wtorek, 29 grudnia 2009

Wszyscy Polacy w historii Bundesligi

Nasz zacny portal Bundesblog ma kolejną gratkę dla swych Czytelników. Tym razem przygotowaliśmy kompletną (jak sądzimy) listę polskich piłkarzy, którzy kiedykolwiek pojawili się na boiskach 1. Bundesligi. Nie było łatwo sporządzić taki ranking, jednak po latach zmagań z biurokracją i tysiącach godzin spędzonych w przepastnych archiwach udało się.

Wykaz dostępny jest tutaj.

Zapewne nie ustrzegliśmy się paru błędów - a raczej pominięć, gdyż statystyki meczów i bramek są pewne jak amen w pacierzu. Niemniej lepszego opracowania na ten temat nie ma w internecie - gorsze owszem.

Niekiedy trudno nam było jednoznacznie określić czyjąś narodowość jako polską (lub niemiecką). Niemcy pod tym względem nie są lepsi - za Polaka uważają na przykład Marcela Witeczka, który niby urodził się w Katowicach, jednak potem odnosił wielkie sukcesy w młodzieżowych kadrach Niemiec i mówił w języku Johanna Wolfganga Goethego.

Z kolei niemiecką narodowość przypisują nasi zachodni sąsiedzi kilku bohaterom niniejszego opracowania, choćby Famuli (do 23. roku życia grał w Polsce), Słomianemu (1 mecz w reprezentacji Biało-czerwonych!) czy Tyrale (który sam określił się jako nasz rodak).

Nielichy kłopot mieliśmy z Januszem (vel Janoschem) Dziwiorem, który jest klasycznym pół-Polakiem, pół-Niemcem. Na wszelki wypadek go tu umieściliśmy.

Reasumując: dotychczas w Bundeslidze zagrało 74 Polaków. Pierwszym był obrońca Waldemar Słomiany - niezwykle barwna i burzliwa postać. W latach 60. był piłkarzem Górnika Zabrze, z którym 4-krotnie zdobywał mistrzostwo Polski. W 1967 roku przedostał się do Niemiec i nielegalnie tam pozostał. Jako że piłkarzem był wyróżniającym się, trafił do I-ligowego FC Schalke 04 i 2 września 1967 zadebiutował w Bundeslidze jako pierwszy Polak. Później trafił do Arminii Bielefeld i był zamieszany w skandal korupcyjny, który u progu lat 70. XX wieku wstrząsnął niemiecką piłką. Zawieszono go na 2 lata i do wielkiego futbolu już nie wrócił.

Ostatnim, 74. Polakiem, który dostąpił zaszczytu gry w Bundeslidze był Adam Matuszczyk. 27 lutego 2010 roku zagrał w wyjazdowym meczu jego klubu (1. FC Kolonia) z Bayerem Leverkusen. Kto będzie następny? Najprawdopodobniej Robert Lewandowski, który właśnie podpisał kontrakt z Borussią Dortmund.

poniedziałek, 28 grudnia 2009

Niezastąpieni

Tylko 14 piłkarzy rozegrało pełną rundę - wystąpili od pierwszej do ostatniej minuty we wszystkich 17 kolejkach. Stąd tytuł tego posta "Niezastąpieni". Nikt ich nigdy nie zastąpił, a często nawet nie próbował. Nie zostali tez wyrzuceni przez sędziego z boiska.

Do swoich piłkarzy najbardziej przywiązywali się trenerzy Bruno Labbadia (Hamburger SV) i Jürgen Klopp (Borussia Dortmund). Obaj mieli w swych drużynach po 3 piłkarzy, którzy nie opuścili ani minuty.

Ciekawe, że w gronie 14 niezastąpionych mamy zaledwie 3 bramkarzy (Neuer, Weidenfeller i Rost. Zwykle to golkiperzy dominują w podobnych rankingach, gdyż ta boiskowa pozycja jest zbyt newralgiczna, by prowadzić tu jakieś częste rotacje.

17 meczów po 90 minut daje razem 1530 minut. Oto lista 14 szczęśliwców, którzy właśnie tyle spędzili na placu gry w zakończonej niedawno rundzie jesiennej:

- Dennis Aogo (Hamburger SV)
- Roel Brouwers (Borussia Mönchengladbach)
- Niko Bungert (1. FSV Moguncja 05)
- Karim Haggui (Hanower 96)
- Philipp Lahm (Bayern Monachium)
- Joris Mathijsen (Hamburger SV)
- Per Mertesacker (Werder Brema)
- Manuel Neuer (FC Schalke 04)
- Sascha Riether (VfL Wolfsburg)
- Frank Rost (Hamburger SV)
- Nuri Şahin (Borussia Dortmund)
- Neven Subotić (Borussia Dortmund)
- Roman Weidenfeller (Borussia Dortmund)
- Heiko Westermann (FC Schalke 04)

niedziela, 27 grudnia 2009

System ligowy w Niemczech

W 2008 roku DFB (Niemiecki Związek Piłki Nożnej) dokonał istotnych reform w systemie ligowym. Krótko go tu zaprezentujemy.

I 1. Bundesliga (1. Liga Federalna) - najwyższa klasa rozgrywkowa, obejmuje cały kraj. Skupia 18 zespołów, a zarządza nią DFL (Deutsche Fußball Liga, Niemiecka Liga Piłkarska).

II 2. Bundesliga (2. Liga Federalna) - drugi szczebel, również obejmujący cały kraj i również zarządzany przez DFL. Uczestniczy 18 drużyn.

III 3. Liga (3. Liga) - utworzona w 2008 roku jako jedna, scentralizowana klasa rozgrywkowa. Najniższy szczebel w profesjonalnej piłce. Skupia 20 drużyn.

IV Regionalliga (Liga Regionalna) - czwarty szczebel, amatorski. Podzielony geograficznie na 3 grupy po 18 drużyn:
- Nord (Północna)
- West (Zachodnia)
- Süd (Południowa)

V Oberliga (Wyższa Liga) - poziom piąty, podzielony na 12 grup skupiających ekipy z jednego do kilku sąsiednich landów:
- Oberliga NOFV-Nord (Wyższa Liga Północno-wschodnia, grupa północna) - północna część byłej NRD
- Oberliga NOFV-Süd (Wyższa Liga Północno-wschodnia, grupa południowa) - południowa część byłej NRD
- NRW-Liga (Liga Nadrenii Północnej-Westfalii)
- Oberliga Südwest (Wyższa Liga Południowo-zachodnia) - Nadrenia-Palatynat i Saara
- Hessenliga (Liga Heska) - Hesja
- Oberliga Baden-Württemberg (Wyższa Liga Badenii-Wirtembergii)
- Bayernliga (Liga Bawarska) - Bawaria
- Oberliga Niedersachsen West (Wyższa Liga Dolnej Saksonii, grupa zachodnia)
- Oberliga Niedersachsen Ost (Wyższa Liga Dolnej Saksonii, grupa wschodnia)
- Oberliga Hamburg (Wyższa Liga Hamburga)
- Schleswig-Holsten-Liga (Liga Szlezwiku-Holsztynu)
- Bremen-Liga (Liga Bremy)

VI Landesliga / Verbandsliga (Liga Landu / Liga Związkowa) - szósty poziom rozgrywek. Składa się z 33 grup, obejmujących cały land (Landesliga) albo jego część (Verbandsliga).

VII Bezirksoberliga (Wyższa Liga Okręgowa) - nie wszędzie występuje, podobnie jak jeszcze niższe klasy.

VIII Bezirksliga (Liga Okręgowa) - ósmy szczebel.

IX Kreisliga (Liga Powiatowa)

X 1. Kreisklasse (1. Klasa Powiatowa)

XI 2. Kreisklasse (2. Klasa Powiatowa)

XII 3. Kreisklasse (3. Klasa Powiatowa)

XIII 4. Kreisklasse (4. Klasa Powiatowa)


Poniżej 6. poziomu struktura nie jest już klarowna, w różnych landach i w różnych związkach stosowane są rozmaite rozwiązania. Powyższy schemat jest więc umowny, pokazujący jak się sprawy generalnie mają.

sobota, 26 grudnia 2009

Jedenastka rundy jesiennej 2009/10

Debata redakcyjna dotycząca składu jedenastki rundy była niezwykle burzliwa. W ruch poszły noże, jeszcze nieumyte po krojeniu wigilijnych potraw. Ostatecznie udało nam się wybrać 22 asów - łącznie z ekipą rezerwową.

