczyk Ibrahima Traoré kapitalnie zatańczył na prawym skrzydle, dograł w pole karne, a Ibišević dopełnił formalności strzałem głową, kompletują doppel-packa. Wynik i w pełni zasłużony, i dający realne szanse na awans do fazy grupowej. Brawo!

Traoré i Ibišević, bohaterowie akcji, która dobiła Dinamo Moskwa

W czwartek odbył się mecz pomiędzy mistrzem Polski Śląskiem Wrocław a Hanowerem 96. Przed spotkaniem w rozmowach ze znajomymi obstawialiśmy przynajmniej trzybramkowe zwycięstwo Niemców - tymczasem mecz miał absurdalny przebieg.

Hanowerczycy zaczęli wspaniale - po 25 minutach prowadzili 2:0 i wprost miażdżyli gospodarzy. Po ładnych kombinacjach do bramki strzeżonej przez Rafała Gikiewicza trafili Leon Andreasen i Jan Schlaudraff. Gdy wydawało się, że spotkanie przerodzi się w egzekucję, nagle padł kontaktowy gol. Z rzutu rożnego dośrodkował Sebastian Mila, a celnym strzałem popisał się niepilnowany Tomasz Jodłowiec.

Już kilka minut później zrobiło się 1:3, po kapitalnym rozklepaniu obrony Śląska przez graczy z Dolnej Saksonii. Tym razem Gikiewicza pokonał Lars Stindl, ale akcja - prima sort!

Pierwsza połowa pokazała różnicę klas dzielącą oba zespoły, ale wtem nadeszła druga odsłona i - ku zdziwieniu milionów widzów - Śląsk doprowadził do remisu 3:3. Najpierw kapitalnym rajdem prawą stroną pokazał się Sylwester Patejuk, a parę minut później po kolejnym rzucie rożnym Mili celną główkę wykonał Przemysław Kaźmierczak. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia, nie mogąc pojąć, jakim cudem do tego doszło. Co ciekawsze, przy stanie remisowym arbiter powinien gwizdnąć jedenastkę dla Śląska.

Na szczęście futbol to taka gra, gdzie gra 22 facetów, a na końcu wygrywają Niemcy, jak mawiał Gary Lineker. Końcówka spotkania była fatalna dla wrocławian, bowiem najpierw z rzutu wolnego bombę posłał Leon Andreasen, a 3 minuty później okazję sam na sam wykorzystał Manuel Schmiedebach. Asystę przy tym tym trafieniu zaliczył Artur Sobiech, który wszedł na ostatni kwadrans.

Hanower zupełnie niepotrzebnie doprowadził do nerwowości, na szczęście podopieczni Mirko Slomki zrehabilitowali się za błędy i ostatecznie triumfowali 5:3. Rewanż będzie więc już tylko formalnością. A odbędzie się w przyszłym tygodniu.

Trener Orest Lenczyk został zaorany przez gości z Hanoweru

I RUNDA LIGI EUROPY

VfB Stuttgart - Dinamo Moskwa 2:0
Ibišević 71 i 90

Śląsk Wrocław - Hanower 96 3:5
Jodłowiec 34, Patejuk 54, Kaźmierczak 61 - Andreasen 7 i 82, Schlaudraff 25, Stindl 40, Schmiedebach 85

wtorek, 21 sierpnia 2012

Mönchengladbach jedną nogą w bagnie, tragiczny mecz de Jonga

Borussia M'gladbach zawiodła oczekiwania sympatyków Bundesligi i przegrała pierwszy mecz IV rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów. Choć nie zaprezentowała się aż tak źle, jak wskazywałby wynik, poległa aż 1:3 z Dynamem Kijów.

Pierwsza połowa zaczęła się od ataków gospodarzy, które szybko - bo już w 13. minucie - przyniosły efekt bramkowy. Świetnie do zespołu wprowadził się wypożyczony z HJK Helsinki fiński pomocnik Alexander Ring, trafiając do siatki po fenomenalnym krosowym podaniu od Juana Arango. Strzelec dość dziwnie przyjął sobie piłkę, ale zdołał nawinąć rywala na zamach i pokonać golkipera z Ukrainy.

