środa, 2 marca 2011

Półfinały Pucharu Niemiec: niespodzianka w Monachium

W finale 68. edycji Pucharu Niemiec zagrają FC Schalke 04 i drugoligowy MSV Duisburg. Obrońca trofeum, Bayern Monachium, odpadł z dalszej rywalizacji.

We wtorek odbył się mecz pomiędzy grającymi na zapleczu ekstraklasy MSV Duisburg i Energie Chociebuż. W tabeli 2. Bundesligi oba kluby dzieli jedno miejsce i 1 punkt różnicy. Można więc założyć, że dysponują zbliżonym potencjałem. We wtorkowym półfinale zadecydował zatem atut własnego stadionu - Duisburg dysponuje przyzwoitym obiektem na ponad 30 tys. miejsc, zaś ich rywal jest przyzwyczajony do gry na prowincjonalnej i przestarzałej arenie, gdzie frekwencja nie przekracza 10 tys. Popularne Zebry od początku narzucił swój styl, co zaowocowało bramką w 24. minucie. Z prawej strony dośrodkował Turek Olcay Şahan, a interweniujący stoper chociebużan Uwe Hünemeier wybił piłkę tak niefortunnie, że ta trafiła w głowę Stefana Maierhofera i wpadła do siatki.

W drugiej odsłonie gospodarze podwyższyli na 2:0. Po akcji dwóch byłych pierwszoligowców (Ivicy Banovicia i Srđana Baljaka) trafił ten ostatni. Gdy wydawało się, że losy meczu są przesądzone, nieodpowiedzialnie we własnym polu karnym zachował się Bruno Soares. Brazylijczyk sfaulował Julesa Reimerinka i sędzia wskazał na wapno (dodatkowo wyrzucając winowajcę z boiska). Pewnym egzekutorem okazał się Nils Petersen, ale gości tego dnia nie było stać na wyrównanie. To będzie czwarty finał Pucharu Niemiec w historii MSV Duisburg. Wszystkie trzy poprzednie zakończyły się porażkami - w 1966 z Bayernem Monachium, w 1975 z Eintrachtem Frankfurt, a w 1998 znów z Bayernem.

Drugi mecz półfinałowy, w którym zmierzyli się aktualny mistrz i wicemistrz Niemiec, nie rozczarował. Mimo, że padła tylko jedna bramka, sytuacji nie brakowało. Bohaterami zawodów byli Manuel Neuer i Raúl. Pierwszy bronił jak w transie i ani razu nie dał się zaskoczyć atakującym z furią (zwłaszcza w drugiej połowie) gospodarzom. Zaś Hiszpan celnie uderzył głową w 15. minucie po rzucie rożnym. Goście nie ograniczali się do murowania bramki i wyprowadzili kilka groźnych kontr. Przynajmniej dwukrotnie powinni podwyższyć prowadzenie, jednak albo zawodziła skuteczność, albo na drodze stawał Thomas Kraft. Bawarczycy tego dnia kompletnie nie mogli się wstrzelić i polegli. Ten sezon na arenie krajowej skończą z niczym, pozostaje im już tylko walka o Puchar Mistrzów.

Dla Schalke będzie to 12. finał krajowego Pucharu. Dotychczas wygrali czterokrotnie (1937, 1972, 2001, 2002), a 7 raz musieli uznać wyższość rywala. Finał bieżącej edycji odbędzie się 21 maja na Stadionie Olimpijskim w Berlinie.

PÓŁFINAŁY PUCHARU NIEMIEC 2010/2011

MSV Duisburg - Energie Chociebuż 2:1
Maierhofer 24, Baljak 54 - Petersen 78-k.

Bayern Monachium - FC Schalke 04 0:1
Raúl 15

STRZELCY
7 - Lakić (Kaiserslautern)
4 - Maierhofer (Duisburg), Rafael (Augsburg)

wtorek, 1 marca 2011

Bohater 24. kolejki - Mats Hummels

Nie powinien budzić kontrowersji fakt, że bohaterem kolejki zostaje któryś z aktorów meczu rundy, w którym Borussia Dortmund pokonała Bayern Monachium na Allianz Arena 3:1. Nuri Şahin i tak jest przez nas rozpieszczany i mierzy w nagrodę Piłkarza Sezonu, więc tym razem wyróżnimy jednego z najlepszych (jeśli nie najlepszego) stopera w Bundeslidze. W futbolu często tak bywa, że zawodnik niechciany w danym klubie wraca na jego stadion z nowym zespołem i swoją grą mówi: pomyliliście się. Tak właśnie było z Hummelsem. 3 lata temu wypożyczono go z Bayernu do Borussii Dortmund, a potem sprzedano definitywnie. Dziś jest czołowym graczem ligi na swojej pozycji, a stoperzy Bayernu spisują się fatalnie. A 22-letni obrońca nie tylko spisywał się bez zarzutu w defensywie, ale strzelił bramkę na 3:1, czym pogrążył były klub i praktycznie przyklepał mistrzostwo Niemiec dla dortmundczyków.

Mats Hummels jest wśród żywych od 16 grudnia 1988 roku. Matka powiła go w 100-tysięcznym mieście Bergisch Gladbach w Nadrenii Północnej-Westfalii. Jako 7-latek wstąpił do szkółki piłkarskiej Bayernu Monachium z odległej Bawarii. Tam przemierzał kolejne szczeble juniorskiej kariery, aż w 2006 roku trafił do zespołu III-ligowych rezerw, trenowanych przez Hermanna Gerlanda. W rozgrywkach 2006/2007 na dobre zadomowił się w podstawowym składzie amatorów Bayernu. A 19 maja 2007 zadebiutował w dorosłej kadrze Bawarczyków - wprowadził go Ottmar Hitzfeld.

Niestety konkurencja w zespole z Monachium była, co nie powinno być dla bacznego obserwatora Bundesligi żadnym zdziwieniem, zacięta. Hummels nie miał szans przebić się do pierwszego składu, ani nawet na ławkę. Stąd decyzja o wypożyczeniu go w styczniu 2008 na 1,5 roku do Dortmundu.

W zespole Thomasa Dolla Hummels był podstawowym stoperem. Miał się od kogo uczyć, gdyż w kadrze Czarno-Żółtych znajdowali się wówczas tej klasy środkowi obrońcy, co Christian Wörns czy Robert Kovač.

W rozgrywki 2008/2009 Hummels wszedł pełen nadziei. Szkoleniowcem zespołu został odważnie stawiający na młodzież Jürgen Klopp. Jesień była dla jego klubu całkiem udana. Niestety w przerwie zimowej bohater niniejszego opracowania doznał ciężkiej kontuzji (zerwanie więzadeł) i całą wiosnę odpoczywał. Gdy wrócił, klub nie oddał go z powrotem do Bayernu, lecz wykupił za 4,2 mln euro. Od lata 2009 Hummels jest pełnoprawnym piłkarzem Borussii. Tworzy rzadko zawodzącą parę stoperów z Serbem Nevenem Suboticiem. W poprzednim sezonie wraz z kolegami zajął 5. miejsce i awansował do Ligi Europy, zaś obecnie drużyna z Signal Iduna Park przeżywa eksplozję formy i pewnie zmierza po swój 7. tytuł mistrza Niemiec.

13 maja 2010 zadebiutował w reprezentacji Niemiec. Dotychczas rozegrał w niej 3 mecze (nie załapał się do kadry na Mundial w RPA). Selekcjoner Joachim Löw wydaje się bardziej przekonany do duetu Mertesacker-Badstuber, choć po sobotnim meczu ligowym powinien nabrać nieco wątpliwości.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
2005/06Bayern Monachium IINiemcy 310
2006/07Bayern Monachium IINiemcy 3312
2006/07Bayern MonachiumNiemcy 110
2007/08Bayern Monachium IINiemcy 3103
2007/08Borussia DortmundNiemcy 1130
2008/09Borussia DortmundNiemcy 1121
2009/10Borussia DortmundNiemcy 1305
2010/11Borussia DortmundNiemcy 1244
Niemcy 180
10
Niemcy 342
5

SUKCESY
- Borussia Dortmund: finał Pucharu Niemiec 2008

DOTYCHCZASOWI LAUREACI
1. - Ruud van Nistelrooy (Hamburger SV)
2. - Patrick Herrmann (Borussia Mönchengladbach)
3. - Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
4. - Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
5. - Grafite (VfL Wolfsburg)
6. - Ádám Szalai (1. FSV Moguncja 05)
7. - Lewis Holtby (1. FSV Moguncja 05)
8. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
9. - Didier Ya Konan (Hanower 96)
10. - Milivoje Novakovič (1. FC Kolonia)
11. - Ciprian Marica (VfB Stuttgart)
12. - Raúl Bobadilla (Borussia Mönchengladbach)
13. - Raúl (FC Schalke 04)
14. - Anatolij Tymoszczuk (Bayern Monachium)
15. - Manuel Neuer (FC Schalke 04)
16. - Papiss Cissé (SC Fryburg)
17. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
18. - Kevin Großkreutz (Borussia Dortmund)
19. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
20. - Charles Takyi (FC St. Pauli)
21. - Manuel Neuer (FC Schalke 04)
22. - Arjen Robben (Bayern Monachium)
23. - Jan Schlaudraff (Hanower 96)

niedziela, 27 lutego 2011

24. kolejka Bundesligi: koniec gry, mistrzem będzie Dortmund

Każdy, kto przed sobotnim pojedynkiem Bayernu z Borussią miał jeszcze wątpliwości, czy dortmundczycy są w stanie zdobyć mistrzostwo Niemiec po 9 latach przerwy, musi się ich pozbyć (wątpliwości, nie dortmundczyków). Gra właściwie jest skończona. Po wygranej podopiecznych Jürgena Kloppa na Allianz Arena 3:1, przewaga lidera nad monachijczykami wzrosła do 16 punktów. Jako że w kompromitujących okolicznościach 2 punkty stracił też Bayer Leverkusen, trudno wierzyć w inne rozstrzygnięcie niż siódmy tytuł Czarno-Żółtych.

Mecz rundy nie rozczarował. Goście błyskawicznie objęli prowadzenie, po znakomitym przechwycie i prostopadłym podaniu Kevina Großkreutza do Lucasa Barriosa. Paragwajczyk nie dał szans Kraftowi w sytuacji sam na sam i uciszył wypełniony do ostatniego miejsca stadion (z wyjątkiem sektora gości). Ale kilka minut później padło wyrównanie, po podręcznikowym rozegraniu rzutu rożnego. Łukasz Piszczek nie upilnował Luiza Gustavo i Brazylijczyk pewnie trafił na 1:1. I gdy w szeregach gospodarzy odżyły nadzieje na korzystny wynik, po kilkudziesięciu sekundach znów przegrywali. Świetną akcję ośmieszającą bawarskich defensorów przeprowadzili Lucas Barrios z Mario Götze, futbolówka trafiła do Nurego Şahina, a ten nieatakowany przez nikogo pięknie uderzył zza pola karnego. Mierna gra stoperów Bayernu to w tym sezonie norma, ale to co wyprawiał tego dnia Holger Badstuber, przechodziło już ludzkie pojęcie. Nie dziwota, że zirytowany van Gaal wprowadził w przerwie Breno.

Bawarczycy wyrównali po strzale Mario Gómeza, snajper był jednak na minimalnym spalonym i gola nie uznano. Mimo to gospodarze usiłowali za wszelką cenę strzelić gola. To nie był jednak ich dzień. Fatalnie grał Bastian Schweinsteiger (najsłabszy mecz w sezonie - akurat w tak ważnym pojedynku), przyjezdni znakomicie zneutralizowali też Arjena Robbena, przy którym niemal zawsze było dwóch przeciwników (najczęściej Schmelzer i Großkreutz, nic nie pokazał także Müller. Ostatecznie słabiutki Bayern dobił były jego piłkarz i wychowanek, Mats Hummels. Stoper Borussii wspaniałą główką po rzucie rożnym podwyższył na 3:1 i było już po meczu. I po walce o mistrzostwo.

Drużynie Kloppa należą się ogromne brawa. Zamknęli usta powątpiewającym w ich siłę. W tej rundzie ograli na wyjazdach Leverkusen i Bayern, a więc dwóch najpoważniejszych kandydatów do tytułu. Jeszcze nigdy żadna drużyna nie miała aż tylu punktów po 24 kolejkach, więc chyba tylko katastrofa samolotowa i śmierć całej drużyny mogłaby pozbawić jej zasłużonego mistrzostwa. Czapki z głów. Łyżką dziegciu był jedynie występ Polaków - Piszczek zawalił bramkę i słabo radził sobie z Ribérym, a Lewandowski gustował w strzelaniu na wiwat lub obok bramki. Błaszczykowski wszedł na ostatni kwadrans i zagrał... na szpicy. Bez efektu bramkowego.

Utrzymanie 10-punktowej straty do lidera i zachowanie (i tak iluzorycznych) szans na mistrzostwo miał Bayer Leverkusen - ale Aptekarze nie dali rady wygrać w Bremie. Mimo, że dość zasłużenie prowadzili 2:0 aż do 83. minuty, musieli zadowolić się remisem. O ironio, gości załatwił duet stoperów Zielono-Białych, czyli najsłabsze ogniwa w zespole Thomasa Schaafa. Najpierw Per Mertesacker pokonał Adlera do spółki z Kießlingiem (napastnik we własnym polu karnym zwykle oznaczy kłopoty), a w doliczonym czasie efektowną główką popisał się Sebastian Prödl. Brawa za walkę do końca, ale i tak żal patrzeć na degrengoladę trzeciej siły ubiegłego sezonu.

Potknięcie Bayernu wykorzystał niesamowity Hanower 96, który - jak tak dalej pójdzie - załapie się do europejskich pucharów. Po zwycięstwie nad 1:0 St. Pauli (bez Didiera Ya Konana) ma 7 punktów zapasu, który może sobie trwonić. Hamburg (chyba tylko ten zespół ma szansę pozbawić H96 miejsca w pierwszej piątce) robi wszystko, by znów rozczarować swoich fanów. Trudno wierzyć, że hanowerczycy wyprzedzą na mecie Bayern, ale 4.-5. lokata jest jak na razie wysoce prawdopodobna. 10 punktów w 4 ostatnich meczach mówi samo za siebie.

Niezwykle cenne zwycięstwa odniosły drużyny Kolonii (1:0 z Fryburgiem po golu Podolskiego w samej końcówce) i Stuttgartu (2:0 we Frankfurcie, grając prawie cały mecz w dziesiątkę). Kozły po sensacyjnej wygranej 3:2 z Bayernem przed kilkoma tygodniami chyba uwierzyły w siebie i zaczęły seryjnie gromadzić punkty (10 oczek w ostatnich 4 występach). Rozstrzelał się Lukas Podolski, autor 6 goli tej wiosny. To już naprawdę ostatnia szansa Poldiego na wybicie się do lepszego klubu i rozpoczęcie prawdziwej kariery, nie ograniczającej się do walki o utrzymanie w przeciętnym klubie. Zaś Szwaby pokazały wielki charakter na Commerzbank-Arena we Frankfurcie. Przez grubo ponad godzinę utrzymywały w osłabieniu całkiem korzystne 0:0, by w odstępie kilku minut zadać dwa decydujące ciosy. I znowu trafił Martin Harnik, jeden z najlepszych nabytków ostatniego lata w Bundeslidze. VfB złapał bezpośredni kontakt z bezpieczną strefą.

Za to Eintracht notuje koszmarną serię 7 meczów bez wygranej. W tym czasie zdobył... 1 punkt i nie strzelił ani jednej bramki. Porażający dorobek jak na 7. ekipę rundy jesiennej, która na sam jej koniec pokonała samą Borussię Dortmund. Nad Michaelem Skibbe zbierają się czarne chmury.

Po 4 kolejnych klęskach wygrał wreszcie VfL Wolfsburg, największy drużynowy niewypał sezonu 2010/2011. Wydanie 60 milionów euro na transfery nie przełożyło się na dobrą grę i Wilki walczą o zachowanie ligowego bytu. I są mistrzami w marnowaniu jedenastek - na cztery karne w tych rozgrywkach nie wykorzystali ani jednego. W ten piątek pomylił się Diego. Na szczęście dla siebie, Brazylijczyk strzelił później dwa gole (jeden z rzutu wolnego) i zmazał plamę. A Wolfsburg i świeży trener Pierre Littbarski odetchnęli.

We wtorek i w środę odbędą się mecze półfinału Pucharu Niemiec. Oczy będą zwrócone przede wszystkim na Monachium, gdzie potłuczony Bayern podejmie Schalke. W drugim starciu spotkają się drugoligowe Duisburg i Chociebuż. A w 25. kolejce dojdzie do bezpośredniego meczu o 3. miejsce pomiędzy Hanowerem a Bayernem. Ciekawie zapowiadają się też powroty Magatha do Stuttgartu i Helmesa do Leverkusen z nowymi klubami.

24. KOLEJKA BUNDESLIGI

VfL Wolfsburg - Borussia Mönchengladbach 2:1
Diego 36 i 45 - Daems 73-k.

1. FC Kaiserslautern - Hamburger SV 1:1
Hloušek 18 - Jansen 54

FC St. Pauli - Hanower 96 0:1
Schulz 89

1. FC Kolonia - SC Fryburg 1:0
Podolski 89

TSG 1899 Hoffenheim - 1. FSV Moguncja 05 1:2
Alaba 83 - Ivanschitz 23, Soto 86

FC Schalke 04 - 1. FC Norymberga 1:1
Raúl 52 - Hegeler 37

Bayern Monachium - Borussia Dortmund 1:3
Gustavo 16 - Barrios 9, Şahin 18, Hummels 60

Eintracht Frankfurt - VfB Stuttgart 0:2
Harnik 64, Hajnal 67

Werder Brema - Bayer Leverkusen 2:2
Kießling 83-sam., Prödl 90 - Derdiyok 42, Rolfes 67

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Dortmund2458+38
2.Leverkusen2446+16
3.Hanower2444+3
4.Bayern2442+20
5.Moguncja2440+7
6.Hamburg2437+3
7.Fryburg24370
8.Norymberga2436+2
9.Hoffenheim2433+6
10.Schalke24300
11.Kolonia2429-11
12.St. Pauli2428-11
13.Frankfurt2427-10
14.Wolfsburg2426-5
15.Werder2425-20
16.Kaiserslautern2424-9
17.Stuttgart2422-5
18.M'gladbach2419-24

STRZELCY
18 - Gómez (Bayern)
16 - P. Cissé (Fryburg)
14 - Gekas (Frankfurt)
11 - Barrios (Dortmund), Lakić (Kaiserslautern), Raúl (Schalke), Ya Konan (Hanower)
10 - Džeko (Wolfsburg), Podolski (Kolonia), Schürrle (Moguncja)
9 - Almeida (Werder), Novakovič (Kolonia), Vidal (Leverkusen)
8 - Allagui (Moguncja), Harnik (Stuttgart), Kagawa (Dortmund), T. Müller (Bayern)
7 - Grafite (Wolfsburg), Huntelaar (Schalke), Petrić (Hamburg), Pogriebniak (Stuttgart), Schieber (Norymberga), Sigurðsson (Hoffenheim)

ASYSTENCI
10 -  Götze (Dortmund)
9 - Ribéry (Bayern), T. Müller (Bayern), Schieber (Norymberga), Tiffert (Kaiserslautern), Vidal (Leverkusen), Zé Roberto (Hamburg)
8 - Reus (M'gladbach), Şahin (Dortmund), Salihović (Hoffenheim)
7 - Fuchs (Moguncja), Holtby (Moguncja), Marica (Stuttgart), Marin (Werder), Pitroipa (Hamburg), Ya Konan (Hanower)

PROGRAM 25. KOLEJKI (4-6 marca)
Dortmund - Kolonia
Norymberga - St. Pauli
Hanower - Bayern
Frankfurt - Kaiserslautern
Stuttgart - Schalke
M'gladbach - Hoffenheim
Leverkusen - Wolfsburg
Fryburg - Werder
Hamburg - Moguncja

czwartek, 24 lutego 2011

1/16 finału Ligi Europy: Ballack przyklepał awans Aptekarzy, Szwaby pokonane

Już tylko jeden reprezentant Bundesligi pozostał w rozgrywkach Ligi Europy. To Bayer Leverkusen, który w dwumeczu nie dał szans ukraińskiemu Metalistowi Charków. Awans był pewny już po pierwszym starciu, które skończyło się wygraną Aptekarzy 4:0. Rewanż był formalnością i tak też został przez Bayer potraktowany. Trener Jupp Heynckes dał szansę kilku rezerwowym, w tym powracającemu po poważnej kontuzji Michaelowi Ballackowi. Najwybitniejszy niemiecki piłkarz ostatniego 10-lecia zagrał przyzwoite zawody i przypieczętował awans bramką. Ta wygrana przesądziła też o tym, że od sezonu 2012/2013 Bundesliga będzie miała czterech reprezentantów w Lidze Mistrzów.

Stuttgart niestety nie dał rady i zasłużenie odpadł z Benficą. Mecz był istną kanonadą z obu stron, sytuacji stworzono co niemiara, ale więcej mieli ich przyjezdni. Fenomenalnie spisywał się bramkarz Szwabów Marc Ziegler, a gdy doznał kontuzji, zmienił go równie dobrze dysponowany Sven Ulreich (bohater sprzed tygodnia). Goście strzelili bramki po pięknych strzałach. W 30. minucie atomowym wolejem popisał się Salvio, a w 78. minucie Oscar Cardozo świetnie bił rzut wolny. Gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć golami i odpadli.

W 1/8 finału Bayer Leverkusen zmierzy się z Villarreal CF. Pierwszy mecz 10 marca na BayArena, rewanż tydzień później.

2. mecze 1/16 finału Ligi Europy:
Bayer Leverkusen - Metalist Charków 2:0 (4:0)
Rolfes 47, Ballack 70

VfB Stuttgart - Benfica Lizbona 0:2 (1:2)
Salvio 30, Cardozo 78

środa, 23 lutego 2011

1/8 finału Ligi Mistrzów (cz. 2): Bayern bierze rewanż za finał

Kapitalnym widowiskiem uraczyli nas finaliści poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. W maju 2010 roku górą był dowodzony przez José Mourinho Inter Mediolan, tym razem jednak Bawarczycy wzięli rewanż i pokonali mistrzów Włoch 1:0. Spotkanie trzymało w napięciu do samego końca, obfitowało w wiele sytuacji bramkowych i stało na bardzo wysokim poziomie. Nie ma wątpliwości, że naprzeciw siebie stanęły dwa zespoły z absolutnego europejskiego topu.

Trzeba uczciwie przyznać, że choć to Bayern prowadził grę i sprawiał korzystniejsze wrażenie, to jednak Inter stworzył sobie więcej klarownych sytuacji. Problem w tym, że w bramce Bawarczyków stał kapitalnie dysponowany 22-latek, Thomas Kraft. Młody golkiper kilka razy popisał się fantastycznymi paradami, znamionującymi wielki refleks. Kilka razy miał też szczęście, jak po strzale Samuela Eto'o tuż obok słupka.

Bawarczycy również mieli swoje okazje i choć obie części składowe duetu "Robbery" trafiły w obramowanie bramki, to jednak bliżej im było do nietrafienia niż zdobycia bramki. W pozostałych sytuacjach pewnie bronił Júlio César. W ostatnich 10-15 minutach wyraźną przewagę stworzyli sobie gospodarze, a jednak nie udało im się umieścić piłki w siatce. Po jednej z kontr zobaczyliśmy za to klasyczną akcję Arjena Robbena - złamanie z prawego skrzydła do środka i potężny strzał z dystansu. Tym razem jednak bramkarz Interu popełnił błąd, odbił futbolówkę wprost pod nogi Mario Gómeza i napastnik przyjezdnych dopełnił formalności w 90. minucie.

Obok Krafta i Robbena wyróżnić należy debiutującego w Lidze Mistrzów Luiza Gustavo, który bardzo dobrze radził sobie na pozycji defensywnego pomocnika. Pod formą wyraźnie jest za to Franck Ribéry, z którym generalnie dobrze radził sobie Maicon. No ale o wyniku meczu zadecydował przebłysk geniuszu Robbena - bo choć wszyscy wiedzą jak gra, mało kto jest w stanie go powstrzymać. Doceńmy również instynkt Gómeza, skutkujący jego 28. bramką w tym sezonie. Wraz z Eto'o i Leo Messim przewodzi strzelcom Champions League. Rewanż 15 marca, tydzień wcześniej Schalke podejmie u siebie Walencję.

1. mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów:
Inter Mediolan - Bayern Monachium 0:1
Gómez 90

wtorek, 22 lutego 2011

Bohater 23. kolejki - Jan Schlaudraff

Ostatnio jesteśmy wyjątkowo zgodni z magazynem Kicker, jeśli chodzi o tytuł bohatera kolejki. Tym razem przyznajemy nagrodę Janowi Schlaudraffowi, autorowi dwóch ładnych bramek w meczu Hanoweru 96 z 1. FC Kaiserslautern (3:0). Schlaudraff przypomniał o sobie po kilku sezonach posuchy, spowodowanej kontuzjami, załamaniem formy i piętnem zmarnowanego talentu.

Bo nie wszyscy może pamiętają, że latem 2007 roku 24-letni Schlaudraff przechodził z Alemannii Akwizgran do Bayernu Monachium w glorii jednego z odkryć sezonu i zawodnika z dużym potencjałem. Miał za sobą 3 mecze w reprezentacji i choć nie pomógł klubowi w utrzymaniu w lidze, to pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Nawet lepsze niż jego ówczesny kolega z ataku Alemanii, niejaki Vedad Ibišević. Gdy Schlaudraff po sezonie 2006/2007 odchodził do zbrojącego się na potęgę Bayernu, Bośniak przeniósł się do beniaminka 2. Bundesligi, TSG 1899 Hoffenheim. A potem ich kariery potoczyły się skrajnie odmiennie...