Niektóre decyzje naszych ekspertów zdziwią część Czytelników, innych wzburzą. Postaramy się jednak w miarę sensownie i logicznie uzasadnić swój wybór. Z żalem musieliśmy zrezygnować z kilku świetnych graczy - ale wymaganym kryterium było rozegranie minimum 14 meczów ligowych (opuszczenie maksymalnie trzech). To wykluczyło Claudio Pizarro, Ivicę Olicia, Arjena Robbena, Zé Roberto i Marcella Jansena. Każdy z nich miałby miejsce w naszej Jedenastce - niestety nie będzie miał.

Do rzeczy. Oto Jedenastka Rundy Jesiennej 2009/10 według portalu Bundesblog:



Kurányi
Kießling










Misimović
Kroos
Özil
Barnetta








Castro
Bordon
Hyypiä
Lahm










Butt




BRAMKARZ:
Hans-Jörg Butt (35 lat, Niemcy, Bayern Monachium)
Ten 35-letni golkiper przeżywa w Monachium drugą młodość. U progu sezonu wygrał rywalizację z Michaelem Rensingiem. Obecnie jedynie René Adler z Leverkusen może stawiać się w równym szeregu z Buttem. Za Bawarczykiem przemawia jednak fakt, że przez całą rundę nie popełnił ani jednego błędu. W dodatku wybornie spisywał się w europejskich pucharach - w meczu z Bordeaux obronił dwa karne, zaś jego jedenastka strzelona Juventusowi przeszła do historii. Adler jeszcze ma czas, nie będziemy na siłę promować młodości.

OBROŃCY:
Philipp Lahm (26, Niemcy, Bayern Monachium)
Prawa obrona nie jest nominalną pozycją Lahma, jednak z braku lepszej alternatywy trener van Gaal uparcie wystawia tam swego zawodnika. Nie gra on tam tak dobrze, jak na przeciwnej flance, ale w Bundeslidze i tak nie ma konkurencji.

Sami Hyypiä (36, Finlandia, Bayer Leverkusen)
Sprowadzenie Fina z Liverpoolu było strzałem w dziesiątkę. Doświadczony stoper znakomicie dyrygował defensywą Aptekarzy i głównie jemu zawdzięczają oni to, że stracili najmniej bramek w całej lidze (obok Schalke). Prawdziwy profesor.

Marcelo José Bordon (33, Brazylia, FC Schalke 04)
Królewsko-Niebiescy mogą pochwalić się równie szczelną obroną. Wielka w tym zasługa Brazylijczyka, który już po raz drugi ma okazję pracować z trenerem Felixem Magathem (poprzednio w Stuttgarcie w latach 2001-2004). Niemalże bezbłędny.

Gonzalo Castro (22, Niemcy, Bayer Leverkusen)
Jak na ofensywnie grającego obrońcę jest nieskuteczny. Tej jesieni nie strzelił bramki, nie miał też asysty. Ale swoimi rajdami siał spustoszenie na flance rywali. Niemiec hiszpańskiego pochodzenia zaczynał jako prawy obrońca, teraz występuje po drugiej stronie. Bardzo szybki. Właściwie nie miał słabego meczu, najlepszy obrońca ligi według średniej not Kickera.

POMOCNICY:
Tranquillo Barnetta (24, Szwajcaria, Bayer Leverkusen)
O ile Castro siał spustoszenie na lewej stronie, o tyle Barnetta robił to samo na prawej. Czołowy asystent Bundesligi - lubi celnie dośrodkować. W większości meczów czołowy zawodnik w Bayerze.

Mesut Özil (21, Niemcy, Werder Brema)
Wspaniały technik, szybki i ruchliwy władca środka pola. Strzela, asystuje (10 kluczowych podań w rundzie), wszędzie jest go pełno. W młodym wieku prezentuje nietuzinkowe umiejętności. Nad jego grą można jedynie rozpłynąć się w zachwytach. Materiał na wielką gwiazdę.

Toni Kroos (19, Niemcy, Bayer Leverkusen)
Dość nieoczekiwany i kontrowersyjny wybór - ale jeśli 19-latek jest kluczowym graczem niepokonanego lidera, to nie można nad tym przejść do porządku dziennego. Miał znakomity koniec rundy, ale i poprzednie miesiące były dlań bardzo udane. Kolejna wielka nadzieja niemieckiej piłki, oby się nie zmarnował po powrocie do Bayernu z wypożyczenia.

Zvjezdan Misimović (27, Bośnia i Hercegowina, VfL Wolfsburg)
Lepszy był Marcell Jansen, ale pół rundy stracił on na leczenie urazu. Dlatego do naszej jedenastki desygnujemy Bośniaka, który od paru lat czyni znaczące postępy. W poprzednim sezonie (mistrzowskim) był najlepszym podającym ligi - 18 asyst to rekord wszech czasów. W tym roku wziął się za ostre strzelanie, w czym wyręcza słabszego aktualnie Grafite'a. Gra niezwykle efektownie - zwykle na pozycji ofensywnego, środkowego pomocnika, ale i lewa flanka nie jest mu obca.

NAPASTNICY:
Stefan Kießling (25, Niemcy, Bayer Leverkusen)
Najlepszy strzelec w lidze. Znakomicie zastąpił ciężko kontuzjowanego Patricka Helmesa i stał się objawieniem rundy. Dopiero w końcówce odrobinę się zaciął, jednak mimo to pod względem skuteczności był tej jesieni bezkonkurencyjny.

Kevin Kurányi (27, Niemcy, FC Schalke 04)
Ten wybór też może zaskakiwać, ale w przeciwieństwie do lepszych generalnie Gómeza i Barriosa, K.K. prezentował równą, stabilną formę. I brał na siebie ciężar odpowiedzialności w trudnych momentach. Schalke ma mu wiele do zawdzięczenia, jeśli chodzi o pozycję wicelidera.

***

Czas na jedenastkę dublerów.


Džeko Barrios




Elia Ivanschitz Frings Müller




Bonfim M. Friedrich van Buyten Hoogland





Adler


W bramce stanie René Adler (24, Niemcy, Bayer Leverkusen), który jedynie o włos przegrał z Buttem. Na szczęście jest bardzo młody jak na golkipera i ma jeszcze czas.

Na prawej obronie Tim Hoogland (24, Niemcy, 1. FSV Moguncja 05) - strzelec aż 5 goli i wyróżniająca się postać efektownie grającego beniaminka. W środku Daniel van Buyten (31, Belgia, Bayern Monachium) i Manuel Friedrich (30, Niemcy, Bayer Leverkusen). Belg doznał jakiegoś olśnienia i pokazał znamienitą klasę. Gdy Bayernowi zupełnie nie szło, brał na siebie ciężar rozgrywania, podrywał kolegów do boju, strzelał ważne bramki. Bardzo groźny pod bramką przeciwnika. Friedrich to znakomite uzupełnienie Hyypii, obaj stanowili mur nie do przejścia.
Wreszcie na lewej stronie defensywy Dante Bonfim (26, Brazylia, Borussia Mönchengladbach). Bardzo solidny zawodnik nieobliczalnej drużyny.

W pomocy Thomas Müller (20, Niemcy, Bayern Monachium). Dziwna sprawa, bo najlepiej grał, gdy Bayern był pogrążony w kryzysie. Próbowany na różnych pozycjach, ostatecznie został środkowym pomocnikiem. Jednak prawe skrzydło jest dla niego lepszą pozycją - toteż tam go umieszczamy. Błyskotliwy, oby nie zatrzymał się w rozwoju.
W środku Torsten Frings (33, Niemcy, Werder Brema). Lata lecą, a popularny Lutscher wciąż ma się dobrze. Jako defensywny pomocnik nie ma sobie równych w lidze. W naszej jedenastce dublerów partneruje mu Andreas Ivanschitz (26, Austria, 1. FSV Moguncja 05), jeden z najlepszych tegorocznych transferów. Świetnie odnalazł się w ekipie beniaminka, gdzie dzielił i rządził w środku pola, strzelając przy tym sporo goli.
Na lewym skrzydle Eljero Elia (22, Holandia, Hamburger SV). Efektownie grający, choć bardzo nierówno. Kilka naprawdę znakomitych występów pozwoliło mu załapać się do naszego plebiscytu. Gdyby Hamburg nie złapał podłego dołka (7 meczów bez wygranej), może Elia wiódłby prym w pierwszej Jedenastce Bundesblog. Ale złapał, więc Elia nie wiedzie.

