niedziela, 31 października 2010

10. kolejka Bundesligi: Dortmund na szczycie, przebudzenie Lautern i Kolonii

W ostatnich tygodniach czołowa dwójka nie mogła między sobą ustalić, kto bardziej zasługuje na fotel lidera. Raz na szczycie znajdowała się Moguncja, raz Borussia z Dortmundu. W ten weekend dwie najlepsze drużyny jesieni miały okazję zmierzyć się w bezpośrednim starciu na Bruchwegstadion. Górą byli Czarno-Żółci, którzy nie dali szans podopiecznym Thomasa Tuchela. Bohaterem niedzielnych zawodów było jedno z objawień tego sezonu, zaledwie 18-letni pomocnik Mario Götze. W 26. minucie wpadł w pole karne, poradził sobie z obrońcami gospodarzy i pewnym strzałem pokonał Christiana Wetklo. Trzeba pochwalić bramkarza gospodarzy, będącego najjaśniejszym punktem swojej drużyny w tym spotkaniu.

W drugiej odsłonie Götze przeprowadził solową akcję środkiem boiska, zagrał do niezawodnego Lucasa Barriosa, a ten minął bramkarza i podwyższył wynik na 2:0. Więcej goli nie padło, w czym zasługa nie tylko wspomnianego już Wetklo, ale i golkipera przyjezdnych Romana Weidenfellera. Borussia jest bezwzględnie najlepszą ekipą tej jesieni i najbardziej zasłużyła na mistrzostwo półmetka.

Choć Bayern Monachium traci do niej aż 10 punktów, zespołu tego nigdy nie można lekceważyć. W piątek piłkarze Louisa van Gaala w ładnym stylu pokonali Fryburg 4:2. Co ciekawe, większość bramek padła po akcjach piłkarzy niedocenianych, zapomnianych, albo wręcz niechcianych na Allianz Arena. Dość powiedzieć, że aż 3 asysty zanotował Danijel Pranjić, a na listę strzelców wpisali się dwaj stoperzy, którzy jeszcze przed kilkoma tygodniami byli na wylocie. Mowa o Martínie Demichelisie i Anatoliju Tymoszczuku. Uznanie budzi zwłaszcza postawa Ukraińca, która na pozycji stopera spisuje się co najmniej poprawnie, a i podciągnął się w konstruowaniu akcji ofensywnych (i uczestniczeniu w nich). To może być come back rundy. Ale najpiękniejszą bramkę tego dnia zdobył 20-letni Toni Kroos, który bardzo rozczarowywał w dotychczasowych meczach. Bayern powoli dochodzi do swojej naturalnej dyspozycji, a więc Bundesliga powinna w tym momencie zadrżeć.

W drugim meczu na szczycie, pomiędzy czwartym Hoffenheim a trzecim Hanowerem, zdarzył się pogrom. Piłkarze Ralfa Rangnicka gładko ogolili przyjezdnych w stosunku 4:0 - dwie bramki i asystę zaliczył przybyły przed sezonem z Reading FC 21-letni Islandczyk Gylfi Sigurðsson. To ciekawy i przede wszystkim skuteczny piłkarz, radzimy bacznie mu się przyglądać.

Porażka Hanoweru sprawiła, że gracze Mirko Slomki spadli na 6. lokatę w tabeli. Wyprzedził ich nie tylko Hoffenheim, ale i Frankfurt, który zanotował gładkie 3:1 w St. Pauli. Kolejny wyśmienity mecz rozegrał Theofanis Gekas - Grek po raz trzeci w bieżącym sezonie popisał się doppel-packiem i z 9 bramkami na koncie (w 10 meczach) przewodzi klasyfikacji strzelców. Hanowerczyków przeskoczył także Bayer Leverkusen (bilans na wyjazdach: 4-1-0), którego ofiarą padło pogrążające się w coraz większej degrengoladzie Schalke. Jedyną bramkę meczu strzelił 22-letni napastnik Sidney Sam, po znakomitym prostopadłym podaniu Larsa Bendera. Podziwiamy Sama za zimną krew w sytuacji sam na sam z Manuelem Neuerem. Królewsko-Niebiescy wołają o pomstę do nieba.

Fantastycznie wypadł debiut Franka Schaefera w roli trenera 1. FC Kolonia. Chyba najbeznadziejniej grająca drużyna tegorocznych rozgrywek rozbiła Hamburger SV 3:2. Hat-tricka ustrzelił Słoweniec Milivoje Novakovič. Spotkanie mogło się podobać, sytuacji było co niemiara, były też poprzeczki Guerrero i niesłusznie nieuznana bramka Podolskiego. To wszystko niech nie przyćmi faktu, że defensywa HSV spisuje się haniebnie, a sam zespół gra bardzo nierówno. Armina Veha czeka jeszcze wiele pracy.

Nie wiadomo, czy taki komfort będzie miał szkoleniowiec Werderu Brema Thomas Schaaf. Mimo bardzo dobrego składu, którym dysponuje, od czasu do czasu prowadzi on zespół do kompromitacji. Tak było w wyjazdowych meczach z Hoffenheim (1:4), Hanowerem (1:4) oraz domowych z Moguncją (0:2) i w ten weekend z Norymbergą (2:3). W dodatku klub nie najlepiej radzi sobie w Lidze Mistrzów, gdzie jego szanse na awans do 1/8 finału są bardzo małe. 11,5 roku spędzone na ławce trenerskiej może nie pomóc Schaafowi, nad którym ponoć zbierają się czarne chmury.

Tabela jest w tym sezonie spłaszczona. Między 3. a 10. drużyną mamy zaledwie 3 punkty różnicy. Taki Werder, gdy w pewnym momencie prowadził z Norymbergą 2:1, zajmował chwilowo trzecią lokatę - a skończył ostatecznie na jedenastej. Bayern złapał już kontakt z szeroką czołówką, a i ze ścisłą zapewne nawiąże wkrótce bezpośrednią walkę. Wobec przebudzenia Kolonii i Kaiserslautern możemy spodziewać się bardzo zajmującej końcówki jesieni. Przedsmak już za tydzień, gdy obejrzymy kilka naprawdę frapujących widowisk. Zestaw par 11. kolejki znajduje się na końcu wpisu.

10. KOLEJKA BUNDESLIGI

Bayern Monachium - SC Fryburg 4:2
Demichelis 39, Gómez 61, Tymoszczuk 72, Kroos 80 - Reisinger 64, Braafheid 87-sam.

Werder Brema - 1. FC Norymberga 2:3
Almeida 5, Pizarro 90 - Gündogan 45 i 73, Ekici 47

VfL Wolfsburg - VfB Stuttgart 2:0
Džeko 6 i 76

1. FC Kolonia - Hamburger SV 3:2
Novakovič 11, 29 i 84 - Petrić 15, Son 24

1. FC Kaiserslautern - Borussia Mönchengladbach 3:0
Tiffert 71, Nemec 83, Lakić 88

FC St. Pauli - Eintracht Frankfurt 1:3
Zambrano 5 - Gekas 42-k. i 70, Caio 90

FC Schalke 04 - Bayer Leverkusen 0:1
Sam 65

1. FSV Moguncja 05 - Borussia Dortmund 0:2
Götze 26, Barrios 67

TSG 1899 Hoffenheim - Hanower 96 4:0
Sigurðsson 45 i 48-k., Ba 51, Mlapa 71

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Dortmund1025+16
2.Moguncja1024+9
3.Hoffenheim1018+8
4.Leverkusen1018+4
5.Frankfurt1016+7
6.Hanower1016-3
7.Bayern1015+2
8.Hamburg1015+1
9.Norymberga10150
10.Fryburg1015-2
11.Werder1014-2
12.Wolfsburg1013+1
13.St. Pauli1013-3
14.Kaiserslautern1010-5
15.Kolonia108-7
16.Stuttgart107-3
17.Schalke106-7
18.M'gladbach106-16

STRZELCY
9 - Gekas (Frankfurt)
8 - P. Cissé (Fryburg)
7 - Džeko (Wolfsburg)
6 - Almeida (Werder), Ba (Hoffenheim), Grafite (Wolfsburg), Lakić (Kaiserslautern)
5 - Barrios (Dortmund), Huntelaar (Schalke), Pogriebniak (Stuttgart), Ya Konan (Hanower)

ASYSTENCI
7 - Holtby (Moguncja), Schieber (Norymberga)
5 - Bastians (Fryburg), Marin (Werder), Zé Roberto (Hamburg)
4 - Götze (Dortmund), Reus (M'gladbach), Şahin (Dortmund), Vidal (Leverkusen)

PROGRAM 11. KOLEJKI (5-7 listopada)
Schalke - St. Pauli
Hamburg - Hoffenheim
Frankfurt - Wolfsburg
M'gladbach - Bayern
Fryburg - Moguncja
Norymberga - Kolonia
Hanower - Dortmund
Leverkusen - Kaiserslautern
Stuttgart - Werder

UŻYTKOWNIKÓW PORTALU FACEBOOK ZAPRASZAMY DO LUBIENIA TEJ STRONY FANOWSKIEJ: http://www.facebook.com/pages/Bundesblog/160467733974280

środa, 27 października 2010

II runda Pucharu Niemiec: supergol Schweiniego eliminuje Werder

Druga runda Pucharu Niemiec przyniosła kilka niespodzianek. Największą było odpadnięcie fenomenalnej w tym sezonie Borussii Dortmund z liderem 3. ligi Kickers Offenbach. Do rozstrzygnięcia potrzebne były rzuty karne, z których jeden przestrzelił Robert Lewandowski (grał pełne 120 minut). Nieoczekiwanym rezultatem jest także odpadnięcie Moguncji z Alemannią Akwizgran, występującą w 2. lidze. Choć w ekstraklasie podopieczni Thomasa Tuchela wygrywają na wyjazdach wszystkie mecze, w Pucharze nie sprostali słabszemu rywalowi.

Dziwi też porażka znakomicie grającej na zapleczu 1. Bundesligi Herthy Berlin ze średniakiem 3. ligi TuS Koblencja. Wygrała także fatalna w ostatnim czasie Borussia Mönchengladbach, a jej ofiarą padli Aptekarze. Tym razem zawodnicy Michaela Frontzecka okazali się lepsi w karnych, podczas gdy w lidze rozbili tego samego rywala 6:3 (i to na jego stadionie). Każdego zdumieć musiały również rozmiary porażki Hamburga we Frankfurcie (2:5). Za to słowa uznania dla Serba Srđana Lakicia, który dla swojego Kaiserslautern strzelił hat-tricka w starciu z Arminią Bielefeld. Tym samym objął prowadzenie w klasyfikacji strzelców, razem z Nando Rafaelem (Augsburg).

W najważniejszym meczu Bayern pokonał Werder 2:1 - była to powtórka z finału poprzedniej edycji. Goście objęli prowadzenie na Allianz Arena po bramce byłego piłkarza monachijczyków (2001-2007) Claudio Pizarro, od kilku dni najskuteczniejszego obcokrajowca w historii Bundesligi. Ale gospodarze mieli w swoich szeregach wybitnego tego dnia (i bardzo dobrego w tym sezonie, co rzadkie w szeregach FCB) Bastiana Schweinsteigera. Jeszcze przed przerwą doprowadził on do wyrównania, zaś w drugiej połowie popisał się kapitalną bombą w okienko z 30 metrów. Czapki z głów - a Werder za burtą.

Pucharowa przygoda dobiegła końca w przypadku trzech IV-ligowców i jednego V-ligowca. Tym ostatnim była Viktoria Hamburg, która dzielnie stawiała czoła Wolfsburgowi. Jednak na tym etapie różnica klas była zbyt duża, by marzyć o sukcesie. Mecze III rundy odbędą się 21 grudnia.

TuS Koblencja (III) - Hertha BSC Berlin (II) 2:1
Viktoria Hamburg (V) - VfL Wolfsburg (I) 1:3
Kickers Offenbach (III) - Borussia Dortmund (I) 0:0, k. 4:2
SV Elversberg (IV) - 1. FC Norymberga (I) 0:3
Chemnitzer FC (IV) - VfB Stuttgart (I) 1:3
Hallescher FC (IV) - MSV Duisburg (II) 0:3
Energie Chociebuż (II) - SC Fryburg (I) 2:1
FSV Frankfurt (II) - FC Schalke 04 (I) 0:1
Eintracht Frankfurt (I) - Hamburger SV (I) 5:2
1. FC Kolonia (I) - TSV 1860 Monachium (II) 3:0
Greuther Fürth (II) - FC Augsburg (II) 2:4, po dogr.
Borussia Mönchengladbach (I) - Bayer Leverkusen (I) 1:1, k. 5:4
TSG 1899 Hoffenheim (I) - FC Ingolstadt (II) 1:0
Alemannia Akwizgran (II) - 1. FSV Moguncja 05 (I) 2:1
Bayern Monachium (I) - Werder Brema (I) 2:1
1. FC Kaiserslautern (I) - Arminia Bielefeld (II) 3:0

STRZELCY:
4 - Srđan Lakić (Kaiserslautern), Nando Rafael (Augsburg) 

wtorek, 26 października 2010

Bohater 9. kolejki - Dider Ya Konan

Oto najlepszy piłkarz 9. kolejki w opinii ekspertów Bundesblog. Jest nim obywatel Wybrzeża Kości Słoniowej, napastnik Hanower 96 Didier Ya Konan (znany też jako Didier Konan Ya). Nasza decyzja jest skutkiem doppel-packa, którego Didier strzelił w meczu z Kolonią. Pierwsza bramka to był istny majstersztyk.

Gracz ten już drugi raz w swojej karierze został uhonorowany przez nas zaszczytnym mianem - poprzednio w 30. kolejce ubiegłego sezonu. Od tamtej pory niewiele się zmieniło. Nadal jest najlepszym piłkarzem swojej drużyny, nadal strzela zaskakująco dużo bramek (w porównaniu z poprzednimi okresami w jego życia).

Didier Ya Konan żyje od 25 lutego 1984 roku. Urodził się w stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej, Abidżanie. Po futbolowych lekcjach w nieznanych szerzej klubach trafił do najbardziej utytułowanej drużyny kraju, ASEC Abidżan.

Był rok 2003, Ya Konan rozpoczął wówczas 4-letni okres gry w krajowej lidze. Przez pierwsze trzy sezony nie zachwycał, za to w rozgrywkach 2006 jego talent rozbłysnął. 11 goli w 22 meczach przykuło uwagę europejskich klubów. O dziwo młody napastnik nie trafił w szeregi którejś z ekip francuskich, zatrudniających tysiące skautów przeczesujących byłe kolonie. Ya Konan znalazł się w odległej i zimnej Norwegii, a ściślej w Trondheim, gdzie gra legendarny klub Rosenborg, 21-krotny mistrz kraju.

W Rosenborgu nasz bohater nie przesadzał ze skutecznością - średnia 0,26 bramki na mecz daleka jest od godnej pochwały. Chyba nie najlepiej służył mu surowy klimat. W związku z tym latem ubiegłego roku ochoczo skorzystał z propozycji niemieckiego Hanoweru 96, poszukującego wzmocnień do linii napadu. Szefowie H96 nie byli bowiem zadowoleni z postawy Mikaela Forssella, Jana Schlaudraffa i Mike'a Hankego. Ya Konan kosztował ich zaledwie 550 tys. euro i był to złoty interes. W debiutanckim sezonie w Bundeslidze strzelił 9 bramek, w tym ma już na koncie 5 - choć ledwie minęła połowa rundy jesiennej.

W reprezentacji nie zaistniał. Zadebiutował w 2006 roku i od tamtej pory zaliczył 3 występy w mało znaczących spotkaniach. Wobec silnej konkurencji w ataku WKS trudno się dziwić. Ya Konanowi zalecalibyśmy zmienić klub - ten sezon pokazuje, że jest on już zwyczajnie za dobry na Hanower. Choć razem z kolegami znajdują się wysoko w tabeli, do poziomu czołówki niemieckiej brakuje im wiele.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
2003
ASEC AbidżanWKS 130
2004
ASEC AbidżanWKS 1173
2005
ASEC AbidżanWKS 1233
2006
ASEC AbidżanWKS 12211
2007
Rosenborg TrondheimNorwegia 1206
2008
Rosenborg TrondheimNorwegia 1226
2009
Rosenborg TrondheimNorwegia 181
2009/10
Hanower 96Niemcy 1259
2010/11
Hanower 96Niemcy 185
Wybrzeże Kości Słoniowej 1
77
18
Norwegia 1
50
13
Niemcy 1
33
14

SUKCESY:
- ASEC Abidżan: Mistrzostwo Wybrzeża Kości Słoniowej 2003, 2004, 2005 i 2006, Puchar Wybrzeża Kości Słoniowej 2003 i 2005, Superpuchar Wybrzeża Kości Słoniowej 2004 i 2006

Poprzedni laureaci:
1. - Ruud van Nistelrooy (Hamburger SV)
2. - Patrick Herrmann (Borussia Mönchengladbach)
3. - Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
4. - Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
5. - Grafite (VfL Wolfsburg)
6. - Ádám Szalai (1. FSV Moguncja 05)
7. - Lewis Holtby (1. FSV Moguncja 05)
8. - Mario Gómez (Bayern Monachium)

niedziela, 24 października 2010

9. kolejka Bundesligi: Moguncja znów liderem, ostatnie sekundy Dortmundu, miałki Bayern, rekord Pizarro

Po zeszłotygodniowej porażce Moguncji w domowym meczu z HSV spodziewaliśmy się początku końca obecności tej drużyny w czołówce. Tymczasem w ten weekend zawodnicy Thomasa Tuchela znów wspięli się na wyżyny swoich umiejętności i wygrali trudny wyjazdowy bój z Bayerem Leverkusen. A z uwagi na remis Borussii Dortmund, powrócili na fotel lidera.

Porażkę Aptekarzy należy rozpatrywać w kategoriach niespodzianki. Piłkarze Juppa Heynckesa byli ostatnio w bardzo dobrej formie - w czterech meczach zdobyli 10 punktów i wygrali dwa niełatwe pojedynki (ze Stuttgartem i Wolfsburgiem), a dodatkowo po emocjonującym boju zremisowali z Werderem. Tymczasem niedzielne starcie z Moguncją ewidentnie im nie wyszło. Nie zawiódł tylko znakomity w tym sezonie reprezentant Chile Arturo Vidal. U gości brylował duet napastników Szalai-Allagui, jednak bohaterem dnia został strzelec jedynego gola, Andreas Ivanschitz. Austriak był najlepszym graczem Moguncji w ubiegłym sezonie, a w tym stracił miejsce w składzie. Wszedł na plac gry w 68. minucie i był to jego trzeci występ w bieżących rozgrywkach. Zaledwie po dwóch minutach trafił do siatki, czym wprawił w zdumienie nawet nas, ekspertów z Bundesblogu.

Tymczasem liderująca Borussia Dortmund nie udźwignęła ciężaru i rozegrała swój najgorszy mecz w tym sezonie. TSG 1899 Hoffenheim prowadziło na Signal Iduna Park od 9. minuty, po wspaniałej akcji Gustavo i wykończeniu Demby Ba. Potem gospodarze bili głową w mur do końca spotkanie, zaś goście - jak to goście - kontrowali. Gdy wydawało się, że po 7 kolejnych wygranych Czarno-Żółci poniosą porażkę, w doliczonym czasie gry dostali rzut wolny tuż zza pola karnego. Wszyscy spodziewali się, że do piłki podejdzie wyśmienity egzekutor podobnych sytuacji Nuri Şahin. Tymczasem zrobił to Brazylijczyk Antonio da Silva - i trafił w samo okienko. Była 93. minuta, a 32-letni pomocnik zaliczał swój drugi występ w tym sezonie. Co ciekawe, w latach 2003-2006 przywdziewał on trykot Moguncji.

Mecz anonsowany jako spotkanie kolejki, czyli pojedynek Hamburga z Bayernem, rozczarował. Bramkowych sytuacji było jak na lekarstwo, ale gole nie padły. Najbliżej szczęścia był czołowy piłkarz HSV w tym sezonie, Burkińczyk Jonathan Pitroipa. 10 minut przed końcem zawodów w dynamicznej akcji wyszedł sam na sam z Hansem-Jörgiem Buttem, ale trafił w słupek. A najgorszy na boisku był bohater ostatnich tygodni, Bawarczyk Mario Gómez. Monachijczycy tracą do lidera 12 punktów.

Najwyższe zwycięstwo w 9. kolejce odnieśli piłkarze Werderu Brema. W ostatnich dniach prasa donosiła o możliwości zwolnienia trenera bremeńczyków, Thomasa Schaafa, który prowadzi zespół nieprzerwanie od maja 1999 roku. Jego podopieczni zrobili wszystko, by uciąć te spekulacje, i starli Borussię M'gladbach na proch. Klasą samą dla siebie był młody pomocnik gości Marko Marin, poprzednio gracz BMG właśnie. Ale na wielkie wyróżnienie zasługuje także 21-letni golkiper Werderu, zastępujący kontuzjowanego Tima Wiesego Sebastian Mielitz. Mimo wysokiego wyniku miał pełne ręce roboty - z uwagi na katastrofalną postawę defensywy z Bremy. Ale nie zawiódł i warto dodać go do listy obiecujących młodych piłkarzy. No i wreszcie swoją 134. bramkę w Bundeslidze zdobył Claudio Pizarro. Tym samym wyprzedził Giovane Elbera i został najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii ligi niemieckiej. W strzeleckiej klasyfikacji wszech czasów Bundesligi zajmuje 17. miejsce.

Mamy drugą w tym sezonie zmianę trenera. Po roszadzie w Stuttgarcie (Jens Keller za Christiana Grossa) zwolniono szkoleniowca 1. FC Kolonia, Zvonimira Soldo. Czarę goryczy przelała porażka z Hanowerem 1:2 (fenomenalna bramka Didiera Ya Konana na 1:0) i dzień później Chorwat dostał wymówienie. Jego następca nie jest jeszcze znany, tymczasowo zespół poprowadzi trener rezerw Frank Schaefer. Kolonia jest na ostatnim miejscu w tabeli, a o palmę najgorzej grającej drużyny w tym sezonie rywalizuje z Borussią M'gladbach. Nawiasem: zmiana trenera pomogła Stuttgartowi, który wreszcie wygrzebał się ze strefy spadkowej i spisuje się całkiem nieźle.

Wicemistrzowskie Schalke jest na miejscu barażowym. Tym razem osiągnęło bezbramkowy remis we Frankfurcie. Jest progres, bowiem pierwszy raz w tym sezonie zagrało na zero z tyłu. Szkoda, że mając takich tuzów w ataku nie potrafiło strzelić gola podopiecznym Michaela Skibbego. Ale Felix Magath nie musi się martwić o posadę - w przeciwieństwie choćby do Marco Kurza z Kaiserslautern. W ostatnich 7 meczach Czerwone Diabły zdobyły 1 punkt - a zaczęły przecież od dwóch efektownych zwycięstw, w tym 2:0 z Bayernem. Czas się ogarnąć, panie Kurz.

We wtorek i w środę rozegrane zostaną mecze II rundy Pucharu Niemiec. Najbardziej elektryzujący będzie wtorkowy pojedynek finalistów poprzedniej edycji - Bayernu i Werderu. Relację zdamy w środowy wieczór. A już za tydzień 10. kolejka Bundesligi, gdzie na przykład grający w kratkę Wolfsburg podejmie coraz lepszy Stuttgart. W sobotę obejrzymy także interesujące starcie Leverkusen i Schalke oraz mecz na dnie między Kaiserslautern i M'gladbach. Któryś trener może po tym meczu pożegnać się ze stanowiskiem. Ale wydarzeniem weekendu, a może i całej rundy, będzie niedzielne starcie liderującej Moguncji z drugim w tabeli Dortmundem. Oczy całego wszechświata będą zwrócone na Bruchwestadion.

9. KOLEJKA BUNDESLIGI

Hamburger SV - Bayern Monachium 0:0

Eintracht Frankfurt - FC Schalke 04 0:0

Borussia Mönchengladbach - Werder Brema 1:4
Mertesacker 67-sam. - Marin 5, Wesley 12, Hunt 51, Pizarro 75

SC Fryburg - 1. FC Kaiserslautern 2:1
P. Cissé 36, Reisigner 60 - Morávek 8

Hanower 96 - 1. FC Kolonia 2:1
Ya Konan 4 i 15 - Lanig 85

1. FC Norymberga - VfL Wolfsburg 2:1
Gündogan 11, Frantz 63 - Grafite 29

Borussia Dortmund - TSG 1899 Hoffenheim 1:1
da Silva 90 - Ba 9

Bayer Leverkusen - 1. FSV Moguncja 05 0:1
Ivanschitz 70

VfB Stuttgart - FC St. Pauli 2:0
Niedermeier 19, Kuzmanović 79

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Moguncja924+11
2.Dortmund922+14
3.Hanower916+1
4.Hoffenheim915+4
5.Leverkusen915+3
6.Hamburg915+2
7.Fryburg9150
8.Werder914-1
9.Frankfurt913+5
10.St. Pauli913-1
11.Bayern9120
12.Norymberga912-1
13.Wolfsburg910-1
14.Stuttgart97-1
15.Kaiserslautern97-8
16.Schalke96-6
17.M'gladbach96-13
18.Kolonia95-8

STRZELCY
8 - P. Cissé (Fryburg)
7 - Gekas (Frankfurt)
6 - Grafite (Wolfsburg)
5 - Almeida (Werder), Ba (Hoffenheim), Džeko (Wolfsburg), Huntelaar (Schalke), Lakić (Kaiserslautern), Pogriebniak (Stuttgart), Ya Konan (Hanower)

ASYSTENCI
7 - Holtby (Moguncja)
5 - Zé Roberto (Hamburg)
4 -
Bastians (Fryburg), Marin (Werder), Reus (M'gladbach), Şahin (Dortmund), Schieber (Fryburg), Vidal (Leverkusen)

PROGRAM 10. KOLEJKI (29-31 października)
Bayern - Fryburg
Werder - Norymberga
Wolfsburg - Stuttgart
Kolonia - Hamburg
Kaiserslautern - M'gladbach
St. Pauli - Frankfurt
Schalke - Leverkusen
Moguncja - Dortmund
Hoffenheim - Hanower

UŻYTKOWNIKÓW PORTALU FACEBOOK ZAPRASZAMY DO LUBIENIA TEJ STRONY FANOWSKIEJ: http://www.facebook.com/pages/Bundesblog/160467733974280

czwartek, 21 października 2010

3. kolejka Ligi Europy: niełatwa sytuacja Dortmundu, Stuttgart bliski awansu

Dziś odbyły się spotkania 3. kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Niemieckie zespoły nie przegrały żadnego z nich, choć po 3 punkty sięgnął jedynie Stuttgart (od tygodnia z nowym trenerem Jensem Kellerem. Potyczka z Getafe toczyła się w przygniatającej przewadze VfB i aż dziw bierze, że skończyło się na 1:0. Goście nie pokazali kompletnie nic. Jedyna bramka padła w 29. minucie, gdy Ciprian Marica na raty pokonał Oscara Ustariego.

Stuttgart lideruje w grupie H z kompletem 9 oczek. Z kolei na czele grupy B mamy Bayer Leverkusen (acz jedynie z 5 punktami). Tym razem Aptekarze wywieźli remis z Salonik. Spotkanie rozczarowało i zakończyło się bezbramkowym remisem. Prowadzony przez znanego przed laty z Walencji i Interu Héctora Raúla Cúpera Aris nie zagroził przyjezdnym, a i ci niespecjalnie kwapili się do zrównania gospodarzy z ziemią.

W drugim kolejnym domowym meczu w Lidze Europy nie zdołała wygrać Borussia. Po pechowej porażce z Sewillą, tym razem nie sprostała PSG. Widać niestety lekkie objawy kryzysu Czarno-Żółtych. Choć tuż po przerwie objęli prowadzenie po rzucie karnym (wywalczonym przez Jakuba Błaszczykowskiego), to nie dowieźli go do końca. W 87. minucie goście stanowczo za łatwo poczynali sobie w polu karnym BVB i do siatki trafił Clement Chantome, który pojawił się na placu gry kilka minut wcześniej. To bardzo komplikuje sytuację Borussii w grupie J. Przed nią trudne wyjazdy do Paryża i Sewilli. Szkoda byłoby pożegnać ten klub już na etapie fazy grupowej, zwłaszcza, że spośród tercetu w Lidze Europy ma ona u nas najlepszą opinię.

Rewanże za dwa tygodnie.

3. kolejka fazy grupowej Ligi Europy:
VfB Stuttgart - Getafe CF 1:0
Marica 29

Aris Saloniki - Bayer Leverkusen 0:0

Borussia Dortmund - Paryż Saint Germain 1:1
Şahin 50-k. - Chantome 87

środa, 20 października 2010

3. kolejka Ligi Mistrzów: nie ma powodów do narzekań

Za nami półmetek fazy grupowej Ligi Mistrzów. W trzeciej kolejce niemieckie kluby odniosły dwa zwycięstwa, zremisował tylko Werder. Bayern ma już praktycznie zapewniony awans do 1/8 finału, Schalke jest tego bardzo blisko, w najgorszej sytuacji są bremeńczycy.

We wtorek Bayern mierzył się z CFR Kluż-Napoka. Zaczęło się fatalnie, bo po rzucie wolnym trafili przyjezdni (a konkretnie Portugalczyk Cadú). Niemniej po upływie 10 minut Bawarczycy byli już na prowadzeniu, a to dzięki dwóm bramkom samobójczym Rumunów (jedną z nich strzelił wspomniany już Cadú). W końcówce pierwszej połowy goście mogli wyrównać, ale Iworyjczyk Lacina Traoré uderzył w słupek.

Ogółem Kluż wcale nie odstawał zbytnio od Bayernu. Przyjezdni mieli kilka niezłych sytuacji. Ostatecznie przegrali 2:3 - kolejną bramkę w ostatnich tygodniach zdobył Mario Gómez. Zupełnie inny przebieg miał mecz w Gelsenkirchen, gdzie Schalke wyraźnie górowało nad Hapoelem Tel Awiw. Spotkanie miało dwóch hiszpańskich bohaterów: Raúla (autora dwóch bramek) i Jurado (gol i asysta, wreszcie porządny występ). Świetną zmianę dał Ivan Rakitić, który pojawił się na placu gry w 53. minucie i wypracował dwie bramki. Żydzi odpowiedzieli trafieniem dopiero w doliczonym czasie.

Z kolei bój Twente z Werderem w pierwszej połowie niejednego zanudził na śmierć. Oba zespoły rozkręciły się w drugiej części i zasłużenie zremisowały 1:1. Gole padły w ostatnim kwadransie. Wynik nie poprawia sytuacji Werderu, który musi koniecznie wygrać w rewanżu z mistrzem Holandii.

Rewanże za dwa tygodnie. Bayernowi wystarczy zdobyć 1 punkt w trzech meczach, Schalke po wygranej w Tel Awiwie byłoby w komfortowej sytuacji (obecnie jest drugie), zaś Werder po prostu musi zacząć wygrywać (na razie jest trzeci z 2 oczkami).

3. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:
Bayern Monachium - CFR Kluż-Napoka 3:2
Cadú 32-sam., Panin 37-sam., Gómez 77 - Cadú 28, Culio 86

FC Schalke 04 - Hapoel Tel Awiw 3:1
Raúl 3 i 59, Jurado 68 - Shechter 90

Twente Enschede - Werder Brema 1:1
Janssen 75 - Arnautović 80

wtorek, 19 października 2010

Bohater 8. kolejki - Mario Gómez

Tym razem debata nad tym, komu przypadnie nagroda dla najlepszego piłkarza 8. kolejki według Bundesblog, była długa i skończyła się zapaścią alkoholową połowy redakcji. Pech chciał, że ta połowa wskazywała Simona Rolfesa - autora doppel-packa gwarantującego Bayerowi Leverkusen cenną wygraną w Wolfsburgu. Ci, którzy przetrwali do rana, wybrali zaś Mario Gómeza, który w spotkaniu z Hanowerem przełamał się po 8 miesiącach indolencji strzeleckiej i skompletował hat-tricka.

Mario Gómez to jeden z najciekawszych napastników, jacy pojawili się w ostatnich latach w Niemczech. Gdy przed rokiem przechodził do Bayernu Monachium za 30 mln euro, był bohaterem najwyższej transakcji w historii niemieckiej piłki. Bawarczycy za byle kogo takich pieniędzy by nie zapłacili. I rzeczywiście, Mario Gómez nie jest byle kim, o czym z pewnością niejeden niedowiarek jeszcze się przekona.

Mario Gómez García urodził się 10 lipca 1985 w Riedlingen w Badenii-Wirtembergii. Jego ojciec jest Hiszpanem, matka Niemką, a Mario ma podwójne obywatelstwo. Na szczęście skorzystał z oferty gry dla reprezentacji Niemiec, w której zadebiutował w 2007 roku.

Początki jego kariery klubowej przebiegały zwyczajnie - zaczęło się od kopania w małych, amatorskich klubikach. Pierwszym ważniejszym momentem było przejście do SSV Ulm 1846, gdy Mario miał 14 lat. Młody napastnik czynił znaczące postępy i już po 2 latach zagiął na niego parol VfB Stuttgart. Tam spędził kolejne 8 lat, podczas których przebył drogę od zespołów juniorskich, przez rezerwy, aż po pierwszą drużynę. Od 20. roku życia regularnie grał w podstawowym składzie Szwabów, z którymi w 2007 roku dość nieoczekiwanie wywalczył mistrzostwo Niemiec.

Gómez imponował siłą, techniką, instynktem, warunkami fizycznymi (189 cm, 89 kg), a przede wszystkim skutecznością. W każdym kolejnym sezonie powiększał swój dorobek bramkowy: 0, 6, 14, 19, 24. Po tym ostatnim wyczynie stało się jasne, że miejsce Gómeza jest w którymś z czołowych klubów kontynentu. Padło na Bayern Monachium, do którego trafił w lecie 2009. Miał pełnić rolę następcy Luki Toniego i stanowić o potędze bawarskiej ofensywy.

Początki w Monachium miał całkiem udane. Wywalczył miejsce w podstawowym składzie, już w drugim meczu zdobył bramkę, potem dołożył jeszcze dwie i... się zaciął. Przez ponad 2 miesiące nie mógł trafić do siatki, a trener nie zamierzał wystawiać go tylko z racji wysokiej kwoty, jaką musiano za niego wyłożyć. Rywalizował więc z Klosem i Oliciem, najczęściej wchodząc z ławki. Dopiero w końcówce jesieni odzyskał znakomitą dyspozycję i strzelał bramki w pięciu kolejnych meczach.

Niestety wiosna była fatalna w jego wykonaniu. Od lutego nie zdobył ani jednego gola, przegrywając wyraźnie rywalizację z pozostałymi napastnikami Bayernu. Obecne rozgrywki zaczął na ławce rezerwowych - szansę w pierwszym składzie dostał dopiero w poprzedniej kolejce (wyjazd do Dortmundu). Pokazał się tam z niezłej strony, zaś kilka dni później trafił do siatki w meczu reprezentacji z Kazachstanem. Hanowerowi strzelił 3 gole i został bohaterem kolejki. Oby wrócił do dobrej dyspozycji.

Jeśli już o reprezentacji mowa, to debiutował w niej 7 lutego 2007 w starciu towarzyskim ze Szwajcarią. Strzelił wtedy gola, pierwszego ze swych 14 w koszulce z czarnym orłem. Dotychczas zanotował 40 występów i świętował srebrny medal ME oraz brązowy MŚ.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
2003/04VfB Stuttgart IINiemcy 3196
2003/04VfB StuttgartNiemcy 110
2004/05VfB Stuttgart IINiemcy 32415
2004/05VfB StuttgartNiemcy 180
2005/06VfB StuttgartNiemcy 1306
2006/07VfB Stuttgart
Niemcy 125
14
2007/08VfB StuttgartNiemcy 12519
2008/09VfB StuttgartNiemcy 13224
2009/10Bayern MonachiumNiemcy 12910
2010/11Bayern MonachiumNiemcy 173
Niemcy 1157
76
Niemcy 343
21

SUKCESY:
- VfB Stuttgart: Mistrzostwo Niemiec 2007
- Bayern Monachium: Mistrzostwo Niemiec 2010, Puchar Niemiec 2010, finał Ligi Mistrzów 2010
- Reprezentacja Niemiec: 3. miejsce na Mistrzostwach Świata 2010, wicemistrzostwo Europy 2008

Poprzedni laureaci:
1. - Ruud van Nistelrooy (Hamburger SV)
2. - Patrick Herrmann (Borussia Mönchengladbach)
3. - Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
4. - Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
5. - Grafite (VfL Wolfsburg)
6. - Ádám Szalai (1. FSV Moguncja 05)
7. - Lewis Holtby (1. FSV Moguncja 05)

niedziela, 17 października 2010

8. kolejka Bundesligi: przekleństwo ósmego meczu, spektalularny powrót Gómeza, kolejne frajesrtwo Wolfsburga

Przekleństwo ósmej kolejki działa. Dotychczas trzy drużyny zaczęły sezon Bundesligi od 7 zwycięstw: Bayern (1995/96), Kaiserslautern (2001/02) i Moguncja (obecnie). Wszystkie te ekipy potykały się dopiero w ósmym meczu. Dwie pierwsze nie zdobyły potem mistrzostwa, choć były to naprawdę znakomite zespoły. Moguncja takim nie jest, toteż tym bardziej można wątpić w jej końcowy sukces.

Pogromcą podopiecznych Thomasa Tuchela okazał się Hamburger SV, który już pozbierał się po porażce w Bremie przed dwoma tygodniami. Jedyny gol padł w samej końcówce po akcji dwóch byłych graczy Bayernu Monachium: Zé Roberto podał do Paolo Guerrero, a ten umieścił piłkę pod poprzeczką bramki Christiana Wetklo. 36-letni Brazylijczyk kolejny już raz był najlepszy na boisku - jest to niesamowite. Gospodarzom ten mecz ewidentnie nie wyszedł. Ciekawe, czy to początek spodziewanego kryzysu? My w redakcji Bundesblog się na przykład spodziewaliśmy.

Doszło więc do zmiany lidera, bowiem siódme kolejne zwycięstwo odniosła Borussia Dortmund. Była zespołem lepszym od Kolonii, ale wygraną zapewniła sobie dopiero w doliczonym czasie gry, kiedy po pięknej kombinacyjnej akcji trafił czołowy gracz ligi w tym sezonie, Turek Nuri Şahin. Bramkę na 1:0 strzelił Jakub Błaszczykowski (raczej jedna z najbrzydszych bramek w jego efektownie rozwijającej się karierze), a wyrównał piekielnym, potwornie silnym strzałem Lukas Podolski. Poldiemu życzymy jak najlepiej, jak każdemu piłkarzowi zresztą, więc milo byłoby, gdyby wrócił do dawnej formy i wytransferował się do silnego zespołu. W Kozłach nie czeka go absolutnie nic dobrego.

Po dwóch porażkach z rzędu wygrał wreszcie Bayern Monachium, ustawiony przez Louisa van Gaala dość eksperymentalnie. Na środku obrony zagrał Anatolij Tymoszczuk, który od roku gnił na ławce rezerwowych, zaś w roli defensywnych pomocników wystawieni zostali Andreas Ottl i Danijel Pranjić. Na ławce zasiadł za to Bastian SchweinsteigerM, najlepszy gracz Bayernu w tym sezonie. Od pierwszej minuty znów zagrał Mario Gómez. Tak się złożyło, że był to jego najlepszy mecz w barwach monachijskiego zespołu, uwieńczony efektownym hat-trickiem. Ostatni raz napastnik ten zdobył gola w lidze 13 lutego. Przez najbliższe tygodnie może być spokojny o miejsce w składzie. A my sobie gratulujemy, bowiem kilka dni temu wieszczyliśmy powrót tego znakomitego piłkarza. Do odrobienia pozostaje jeszcze 10-punktowa strata do lidera.

Znakomitym widowiskiem uraczyli nas zawodnicy dwóch ostatnich drużyn w tabeli. Kto by pomyślał, że po 7 kolejkach będą to FC Schalke 04 i VfB Stuttgart. A jednak. Spotkanie obfitowało w sytuacje strzeleckie i - co najważniejsze - w bramki. Drużyny wbrew naszym przewidywaniom poszły na wymianę ciosów. Skończyło się ostatecznie na wyniku 2:2. Odnotujmy czwarte trafienie (wszystkie po wejściu z ławki) w barwach VfB Martina Harnika i piąty kolejny mecz ligowy z golem Klaasa-Jana Huntelaara. W Realu i Mediolanie muszą pracować idioci. Niemniej nie zmieniło to nic w beznadziejnym położeniu obydwu zespołów. Czekamy na ciąg dalszy.

Mistrzami frajerskiego tracenia punktów są w bieżących rozgrywkach piłkarze VfL Wolfsburg. Po tym co odstawili w spotkaniu z Moguncją w 2. kolejce (z prowadzenia 3:0 zrobiło się 3:4) myśleliśmy, że na kolejny podobny wyczyn będzie trzeba długo czekać. A gdzieżby. W sobotę Wilki podejmowały Bayer Leverkusen i długo grały świetnie. Objęły dwubramkowe prowadzenie, Diego świetnie współpracował z przeżywającym renesans formy Grafite i wydawało się, że nic nie zmąci sielankowego popołudnia. Tymczasem wystarczyły dwa proste błędy w obronie i w ciągu 3 minut zrobił się remis. Ale to nie koniec. Chwilę potem doppel-packa skompletował nie słynący z przesadnej skuteczności Simon Rolfes i Aptekarze wygrali 3:2. Wolfsburg powinien być teraz trzeci w tabeli z 5 punktami straty do lidera, ale przez swoją niefrasobliwość jest dwunasty z 11 oczkami do Dortmundu.

Na koniec oklaski dla nowego współlidera klasyfikacji strzelców Theofanisa Gekasa. Grek ma już na koncie 7 bramek, tyle samo, co nieznany szerszej grupie kibiców Papiss Cissé z Fryburga. Tym razem ofiarami Gekasa zostali piłkarze Kaiserslautern, którzy po fantastycznym początku sezonu (dwa zwycięstwa, w tym 2:0 z Bayernem) kompletnie się pogubili. W ostatnich sześciu meczach wywalczyli... 1 punkt. I są już o włos od strefy spadkowej.

Zupełnie inne nastroje panują w szeregach drugiego beniaminka, FC St. Pauli. Skromny, stosunkowo biedny i dysponujący najsłabszym składem w lidze klub z dzielnicy czerwonych latarni w Hamburgu wygrał 3:2 z Norymbergą. Futboliści Holgera Stanislawskiego prezentują atrakcyjny, trochę wariacki futbol - ale nam się to podoba. I jest skuteczną, jak widać, bronią w walce o utrzymanie.

Bundesliga w tym sezonie miażdży wszystko. Dlatego serdecznie zalecamy oglądanie transmisji, czy to w sieci "internet", czy to na Eurosport 2 (5 z 9 meczów każdej kolejki na żywo, czy może być lepiej?). W tym tygodniu wrócą europejskie puchary, a za tydzień półmetek rundy. Będą dwie gratki. Hamburger SV zagra z Bayernem, a Leverkusen sprawdzi, ile sensu jest w twierdzeniach o sile Moguncji. Do zobaczenia!

Przy okazji: założyliśmy stroną fanowską na Facebooku. Lubcie to: http://www.facebook.com/pages/Bundesblog/160467733974280.

8. KOLEJKA BUNDESLIGI

1. FC Kolonia - Borussia Dortmund 1:2
Podolski 82 - Błaszczykowski 20, Şahin 90

Bayern Monachium - Hanower 96 3:0
Gómez 21, 77 i 90

FC Schalke 04 - VfB Stuttgart 2:2
Edu 29, Huntelaar 80-k. - Gebhart 15, Harnik 74

Werder Brema - SC Fryburg 2:1
Hunt 33, Almeida 73 - Schuster 62

1. FSV Moguncja 05 - Hamburger SV 0:1
Guerrero 89

FC St. Pauli - 1. FC Norymberga 3:2
Asamoah 45, Ebbers 59, Bruns 82 - Ekici 48, Wolf 62

VfL Wolfsburg - Bayer 04 Leverkusen 2:3
Diego 9, Grafite 68 - Rolfes 72 i 83, Vidal 75-k.

1. FC Kaiserslautern - Eintracht Frankfurt 0:3
Gekas 45 i 67, Maier 83

TSG 1899 Hoffenheim - Borussia Mönchengladbach 3:2
Ba 46, Anderson 67, Salihović 82-k. - Bobadilla 12, Idrissou 90

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Dortmund821+14
2.Moguncja821+10
3.Leverkusen815+3
4.Hoffenheim814+4
5.Hamburg814+4
6.St. Pauli813+1
7.Hanower8130
8.Frankfurt812+5
9.Fryburg812-1
10.Bayern8110
11.Werder811-4
12.Wolfsburg8100
13.Norymberga89-2
14.Kaiserslautern87-7
15.M'gladbach86-10
16.Schalke85-6
17.Kolonia85-7
18.Stuttgart84-3

STRZELCY
7 - P. Cissé (Fryburg), Gekas (Frankfurt)
5 - Almeida (Werder), Džeko (Wolfsburg), Grafite (Wolfsburg), Huntelaar (Schalke), Lakić (Kaiserslautern), Pogriebniak (Stuttgart)
4 - Abdellaoue (Hanower), Ba (Hoffenheim), Barrios (Dortmund), Kagawa (Dortmund), Schürrle (Moguncja), van Nistelrooy (Hamburg), Vidal (Leverkusen)

ASYSTENCI
7 - Holtby (Moguncja)
5 - Zé Roberto (Hamburg)
4 - Şahin (Dortmund), Vidal (Leverkusen)

PROGRAM 9. KOLEJKI (22-24 października)
Hamburg - Bayern
Frankfurt - Schalke
M'gladbach - Werder
Fryburg - Kaiserslautern
Hanower - Kolonia
Norymberga - Wolfsburg
Dortmund - Hoffenheim
Leverkusen - Moguncja
Stuttgart - St. Pauli

środa, 13 października 2010

Buk jest miłością (5)

Znów nie mamy szczęścia. Ostatnio było bardzo blisko: po efektownym trafieniu overa 3.5 w meczu Werderu z HSV, Wolfsburg wygrał raptem o bramkę za nisko z Fryburgiem. A bylibyśmy "na zero"...

Werder Brema - Hamburger SV over 3.5 (2.60) - 5/10 j. -> 13 j.
VfL Wolfsburg - SC Fryburg (+1 gol) 1 (2.00) - 8/10 j.

Razem:
Postawionych: 78 j.
Trafionych: 5/11
Bilans: -16,38 j.
Yield: -21%

Idźmy naprzód.

8. KOLEJKA BUNDESLIGI

Bayern Monachium - Hanower 96 1 (1.40) - 10/10 j.
Pierwszy raz dajemy typ za 10 jednostek. To jest jeden z tych meczów, w których nie ma prawa dojść do niespodzianki. Lepiej nie myśleć, co wydarzyłoby się w Monachium w przypadku remisu (lub porażki) z Hanowerem. Dwa tygodnie przerwy na mecze reprezentacji (bardzo udane dla kilku Bawarczyków) to wystarczający czas, żeby pozbierać się do kupy.

Werder Brema - SC Fryburg (handi 0:1) 1 (2.30) - 7/10 j.
Werder na gwałt potrzebuje punktów. U siebie zasadniczo nie ma problemów z ich zdobywaniem. Fryburg nie jest tak silny, jak wskazywałoby na to jego wysokie miejsce w tabeli. Gospodarze zdecydowanie są w stanie wygrać dwoma bramkami, a nawet wyżej. A dla gości nadszedł chyba czas prawdy - i początek osuwania się w dół tabeli. Jest październik, żarty się skończyły.

FC St. Pauli - 1. FC Norymberga under 2.5 (1.75) - 5/10 j.
Grają dwie drużyny, których mecze są najbardziej ubogie w bramki (nie licząc Bayernu, ale to osobna historia). Oczywiście nie musi się to sprawdzić i w tym przypadku, jednak kurs całkiem całkiem. Ryzykujemy.

FC Schalke 04 - VfB Stuttgart under 2.5 (2.10) - 6/10 j.
Mecz o 6 punktów, grają dwie ostatnie drużyny w tabeli. To niedopuszczalne, by tak dobre zespoły zajmowały tak haniebne lokaty. Niemniej raczej nikt na Veltins Arena nie pokusi się o wymianę ciosów. Wątpliwe, by goście wywieźli stamtąd 3 punkty. Po reprymendach Magatha defensywa S04 musi wziąć się w garść.

wtorek, 12 października 2010

eME: jesień z kompletem punktów

Reprezentacja Niemiec kontynuuje zwycięski marsz. Po wrześniowych wygranych z Belgią (1:0) i Azerbejdżanem (6:1) tym razem gładko rozprawiła się z dwójką kolejnych rywali. Zarówno Turcji, jak i Kazachstanowi zaaplikowała po 3 bramki, nie tracąc żadnej.

Bardzo ciekawe widowisko odbyło się w piątek w Berlinie. Turcy, jak wiadomo, stanowią najliczniejszą mniejszość narodową u naszych zachodnich sąsiadów, toteż ich przyjazd na mecz eliminacyjny wywołał znaczące poruszenie. Sam mecz pokazał, że wicemistrzowie Europy są w kapitalnej dyspozycji i choćby nie wiadomo jak słabo szło im w klubach (to dotyczy zastępu z Bayernu, ale także Podolskiego czy Mertesackera), to w kadrze spisują się znakomicie. Bohaterem meczu był kolejny już raz Miroslav Klose, autor doppel-packa. Napastnik Bayernu najwyraźniej nie ma zamiaru przestać strzelać goli jak na zawołanie. W koszulce z czarnym orłem ma ich już 58 (bo jeszcze jednego dorzucił w starciu z Kazachstanem), od rekordu Gerda Müllera dzieli go już tylko 10.

Jednak największym wydarzeniem tego dnia była bramka Mesuta Özila w 79. minucie. Zawodnik ten, jak wiadomo, ma tureckie korzenie. Po bramce był bardzo oszczędny w celebracjach, zupełnie jak Lukas Podolski po zniszczeniu Polski na Euro 2008. Przyjezdnym oddajmy, że mieli kilka okazji. Na początku drugiej połowy niesamowitą wręcz indolencją strzelecką popisał się gracz, a jakże, niemieckiego Eintrachtu Frankfurt, Halil Altintop. Gdyby wtedy padło wyrównanie, mogłoby się skończyć różnie. A tak skończyło się wysokim zwycięstwem z największym rywalem do zajęcia pierwszego miejsca w grupie.

Tak, Turcja była największym rywalem. Ale już nie jest. Po dotkliwej porażce z Niemcami doznała bowiem kompromitacji w starciu z Azerbejdżanem (0:1). Teraz będzie musiała srogo się napocić, by nie dać się na mecie wyprzedzić Austrii.

We wtorek Niemcy przez pół meczu bili głową w mur na pięknym, nowoczesnym stadionie w stolicy Kazachstanu Astanie. Jednak tuż po wznowieniu gry po przerwie trafił ten niesamowity Klose i kwestią czasu pozostały kolejne bramki. Dołożyli je Mario Gómez (oby zwiastowało to przebudzenie tego znakomitego piłkarza!) i Lukas Podolski. Popularny Poldi z Turkami zagrał fatalnie, za to z Kazachstanem był najlepszy na placu gry - obok bramki zaliczył też dwie asysty. Jeszcze odnotujmy, że w obu spotkaniach mieliśmy identyczny wyjściowy skład Niemiec.

W istotnym dla sytuacji w grupie meczu Belgii z Austrią działy się niebywałe rzeczy. Goście prowadzili 2:1, a jeszcze na 3 minuty przed końcem 3:2. Dali sobie jednak wbić dwie bramki (a w międzyczasie za czerwoną kartkę wyleciał Paul Scharner). Ale to nie był koniec. W doliczonym czasie gry na 4:4 wyrównał Martin Harnik (ten sam, który w Lidze Europy ciągle zapewnia Stuttgartowi zwycięstwa w końcówkach spotkań). Fenomenalne widowisko.

Eliminacje Mistrzostw Europy 2012
Niemcy - Turcja 3:0
Klose 42 i 87, Özil 79

Niemcy: Neuer - Lahm, Mertesacker, Badstuber, Westermann - T. Müller, Khedira, Özil (90' Marin), Kroos, Podolski (86' Träsch) - Klose (90' Cacau)

Eliminacje Mistrzostw Europy 2012
Kazachstan - Niemcy 0:3
Klose 48, Gómez 76, Podolski 85

Niemcy: Neuer - Lahm, Mertesacker, Badstuber, Westermann - T. Müller (70' Marin), Khedira, Özil (79' Cacau), Kroos, Podolski - Klose (56' Gómez)

MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Niemcy41213-1
2.Austria379-4
3.Turcja466-6
4.Belgia448-8
5.Azerbejdżan332-9
6.Kazachstan400-10


***

Na koniec ciekawostka statystyczna, która z pewnością podbuduje serca i wyleczy z kompleksów większość fanów Bundesligi. Otóż pierwsze cztery miejsca w klasyfikacji strzelców eliminacji obsadzają:
1. Klaas-Jan Huntelaar (Holandia, FC Schalke 04) - 8
2. Miroslav Klose (Niemcy, Bayern Monachium) - 6
3. Ádám Szalai (Węgry, 1. FSV Moguncja 05) - 4
4. Marko Arnautović (Austria, Werder Brema) - 3

Europa musi klęknąć.

poniedziałek, 11 października 2010

Niemcy w ligach zagranicznych (2010/2011)

Prezentujemy drugi wykaz Niemców grających aktualnie poza Bundesligą. Pod uwagę bierzemy najwyższe klasy rozgrywkowe w Europie. Zestawienie sprzed roku znajduje się tutaj.

Jak zwykle wygrała Turcja, co nie dziwi z wiadomych względów. Gdyby przyjrzeć się nazwiskom Niemców występujących w tamtejszej ekstraklasie, to raptem trzech można nazwać prawdziwymi Germanami (Ernsta, Finka i Hilberta).

Na drugim miejscu Austria, co też nie powinno zastanawiać. Spośród jedenastu Niemców można tam rozpoznać kilka nazwisk znanych z 1. Bundesligi. Zwłaszcza Alexandra Zicklera, który w lecie zamienił RB Salzburg na LASK Linz. Na trzecim miejscu... Polska. Rok temu Niemcy mieli u nas tylko Marco Reicha w Jagiellonii, teraz mają już czterech przedstawicieli. Najbardziej znanym jest Michael Bemben (65 meczów w 1. Bundeslidze).

Egzotyczna trójka w bułgarskim Burgas ma się znakomicie. Choć my wolelibyśmy, żeby więcej Niemców znajdowało kluby w czołowych ligach kontynentu. Duet w Realu Madryt pięknie przeciera szlaki, wzmocniła się też kolonia w Anglii. Za to we Włoszech i we Francji nie ma już nikogo z Niemiec.

Turcja (16):
- Fabian Ernst (Beşiktaş Stambuł)
- Barış Özbek (Galatasaray Stambuł)
- Michael Fink (Beşiktaş Stambuł)
- Roberto Hilbert (Beşiktaş Stambuł)
- Cihan Yılmaz (Sivasspor)
- Selim Teber (Kayserispor)
- Mehmet Akgün (Gençlerbirliği Ankara)
- Sezer Badur (Trabzonspor)
- Nizamettin Çalışkan (Vestel Manisaspor)
- Erdal Kılıçaslan (Konyaspor)
- Semih Aydilek (Kayserispor)
- Hamza Çakir (Kayserispor)
- Harun Toprak (Sivasspor)
- İsa Kaykun (Kasımpaşa SK)
- Anil Sarak (Bursaspor)
- Abdullah Kerceoglu (MKE Ankaragücü)

Austria (11):
- Steffen Hofmann (Rapid Wiedeń)
- Simon Cziommer (RB Salzburg)
- Gerhard Tremmel (RB Salzburg)
- Alexander Walke (RB Salzburg)
- Thomas Gebauer (SV Ried)
- Raphael Wolf (SV Kapfenberg)
- Wolfgang Hesl (SV Ried)
- Alexander Zickler (LASK Linz)
- Timo Perthel (Sturm Graz)
- Niclas Heimann (RB Salzburg)
- Sandro Foda (Sturm Graz)

Polska (4):
- Michael Bemben (Górnik Zabrze)
- Emil Noll (Arka Gdynia)
- Paweł (vel Paul) Grischok (Widzew Łódź)
- Dragan Paljić (Wisła Kraków)

Anglia (3):
- Jérôme Boateng (Manchester City)
- Thomas Hitzlsperger (West Ham United Londyn)
- Robert Huth (Stoke City)

Holandia (3):
- Dario Vujičević (Twente Enschede)
- Nico Pellatz (ADO Haga)
- Benjamin Baltes (Excelsior Rotterdam)

Grecja (3):
- José Holebas (Olympiakos Pireus)
- Denis Epstein (Kerkira Korfu)
- Ivica Majstorović (Kerkira Korfu)

Finlandia (3):
- Tillmann Grove (FF Jaro)
- Igor Jovanović (Turun Palloseura)
- Edgar Bernhardt (Vaasan Palloseura)

Bułgaria (3):
- Pasal Borel (Czernomorec Burgas)
- Jochen Seitz (Czernomorec Burgas)
- Matthias Morys (Czernomorec Burgas)

Szwajcaria (3):
- Nick Proschwitz (FC Thun)
- Alessandro Riedle (Grasshopper Zurych)
- Matthias Baron (FC Bazylea)

Hiszpania (2):
- Sami Khedira (Real Madryt)
- Mesut Özil (Real Madryt)

Szkocja (2):
- Andreas Hinkel (Celtic Glasgow)
- Andis Shala (Dundee United)

Belgia (2):
- Torben Joneleit (KRC Genk)
- Sascha Kotysch (VV St. Truiden)

Cypr (2):
- Timo Wenzel (Omonia Nikozja)
- Lars Schlichting (Ethnikos Achnas)

Portugalia (1):
- Timo Hildebrand (Sporting Lizbona)

Rosja (1):
- Kevin Kurányi (Dinamo Moskwa)

Szwecja (1):
- Michael Görlitz (Halmstads BK)

Norwegia (1):
- Lars Christopher Vilsvik (Strømsgodset IF)

Dania (1):
- Mustafa Kučuković (SønderjyskE)

Węgry (1):
- Dajan Šimac (VSC Debreczyn)

wtorek, 5 października 2010

Bohater 7. kolejki - Lewis Holtby

Trzy asysty w spotkaniu rewelacyjnej Moguncji z Hoffenheim (4:2) nie mogły ujść naszej uwadze. Pół-Niemiec, pół-Anglik Lewis Holtby od początku sezonu utrzymuje wysoką dyspozycję - po jego podaniach koledzy strzelili siedem bramek. On sam dołożył jeszcze dwie. Wypożyczony z Schalke 20-latek jest jednym z największych objawień obecnego sezonu.

Lewis Holtby chodzi po tym łez padole od 18 września 1990 roku, gdy wyszedł z łona matki w miasteczku Erkelenz przy granicy z Luksemburgiem. Jego matka była Niemką, a ojciec Anglikiem. Karierę juniorską zaczął w prowincjonalnej Sparcie Gerderath, skąd w 2001 roku trafił do Borussii Mönchengladbach. Po trzech latach zawitał do Alemannii Akwizgran. Zimą 2007 roku zadebiutował w spotkaniu 2. Bundesligi - miał wówczas ledwie skończone 17 lat.

Pierwszy sezon nie dał mu zbyt wielu okazji do gry, za to w kolejnym (2008/2009) należał już do podstawowych zawodników w teamie Jürgena Seebergera. Młody Holtby był w owym czasie napastnikiem i tworzył bardzo skuteczny duet z Benjaminem Auerem. Strzelił 8 bramek, kolega dołożył dwa razy tyle - to jednak wystarczyło do zajęcia zaledwie 4. lokaty.

Po Holtby'ego zgłosiło się FC Schalke 04, którego nowym szkoleniowcem został Felix Magath, znany z dobrej ręki do młodzieży. Bossowie Królewsko-Niebieskich zapłacili za niego 3 mln euro. Niestety konkurencja w zespole była zbyt duża, by 19-latek mógł liczyć na regularną grę. Na wiosnę 2010 wypożyczono go więc do broniącego się przed spadkiem (bezskutecznie) Bochum. Tam Lewis otrzaskał się z futbolem na I-ligowym poziomie. Po degradacji wrócił do Gelsenkirchen, ale nie na długo, bowiem z ofertą wypożyczenia odezwali się szefowie Moguncji.

I tak od lata tego roku Lewis Holtby gra w 1. FSV, rewelacji obecnych rozgrywek, o której mówi cały świat. Co więcej, należy do najjaśniejszych punktów w zespole trenera Tuchela. 2 bramki i 7 asyst w 7 meczach są tego najlepszym dowodem.

W marcu bieżącego roku Holtby zdecydował się reprezentować Niemcy, rezygnując tym samym z gry dla Anglii (i nic dziwnego). Póki co występował w młodzieżowych drużynach naszych zachodnich sąsiadów, od U-18 do U-21.

Sezon Drużyna Liga Mecze Bramki
2007/08Alemannia AkwizgranNiemcy 220
2008/09Alemannia AkwizgranNiemcy 2318
2009/10FC Schalke 04Niemcy 190
2009/10VfL BochumNiemcy 1142
2010/111. FSV Moguncja 05Niemcy 172
Niemcy 130
4
Niemcy 233
8

SUKCESY:
brak

Poprzedni laureaci:
1. - Ruud van Nistelrooy (Hamburger SV)
2. - Patrick Herrmann (Borussia Mönchengladbach)
3. - Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
4. - Shinji Kagawa (Borussia Dortmund)
5. - Grafite (VfL Wolfsburg)
6. - Ádám Szalai (1. FSV Moguncja 05)

niedziela, 3 października 2010

7. kolejka Bundesligi: Moguncja wyrównuje rekord, kolejne porażki Bayernu, Schalke i Stuttgartu

Moguncja nie przestaje zachwycać. Zespół znikąd, średniak ubiegłego sezonu, który w lecie pozbył się najlepszego strzelca Aristide'a Bancé, na ławce sadza najlepszego piłkarza Andreasa Ivanschitza, a trenowany jest przez 37-latka bez większego doświadczenia Thomasa Tuchela, lideruje 1. Bundeslidze z kompletem zwycięstw. 7 wygranych na inaugurację rozgrywek oznacza wyrównanie rekordu współdzielonego przez Bayern Monachium (1995/1996) i 1. FC Kaiserslautern (2001/2002). Za dwa tygodnie Moguncja stanie przed szansą pobicia tego wyczynu - ugości Hamburger SV. Bayern i Lautern w swoich ósmych meczach przegrywały i - co ciekawe - nie zdobywały potem mistrzostwa. A co jeszcze ciekawsze, w obu przypadkach na mecie triumfowała Borussia Dortmund. Która obecnie jest druga w tabeli i zaliczyła najlepszy start w swojej historii.

O tym za chwilę. Najpierw Moguncja, która w efektownym stylu zniszczyła dobrze spisujący się dotychczas Hoffenheim 4:2. Już w 2. minucie gospodarze prowadzili 1:0, po akcji bohaterskiego duetu sprzed tygodnia (Szalai-Allagui). Tuż przed przerwą gościom udało się wyrównać i wówczas większość obserwatorów zadawała sobie pewnie pytanie "czy to już ten moment". Ale to nie był ten moment, gospodarze nie pękli i po kwadransie drugiej odsłony prowadzili już 3:1. Piękna bramka kontaktowa Gylfiego Sigurðssona z rzutu wolnego jeszcze dodatkowo rozsierdziła podopiecznych Tuchela. Ostatecznie wygrali oni 4:2, a bohaterem był współautor trzech bramek, kupiony z FC Schalke 04 Lewis Holtby. Dzielnie wtórował mu gracz 6. kolejki Ádám Szalai, ewidentnie mający swoje pięć minut. Na grę 1. FSV patrzy się z wielką przyjemnością, ciekawe czy dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach nie wybije ich z rytmu?

Moguncja przyćmiewa wszystkich biorących udział w 48. edycji Bundesligi, ale nie zapominajmy o równie wspaniałej postawie Borussii Dortmund. W niedzielnie popołudnie pokonała ona u siebie Bayern Monachium, odskakując mistrzowi Niemiec na 10 punktów. O ile pierwsza połowa pokazała lekki progres w grze Bawarczyków (sporo zamieszania robił grający w pierwszym składzie Mario Gómez), o tyle druga była już popisem dortmundczyków. W 51. minucie beznadziejnie we własnym polu karnym interweniował Martín Demichelis, piłka trafiła do Lucasa Barriosa. Paragwajczyk miał trochę szczęścia, bowiem po jego strzale piłka odbiła się rykoszetem od któregoś z obrońców - no ale szczęście sprzyja podobno lepszym. Gdyby Bayern chciał jeszcze nawiązać walkę z gospodarzami, to 10 minut później stracił już wszelkie złudzenia. Kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się wybitny w tym sezonie pomocnik Nuri Şahin i było po meczu. Podopieczni Louisa van Gaala tracą już 13 punktów do lidera. To można jeszcze przeboleć, bowiem Moguncja nie jest zespołem mogącym zawalczyć o tytuł, jednak 10 oczek do Borussii Dortmund wygląda już dramatycznie.

Problemy Bayernu są duże, ale to i tak nic w porównaniu z tym, co przeżywają wszyscy związani z FC Schalke 04 i - zwłaszcza - VfB Stuttgart. Te drużyny, wiosną grające znakomicie, zajmują aktualnie dwa ostatnie miejsca w tabeli. Stuttgart poza zwycięstwem 7:0 z M'gladbach przegrał wszystkie pozostałe 6 spotkań, tym razem u siebie z Frankfurtem. Los ewidentnie nie sprzyja Szwabom, którzy ostrzeliwują słupki i poprzeczki - a rywale trafiają do siatki. O ile jednak Stuttgart raczej się w lecie osłabił (Sami Khedira), o tyle Schalke wydało prawie 40 milionów euro na transfery. I na razie gra fatalnie, o czym przekonaliśmy się oglądając starcie z Norymbergą. Dwutygodniowy rozbrat z ligową młócką powinien dobrze zrobić obu zasłużonym ekipom, bo aż przykro patrzeć na tabelę.

Bardzo dobrym widowiskiem uraczyli nas piłkarze Hamburga i Kaiserslautern. Goście niespodziewanie objęli prowadzenie w 3. minucie, po rzucie wolnym jednego z odkryć bieżących rozgrywek, Serba Srđana Lakicia. Gospodarze długo bili głową w mur i dopiero na 20 minut przed końcem padło upragnione wyrównanie - główką popisał się Gojko Kačar, też Serb zresztą. W końcówce zwycięstwo zagwarantował Maxim Choupo-Moting, ten sam, który wiosną swoim doppel-packiem przerwał serię 24 meczów bez porażki Bayeru Leverkusen (a grał wówczas w Norymberdze). Niemniej najlepszy na placu gry był 36-letni Brazylijczyk, legenda Bundesligi i reprezentacji Brazylii Zé Roberto. Trener Armin Veh wystawił tego środkowego pomocnika na lewej obronie, dla niego był to jednak drobiazg.

W meczu Fryburga z Kolonią ładnego gola na 2:2 strzelił reprezentant Polski Adam Matuszczyk, ale co z tego, skoro grający rundę życia Papiss Cissé trafił i gospodarze wygrali. Była to już siódma bramka Senegalczyka w tym sezonie i głównie jemu zawdzięczają przeciętni fryburczycy wysoką pozycję po 7. kolejce. Równie zaskakująca jest trzecia lokata Hanoweru, który jednak przegrał w tej kolejce u siebie z St. Pauli. Według nas beniaminek ma najsłabszy skład w całej lidze, a jednak póki co radzi sobie więcej niż przyzwoicie. Pamiętajmy jednak, że te wszystkie potęgi zajmujące miejsca w drugiej połówce tabeli (Bayern, Werder, Schalke, Stuttgart) w końcu się poprawią i ktoś ich miejsca będzie musiał zająć. Najgorsze wrażenie robi póki co Borussia M'gladbach, ale Kolonia idzie jej śladami.

Teraz czekają nas dwa tygodnie przerwy z uwagi na eliminacje Mistrzostw Europy. W piątek Niemcy podejmą Turcję, a we wtorek pojadą do Kazachstanu. Życzymy 6 punktów i spokojnej zimy. Potem wróci Bundesliga. Ciekawe co pokażą dwie ostatnie drużyny w tabeli w bezpośrednim starciu. Czy szefom którejś z nich puszczą po tej kolejce nerwy i zwolni trenera? Ciekawie będzie w Moguncji, do której zawita niebezpieczny Hamburg i zapewne zechce przerwać fenomenalną passę rywala. Polecamy także starcie Wolfsburga z Leverkusen, każdy wynik jest możliwy.

7. KOLEJKA BUNDESLIGI

Hanower 96 - FC St. Pauli 0:1
Ebbers 6

Hamburger SV - 1. FC Kaiserslautern 2:1
Kačar 70, Choupo-Moting 84 - Lakić 3

1. FSV Moguncja - TSG 1899 Hoffenheim 4:2
Allagui 2, Szalai 47, Gustavo 59-sam., Schürrle 74-k. - Ba 41, Sigurðsson 64

Borussia Mönchengladbach - VfL Wolfsburg 1:1
Marx 65 - Kahlenberg 27

SC Fryburg - 1. FC Kolonia 3:2
Rosenthal 4 i 11, Cissé 70 - Mohamad 22, Matuszczyk 50

1. FC Norymberga - FC Schalke 04 2:1
Frantz 62, Wolf 84 - Huntelaar 74

VfB Stuttgart - Eintracht Frankfurt 1:2
Pogriebniak 85 - Gekas 18, Chris 68

Borussia Dortmund - Bayern Monachium 2:0
Barrios 51, Şahin 60

Bayer Leverkusen - Werder Brema 2:2
Helmes 16, Derdiyok 78 - Almeida 53, Marin 62

TABELA
MDrużynaMeczePunktyBramki
1.Moguncja721+11
2.Dortmund718+13
3.Hanower713+3
4.Leverkusen712+3
5.Fryburg7120
6.Hoffenheim711+3
7.Hamburg711+1
8.Wolfsburg710+1
9.St. Pauli7100
10.Frankfurt79+2
11.Norymberga79-1
12.Bayern78-3
13.Werder78-5
14.Kaiserslautern77-4
15.M'gladbach76-9
16.Kolonia75-6
17.Schalke74-6
18.Stuttgart73-3

STRZELCY
7 - P. Cissé (Fryburg)
5 - Džeko (Wolfsburg), Gekas (Frankfurt), Lakić (Kaiserslautern), Pogriebniak (Stuttgart)
4 - Abdellaoue (Hanower), Almeida (Werder), Barrios (Dortmund), Grafite (Wolfsburg), Huntelaar (Schalke), Kagawa (Dortmund), Schürrle (Moguncja), van Nistelrooy (Hamburg)

ASYSTENCI
7 - Holtby (Moguncja)
4 - Şahin (Dortmund), Zé Roberto (Hamburg)
3 - Arango (M'gladbach), Bartels (St. Pauli), Derdiyok (Leverkusen), Idrissou (M'gladbach), Jajalo (Kolonia), S. Pinto (Hanower), Pitroipa (Hamburg), Schieber (Norymberga), Vidal (Leverkusen)

PROGRAM 8. KOLEJKI (15-17 października)
Kolonia - Dortmund
Bayern - Hanower
Schalke - Stuttgart
Werder - Fryburg
Moguncja - Hamburg
St. Pauli - Norymberga
Wolfsburg - Leverkusen
Kaiserslautern - Frankfurt
Hoffenheim - M'gladbach