Jan Schlaudraff urodził się 18 lipca 1983 roku w małej miejscowości Waldbröl niedaleko Kolonii. W Zagłębiu Ruhry klubów o bogatej historii i cenionej marce jest wiele, jednak nasz bohater aż do 19. roku życia grał w amatorskiej Hassii Bingen. Dopiero wówczas trafił do rezerw Borussii M'gladbach i zaczął robić szybkie postępy. Choć w nowym klubie miał trudności z przebiciem się do składu, zaznajomił się z realiami profesjonalnego futbolu. W końcu jednak trzeba było zacząć regularnie grać, stąd wypożyczenie, a potem definitywny transfer, do drugoligowej Alemannii.

W zespole popularnych Stonek Ziemniaczanych (niem. Kartoffelkäfer) spędził 2,5 roku, należąc do głównych architektów powrotu do Bundesligi w 2006 roku (po 36 latach!). Jako prawoskrzydłowy strzelił aż 11 goli, tworząc znakomity tercet ofensywny z Mariusem Ebbersem i Saschą Röslerem. A potem błyszczał w 1. Bundeslidze i w Pucharze Niemiec. W 1/8 finału tych rozgrywek Alemannia wyeliminowała Bayern, pokonując go 4:2. Schlaudraff należał do najlepszych na boisku, co nie umknęło uwadze bossów Bawarczyków, którzy zapragnęli mieć go u siebie.

Jednak transfery wyróżniających się ligowców do Bayernu rzadko kończą się sukcesem. Można wymienić kilkanaście takich przypadków z ostatnich lat (Tobias Rau, Wahid Haszemian, Lukas Podolski, Andreas Görlitz, Pablo Thiam i wielu innych). Schlaudraff nie był wyjątkiem. Zupełnie nie mógł przebić się do zmierzającej po dublet ekipy prowadzonej przez Ottmara Hitzfelda. Już po roku sprzedano go do Hanoweru 96, w którym gra do dziś.

Pierwszy sezon miał całkiem udany, choć nie był to już szybki, dynamiczny i skuteczny Schlaudraff znany z Akwizgranu i zaliczający pojedyncze występy w reprezentacji. O miejsce w ataku (bo w międzyczasie Dieter Hecking przestawił go ze skrzydła do napadu) rywalizował z Mikaelem Forssellem i Mike'iem Hanke. Sezon 2009/2010 stracił z powodu kontuzji (pachwina, kolano), tak jak i większą część rundy jesiennej bieżących rozgrywek. Wrócił w 12. kolejce i od tamtej pory jest etatowym napastnikiem znakomicie spisującej się drużyny z AWD-Arena. Potwierdził to w miniony weekend, gdy ustrzelił doppel-packa.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
2002/03Borussia MönchengladbachNiemcy 140
2003/04Borussia MönchengladbachNiemcy 100
2004/05Borussia MönchengladbachNiemcy 160
2004/05Alemannia AkwizgranNiemcy 2150
2005/06Alemannia AkwizgranNiemcy 22911
2006/07Alemannia AkwizgranNiemcy 1288
2007/08Bayern MonachiumNiemcy 180
2007/08Bayern Monachium IINiemcy 351
2008/09Hanower 96Niemcy 1225
2009/10Hanower 96Niemcy 1102
2009/10Hanower 96 IINiemcy 422
2010/11Hanower 96Niemcy 1113
Niemcy 18918
Niemcy 24411
Niemcy 351
Niemcy 422

SUKCESY
- Bayern Monachium: Mistrzostwo Niemiec 2008, Puchar Niemiec 2008, Puchar Ligi 2007

DOTYCHCZASOWI LAUREACI
1. - Ruud van Nistelrooy (Hamburger SV)
2. - Patrick Herrmann (Borussia Mönchengladbach)
3. - Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
4. - Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
5. - Grafite (VfL Wolfsburg)
6. - Ádám Szalai (1. FSV Moguncja 05)
7. - Lewis Holtby (1. FSV Moguncja 05)
8. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
9. - Didier Ya Konan (Hanower 96)
10. - Milivoje Novakovič (1. FC Kolonia)
11. - Ciprian Marica (VfB Stuttgart)
12. - Raúl Bobadilla (Borussia Mönchengladbach)
13. - Raúl (FC Schalke 04)
14. - Anatolij Tymoszczuk (Bayern Monachium)
15. - Manuel Neuer (FC Schalke 04)
16. - Papiss Cissé (SC Fryburg)
17. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
18. - Kevin Großkreutz (Borussia Dortmund)
19. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
20. - Charles Takyi (FC St. Pauli)
21. - Manuel Neuer (FC Schalke 04)
22. - Arjen Robben (Bayern Monachium)

niedziela, 20 lutego 2011

23. kolejka Bundesligi: Werder znokautowany, ważna wygrana Gladbach

W środę rozegrano zaległy mecz 21. kolejki pomiędzy Hamburgiem a St. Pauli. Potwierdził się oklepany frazes, że derby rządzą się swoimi prawami. Skromny zespół z dzielnicy czerwonych latarni stworzył sobie jedną sytuację, po której dość przypadkowo strzelił bramkę. Jedyną tego dnia. Do siatki trafił weteran niemieckich boisk (11 lat w Schalke), 32-letni Gerald Asamoah. Dla dwukrotnego medalisty Mistrzostw Świata (srebro w 2002 i brąz w 2006) był to 50. w Bundeslidze w 297. występie. Gospodarzom tego dnia wyraźnie nie szło i nie potrafili pokonać debiutującego w ekstraklasie Benedikta Pliquetta. I - co ciekawe - dzięki tej wiktorii St. Pauli przez 3 dni było najlepszą drużyną wiosny!

Była to jednak pojedyncza wpadka zespołu prowadzonego przez Armina Veha. W weekend HSV rozniósł w pył beznadziejny ostatnio Werder Brema 4:0. Goście zaprezentowali to, do czego przyzwyczaili wszystkich obserwatorów: koszmarną grę obrony. Per Mertesacker przechodził już samego siebie, aż dziw bierze, że reprezentacyjny stoper może popełniać tak wiele tak prostych błędów. A gospodarze mieli w składzie dwóch znakomicie dysponowanych napastników (Petricia i Guerrero), toteż bezlitośnie punktowali Zielono-Białych. Werder ma tylko punkt przewagi nad strefą barażową...

W walce o utrzymanie niezwykle cenną wygraną odniosła drużyna z M'gladbach. W niedzielne popołudnie zasłużenie pokonała Schalke 2:1 i zrównała się w punktach ze Stuttgartem. Spotkanie to było debiutem dla Luciena Favre'a, który w Walentynki zastąpił zwolnionego Michaela Frontzecka. Debiut wypadł znakomicie, choć zaczęło się od szybkiej bramki dla gości. Strzelił ją Peer Kluge, były gracz BMG zresztą (141 meczów w latach 2001-2007). Potem do głosu doszli gospodarze i już w 23. minucie byli na prowadzeniu, którego nie oddali do końca. Może jeszcze nie wszystko stracone, choć Favre ma doświadczenie w spadaniu do 2. Bundesligi. To przecież on stał za degrengoladą Herthy w poprzednim sezonie.

Za to Stuttgart poniósł kolejną porażkę (po zeszłotygodniowym łomocie od Norymbergi), tym razem 2:4 w Leverkusen. Spotkanie było znakomite. Rozgrywane w szybkim tempie, trzymające w napięciu, obfitujące w sytuacje i bramki. Goście dwa razy wyrównywali i gdyby zachowali więcej spokoju w końcówce, pewnie wywieźliby z BayArena punkt. Niestety gol na 3:2, strzelony po rzucie rożnym przez Stefana Reinartza wyraźnie ich podłamał. Czwarty był efektem rzucenia wszystkiego na jedną szalę. Mimo wszystko wypada pochwalić Szwabów, że nie poddali się w starciu z wysoko notowanym rywalem i próbowali zmazać plamę po zeszłotygodniowej kompromitacji.

Na szczycie bez zmian. Obok wspomnianego już Bayeru Leverkusen, swoje mecze wygrały też drużyny Dortmundu i Bayernu. Borussia bez większych problemów odprawiła z kwitkiem St. Pauli i na Allianz Arena zagra za tydzień mając w garści 13-punktową przewagę nad monachijczykami. Ci z kolei wygrali 3:1 ważny mecz w Moguncji. Po raz kolejny najlepszy na boisku był Arjen Robben, który asystował przy dwóch trafieniach. Goście w świetnych humorach pojadą do Mediolanu na mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z Interem. Są bowiem w bardzo dobrej formie. Ofensywny kwartet Robben-Müller-Ribéry-Gómez dysponuje niesamowitą siłą rażenia. A gospodarze zgodnie z przewidywaniami słabną. Po sensacyjnym wicemistrzostwie jesieni wyraźnie spuścili z tonu. Wiosną zdobyli 4 oczka w 6 meczach.

Na koniec wielkie brawa dla Hanoweru 96, który rozgrywa najlepszy sezon w swojej historii. Kaiserslautern nie miało na AWD-Arena nic do powiedzenia i poległo 0:3. Przypomniał o sobie zmarnowany talent Jan Schaludraff, autor doppelpacka. Przy każdej z trzech bramek asystował Didier Ya Konan, który zasługuje na grę w znacznie lepszym klubie. Bo co by nie mówić o Hanowerze, tegoroczne wyczyny raczej nie są zwiastunem trwałej hossy, a jedynie wyskokiem a'la Wolfsburg 2008/2009 - choć w mniejszej skali.

Na tygodniu Bayern pojedzie na San Siro rewanżować się Interowi za przegrany finał Ligi Mistrzów, a w czwartek Leverkusen i Stuttgart powalczą o awans z 1/16 finału Ligi Europy. A za tydzień wielki szlagier, który przykuje uwagę świata: Bayern kontra Borussia. Mogą zadecydować się losy mistrzostwa Niemiec 2011.

21. KOLEJKA BUNDESLIGI

Hamburger SV - FC St. Pauli 0:1
Asamoah 59

23. KOLEJKA BUNDESLIGI

1. FC Norymberga - Eintracht Frankfurt 3:0
Schieber 67, Mak 87, Cohen 90

Hanower 96 - 1. FC Kaiserslautern 3:0
Schlaudraff 17 i 57, Abdellaoue 45

SC Fryburg - VfL Wolfsburg 2:1
Reisinger 43, P. Cissé 70 - Helmes 28

TSG 1899 Hoffenheim - 1. FC Kolonia 1:1
Novakovič 48-sam. - Mohamad 69

Hamburger SV - Werder Brema 4:0
Petrić 43, Guerrero 64 i 80, Ben-Hatira 88

Borussia Dortmund - FC St. Pauli 2:0
Barrios 39, Gunesch 49-sam.

1. FSV Moguncja 05 - Bayern Monachium 1:3
Allagui 84 - Schweinsteiger 9, T. Müller 50, Gómez 77

Bayer Leverkusen - VfB Stuttgart 4:2
Kießling 6 i 90, Castro 41, Reinartz 81 - Harnik 16, Kuzmanović 52

Borussia Mönchengladbach - FC Schalke 04 2:1
Reus 12, Idrissou 23 - Kluge 2

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Dortmund2355+36
2.Leverkusen2345+16
3.Bayern2342+22
4.Hanower2341+2
5.Moguncja2337+6
6.Fryburg2337+1
7.Hamburg2336+3
8.Norymberga2335+2
9.Hoffenheim2333+7
10.Schalke23290
11.St. Pauli2328-10
12.Frankfurt2327-8
13.Kolonia2326-12
14.Werder2324-20
15.Wolfsburg2323-6
16.Kaiserslautern2323-9
17.Stuttgart2319-7
18.M'gladbach2319-23

STRZELCY
18 - Gómez (Bayern)
16 - P. Cissé (Fryburg)
14 - Gekas (Frankfurt)
11 - Lakić (Kaiserslautern), Ya Konan (Hanower)
10 - Barrios (Dortmund), Džeko (Wolfsburg), Raúl (Schalke), Schürrle (Moguncja)
9 - Almeida (Werder), Novakovič (Kolonia), Podolski (Kolonia), Vidal (Leverkusen)
8 - Allagui (Moguncja), Kagawa (Dortmund), T. Müller (Bayern)
7 - Grafite (Wolfsburg), Harnik (Stuttgart), Huntelaar (Schalke), Petrić (Hamburg), Pogriebniak (Stuttgart), Schieber (Norymberga), Sigurðsson (Hoffenheim)

ASYSTENCI
9 - T. Müller (Bayern), Schieber (Norymberga), Tiffert (Kaiserslautern), Vidal (Leverkusen)
8 - Götze (Dortmund), Reus (M'gladbach), Ribéry (Bayern), Şahin (Dortmund), Salihović (Hoffenheim), Zé Roberto (Hamburg)
7 - Fuchs (Moguncja), Holtby (Moguncja), Marica (Stuttgart), Marin (Werder), Pitroipa (Hamburg), Ya Konan (Hanower)
6 - Asamoah (St. Pauli), Bastians (Fryburg), Iličević (Kaiserslautern), Pranjić (Bayern), Rudy (Hoffenheim), Schäfer (Wolfsburg)

PROGRAM 24. KOLEJKI (25-27 lutego)
Wolfsburg - M'gladbach
St. Pauli - Hanower
Kaiserslautern - Hamburg
Kolonia - Fryburg
Hoffenheim - Moguncja
Schalke - Norymberga
Bayern - Dortmund
Frankfurt - Stuttgart
Werder - Leverkusen

czwartek, 17 lutego 2011

1/16 finału Ligi Europy: pogrom w Charkowie

Nie można być niezadowolonym po pierwszych meczach 1/16 finału Ligi Europy. Bayer Leverkusen bez trudu rozbił Metalist Charków 4:0 i rozstrzygnął sprawę awansu już dziś, zaś Stuttgart przywiózł całkiem dobry rezultat ze Stadionu Światła w Lizbonie.

Kibice na Ukrainie zobaczyli typowy mecz do jednej bramki. Przynajmniej mogli podziwiać naprawdę efektowne kombinacje Aptekarzy, którzy ostatnią są w gazie. Szybko objęli prowadzenie po trafieniu Erena Derdiyoka, który ostatnio nie błyszczał skutecznością (a wprost: porażał nieskutecznością). Skromne prowadzenie utrzymywało się długo, ale w końcówce gospodarze opadli z sił i zostali znokautowani. Doppelpacka ustrzeliło jedno z odkryć tego sezonu w Niemczech - Sidney Sam.

Za to mecz w Lizbonie był zacięty, pełen emocji, znakomity. Zaskoczeniem było ofensywne usposobienie Stuttgartu od pierwszych minut. Przyjezdni mieli kilka niezłych okazji, a najwięcej wiatru robił Martin Harnik. Austriak w 21. minucie wykorzystał świetne podanie Tamasa Hajnala i przelobował Roberto Jimeneza. A potem dominowała już tylko Benfica, rozdrażniona niespodzianką sprawioną jej przez Szwabów.

Problem w tym, że jak w transie bronił Sven Ulreich, który przynajmniej czterokrotnie ratował VfB przed niechybną utratą gola. Skapitulował dopiero w 70. minucie, gdy ładnym półwolejem popisał się Oscar Carodozo. 10 minut później bramkarz Niemców dał się zaskoczył strzałem "za kołnierz" w wykonaniu Franco Jary. Goście mieli okazję na wyrównanie niedługo potem, jednak z rzutu wolnego w słupek trafił Elson. Rewanż zapowiada się pasjonująco. Już za tydzień!

1. mecze 1/16 finału Ligi Europy:
Metalist Charków - Bayer Leverkusen 0:4
Derdiyok 22, Castro 72, Sam 90 i 90

Benfica Lizbona - VfB Stuttgart 2:1
Cardozo 70, Jara 81 - Harnik 21