Pierwszym atakującym jest Lucas Barrios (25, Argentyna, Borussia Dortmund). W lidze długo nie mógł się wstrzelić i grał przy tym raczej przeciętnie. W końcu się odblokował i jął (staropolskie "zaczął") trafiać z regularnością szwajcarskiego zegarka. Partneruje mu Edin Džeko (23, Bośnia i Hercegowina, VfL Wolfsburg). Bośniak jest snajperem o wielkich umiejętnościach, nie dziwne więc, że interesuje się nim pół Europy. Wicelider strzelców Ligi Mistrzów, ma zadatki na klasowego napastnika.

Jeśli ktoś ma jakieś pretensje, pochwały itp., niech wyrazi je w komentarzu pod niniejszym wpisem. Ale skandalu chyba nie ma.

czwartek, 24 grudnia 2009

Najskuteczniejsi jesienią

Gdyby zsumować bramki strzelane na wszystkich frontach (liga, puchar, rozgrywki międzynarodowe), otrzymalibyśmy pewien ranking. Wygrałaby go trójka napastników z klubów plasujących się tuż za czołówką Bundesligi. Mowa o Borussii Dortmund, VfL Wolfsburg i Werderze Brema. Zakupiony przed sezonem za 4,2 mln € z Colo Colo Santiago Lucas Barrios zapewnił sobie pierwsze miejsce ex aequo dzięki 9 trafieniom w lidze i 4 w pucharze. Obok niego na szczycie są Claudio Pizarro z Werderu i Edin Džeko z Wolfsburga. Peruwiańczyk przez pewien okres pauzował z powodu urazu, za to Bośniak miał się świetnie i trafiał na wszystkich frontach. Na chwilę obecną jest wicekrólem Ligi Mistrzów (za samym Cristiano Ronaldo).

Warto zauważyć, że w przeciwieństwie do współliderów, Barrios nie miał przyjemności uczestniczenia w zmaganiach na niwie europejskiej - co zmniejszyło liczbę jego występów dość znacznie.
Szokuje 6. miejsce stopera Werderu Naldo. Brazylijczyk od lat słynął z regularnego zdobywania bramek, ale w tym sezonie przechodzi samego siebie. 10 goli w rundzie to wyczyn, którego nie powstydziłoby się wielu napastników.

Z pomocników najczęściej do siatki rywala drogę znajdowali Zvjezdan Misimović z Wilków (Wolfsburga, nie zespołu muzycznego z Gawlińskim w składzie) oraz Thomas Müller z Bayernu. Obaj mają po 9 bramek.

Generalnie cała piętnastka najskuteczniejszych wywodzi się z najlepszych drużyn - ewentualnie tych słabszych, ale grających w europejskich pucharach. Jest tylko jeden rodzynek: pomocnik Eintrachtu Frankfurt Alexander Meier. 6 bramek w lidze i 2 w Pucharze Niemiec pozwoliły mu o włos załapać się do naszego prestiżowego rankingu.

A jak będzie po 34 kolejkach, dowiecie się za pół roku. Oto ranking (miejsce, zawodnik, klub, bramki w lidze, pucharze, europejskich pucharach, suma):

1. Lucas Barrios (Borussia Dortmund) 9+4+0 = 13
-. Edin Džeko (VfL Wolfsburg) 7+2+4 = 13
-. Claudio Pizarro (Werder Brema) 6+0+7 = 13
4. Stefan Kießling (Bayer Leverkusen) 12+0+0 = 12
-. Mario Gómez (Bayern Monachium) 8+3+1 = 12
6. Naldo (Werder Brema) 4+2+4 = 10
7. Marcus Berg (Hamburger SV) 3+0+6 = 9
-. Grafite (VfL Wolfsburg) 5+1+3 = 9
-. Kevin Kurányi (FC Schalke 04) 8+1+0 = 9
-. Zvjezdan Misimović (VfL Wolfsburg) 6+2+1 = 9
-. Thomas Müller (Bayern Monachium) 5+2+2 = 9
12. Alexander Meier (Eintracht Frankfurt) 6+2+0 = 8
-. Ivica Olić (Bayern Monachium) 6+0+2 = 8
-. Mesut Özil (Werder Brema) 6+0+2 = 8
-. Mladen Petrić (Hamburger SV) 2+2+4 = 8

środa, 23 grudnia 2009

A co tam w 2. Bundeslidze?

My tu na naszym blogu generalnie skupiamy się na rozgrywkach 1. Bundesligi i europejskich pucharów. Czasem wspomnimy coś o reprezentacji. Natomiast 2. Bundesligę traktujemy po macoszemu. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka; główną z nich jest to, że nasza redakcja składa się z 1 (słownie: jednej) osoby i ledwo jest w stanie wyrobić z tym, co publikuje. Gdyby dorzucić jej dodatkowe obowiązki - umarłaby z przepracowania.

Ale dość gadania o niczym. Razem z ostatnią kolejką ekstraklasy rozegrano finałową serię spotkań rundy jesiennej zaplecza Bundesligi. Niekwestionowanym liderem i zdecydowanie najlepszą ekipą jest 1. FC Kaiserslautern. Podopieczni Marco Kurza (ex trener TSV 1860 Monachium, jako piłkarz rozegrał 300 spotkań w Bundeslidze w latach 1990-2004) zdobyli 39 punktów, przegrywając raptem 2 spotkania. Dla Czerwonych Diabłów to czwarty kolejny sezon poza Bundesligą. W trzech poprzednich zupełnie nie liczyli się w walce o awans, plasując się w środku tabeli. Teraz karta się odwróciła.

Drugie miejsce, ze stratą 6 oczek do lidera, zajumuje FC St. Pauli z Hamburga. Zespół Holgera Stanislawskiego (40-latka związanego z klubem od 1993 roku) od początku rozgrywek mieści się w ścisłej czołówce i zmierza do powrotu w szeregi najlepszych. Po raz ostatni ekipa z dzielnicy czerwonych latarni występowała na boiskach 1. Bundesligi w sezonie 2001/02 - był to jej 7. sezon w najwyższej dywizji.
Najlepszym strzelcem St. Pauli jest 30-letni Mariu Ebbers, autor 79 bramek w 2. lidze. W ekstraklasie próbował sił 3-krotnie (Duisburg, Kolonia, Alemannia), ale za każdym razem z marnym skutkiem. Na zapleczu należy jednak do ścisłej czołówki snajperów i w ogóle piłkarzy.

Na miejscu barażowym póki co znajduje się spadkowicz, Arminia Bielefeld. Niebiescy dzierżą rekord pod względem ilości degradacji z ekstraklasy (7), teraz liczą na szybki powrót w szeregi najlepszych.

Dwaj inni spadkowicze - Karlsruher SC i Energie Chociebuż zajmują miejsca w środku tabeli i nie mają szans na awans.

Jeśli chodzi o "czarnego konia" rozgrywek, to przez długi czas na miano to zasługiwał beniaminek Union Berlin. Skromna drużyna Uwe Neuhausa po 6 kolejkach była liderem, a pierwszej porażki doznała dopiero w 8. meczu. Później zaczął się efektowny zjazd w dół, zakończony 3 punktami w 6 ostatnich spotkaniach. 7. miejsce to i tak znacznie lepszy wynik niż wynikało z przedsezonowych oczekiwań.

Dlatego też mianem "czarnego konia" należałoby stanowczo określić innego beniaminka, Fortunę Düsseldorf. Zespół ten przez prawie całe lata 70. i 80. XX wieku grał w ekstraklasie; później przyszły fatalne czasy, zakończone bolesnym upadkiem na dno w 2002 roku, gdy Fortuna spadła do 4. ligi. Od tamtej pory sukcesywnie pnie się w hierarchii niemieckiego futbolu, zajmując aktualnie 4. miejsce w 2. lidze - z szansami przynajmniej na baraże.
Szkoleniowcem drużyny jest Norbert Meier, poprzednio prowadzący Gladbach, Duisburg i Dynamo Drezno.

W dole tabeli bez niespodzianek. FSV Frankfurt, TuS Koblencja i wreszcie Rot Weiss Ahlen już rok temu ledwo uniknęły degradacji. Tym razem karząca ręka sprawiedliwości postanowiła ich dosięgnąć i najdalej za pół roku będą sposobić się do gry na 3. froncie.

W tę stronę od paru lat zmierzają całkiem zasłużone dla niemieckiej piłki pierwszoligowej TSV 1860 Monachium i Hansa Roztok. Monachijskie Lwy spadły z Bundesligi w 2004 roku i zapowiadały rychły powrót. Rzeczywistość zweryfikowała ich plany i już 6. rok męczą się na zapleczu ekstraklasy. Perspektywy nie są najlepsze. A wybudowana także z "lwich" pieniędzy oszałamiająca Allianz-Arena zapełnia się na meczach TSV w nieco ponad połowie.

Polacy w 2. Bundeslidze. To oczywiście żart. W rundzie jesiennej mieliśmy tylko jednego przedstawiciela na II froncie niemieckiej piłki. Był nim Mariusz Kukiełka z Energie Chociebuż. W sierpniu zagrał w 2 meczach i uciekł do Królowej Tracji, jak nazywany jest grecki klub Skoda Xanthi.
Jest jeszcze Łukasz Szukała, pół-Polak, pół-Niemiec (obie nacje uważają go za swojego, choć grał tylko w polskiej młodzieżówce). Reprezentuje on barwy przeciętnej Alemannii Akwizgran, dla której zagrał w 4 meczach ligowych. Ma na koncie także 2 pojedynki w Pucharze Niemiec - strzelił w nich dwa gole! Niestety jednego samobójczego (4:6 z Eintrachtem Frankfurt).

Także dorobek naszych zweitligistów (aktualnie zatrudnionych przez kluby 2. ligi) prezentuje się następująco:
Łukasz Szukała (Alemannia) 4/0.

A oto tabela, strzelcy i asystenci.

TABELA:

M

Drużyna

Mecze

Punkty

Bramki

1.

1. FC Kaiserslautern

17

39

+14

2.

FC St. Pauli

17

33

+21

3.

Arminia Bielefeld (S)

17

30

+11

4.

Fortuna Düsseldorf (B)

17

30

+10

5.

FC Augsburg

17

28

+9

6.

MSV Duisburg

17

28

+4

7.

Union Berlin

17

26

+2

8.

Karlsruher SC

17

24

+1

9.

SC Paderborn (B)

17

24

+1

10.

Energie Chociebuż (S)

17

23

+3

11.

Alemannia Akwizgran

17

23

-2

12.

TSV 1860 Monachium

17

22

-1

13.

Hansa Roztok

17

22

-4

14.

Rot-Weiß Oberhausen

17

21

-11

15.

Greuther Fürth

17

19

-5

16.

FSV Frankfurt

17

13

-17

17.

TuS Koblencja

17

12

-17

18.

Rot Weiss Ahlen

17

8

-19



STRZELCY:
15 - Michael Thurk (Augsburg)
10 - Marius Ebbers (St. Pauli)
9 - Giovanni Federico (Arminia)
8 - Martin Harnik (Düsseldorf)

ASYSTENCI:
9 - Marius Ebbers (St. Pauli), Christian Tiffert (Duisburg)
7 - Emil Jula (Energie), Alexander Bugera (Kaiserslautern)

wtorek, 22 grudnia 2009

Szara polska jesień w Bundeslidze

Polscy piłkarze tej jesieni nie mieli zbyt wielu okazji do pokazania pełni swych możliwości. W ten sezon wchodziła siódemka naszych rodaków, w trakcie rozgrywek dołączył jeszcze ósmy - Tomasz Bobel (zakupiony przez Bayer Leverkusen). Czynione są również starania o przyznanie polskiego obywatelstwa lewemu obrońcy Werderu Brema, urodzonemu w Gliwicach Sebastianowi Boenischowi. Póki co jednak jest on Niemcem.

Tylko dwóch Polaków ma pewne miejsce w podstawowych składach swoich drużyn. Jakub Błaszczykowski zanotował całkiem niezłą jesień - zagrał w 16 meczach i strzelił jedną bramkę (w 14. kolejce przeciwko Hoffenheim). Łukasz Piszczek zaś 11-krotnie zakładał trykot Herthy Berlin i również ma na koncie jedno trafienie (z Werderem w 4. serii spotkań). Są to jedyne dwa gole strzelone przez naszych reprezentantów na niemieckich boiskach.

Konkurencyjny portal Kicker.de nie rozpieszcza naszych dwóch czołowych bundesligistów. I Kuba, i Łukasz to w swoich drużynach przeciętniacy (według średniej not). O reszcie nawet nie chce się pisać...

Jacek Krzynówek to czołowa postać ławki rezerwowych Hanoweru 96. 3 razy udało mu się zacząć spotkanie od pierwszych minut, 8 razy pojawiał się w trakcie gry. 7 ogonów zaliczył Tomasz Zdebel i dobił tym samym do bariery 200 występów w Bundeslidze. W sumie przebywał na boisku przez ok. 55 minut.

Wszystko wskazuje na to, że druga przygoda Artura Wichniarka z Herthą podobnie jak pierwsza zakończy się klapą. Popularny "Wichniar" rozegrał 10 meczów i nie strzelił bramki (a byłby to jego 50. gol w ekstraklasie RFN). Na pocieszenie został mu pamiętny mecz Ligi Europy z SC Heerenveen. Berlińczycy wygrali 3:2, Artur strzelił gola i zaliczył 2 asysty. Poza tym - mizeria.

Bobel, Matuszyk i Wełnicki nie dostali ani jednej szansy występu.

Polacy w Bundeslidze 2009/10:
1. Błaszczykowski 16/1
2. Krzynówek 11/0
3. Piszczek 10/1
4. Wichniarek 10/0
5. Zdebel 7/0
6. Bobel 0/0
-. Matuszyk 0/0
-. Wełnicki 0/0

OGÓŁEM:
Jakub Błaszczykowski (Borussia Dortmund) 67/5
Tomasz Bobel (Bayer Leverkusen) 0/0
Jacek Krzynówek (Hanower 96) 178/24
Adam Matuszyk (1. FC Kolonia) 0/0
Łukasz Piszczek (Hertha BSC Berlin) 47/2
Tomasz Wełnicki (1. FC Norymberga) 0/0
Artur Wichniarek (Hertha BSC Berlin) 206/49
Tomasz Zdebel (Bayer Leverkusen) 200/8

Tabela Roku 2009

M

Drużyna

Mecze

Punkty

Bramki

1.

Wolfsburg

34

67

+29

2.

Bayern

34

65

+33

3.

Dortmund

34

60

+21

4.

Hamburg

34

59

+15

5.

Schalke

34

57

+17

6.

Stuttgart

34

55

+10

7.

Leverkusen

34

52

+20

8.

Werder

34

47

+19

9.

Hoffenheim

34

45

+5

10.

M’gladbach

34

41

-11

11.

Hanower

34

40

-14

12.

Frankfurt

34

38

-17

13.

Bochum

34

37

-20

14.

Hertha

34

36

-26

15.

Kolonia

34

35

-14

16.

Moguncja

17

24

-1

17.

Fryburg

17

18

-14

18.

Chociebuż

17

17

-10

19.

Karlsruher

17

16

-7

20.

Arminia

17

14

-15

21.

Norymberga

17

12

-20



Tak wyglądałaby tabela roku 2009, gdyby zsumować dorobek poszczególnych drużyn z rundy wiosennej 2008/09 i jesiennej 2009/10. To oczywiście tylko zabawa i ciekawostka - ale co nam szkodzi?

Zwycięzcą dość nieoczekiwanie został Wolfsburg. Sensacyjny dorobek wiosny (43 punkty na 51 możliwych!) pozwolił mu wygrać naszą klasyfikację - nawet pomimo bardzo przeciętnej jesieni (8. lokata, 11 punktów straty do lidera).
Obecny lider z Leverkusen zajął dopiero 7. miejsce, a to wskutek żenującej postawy w zeszłym sezonie - zwłaszcza w fazie rewanżowej (tylko 17 oczek...).
Najrówniej grał Bayern - ale to nie dziwi. Z bardzo dobrej strony pokazała się również obchodząca 100-lecie istnienia Borussia Dortmund (po 30 pkt. w obu rundach). Stuttgart jest całkiem wysoko dzięki dobrej wiośnie.

Hertha, która w tabeli rundy rewanżowej zajęła 5. lokatę, jesienią kompletnie się zbłaźniła, zdobywając 6 punktów w 17 meczach (drugi najgorszy wynik w historii ligi). W tym roku gorzej od niej spisywała się tylko Kolonia, ale udało jej się zachować ligowy byt - a i obecnie plasuje się na przyzwoitym 12. miejscu.

Osobną sprawą są spadkowicze i beniaminkowie, którzy wystąpili tylko w połowie meczów zaplanowanych na 2009 rok w Bundeslidze. Wśród nich prym wiodła znakomita Moguncja; powodów do wstydu nie ma też Fryburg. Za to Norymberga gra teraz nawet poniżej dna, które wiosną 2009 prezentowała Arminia i Karlsruher. Na szczęście dla kibiców Frankonii - właśnie zwolniony został jej trener.

Do wiosny!