środa, 9 grudnia 2009

6. kolejka Ligi Mistrzów - wielki mecz w Turynie, Bayern miaźdży Juventus; awans Stuttgartu

Nikt nie spodziewał się tego, co stało się we wtorkowy wieczór na Stadionie Olimpijskim w Turynie. Bayern, potrzebujący zwycięstwa i będący w przeciętnej formie, rozgromił Juventus 4:1. Wynik nie jest przypadkiem czy splotem korzystnych/niekorzystnych okoliczności - Bawarczycy od pierwszej do ostatniej minuty niepodzielnie dominowali na placu gry. Oddali 22 strzały na bramkę Buffona (przy 7 strzałach Juve), bili też 11 kornerów (Stara Dama 2, z czego pierwszy w 76. minucie). Ambicją, zaangażowaniem i wolą walki przerastali gospodarzy o kilka długości. Klasą samą dla siebie był Ivica Olić, który wykonał tytaniczną pracę i sam poprosił o zmianę w końcówce, gdyż "wypluwał" już płuca.

Był to jeden z najlepszych meczów w historii Bawarczyków i jeden z najbardziej emocjonujących w historii Ligi Mistrzów. Naprzeciw siebie stanęły dwa wielkie kluby i od początku rzuciły się sobie do gardeł. Juventus objął prowadzenie po ładnej akcji i efektownym strzale Davida Trézégueta. To tylko rozjuszyło Bayern, który za wszelką cenę dążył do wyrównania. W 30. minucie Josè Martin Cáceres sfaulował w polu karnym Olicia i sędzia podyktował "wapno". Ku zdumieniu wszystkich na stadionie i przed telewizorami do piłki podszedł bramkarz monachijczyków Hans-Jörg Butt i pewnym strzałem nie dał szans Buffonowi. Był to trzeci gol Butta w historii jego występów w Champions League i... trzeci strzelony Juventusowi!

W przerwie trener turyńczyków Ciro Ferrara popełnił największy błąd w swej krótkiej karierze i dokonał brzemiennej w skutkach zmiany. Niewidocznego, acz zawsze groźnego Alessandro Del Piero zastąpił drewniany i bezproduktywny defensywny pomocnik Christian Poulsen (111 meczów i 3 gole w Bundeslidze dla Schalke w latach 2003-2007). W Juventusie zapanował nieopisany chaos, a Bayern robił już co chciał.

Pomni pierwszego meczu między obiema drużynami, kiedy po pierwszej znakomitej połowie Bayern zupełnie wypadł z rytmu, kibice obawiali się najgorszego. Tymczasem Bawarczycy w drugiej odsłonie jeszcze dokręcili śrubę Juventusowi, frontalnie atakując raz za razem. Tuż po przerwie bramkę zdobył Olić, ale i to nie uśpiło czujności przyjezdnych. W końcówce skopali oni leżącego, trafiając jeszcze dwukrotnie (premierowe trafienie Tymoszczuka) i dopełnili dzieła zniszczenia. Wynik mówi sam za siebie, tym bardziej, że jest w pełni zasłużony.

Grupa A

M

Drużyna

Mecze

Punkty

Bramki

1

Girondins Bordeaux

6

16

+7

2

Bayern Monachium

6

10

+4

3

Juventus Turyn

6

8

-3

4

Maccabi Hajfa

6

0

-8


Bayern wykaraskał się z beznadziejnej sytuacji w grupie i rzutem na taśmę uratował Ligę Mistrzów. Zawiódł zaś Wolfsburg, który przegrał u siebie z rezerwami Manchesteru United 1:3. Katem Wilków okazał się Michael Owen, autor hat-tricka. Jeszcze w 82. minucie utrzymywał się remis, dający zawodnikom Armina Veha awans. Potem nastąpiła katastrofa - nie tylko na Volkswagen Arena, ale i w Stambule, gdzie CSKA Moskwa wygrała 2:1. To oznacza, że Wolfsburg odpadł z Ligi Mistrzów; na pocieszenie pozostanie mu udział w Lidze Europy.

Decydujący okazał się jednak nie wczorajszy mecz z mistrzem Anglii, lecz poprzedni w Moskwie. Gdyby tam udało się wywalczyć chociaż remis, wczorajsza przegrana nie miałaby znaczenia. Ogółem debiut VfL w elitarnych rozgrywkach można ocenić całkiem pozytywnie, choć lekki niedosyt pozostał. Szanse na awans były całkiem spore; nie udało się.

Grupa B

M

Drużyna

Mecze

Punkty

Bramki

1

Manchester United

6

13

+4

2

CSKA Moskwa

6

10

0

3

VfL Wolfsburg

6

7

+1

4

Beşiktaş Stambuł

6

4

-5


W środę świetnie spisał się VfB Stuttgart. Awans zapewnił sobie błyskawicznie, już w 11. minucie gry prowadząc 3:0. Kontaktowy gol gości na początku drugiej połowy nie wystarczył, by napsuć krwi gospodarzom. Wspaniale wypadł więc debiut nowego szkoleniowca Szwabów Christiana Grossa. Zmiana trenera zbiegła się z powrotem Samiego Khediry po 1,5-miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. 22-letni defensywny pomocnik tunezyjskiego pochodzenia (acz reprezentant Niemiec) był najlepszy na placu gry, notując dwie ważne asysty.

Stuttgart także awansował rzutem na taśmę, dzięki 7 punktom zdobytym w meczach rewanżowych. Wystarczyły one, by powetować sobie słabe występy w pierwszych trzech kolejkach.

Grupa G

M

Drużyna

Mecze

Punkty

Bramki

1

Sewilla FC

6

13

+7

2

VfB Stuttgart

6

9

+2

3

Unirea Urziceni

6

8

0

4

Glasgow Rangers

6

2

-9



6. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:
Juventus Turyn - Bayern Monachium 1:4
Trézéguet 19 - Butt 30-k., Olić 52, Gómez 83, Tymoszczuk 90

VfL Wolfsburg - Manchester United 1:3
Džeko 56 - Owen 44, 83 i 90

VfB Stuttgart - Unirea Urziceni 3:1
Marica 5, Träsch 8, Pogriebniak 11 - Semedo 46

Losowanie 1/8 finału Ligi Mistrzów odbędzie się w przyszły piątek w samo południe. Oba niemieckie kluby zajęły 2. miejsca w swoich grupach, co sprawia, że nie będą rozstawieni. Ich rywalami mogą być więc jedynie: Manchester Utd, Real Madryt, Chelsea, Fiorentina, Barcelona, Arsenal, Sewilla (tylko dla Bayernu) i Bordeaux (tylko dla Stuttgartu). Najkorzystniejsze wydają się pary Bayern - Sewilla i VfB - Bordeaux, ewentualnie Fiorentina dla któregoś z naszego reprezentacyjnego duetu.

Pierwsze mecze 1/8 finału odbędą się 16 i 17 lutego 2010, a więc za ponad 2 miesiące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz