czwartek, 4 listopada 2010

4. kolejka Ligi Europy: szczęśliwi Aptekarze, bezlitosne Szwaby

VfB Stuttgart nie okazał cienia litości hiszpańskiej drużynie Getafe, zgniatając ją na wyjeździe 3:0. Tym samym piłkarze Jensa Kellera zapewnili sobie awans, prawie na pewno z pierwszego miejsca w grupie. Spotkanie ułożyło się dla nich idealnie, wchodzili w obronę rywala jak w masło. Już do przerwy mogli prowadzić trzema bramkami, ostatecznie potrzebowali na wypracowanie takiej przewagi 90 minut. Forma Szwabów systematycznie rośnie i choć byliśmy w redakcji Bundesblog przeciwnikami zwalniania trenera Christiana Grossa, tak teraz musimy oddać co należne Jensowi Kellerowi. VfB pod jego wodzą gra bardzo dobrze. A Martin Harnik ma już 4 bramki na koncie w Lidze Europy.

Borussia Dortmund w lidze spisuje się fantastycznie i najprawdopodobniej będzie mistrzem jesieni, ale w europejskich pucharach idzie jej gorzej. W dwumeczu z Paryż Saint Germain zdobyła dwa punkty. O ile mecz na Signal Iduna Park mógł się podobać, o tyle z murawy Parc de Princes wiało nudą. Borussia nie pokazała nic, z czego słynęła z gry na ligowych boiskach. Przed nią absolutnie kluczowy bój z Karpatami Lwów i na koniec decydujące starcie na wyjeździe z Sewillą. Oby w tych meczach nawiązała do formy w boisk niemieckich.

Za to Bayer Leverkusen zagrał chyba swój najgorszy mecz w tym sezonie - w czym zgadzamy się z oceną jego trenera Juppa Heynckesa. Oglądanie Aptekarzy nie należy ostatnio do najprzyjemniejszych doznań. Przynajmniej wygrali, choć jedyna bramka padła dopiero w 90. minucie po ogromnym i absurdalnym zamieszaniu w polu karnym. Strzelił ją najlepszy piłkarz Bayeru w tym sezonie Arturo Vidal. Awans jest na wyciągnięcie ręki, oby Leverkusen zechciało tę rękę wyciągnąć.

Kolejne mecze dopiero za cztery tygodnie. Dortmund podejmie lwowskie Karpaty, Stuttgart zostanie ugoszczony przez Young Boys Berno, a Leverkusen pojedzie do Trondheim.

4. kolejka fazy grupowej Ligi Europy:
Paryż Saint Germain - Borussia Dortmund 0:0

Bayer Leverkusen - Aris Saloniki 1:0
Vidal 90

Getafe CF - VfB Stuttgart 0:3
Marica 26, Gebhart 64, Harnik 76

środa, 3 listopada 2010

4. kolejka Ligi Mistrzów: Bayern w 1/8, blamaż Werderu

Mieszane uczucia targać muszą sympatykami niemieckiej Bundesligi po wtorkowo-środowych meczach Ligi Mistrzów. Wprawdzie Bayern w znakomitym stylu rozbił na wyjeździe CFR Kluż-Napoka 4:0, ale z drugiej strony haniebną domową wpadkę z Twente zaliczył Werder Brema. Schalke zaprezentowało się w Izraelu nijako i z Ziemi Świętej wywiozło bezbramkowy remis.

Zacznijmy od końca. W środę awans do 1/8 finału przypieczętował Bayern, rozjeżdżając Rumunów 4:0. Klasą samą dla siebie był niesamowicie skuteczny ostatnio Mario Gómez, autor hat-tricka. W tym sezonie strzelił już 9 goli (w 15 meczach) we wszystkich rozgrywkach - a 8 z nich padło w ostatnich 3 tygodniach. Tym samym napastnik Bawarczyków wdarł się do czołówki strzelców Champions League. Przed rokiem monachijski zespół wyszedł z grupy rzutem na taśmę, rozbijając na wyjeździe Juventus 4:1 - teraz przebrnął ten etap rozgrywek bez większego trudu. Najprawdopodobniej zajmie pierwsze miejsce w stawce - wystarczy zdobyć 1 punkt w dwóch ostatnich meczach.

Sytuacja Schalke nie jest tak komfortowa. Nawet zwycięstwo w najbliższym meczu z Olympique Lyon nie musi dać podopiecznym Felixa Magatha awansu. Kluczowe będzie raczej spotkanie kończące zmagania grupowe - z Benficą w Lizbonie. We wczorajszym meczu z Hapoelem Tel Awiw Królewsko-Niebiescy nie zachwycili. Mieli dwie dobre sytuacje, ale na posterunku stanął nigeryjski bramkarz Vincent Enyeama. Z drugiej strony gospodarze odpowiedzieli również dwiema okazjami, nie pokonali jednak Manuela Neuera. Mecz bez historii.

O ile Schalke może liczyć na siebie, nie oglądając się na rywali, o tyle Werder nawet wygrywając dwa ostatnie mecze nie musi wcale awansować. Choć to bez znaczenie, bo trudno liczyć na wyjazdową wygraną bremeńczyków z Tottenhamem, a potem zwycięstwo nad Interem. No ale jeśli w dwumeczu z najsłabszym w grupie Twente zdobywa się jeden punkt (i przegrywa się u siebie 0:2), to trudno się dziwić. Szkoda, bo podopieczni Thomasa Schaafa mieli dogodne sytuacje (Pizarro trafił w słupek). Wszystko posypało się na kwadrans przed końcem, gdy za faul taktyczny wyleciał z boiska Torsten Frings. Gospodarze zupełnie się pogubili i oddali inicjatywę Holendrom. Ci świetnie to wykorzystali i wygrali 2:0. Szanse na awans jeszcze są, ale wobec ostatnich popisów Werderu (domowe porażki z Norymbergą i teraz z Twente), trudno być optymistą.

Piąta kolejka za trzy tygodnie. Bayern pojedzie do Rzymu, Werder do Londynu, a Schalke podejmie Lyon.

4. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:
Werder Brema - Twente Enschede 0:2
Chadli 81, L. de Jong 84

Hapoel Tel Awiw - FC Schalke 04 0:0

CFR Kluż-Napoka - Bayern Monachium 0:4
Gómez 12, 24 i 71, T. Müller 90

wtorek, 2 listopada 2010

Bohater 10. kolejki - Milivoje Novakovič

Tym razem mieliśmy kilku kandydatów do tytułu bohatera kolejki, bowiem znakomite zawody rozegrali Danijel Pranjić z Bayernu (3 asysty) czy choćby Mario Götze z Dortmundu (gol i asysta w meczu na szczycie). Ostatecznie jednak zdecydowaliśmy się na Słoweńca Milivoje Novakoviča, napastnika Kolonii. W debiucie trenerskim Franka Schaefera trzykrotnie pokonał bramkarza Hamburger SV. Brawo!

Kariera Milivoje Novakoviča miała dość osobliwy przebieg. Urodził się 18 maja 1979 roku w stolicy Słowenii Lublanie. Juniorskie lata spędził w tamtejszej Olimpiji, by w wieku 19 lat trafić do... czwartoligowego austriackiego klubu DSG Klopeinersee. Dziś nie sposób nawet ustalić ile meczów tam rozegrał i ile strzelił bramek. Faktem jest jednak, że rozpoczęło to kilkuletnią tułaczkę Słoweńca po niższych ligach Austrii.

Wreszcie w styczniu 2004 roku przebił się do austriackiej Bundesligi. Przez pół roku wkładał trykot SV Mattersburg, ale nie zachwycił. Kolejny sezon spędził już więc w drugoligowym LASK Linz. Po roku (średnio udanym, przyznajmy), znowu w karierze Novakoviča nastąpił niespodziewany zwrot. Otóż przeniósł się on do znanej bułgarskiej drużyny Liteks z miasta Łowecz. I był to strzał w dziesiątkę, bowiem sezon 2005/2006 okazał się dla Milivoje przełomowy. Został królem strzelców, a z klubem zajął trzecie miejsce na mecie. Tym samym przykuł uwagę scoutów drugoligowej wówczas niemieckiej Kolonii.

Przeniósł się do niej latem 2006 roku i występuje tam do dzisiaj. W sezonie 2007/2008 świętował podwójny sukces: drużynowo awansował do 1. Bundesligi, a indywidualnie został najlepszym strzelcem zaplecza ekstraklasy. Ponadto wybrano go piłkarzem roku w Słowenii.

Premierowy sezon w najwyższej niemieckiej klasie rozgrywkowej był jego najlepszym w karierze. Zdobył aż 16 bramek, co wydatnie pomogło utrzymać się beniaminkowi. Kolejne rozgrywki nie były już tak dobre, zaś bieżący sezon rozpoczął się wręcz fatalnie. Drużyna grała słabo, Novakovič strzelił tylko jedną bramkę (na inaugurację w przegranym meczu z Kaiserslautern), stracił miejsce w podstawowym składzie. W końcu zarząd zdecydował się zwolnić trenera Zvonimira Soldo. Tymczasowo zastąpił go Frank Schaefer, który przywrócił Novakoviča do podstawowej jedenastki, a ten odwdzięczył mu się hat-trickiem. Kolonia pokonała Hamburg 3:2 i opuściła ostatnie miejsce w tabeli.

W reprezentacji zadebiutował w 2006 roku. Do tej pory rozegrał w niej 47 spotkań i strzelił 19 bramek. Jest drugim najskuteczniejszym piłkarzem w jej historii, wyprzedza go jedynie legendarny Zlatko Zahovič (35 trafień). Novakovič uczestniczył w ostatnim Mundialu. Słowenia nie wyszła z grupy a jej najlepszy snajper nie ukąsił ani razu.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
1999/00DSG KlopeinerseeAustria 4

2000/01SAK KlagenfurtAustria 3

2001/02SAK KlagenfurtAustria 4

2002/03SAK KlagenfurtAustria 3

2003/04ASK VoitsbergAustria 3

2003/04SV MattersburgAustria 162
2004/05LASK LinzAustria 2218
2005/06Liteks ŁoweczBułgaria 12719
2006/071. FC KoloniaNiemcy 22510
2007/081. FC KoloniaNiemcy 23320
2008/091. FC KoloniaNiemcy 13016
2009/101. FC KoloniaNiemcy 1306
2010/111. FC KoloniaNiemcy 174
Austria 16
2
Austria 221
8
Bułgaria 127
19
Niemcy 167
26
Niemcy 258
30

SUKCESY:
- Liteks Łowecz: król strzelców Ligi Bułgarskiej 2006
- 1. FC Kolonia: król strzelców 2. Bundesligi 2008

Poprzedni laureaci:
1. - Ruud van Nistelrooy (Hamburger SV)
2. - Patrick Herrmann (Borussia Mönchengladbach)
3. - Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
4. - Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
5. - Grafite (VfL Wolfsburg)
6. - Ádám Szalai (1. FSV Moguncja 05)
7. - Lewis Holtby (1. FSV Moguncja 05)
8. - Mario Gómez (Bayern Monachium)
9. - Didier Ya Konan (Hanower 96)

niedziela, 31 października 2010

10. kolejka Bundesligi: Dortmund na szczycie, przebudzenie Lautern i Kolonii

W ostatnich tygodniach czołowa dwójka nie mogła między sobą ustalić, kto bardziej zasługuje na fotel lidera. Raz na szczycie znajdowała się Moguncja, raz Borussia z Dortmundu. W ten weekend dwie najlepsze drużyny jesieni miały okazję zmierzyć się w bezpośrednim starciu na Bruchwegstadion. Górą byli Czarno-Żółci, którzy nie dali szans podopiecznym Thomasa Tuchela. Bohaterem niedzielnych zawodów było jedno z objawień tego sezonu, zaledwie 18-letni pomocnik Mario Götze. W 26. minucie wpadł w pole karne, poradził sobie z obrońcami gospodarzy i pewnym strzałem pokonał Christiana Wetklo. Trzeba pochwalić bramkarza gospodarzy, będącego najjaśniejszym punktem swojej drużyny w tym spotkaniu.

W drugiej odsłonie Götze przeprowadził solową akcję środkiem boiska, zagrał do niezawodnego Lucasa Barriosa, a ten minął bramkarza i podwyższył wynik na 2:0. Więcej goli nie padło, w czym zasługa nie tylko wspomnianego już Wetklo, ale i golkipera przyjezdnych Romana Weidenfellera. Borussia jest bezwzględnie najlepszą ekipą tej jesieni i najbardziej zasłużyła na mistrzostwo półmetka.

Choć Bayern Monachium traci do niej aż 10 punktów, zespołu tego nigdy nie można lekceważyć. W piątek piłkarze Louisa van Gaala w ładnym stylu pokonali Fryburg 4:2. Co ciekawe, większość bramek padła po akcjach piłkarzy niedocenianych, zapomnianych, albo wręcz niechcianych na Allianz Arena. Dość powiedzieć, że aż 3 asysty zanotował Danijel Pranjić, a na listę strzelców wpisali się dwaj stoperzy, którzy jeszcze przed kilkoma tygodniami byli na wylocie. Mowa o Martínie Demichelisie i Anatoliju Tymoszczuku. Uznanie budzi zwłaszcza postawa Ukraińca, która na pozycji stopera spisuje się co najmniej poprawnie, a i podciągnął się w konstruowaniu akcji ofensywnych (i uczestniczeniu w nich). To może być come back rundy. Ale najpiękniejszą bramkę tego dnia zdobył 20-letni Toni Kroos, który bardzo rozczarowywał w dotychczasowych meczach. Bayern powoli dochodzi do swojej naturalnej dyspozycji, a więc Bundesliga powinna w tym momencie zadrżeć.

W drugim meczu na szczycie, pomiędzy czwartym Hoffenheim a trzecim Hanowerem, zdarzył się pogrom. Piłkarze Ralfa Rangnicka gładko ogolili przyjezdnych w stosunku 4:0 - dwie bramki i asystę zaliczył przybyły przed sezonem z Reading FC 21-letni Islandczyk Gylfi Sigurðsson. To ciekawy i przede wszystkim skuteczny piłkarz, radzimy bacznie mu się przyglądać.

Porażka Hanoweru sprawiła, że gracze Mirko Slomki spadli na 6. lokatę w tabeli. Wyprzedził ich nie tylko Hoffenheim, ale i Frankfurt, który zanotował gładkie 3:1 w St. Pauli. Kolejny wyśmienity mecz rozegrał Theofanis Gekas - Grek po raz trzeci w bieżącym sezonie popisał się doppel-packiem i z 9 bramkami na koncie (w 10 meczach) przewodzi klasyfikacji strzelców. Hanowerczyków przeskoczył także Bayer Leverkusen (bilans na wyjazdach: 4-1-0), którego ofiarą padło pogrążające się w coraz większej degrengoladzie Schalke. Jedyną bramkę meczu strzelił 22-letni napastnik Sidney Sam, po znakomitym prostopadłym podaniu Larsa Bendera. Podziwiamy Sama za zimną krew w sytuacji sam na sam z Manuelem Neuerem. Królewsko-Niebiescy wołają o pomstę do nieba.

Fantastycznie wypadł debiut Franka Schaefera w roli trenera 1. FC Kolonia. Chyba najbeznadziejniej grająca drużyna tegorocznych rozgrywek rozbiła Hamburger SV 3:2. Hat-tricka ustrzelił Słoweniec Milivoje Novakovič. Spotkanie mogło się podobać, sytuacji było co niemiara, były też poprzeczki Guerrero i niesłusznie nieuznana bramka Podolskiego. To wszystko niech nie przyćmi faktu, że defensywa HSV spisuje się haniebnie, a sam zespół gra bardzo nierówno. Armina Veha czeka jeszcze wiele pracy.

Nie wiadomo, czy taki komfort będzie miał szkoleniowiec Werderu Brema Thomas Schaaf. Mimo bardzo dobrego składu, którym dysponuje, od czasu do czasu prowadzi on zespół do kompromitacji. Tak było w wyjazdowych meczach z Hoffenheim (1:4), Hanowerem (1:4) oraz domowych z Moguncją (0:2) i w ten weekend z Norymbergą (2:3). W dodatku klub nie najlepiej radzi sobie w Lidze Mistrzów, gdzie jego szanse na awans do 1/8 finału są bardzo małe. 11,5 roku spędzone na ławce trenerskiej może nie pomóc Schaafowi, nad którym ponoć zbierają się czarne chmury.

Tabela jest w tym sezonie spłaszczona. Między 3. a 10. drużyną mamy zaledwie 3 punkty różnicy. Taki Werder, gdy w pewnym momencie prowadził z Norymbergą 2:1, zajmował chwilowo trzecią lokatę - a skończył ostatecznie na jedenastej. Bayern złapał już kontakt z szeroką czołówką, a i ze ścisłą zapewne nawiąże wkrótce bezpośrednią walkę. Wobec przebudzenia Kolonii i Kaiserslautern możemy spodziewać się bardzo zajmującej końcówki jesieni. Przedsmak już za tydzień, gdy obejrzymy kilka naprawdę frapujących widowisk. Zestaw par 11. kolejki znajduje się na końcu wpisu.

10. KOLEJKA BUNDESLIGI

Bayern Monachium - SC Fryburg 4:2
Demichelis 39, Gómez 61, Tymoszczuk 72, Kroos 80 - Reisinger 64, Braafheid 87-sam.

Werder Brema - 1. FC Norymberga 2:3
Almeida 5, Pizarro 90 - Gündogan 45 i 73, Ekici 47

VfL Wolfsburg - VfB Stuttgart 2:0
Džeko 6 i 76

1. FC Kolonia - Hamburger SV 3:2
Novakovič 11, 29 i 84 - Petrić 15, Son 24

1. FC Kaiserslautern - Borussia Mönchengladbach 3:0
Tiffert 71, Nemec 83, Lakić 88

FC St. Pauli - Eintracht Frankfurt 1:3
Zambrano 5 - Gekas 42-k. i 70, Caio 90

FC Schalke 04 - Bayer Leverkusen 0:1
Sam 65

1. FSV Moguncja 05 - Borussia Dortmund 0:2
Götze 26, Barrios 67

TSG 1899 Hoffenheim - Hanower 96 4:0
Sigurðsson 45 i 48-k., Ba 51, Mlapa 71

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Dortmund1025+16
2.Moguncja1024+9
3.Hoffenheim1018+8
4.Leverkusen1018+4
5.Frankfurt1016+7
6.Hanower1016-3
7.Bayern1015+2
8.Hamburg1015+1
9.Norymberga10150
10.Fryburg1015-2
11.Werder1014-2
12.Wolfsburg1013+1
13.St. Pauli1013-3
14.Kaiserslautern1010-5
15.Kolonia108-7
16.Stuttgart107-3
17.Schalke106-7
18.M'gladbach106-16

STRZELCY
9 - Gekas (Frankfurt)
8 - P. Cissé (Fryburg)
7 - Džeko (Wolfsburg)
6 - Almeida (Werder), Ba (Hoffenheim), Grafite (Wolfsburg), Lakić (Kaiserslautern)
5 - Barrios (Dortmund), Huntelaar (Schalke), Pogriebniak (Stuttgart), Ya Konan (Hanower)

ASYSTENCI
7 - Holtby (Moguncja), Schieber (Norymberga)
5 - Bastians (Fryburg), Marin (Werder), Zé Roberto (Hamburg)
4 - Götze (Dortmund), Reus (M'gladbach), Şahin (Dortmund), Vidal (Leverkusen)

PROGRAM 11. KOLEJKI (5-7 listopada)
Schalke - St. Pauli
Hamburg - Hoffenheim
Frankfurt - Wolfsburg
M'gladbach - Bayern
Fryburg - Moguncja
Norymberga - Kolonia
Hanower - Dortmund
Leverkusen - Kaiserslautern
Stuttgart - Werder

UŻYTKOWNIKÓW PORTALU FACEBOOK ZAPRASZAMY DO LUBIENIA TEJ STRONY FANOWSKIEJ: http://www.facebook.com/pages/Bundesblog/160467733974280

środa, 27 października 2010

II runda Pucharu Niemiec: supergol Schweiniego eliminuje Werder

Druga runda Pucharu Niemiec przyniosła kilka niespodzianek. Największą było odpadnięcie fenomenalnej w tym sezonie Borussii Dortmund z liderem 3. ligi Kickers Offenbach. Do rozstrzygnięcia potrzebne były rzuty karne, z których jeden przestrzelił Robert Lewandowski (grał pełne 120 minut). Nieoczekiwanym rezultatem jest także odpadnięcie Moguncji z Alemannią Akwizgran, występującą w 2. lidze. Choć w ekstraklasie podopieczni Thomasa Tuchela wygrywają na wyjazdach wszystkie mecze, w Pucharze nie sprostali słabszemu rywalowi.

Dziwi też porażka znakomicie grającej na zapleczu 1. Bundesligi Herthy Berlin ze średniakiem 3. ligi TuS Koblencja. Wygrała także fatalna w ostatnim czasie Borussia Mönchengladbach, a jej ofiarą padli Aptekarze. Tym razem zawodnicy Michaela Frontzecka okazali się lepsi w karnych, podczas gdy w lidze rozbili tego samego rywala 6:3 (i to na jego stadionie). Każdego zdumieć musiały również rozmiary porażki Hamburga we Frankfurcie (2:5). Za to słowa uznania dla Serba Srđana Lakicia, który dla swojego Kaiserslautern strzelił hat-tricka w starciu z Arminią Bielefeld. Tym samym objął prowadzenie w klasyfikacji strzelców, razem z Nando Rafaelem (Augsburg).

W najważniejszym meczu Bayern pokonał Werder 2:1 - była to powtórka z finału poprzedniej edycji. Goście objęli prowadzenie na Allianz Arena po bramce byłego piłkarza monachijczyków (2001-2007) Claudio Pizarro, od kilku dni najskuteczniejszego obcokrajowca w historii Bundesligi. Ale gospodarze mieli w swoich szeregach wybitnego tego dnia (i bardzo dobrego w tym sezonie, co rzadkie w szeregach FCB) Bastiana Schweinsteigera. Jeszcze przed przerwą doprowadził on do wyrównania, zaś w drugiej połowie popisał się kapitalną bombą w okienko z 30 metrów. Czapki z głów - a Werder za burtą.

Pucharowa przygoda dobiegła końca w przypadku trzech IV-ligowców i jednego V-ligowca. Tym ostatnim była Viktoria Hamburg, która dzielnie stawiała czoła Wolfsburgowi. Jednak na tym etapie różnica klas była zbyt duża, by marzyć o sukcesie. Mecze III rundy odbędą się 21 grudnia.

TuS Koblencja (III) - Hertha BSC Berlin (II) 2:1
Viktoria Hamburg (V) - VfL Wolfsburg (I) 1:3
Kickers Offenbach (III) - Borussia Dortmund (I) 0:0, k. 4:2
SV Elversberg (IV) - 1. FC Norymberga (I) 0:3
Chemnitzer FC (IV) - VfB Stuttgart (I) 1:3
Hallescher FC (IV) - MSV Duisburg (II) 0:3
Energie Chociebuż (II) - SC Fryburg (I) 2:1
FSV Frankfurt (II) - FC Schalke 04 (I) 0:1
Eintracht Frankfurt (I) - Hamburger SV (I) 5:2
1. FC Kolonia (I) - TSV 1860 Monachium (II) 3:0
Greuther Fürth (II) - FC Augsburg (II) 2:4, po dogr.
Borussia Mönchengladbach (I) - Bayer Leverkusen (I) 1:1, k. 5:4
TSG 1899 Hoffenheim (I) - FC Ingolstadt (II) 1:0
Alemannia Akwizgran (II) - 1. FSV Moguncja 05 (I) 2:1
Bayern Monachium (I) - Werder Brema (I) 2:1
1. FC Kaiserslautern (I) - Arminia Bielefeld (II) 3:0

STRZELCY:
4 - Srđan Lakić (Kaiserslautern), Nando Rafael (Augsburg) 

wtorek, 26 października 2010

Bohater 9. kolejki - Dider Ya Konan

Oto najlepszy piłkarz 9. kolejki w opinii ekspertów Bundesblog. Jest nim obywatel Wybrzeża Kości Słoniowej, napastnik Hanower 96 Didier Ya Konan (znany też jako Didier Konan Ya). Nasza decyzja jest skutkiem doppel-packa, którego Didier strzelił w meczu z Kolonią. Pierwsza bramka to był istny majstersztyk.

Gracz ten już drugi raz w swojej karierze został uhonorowany przez nas zaszczytnym mianem - poprzednio w 30. kolejce ubiegłego sezonu. Od tamtej pory niewiele się zmieniło. Nadal jest najlepszym piłkarzem swojej drużyny, nadal strzela zaskakująco dużo bramek (w porównaniu z poprzednimi okresami w jego życia).

Didier Ya Konan żyje od 25 lutego 1984 roku. Urodził się w stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej, Abidżanie. Po futbolowych lekcjach w nieznanych szerzej klubach trafił do najbardziej utytułowanej drużyny kraju, ASEC Abidżan.

Był rok 2003, Ya Konan rozpoczął wówczas 4-letni okres gry w krajowej lidze. Przez pierwsze trzy sezony nie zachwycał, za to w rozgrywkach 2006 jego talent rozbłysnął. 11 goli w 22 meczach przykuło uwagę europejskich klubów. O dziwo młody napastnik nie trafił w szeregi którejś z ekip francuskich, zatrudniających tysiące skautów przeczesujących byłe kolonie. Ya Konan znalazł się w odległej i zimnej Norwegii, a ściślej w Trondheim, gdzie gra legendarny klub Rosenborg, 21-krotny mistrz kraju.

W Rosenborgu nasz bohater nie przesadzał ze skutecznością - średnia 0,26 bramki na mecz daleka jest od godnej pochwały. Chyba nie najlepiej służył mu surowy klimat. W związku z tym latem ubiegłego roku ochoczo skorzystał z propozycji niemieckiego Hanoweru 96, poszukującego wzmocnień do linii napadu. Szefowie H96 nie byli bowiem zadowoleni z postawy Mikaela Forssella, Jana Schlaudraffa i Mike'a Hankego. Ya Konan kosztował ich zaledwie 550 tys. euro i był to złoty interes. W debiutanckim sezonie w Bundeslidze strzelił 9 bramek, w tym ma już na koncie 5 - choć ledwie minęła połowa rundy jesiennej.

W reprezentacji nie zaistniał. Zadebiutował w 2006 roku i od tamtej pory zaliczył 3 występy w mało znaczących spotkaniach. Wobec silnej konkurencji w ataku WKS trudno się dziwić. Ya Konanowi zalecalibyśmy zmienić klub - ten sezon pokazuje, że jest on już zwyczajnie za dobry na Hanower. Choć razem z kolegami znajdują się wysoko w tabeli, do poziomu czołówki niemieckiej brakuje im wiele.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
2003
ASEC AbidżanWKS 130
2004
ASEC AbidżanWKS 1173
2005
ASEC AbidżanWKS 1233
2006
ASEC AbidżanWKS 12211
2007
Rosenborg TrondheimNorwegia 1206
2008
Rosenborg TrondheimNorwegia 1226
2009
Rosenborg TrondheimNorwegia 181
2009/10
Hanower 96Niemcy 1259
2010/11
Hanower 96Niemcy 185
Wybrzeże Kości Słoniowej 1
77
18
Norwegia 1
50
13
Niemcy 1
33
14

SUKCESY:
- ASEC Abidżan: Mistrzostwo Wybrzeża Kości Słoniowej 2003, 2004, 2005 i 2006, Puchar Wybrzeża Kości Słoniowej 2003 i 2005, Superpuchar Wybrzeża Kości Słoniowej 2004 i 2006

Poprzedni laureaci:
1. - Ruud van Nistelrooy (Hamburger SV)
2. - Patrick Herrmann (Borussia Mönchengladbach)
3. - Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
4. - Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
5. - Grafite (VfL Wolfsburg)
6. - Ádám Szalai (1. FSV Moguncja 05)
7. - Lewis Holtby (1. FSV Moguncja 05)
8. - Mario Gómez (Bayern Monachium)

niedziela, 24 października 2010

9. kolejka Bundesligi: Moguncja znów liderem, ostatnie sekundy Dortmundu, miałki Bayern, rekord Pizarro

Po zeszłotygodniowej porażce Moguncji w domowym meczu z HSV spodziewaliśmy się początku końca obecności tej drużyny w czołówce. Tymczasem w ten weekend zawodnicy Thomasa Tuchela znów wspięli się na wyżyny swoich umiejętności i wygrali trudny wyjazdowy bój z Bayerem Leverkusen. A z uwagi na remis Borussii Dortmund, powrócili na fotel lidera.

Porażkę Aptekarzy należy rozpatrywać w kategoriach niespodzianki. Piłkarze Juppa Heynckesa byli ostatnio w bardzo dobrej formie - w czterech meczach zdobyli 10 punktów i wygrali dwa niełatwe pojedynki (ze Stuttgartem i Wolfsburgiem), a dodatkowo po emocjonującym boju zremisowali z Werderem. Tymczasem niedzielne starcie z Moguncją ewidentnie im nie wyszło. Nie zawiódł tylko znakomity w tym sezonie reprezentant Chile Arturo Vidal. U gości brylował duet napastników Szalai-Allagui, jednak bohaterem dnia został strzelec jedynego gola, Andreas Ivanschitz. Austriak był najlepszym graczem Moguncji w ubiegłym sezonie, a w tym stracił miejsce w składzie. Wszedł na plac gry w 68. minucie i był to jego trzeci występ w bieżących rozgrywkach. Zaledwie po dwóch minutach trafił do siatki, czym wprawił w zdumienie nawet nas, ekspertów z Bundesblogu.

Tymczasem liderująca Borussia Dortmund nie udźwignęła ciężaru i rozegrała swój najgorszy mecz w tym sezonie. TSG 1899 Hoffenheim prowadziło na Signal Iduna Park od 9. minuty, po wspaniałej akcji Gustavo i wykończeniu Demby Ba. Potem gospodarze bili głową w mur do końca spotkanie, zaś goście - jak to goście - kontrowali. Gdy wydawało się, że po 7 kolejnych wygranych Czarno-Żółci poniosą porażkę, w doliczonym czasie gry dostali rzut wolny tuż zza pola karnego. Wszyscy spodziewali się, że do piłki podejdzie wyśmienity egzekutor podobnych sytuacji Nuri Şahin. Tymczasem zrobił to Brazylijczyk Antonio da Silva - i trafił w samo okienko. Była 93. minuta, a 32-letni pomocnik zaliczał swój drugi występ w tym sezonie. Co ciekawe, w latach 2003-2006 przywdziewał on trykot Moguncji.

Mecz anonsowany jako spotkanie kolejki, czyli pojedynek Hamburga z Bayernem, rozczarował. Bramkowych sytuacji było jak na lekarstwo, ale gole nie padły. Najbliżej szczęścia był czołowy piłkarz HSV w tym sezonie, Burkińczyk Jonathan Pitroipa. 10 minut przed końcem zawodów w dynamicznej akcji wyszedł sam na sam z Hansem-Jörgiem Buttem, ale trafił w słupek. A najgorszy na boisku był bohater ostatnich tygodni, Bawarczyk Mario Gómez. Monachijczycy tracą do lidera 12 punktów.

Najwyższe zwycięstwo w 9. kolejce odnieśli piłkarze Werderu Brema. W ostatnich dniach prasa donosiła o możliwości zwolnienia trenera bremeńczyków, Thomasa Schaafa, który prowadzi zespół nieprzerwanie od maja 1999 roku. Jego podopieczni zrobili wszystko, by uciąć te spekulacje, i starli Borussię M'gladbach na proch. Klasą samą dla siebie był młody pomocnik gości Marko Marin, poprzednio gracz BMG właśnie. Ale na wielkie wyróżnienie zasługuje także 21-letni golkiper Werderu, zastępujący kontuzjowanego Tima Wiesego Sebastian Mielitz. Mimo wysokiego wyniku miał pełne ręce roboty - z uwagi na katastrofalną postawę defensywy z Bremy. Ale nie zawiódł i warto dodać go do listy obiecujących młodych piłkarzy. No i wreszcie swoją 134. bramkę w Bundeslidze zdobył Claudio Pizarro. Tym samym wyprzedził Giovane Elbera i został najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii ligi niemieckiej. W strzeleckiej klasyfikacji wszech czasów Bundesligi zajmuje 17. miejsce.

Mamy drugą w tym sezonie zmianę trenera. Po roszadzie w Stuttgarcie (Jens Keller za Christiana Grossa) zwolniono szkoleniowca 1. FC Kolonia, Zvonimira Soldo. Czarę goryczy przelała porażka z Hanowerem 1:2 (fenomenalna bramka Didiera Ya Konana na 1:0) i dzień później Chorwat dostał wymówienie. Jego następca nie jest jeszcze znany, tymczasowo zespół poprowadzi trener rezerw Frank Schaefer. Kolonia jest na ostatnim miejscu w tabeli, a o palmę najgorzej grającej drużyny w tym sezonie rywalizuje z Borussią M'gladbach. Nawiasem: zmiana trenera pomogła Stuttgartowi, który wreszcie wygrzebał się ze strefy spadkowej i spisuje się całkiem nieźle.

Wicemistrzowskie Schalke jest na miejscu barażowym. Tym razem osiągnęło bezbramkowy remis we Frankfurcie. Jest progres, bowiem pierwszy raz w tym sezonie zagrało na zero z tyłu. Szkoda, że mając takich tuzów w ataku nie potrafiło strzelić gola podopiecznym Michaela Skibbego. Ale Felix Magath nie musi się martwić o posadę - w przeciwieństwie choćby do Marco Kurza z Kaiserslautern. W ostatnich 7 meczach Czerwone Diabły zdobyły 1 punkt - a zaczęły przecież od dwóch efektownych zwycięstw, w tym 2:0 z Bayernem. Czas się ogarnąć, panie Kurz.

We wtorek i w środę rozegrane zostaną mecze II rundy Pucharu Niemiec. Najbardziej elektryzujący będzie wtorkowy pojedynek finalistów poprzedniej edycji - Bayernu i Werderu. Relację zdamy w środowy wieczór. A już za tydzień 10. kolejka Bundesligi, gdzie na przykład grający w kratkę Wolfsburg podejmie coraz lepszy Stuttgart. W sobotę obejrzymy także interesujące starcie Leverkusen i Schalke oraz mecz na dnie między Kaiserslautern i M'gladbach. Któryś trener może po tym meczu pożegnać się ze stanowiskiem. Ale wydarzeniem weekendu, a może i całej rundy, będzie niedzielne starcie liderującej Moguncji z drugim w tabeli Dortmundem. Oczy całego wszechświata będą zwrócone na Bruchwestadion.

9. KOLEJKA BUNDESLIGI

Hamburger SV - Bayern Monachium 0:0

Eintracht Frankfurt - FC Schalke 04 0:0

Borussia Mönchengladbach - Werder Brema 1:4
Mertesacker 67-sam. - Marin 5, Wesley 12, Hunt 51, Pizarro 75

SC Fryburg - 1. FC Kaiserslautern 2:1
P. Cissé 36, Reisigner 60 - Morávek 8

Hanower 96 - 1. FC Kolonia 2:1
Ya Konan 4 i 15 - Lanig 85

1. FC Norymberga - VfL Wolfsburg 2:1
Gündogan 11, Frantz 63 - Grafite 29

Borussia Dortmund - TSG 1899 Hoffenheim 1:1
da Silva 90 - Ba 9

Bayer Leverkusen - 1. FSV Moguncja 05 0:1
Ivanschitz 70

VfB Stuttgart - FC St. Pauli 2:0
Niedermeier 19, Kuzmanović 79

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Moguncja924+11
2.Dortmund922+14
3.Hanower916+1
4.Hoffenheim915+4
5.Leverkusen915+3
6.Hamburg915+2
7.Fryburg9150
8.Werder914-1
9.Frankfurt913+5
10.St. Pauli913-1
11.Bayern9120
12.Norymberga912-1
13.Wolfsburg910-1
14.Stuttgart97-1
15.Kaiserslautern97-8
16.Schalke96-6
17.M'gladbach96-13
18.Kolonia95-8

STRZELCY
8 - P. Cissé (Fryburg)
7 - Gekas (Frankfurt)
6 - Grafite (Wolfsburg)
5 - Almeida (Werder), Ba (Hoffenheim), Džeko (Wolfsburg), Huntelaar (Schalke), Lakić (Kaiserslautern), Pogriebniak (Stuttgart), Ya Konan (Hanower)

ASYSTENCI
7 - Holtby (Moguncja)
5 - Zé Roberto (Hamburg)
4 -
Bastians (Fryburg), Marin (Werder), Reus (M'gladbach), Şahin (Dortmund), Schieber (Fryburg), Vidal (Leverkusen)

PROGRAM 10. KOLEJKI (29-31 października)
Bayern - Fryburg
Werder - Norymberga
Wolfsburg - Stuttgart
Kolonia - Hamburg
Kaiserslautern - M'gladbach
St. Pauli - Frankfurt
Schalke - Leverkusen
Moguncja - Dortmund
Hoffenheim - Hanower

UŻYTKOWNIKÓW PORTALU FACEBOOK ZAPRASZAMY DO LUBIENIA TEJ STRONY FANOWSKIEJ: http://www.facebook.com/pages/Bundesblog/160467733974280

czwartek, 21 października 2010

3. kolejka Ligi Europy: niełatwa sytuacja Dortmundu, Stuttgart bliski awansu

Dziś odbyły się spotkania 3. kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Niemieckie zespoły nie przegrały żadnego z nich, choć po 3 punkty sięgnął jedynie Stuttgart (od tygodnia z nowym trenerem Jensem Kellerem. Potyczka z Getafe toczyła się w przygniatającej przewadze VfB i aż dziw bierze, że skończyło się na 1:0. Goście nie pokazali kompletnie nic. Jedyna bramka padła w 29. minucie, gdy Ciprian Marica na raty pokonał Oscara Ustariego.

Stuttgart lideruje w grupie H z kompletem 9 oczek. Z kolei na czele grupy B mamy Bayer Leverkusen (acz jedynie z 5 punktami). Tym razem Aptekarze wywieźli remis z Salonik. Spotkanie rozczarowało i zakończyło się bezbramkowym remisem. Prowadzony przez znanego przed laty z Walencji i Interu Héctora Raúla Cúpera Aris nie zagroził przyjezdnym, a i ci niespecjalnie kwapili się do zrównania gospodarzy z ziemią.

W drugim kolejnym domowym meczu w Lidze Europy nie zdołała wygrać Borussia. Po pechowej porażce z Sewillą, tym razem nie sprostała PSG. Widać niestety lekkie objawy kryzysu Czarno-Żółtych. Choć tuż po przerwie objęli prowadzenie po rzucie karnym (wywalczonym przez Jakuba Błaszczykowskiego), to nie dowieźli go do końca. W 87. minucie goście stanowczo za łatwo poczynali sobie w polu karnym BVB i do siatki trafił Clement Chantome, który pojawił się na placu gry kilka minut wcześniej. To bardzo komplikuje sytuację Borussii w grupie J. Przed nią trudne wyjazdy do Paryża i Sewilli. Szkoda byłoby pożegnać ten klub już na etapie fazy grupowej, zwłaszcza, że spośród tercetu w Lidze Europy ma ona u nas najlepszą opinię.

Rewanże za dwa tygodnie.

3. kolejka fazy grupowej Ligi Europy:
VfB Stuttgart - Getafe CF 1:0
Marica 29

Aris Saloniki - Bayer Leverkusen 0:0

Borussia Dortmund - Paryż Saint Germain 1:1
Şahin 50-k. - Chantome 87