Borussia nie ustawała w atakach i była bliska podwyższenia rezultatu, jednak znakomity strzał z dystansu Granita Xhaki minimalnie chybił celu. I nagle ni stąd, ni zowąd, goście wyrównali. Po rzucie rożnym piłka spadła na 20. metr, gdzie czaił się stoper Taras Mychałyk. Natychmiast uderzył, futbolówka odbiła się jeszcze od Daemsa i wpadła do siatki.

Kilka minut później fatalną w skutkach stratę zanotował Xhaka, niedokładnie podając do Luuka de Jonga. Piłkę przejął Denys Harmasz, jednym podaniem na kilkadziesiąt metrów wypuścił Andrija Jarmołenkę, który po wkręceniu w glebę Alvaro Domingueza nie dał szans ter Stegenowi.

W drugiej odsłonie goście postawili na ostrożną grę i bronienie korzystnego wyniku, więc na boisku niewiele się działo. Próbował szarpać Arango, próbował Xhaka, ale nic z tego nie przychodziło. Beznadziejnie spisywali się Luuk de Jong (zakupiony za 12 mln euro z Twente) oraz Igor de Camargo. W końcu ten pierwszy przypieczętował swój tragiczny występ strzeleniem efektownego samobója po centrze Miguela Veloso z rzutu wolnego.

Do końca meczu nic się nie zmieniło i szanse Źrebaków na awans są mocno iluzoryczne. Szkoda, ale letnie ubytki okazały się jednak zbyt istotne dla Borussii i minie trochę czasu zanim nowe nabytki załatają dziury po Reusie, Dantem czy Neustädterze.Mimo wszystko rezultat nie w pełni oddaje to, co działo się na placu gry. W pierwszej połowie gościom dopisało dużo szczęścia, a w drugiej mogli sobie pozwolić na spokojną grę.

Rewanż za tydzień w środę w Kijowie.

IV RUNDA KWALIFIKACYJNA LIGI MISTRZÓW

Borussia Mönchengladbach - Dynamo Kijów 1:3
Ring 13 - Mychałyk 29, Jarmołenko 36, de Jong 81-sam.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

I runda Pucharu Niemiec: nieopisany blamaż Hoffenheim

W weekend odbyły się mecze I rundy Pucharu Niemiec. Jak to zwykle bywa na tym szczeblu rozgrywek, wszyscy liczyli na sensacyjne rozstrzygnięcia. Tych nie brakowało. Z walką o końcowe trofeum pożegnało się aż sześciu pierwszoligowców, a dwóch z nich dokonało nie lada wyczynu, odpadając z przedstawicielami IV ligi.

O ile jednak Norymberga przegrała po walce i bramce w dogrywce z TSV Havelse, o tyle TSG 1899 Hoffenheim zostało rozgromione w Berlinie przez tamtejszy Athletik-Klub w stosunku 0:4. Warto odnotować, że bramkarzem tego klubu jest 22-letni Dominik Kisiel, wychowanek GKS Bełchatów (2 mecze w ekstraklasie wiosną 2008 roku). Uprzedzając pytania: Wieśniaki nie wystawiły rezerw, skład był bliski optymalnego. No ale 0:4 z IV-ligowcem? To jakiś absurd.

Radość piłkarzy IV-ligowego Berliner AK 07 po rozbiciu 4:0 występującego w 1. Bundeslidze Hoffenhem

Czwarty szczebel będzie miał jeszcze jednego przedstawiciela w II rundzie, po tym jak Wormatia Worms wyeliminowała występującą na zapleczu ekstraklasy Herthę BSC Berlin. Blisko remisu i doprowadzenia do dogrywki była też Victoria Hamburg, ale ostatecznie gol Sebastiana Freisa w 79. minucie rozstrzygnął zawody na korzyść Fryburga. Wszyscy reprezentanci niższych klas (V, VI) zgodnie pożegnali się z DFB-Pokal.

Mniejszego kalibru niespodzianki sprawili dwaj trzecioligowcy. Karlsruher SC w ładnym stylu ograł Hamburg 4:2, zaś Preußen Monastyr w takim samym stosunku (lecz po dogrywce) odprawił Werder Brema.

Bayern Monachium, choć zbytnio się nie przemęczał, gładko ograł beniaminka 2. Bundesligi, Jahn Ratyzbona. Wszystkie cztery bramki strzeliły nowe nabytki Bawarczyków - dwa razy trafił Mario Mandžukić, a po razie Xherdan Shaqiri i Claudio Pizarro. Z doskonałej strony pokazał się zwłaszcza Szwajcar Shaqiri, który obok wspaniałego trafienia z rzutu wolnego zaliczył też dwie asysty. A pojawił się na placu gry dopiero w drugiej połowie. Obrońcy trofeum - Borussia Dortmund - także nie pozostawili złudzeń przeciwnikom.

Na czele klasyfikacji strzelców mamy dwóch autorów hat-tricków: Amerykanina Matthew Taylora z Preußen oraz Chorwata Ivicę Olicia z Wolfsburga, który debiutował w drużynie Felixa Magatha. Ale ten pierwszy strzelał gole utalentowanemu Sebastianowi Mielitzowi, podczas gdy ten drugi pastwił się nad VI-ligowym amatorem. 

Co ciekawe, w kolejnej fazie najwięcej przedstawicieli będzie miała 2. Bundesliga (13 drużyn). Spotkania II rundy odbędą się 30 i 31 października. Pary zostaną wylosowane w najbliższą sobotę.

I RUNDA PUCHARU NIEMIEC 2012/2013
SG Sonnenhof Großaspach (IV) – FSV Frankfurt (II) 1:2
VfB Lubeka (IV) – Eintracht Brunszwik (II) 0:3
SV Wilhelmshaven (IV) – FC Augsburg (I) 0:2
Hallescher FC (III) – MSV Duisburg (II) 0:1
FC Oberneuland (IV) – Borussia Dortmund (I) 0:3
SpVgg Unterhaching (III) – 1. FC Kolonia (II) 1:2
SV Falkensee-Finkenkrug (VI) – VfB Stuttgart (I) 0:5
Victoria Hamburg (IV) – SC Fryburg (I) 1:2
Offenburger FV (V) – FC St. Pauli (II) 0:3
Alemannia Akwizgran (III) – Borussia Mönchengladbach (I) 0:2
Carl Zeiss Jena (IV) – Bayer Leverkusen (I) 0:4
Berliner AK 07 (IV) – TSG 1899 Hoffenheim (I) 4:0
1. FC Heidenheim (III) – VfL Bochum (II) 0:2
FC Schönberg 95 (VI) – VfL Wolfsburg (I) 0:5
Kickers Offenbach (III) – Greuther Fürth (I) 2:0
FC Nöttingen (V) – Hanower 96 (I) 1:6
Wormatia Worms (IV) – Hertha BSC Berlin (II) 2:1
Karlsruher SC (III) – Hamburger SV (I) 4:2
FC Hennef 05 (V) – TSV 1860 Monachium (II) 0:6
TSV Havelse (IV) – 1. FC Norymberga (I) 3:2, po dogr.
VfR Aalen (II) – FC Ingolstadt (II) 3:0
Arminia Bielefeld (III) – SC Paderborn (II) 3:1
1. FC Saarbrücken (III) – FC Schalke 04 (I) 0:5
Erzgebirge Aue (II) – Eintracht Frankfurt (I) 3:0
Preußen Monastyr (III) – Werder Brema (I) 4:2, po dogr.
Hansa Roztok (III) – 1. FC Kaiserslautern (II) 1:3
Wacker Burghausen (III) – Fortuna Düsseldorf (I) 0:1
SV Roßbach/Verscheid (V) – 1. FSV Moguncja 05 (I) 0:4
SV Sandhausen (II) – Energie Chociebuż (II) 3:0
Rot-Weiss Essen (IV) – Union Berlin (II) 0:1, po dogr.
Chemnitzer FC (III) – Dynamo Drezno (II) 0:3
Jahn Ratyzbona (II) – Bayern Monachium (I) 0:4

STRZELCY
3 - Matthew Taylor (Preußen), Ivica Olić (Wolfsburg)